-
Liczba zawartości
1 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
O Ironista
-
Tytuł
Ironman z Tesco
Informacje o profilu
-
Imię
Jacek
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
Włocławek
-
Akwarium
były różne, teraz też jest, pewnie znowu będzie i tak w kółko
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Ja bym wyjął. Jak poziom się nie zmieni, to będzie oznaczło jednorazowy skok, a jak podskoczy znowu do góry, to będzie znaczyło że coś za to odpowiada i trzeba będzie znaleźć powód. Phosquarda możesz zawsze włożyć na dłużej jak poziom będzie rosnąć.
-
Nie wiem czy coś się uchowa, jak będą brały mrożonego oczlika to jest szansa. Jak nie, to nikła, bo nie będę się bawił w hodowlę naupliusów, choć szanse na przeżycie pierwszych dni mają, jeśli samiec wypuści je do ukwiała. Widziałem kiedyś film, gdzie tak właśnie robiły, pod warunkiem że nie był zasiedlony przez błazny. W innym wypadku wypuszczały między kolce jeżowca. U mnie błazny rosną, ale głupie hodowlane i choć są dwa ukwiały obok siebie, to nawet do nich nie podpływają. A tak, to jakoś się to toczy: - parametry stabilne - zgodnie z sugestią Michała zwiększyłem karmienie (wpuściłem 5 malutkich squamipinnisów), ostatnio to nawet może jakiś róż widziałem na Salifercie; jak azotany wystrzelą, to jakby co będzie na Michała - zmieniłem ustawienie lampy z 20 000 K na 16 000 K - teraz anthiasy są pomarańczowe a nie różowe - generalnie jak obserwuję korale to te diody słabo mieszają to światło, w jednym miejscu inna temperatura barwowa, w innym jeszcze inaczej świeci - widać to też nawet po przyrostach korali - ech, nie ma to jak T5 - kto wie czy nie wrócę. Takie sobie dwie piękności przytargałem - dwa tygodnie strzelały focha, ale się nie dziwię, transport do sklepu, za chwilę transport do mnie do domu (trochę to trwało) no i się panny poobrażały (poszarzały i stały w miejscu), ale kilka dni temu ruszyły, co widać po końcówkach. Zdjęcia jak zawsze beznadziejne.
-
Michał, kilka tygodni parametry wyjdą na prostą i znowu będzie petarda. Tragedii nie ma na chwilę obecną.
-
Dlatego, że pierwszy raz w życiu widzę, żeby ktoś rewizję dawał do komory powrotnej. Ta brudna woda ze zbiornika spływa i zaraz wraca z powrotem, nie ma nawet szansy żeby wpaść do odpieniacza, a jedynie zostawia brud w tej ceramice. No to już sam musisz zdecydować, czy chcesz mieć akceptowalne poziomy nutrientów, zdrowe korale i ryby, czy też chcesz mieć hodowlę kiełży. Co może filtracja mechaniczna to pokazuję na zdjęciu. Wata po 20-stu godzinach. Znalazłem też zdjęcie mojego starego sumpa z dwoma komorami i klasycznym bubble-stopem z półeczką z kratki rastrowej na włókninę filtracyjną. Możesz skorzystać, możesz nie (tak na marginesie, miał wymiary 120x60x50, a komór tylko dwie). Dla mnie przyczyną wysokich nutrientów jest odkładający się detrytus. Kilka porad dostałeś, co z tym zrobisz, twoja sprawa.
-
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
Ironista odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Łoooo panie, aż dwa? To raczej takie tesciki chyba były, a nie testy. -
Tak patrzę na zdjęcie sumpa i rozkminiam. Widzę trzy rury (zakładam, że to spływ, rewizja i powrót), z jednej wąż idzie do komory z odpieniaczem (zakładam że to spływ), z dwóch pozostałych węże idą do komory pompy obiegowej (zakładam, że jeden to od pompy). No i mam pytanie, bo nie wierzę, że ten drugi to rewizja - to rewizja? Dalej - może zdjęcie tego nie pokazuje, ale nie widzę tutaj żadnej filtracji mechanicznej (przynajmniej celowej), no i mamy taką sytuację - cały syf ląduje w komorze odpieniacza, ten oczywiście nie jest w stanie wyłapać wszystkiego na raz, zatem część syfku trafia do drugiej komory gdzie pięknie osadza się w ceramice. Oczywiście część trafia do dalszego obiegu, ale w komorze pompy znowu mamy ceramikę, która spory procent tego zatrzymuje i w efekcie niewiele trafia do ponownego obiegu, za to dużo się odkłada, gromadzi, gnije i mamy gotowy, wrastający poziom nutrientów. Każdy ma swoje zdanie oczywiście, ale ja zawsze uważałem, że w komorze pompy obiegowej to powinna być tylko pompa (co najwyżej grzałka, czujnik dolewki i inne elektrody badające parametry). Nigdy nie widziałem celu robienia wielu komór w sumpie, a już trzy w naczyniu 50 cm długości to dla mnie osobiście przerost formy nad treścią. Dałbym dwie komory, jako przegroda przed komorą z pompą klasyczny bubble-stop, ale trochę szerszy z półeczką na watę. Cała ceramika do jednej komory z odpieniaczem. Część widzę masz w woreczku, więc całość dałbym do worków, które regularnie bym przetrząsał (choćby przed wymianą waty filtracyjnej), co nie wyłapie odpieniacz, to ląduje na wacie. A jeśli nie przeróbka sumpa, to jakaś skarpeta na spływ (choć to bardziej upierdliwe w codziennej pielęgnacji zbiornika). Ceramikę bym zostawił (tutaj mam inne zdanie niż Michał). Natomiast posłuchałbym Michała, lał bakterie i pożywkę dla nich (ja zawsze wolałem czystą wódkę niż vsv). Jak bakterie nie pomogą ci ogarnąć nutrientów, to nic nie pomoże.
-
Od tylu, od ilu sobie zażyczysz.
-
A to się porobiło...zostanę wujkiem. Światło się zapaliło, patrzę, co ten pterapogon tak się dziwnie zachowuje, a ten gęba pełna ikry. Takie jeszcze oseski, a już im się spieszy. No, jak ta samica będzie miała takie parcie jak ta, którą kilka lat temu miałem, to samiec ma przed sobą 4-5 miesięcy życia i padnie z wycieńczenia.
-
Zieleń od zooleka i każdy inny specyfik, to można co najwyżej do kibla wylać. Tomko napisał już wyżej całą prawdę. Jak ryba jest w słabej kondycji, to nic jej nie pomoże. Nawet jak wyzdrowieje przy okazji lania specyfików, to będzie to tylko przypadek (bez nich i tak by wyzdrowiała). Padały mi ryby z kilkoma kropkami, a raz borsuk i xanthurum wyszły na prostą, choć wyglądały jakbym je obtoczył w mące i przygotowywał do smażenia. Ale przed pandemią w zbiorniku były w bardzo dobrej kondycji, dobrze odżywione, jadły wszystko co wpadało do zbiornika. Tak więc, nie stresować ryb, karmić obficie i te które będą miały przeżyć to to zrobią.
-
Michał, myślisz że ja bym wódkę do akwarium wylewał? Ale fakt, obsadziłem gęsto, to i konsumentów jest dużo. Nie chcę przerybiać, ale może kilka squamipinnisów był dodał - tylko że na razie nigdzie nie idzie ich kupić.
-
Wziąłbym trochę tych nutrientów, bo sobie niechcący ULNS zafundowałem, chociaż towarzystwu w baniaku to się nawet podoba.
-
Szczepki poklejone, inne prace poczynione, dino sobie poszło (cierpliwość popłaca). Twarde chyba mają się dobrze, bo KH i Ca leci w dół (pokusiło mnie, to trzeba będzie lać). PO na zerze, pojawiło się trochę NO3 - poziom 1-2 (patrząc z boku, bo z góry niewiele rozróżniam). Miękkie pompują jak szalone, ryby żrą jak trzeba. Nic tylko szyby czyścić i się gapić. Strzeliłem kilka fotek (oczywiście kolorystycznie beznadzieja), a nawet nagrałem filmik na jakimś darmowym programie (debiut, ale jest potencjał na Oscara). Uwaga - proszę nie hejtować z powodu Hepatusa. Taki mus chwilowy - po prostu siedmiolatkowi ze spektrum autyzmu nie idzie wytłumaczyć, że u wujka mieszka Nemo, a nie ma Dori. Hepciu malutki, jak młodemu minie faza, to niebieski zmieni lokum (no chyba że ja zmienię baniak na większy). Do zobaczenia za rok.
-
Piękne lps-owe głowy. Petarda.
-
Czyli u Darka bez zmian, baniak jak zawsze zarośnięty na maxa.
-
Nie dało rady ze zdjęciami w tygodniu, ale za to w piątek, będąc w Trójmieście znalazłem chwilkę i wpadłem z wizytą do Jacka do Rumii. Czas szybko upływał na miłej pogawędce i wymianie doświadczeń. Kawka pyszna, a zbiornik na żywo...nie pierwszy raz go widziałem, ale to zawsze jest super doznanie. W dodatku pełne szczepkaria i pyszna kawa. Czegóż chcieć więcej? Ano tylko tych szczepek. Przygarnąłem zatem kilka, za symboliczne wręcz zadośćuczynienie w kosztach wyhodowania, i po późnym powrocie do domu wrzuciłem do baniaka. Jutro będzie podmiana, testy, porządki to i się poprzykleja. Z twardzielami nie szalałem, bo mają być tylko dodatkiem, ale kilka pięknych montiporek i styloporek w akwarium wylądowało. Zdjęcia jak zawsze mojego autorstwa są beznadziejne (dla przykładu widoczne w tle rhodactisy są tak naprawdę wściekle pomarańczowe z zielonymi brzegami i mordkami), ale na żywo szczepki palce lizać. Jak ktoś będzie w okolicy, dzwonić, pisać do Jacka i wpadać.