Skocz do zawartości

Gotterdammung

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    931
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Gotterdammung

  1. Ja po niecałych 3 miesiącach wpuściłem korala pierwszego, potem powyżej 3 miesięcy 3 ryby małe(każda w odstępie tygodnia), po kolejnym miesiącu (czyli w sumie 4) kolejne 3 ryby, jak na chwilę obecną 0 strat
  2. Nom, troszkę przymało tych litrów jak dla mnie Ale przyznać muszę że ma urok zbiorniczek, jest czysty i zadbany, chciałbym żeby mój był takiej czystości...
  3. Wow, ta Pseudocheilinus hexataenia to musi mieć straszną frajdę
  4. Gotterdammung

    Testy

    Spoko spoko, ja tu nie tworze jakichś własnych teorii Zwyczajnie zgapiłem od najlepszych tutaj i tyle w temacie
  5. Gotterdammung

    Testy

    Salifert I już się trzymać, w sensie nie zmieniać, nie porównywać z innymi testami
  6. Stary zamiast pokrywy zrób sobie koronę, nawet wyższą lekko, ale pokrywy nie rób. Ja mam i cierpię... I żeby nie było, nie piszę żeby podcinać Ci skrzydła, nie piszę dlatego że jestem wstecznikiem i boję się innowacji, nie piszę też dlatego że chcę się wyżyć, piszę żebyś nauczył się na moim błędzie
  7. Omg, to ten Naso (zgadłem?) musi byś olbrzmi Karmisz go łyżką, chochlą czy już łopatą ?
  8. Korale piękne, pozazdrościć Ale nie ciasno troszkę tym pokolcom ?
  9. Gotterdammung

    Identyfikacja

    Najlepiej będzie jak przeszukasz reeflex i sam zdecydujesz co to mrozikulus dał Ci linka bezpośrednio do rurówek, tam patrz
  10. Gotterdammung

    Identyfikacja

    Jak rurówka to pożyteczne
  11. Gotterdammung

    czym karmić?

    Hmmm... A może lepiej bach w łeb i samemu zjeść? Starczy na wiele dni...
  12. Gotterdammung

    ReefMax by BofT & Vria

    Piach już niedługo będzie się słał
  13. Jak mi glony zejdą choć troszkę Czyli około tydzień
  14. Myślę że jak skłamię że nie mam aparatu to ujdzie mi na sucho
  15. Epizod 2 : Atak Glonów. Koniec jęczenia, czas na działanie. Za radą Amnora zamówiłem dziś zwierzaki (albowiem parametry zezwalają). W poniedziałek zawitają do mnie : -Dolabella - umowa o dzieło -Mithraculus - pełen etat -Ctenohaetus Strigosus - pełen etat - Zebrasoma flanescens - pełen etat (nie chciałem jej, ale cholera ktoś mądry tu na forum kiedyś napisał że morskie zkwarium bez żółtka się nie liczy, mus to mus) -Archaster Typicus - pełen etat -Labroides dimidiatus - pełen etat (chciałem dwa, parkę w sensie ale pani w sklepie powiedziała że lepiej nie, to jak w końcu jest, lepiej nie jak mówi pani, czy lepiej tak jak mówi reeflex?) Nie powiem nie mogę się doczekać, cholera, coś będzie pływało A wcześniej do akwarium trafiły 3 rybeny : - Cryptocentrus cinctus - który zupełnie nie wygląda jak cintrus. W sensie, kształt, budowa ciała i wszystko wokół tego to jak najbardziej cintrus. Ale już nie ubarwienie, najbliżej mu do Cryptocentrus leptocephalus ale to też nie do końca to. Przez pierwszy tydzień siedziała w skałach i ani myślała się ruszyć, teraz już jest swobodniejsza, wychodzi do koryta i to by było na tyle, czasem w akcie złości wznieci mały tuman piasku, ale to sporadyki więc się o to nie gniewam. Ludzie lubią ją za jej bezczelnie zniesmaczony wyraz twarzy, pokazuje że ryba jest ogólnie na "nie" i nie ma opcji żeby ją jakoś usatysfakcjonować, dla przełamania widoku muszę sprawić sobie jakąś uśmiechniętą rybę... - Pseudocheilinus hexataenia - miła dziewczyna, choć nieśmiała, pływa sobie między skałami nie wadząc nikomu. Miałem z nią śmieszną (po jakimś czasie) akcję. Wstając rano do pracy, lubię popatrzeć na akwarium "nocą", to zupełnie inny świat, inny zbiornik, etc. Otóż patrze sobie, a w takim załomie między skałami leży ryba, hexataenia właśnie. Ani ruchu ani dychu, leży i już. Myślę sobie - zdechła. Zacząłem bić pianę (nienawidzę jak mi zwierzęta zdychają, choćby to był ślimak nie lubię tego i już, traktuje to jako osobistą klęskę że nie potrafiłem sprostać wymaganiom i mam w związku z tym kaca moralnego) i cały dzień w pracy o kant d*py rozbił, byłem drażliwy, zaczepny i do bitki. Jak się okazało ryba sobie zwyczajnie spała, bo żyje spokojnie i pływa do dziś, lubię ją ponad stan. Te 2 ryby to było bardzo dobre posunięcie, ja je karmię, a one w geście wdzięczności pokażą od czasu do czasu kawałek ogona, lub innej płetwy no i oczywiście niczym nie skrępowane podbijają mi NO2, ale jest im wybaczone, można się pobawić w "Gdzie jest cintrus-nie-cintrus vel hexataenia" -Chrysiptera parasema czyli pierwsza ryba-którą-widać. Sprawa z zakupem dość śmieszna, była w arkadach wrocławskich czaaaaaas temu jakiś i jej się wzięło i zniknęło. Kiedyś byłem tam uratować ichnie Sarco ale niestety się nie udało, koralowce im padły (to miejsce to umieralnia - mam od nich 2 korale cholera jakimś zawodowcem nie jestem, ale po tygodniu ich wygląd zmienił się diametralnie, nabrały kolorów, objętości etc, kładą tam lache po całości na ten dział...). No ale widzę że pływa sobie taki mały klejnocik, to może warto by go przygarnąć. Oczywiście ryba jest nie na sprzedaż bo jeszcze nie wyceniona (sic!) ale trochę perswazji i się udało. Ryba miała może troszkę farta, bo pływała w jednym zbiorniku ze skrzydlicą co owocowało utratą połowy płetwy ogonowej i części grzbietowej. No ale w konsekwencji ryba ląduje u mnie w baniaczku i jest jej dobrze, pływa dziarsko, je z apetytem, płetwa grzbietowa jest już idealna, ogonowa odrasta sukcesywnie. Cieszę się nią bo pływając to tu to tam daje mi wiele radości. Ma ładne stolce (cha cha, to paranoja że bądź co bądź na stolce trzeba zwracać uwagę, bo można po nich wywnioskować że coś ze zwierzakiem nie tak) Jak Hexatarenia z Parasemą się dogadują ? Otóż spodziewałem się unikania, może nawet lekkiej agresji, a dzieje się zupełnie odwrotnie. Co jakiś czas pływają razem, i mają się ku sobie. Krzyczę do szyby "tak nie wolno, to mezalians!" ale miłość jak widać nie zna granic gatunków, rodzajów, grup, królestw etc. Poza tymi rybami ze zwierząt zwierzęcego wyglądu (ludzie mi nie wierzą że np Clavularia Viridis to zwierze, mówią że wierzą ale ich oczy mówią "wygląda jak trawa, więc to roślina") żyje sobie Ciliopagurus strigatus, przyjemny gość, łazi sobie po skałach skubiąc co nieco, i nie boi się spojrzenia i światła, nie jak ten burak Paguristes cadenati któremu bliżej do nietoperzy. Wyłazi ze swojej sekretnej nory po zmroku i puka mi w szybę po nocach napędzając mi stracha, "modlicha?!","pistoleros?!","AKWARIUM PĘKA???!!!". Jestem z niego bardzo niezadowolony, mam nadzieje że dojdzie to do jego szczypiec czy tam szczypiec i się zreflektuje. Swoją drogą pistoleta też chyba mam jakiegoś, oczywiście wiem o tym tylko i wyłącznie po odgłosach. Z niej też nie jestem zadowolony, ale żyjemy razem jakoś pod jednym dachem, może jakoś to będzie... Był też u mnie Turbo, ale niestety przewrócił się na bok i umarł - aż nie mogę w to uwierzyć że jest takie zwierze które może zabić leżenie na boku... Nie wiem, może coś mu u mnie zaszkodziło, ale Włodek kiedyś mi pisał że "ten typ tak ma" więc uspokajam swoje sumienie jego niezaradnością. Aha jeszcze mam jednego Strombusa co nie wygląda zupełnie jak Strombus z reeflexa (żaden), zapłaciłem za niego ogromne pieniądze (40zł) ale coś tam kopie piasek(mimo wszystko myślę że zostałem zwyczajnie wydymany na niewiedzy...). Śmieszny jest jak leje żarcie rybom, pojawia się znikąd, i jest poważnie szybki, to on powinien nazywać się turbo... Z koralowców na chwilę obecną mam : -2x Zoa - bezproblemowe -Euphylia Ancora - j.w. -2x Anthelia j.w. -Pseudogorgonia -j.w. -Galaxea fascicularis - jest genialna - na chwilę obecną mój ulubiony koralik -Fungia - mogę patrzeć godzinami jak wcina, fenomenalny widok -Favia speciosa - cudowna... -Discosoma która kiedyś byłą czerwonawa powiedzmy,a teraz szaleje z kolorami, jest czerwono-seledynowo-jakaśtam. Ale się pleni Mam małe discosomki w sensie. Jedyną niegrzeczną dziewczynką w tym gronie jest sinularia która strasznie mi kaprysi, nie wypuszcza polipów, coś ją "szmyrnie" to się zamknie w sobie na jakiś czas, ale to byłą kwestia miejsca, przestawiłem ją 2 dni temu w nową lokację i jakby jej lepiej. Odpukać. No i creme de la creme : 2x Lysmata Amboinensis - to jest masakra, łapczywość tych zwierząt jest okrutna, po wlaniu artemii depczą korale, skaczą, pływają, łażą, biegają, kradną, wydzierają i ogólnie sieją ferment. Ale fajne są, jak coś poprawiam w akwarium skaczą na rękę, śmieszne zachowanie. Raz mi tylko podpadły poważnie, otóż w momencie wpuszczania garbika, strasznie go molestowały, on uciekał, one za nim, ryba zestresowana, to było bardzo nie w porządku. Aha i raz mi masakrowały Anthelię, ale szybko jej odpuściły... I to by chyba było na tyle... Czekam na przesyłkę ze zwierzakami, i na chwilę obecną odpuszczam wszelkie większe zakupy życia, chyba że trafi mi się jakieś ciekawe sarco. Lutowa pensja idzie na szafkę + sump + konkretny odpieniacz i akcesoria do tego Pozdrawiam Gotter!
  16. Stary, takie zachowanie Chelmona to raczej nie niespodzianka, raczej standard. Może być na lasonoga łasy, im żywszego tym lepiej...
  17. Ralph, stary, może poważnie jeszcze zastanów się dobrze nad tymi wymiarami, jak pisał Amnor, stelaż to pestka, da się z nim zrobić wszystko. A cholera możesz wpakować się zwyczajnie w tarapaty. Ja mam świadomość że takie sobie wymarzyłeś wymiary, rozumiem to. Powiem tylko że ja w swoim akwarium też sobie kilka rzeczy wymarzyłem i teraz ponoszę tego konsekwencje, żałuję teraz że "wiedziałem lepiej niż wszyscy inni" i muszę wydawać kasę na naprawianie błędów. 40cm głębokości to poważnie niewiele, akwarium będzie jak plasterek, a taka długość jeszcze optycznie powiększy to wrażenie. Będziesz chciał wpuścić ryby większe, to nie będą miały jak zawracać 70 wysokości to też nie najprzyjemniejsza sprawa, abstrahując od trudności w doświetleniu dna, warto wspomnieć w utrudnieniach w konserwacji akwarium jako takiego, na początku będziesz moczył łapy nieustannie, wiem że wody nie będzie po sam czubek, ale jednak łapę ponad szybą trzeba będzie przerzucić... Reasumując, kup sobie piwo i na spokojnie przemyśl co Ci piszą nasi forumowi profesjonaliści, wierz mi że krzywdy Twojej nie chcą Pozdrawiam Gotter
  18. Hahahah, point for You! Lepiej powiedz jak najlepiej i najszybciej zamordować glony w moim akwarium Stara metoda "węgiel na wstrzymanie?"
  19. A bo i pochwalić się za bardzo nie ma czym Akwarium wygląda OBRZYDLIWIE, glony chyba obumierają, stają się brązowe lub białe, walają po całym akwa, wygląda to wprost tragicznie, ale koralowce mają to chyba gdzieś bo ładnie się "pompują". Czekam teraz na odpieniacz zamówiony, potem stelaż pod sump, i sam sump. No i praca jest ostatnio przygniatająca, wracam martwy więc niespecjalnie mam wenę Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję, i postanawiam poprawę
  20. Moi mili, jest u was w Krakowie jakiś zacny sklep ze zwierzyną morską ? Mam akurat w Krakowie kontakt, mógłby mi coś kupić na miejscu i przywieźć do Wrocka, ale nie wiem gdzie mógłbym go wysłać. Możecie coś polecić ?
  21. Taaaaaaa, ale nikt nie powiedział że "będzie łatwo". Zmienianie świadomości ludzi to akt tworzenia. A tworzenie zawsze jest trudne, za to efekty bywają oszałamiające
  22. To jest meritum stary. Sprzeciw jest wycelowany w bestialstwo, wobec zwierzęcia, jakie by nie było, pies, kot, żaba, żuk, cokolwiek. Jak zabijanie sprawia komuś przyjemność, robi to dla frajdy, jest bardzo z nim kiepsko. Jeśli idziesz drogą i rozdepczesz gąsienice, to nikt zdrowy an umyśle pretensji mieć nie będzie.
  23. Wiesz Mili, z tymi emocjami chodzi mi mniej więcej o to, że jeśli ktoś, jak Ty tutaj, wypowiada się rzeczowo, składnie i z sensem, to takie słowa mają szanse znaleźć posłuch "Tam gdzie trzeba". Krzyczenie zaś, "bicie piany", nawet w słusznym celu, powoduje szybką reakcję : krzyczy-wariat-nie słuchać. A to nie o to chodzi chyba...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.