-
Liczba zawartości
1 491 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
O Ironista
-
Tytuł
Ironman z Tesco
Informacje o profilu
-
Imię
Jacek
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
Włocławek
-
Akwarium
były różne, teraz też jest, pewnie znowu będzie i tak w kółko
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Nie wiem jak u Was, ale u mnie w Wigilię nastąpił cud i czerwony quadri przemówił ludzkim głosem - "jest w pytę, powinno nas być więcej" i się wziął i podzielił. Jeszcze się łudziłem, ale dwa dni później obie połówki rozpoczęły wędrówkę ludów w poszukiwaniu ziemi obiecanej. Reszta koralowego towarzystwa nie była zachwycona jak się po nich przetaczały ukwiały. Łaziły mendy dwa tygodnie i jak się już osiedliły to...gorzej nie mogły. Zielona montipora po bokach której się usadowiły już raczej nie odżyje, Samarensis która i tak nie miała lekko z miękasami też zaraz wyzionie ducha. Stylopora fluo jest zagrożona, a ponieważ połówki po osiedleniu zaczęły sobie rosnąć, to i milka może za chwilę narzekać na sąsiadów. No i tak to się toczy, nie wiem skąd ale pojawiło się sporo małych rurówek (to akurat dobrze), aiptasia była jedna, niestety wypatrzyłem drugą (to akurat źle), no i valonia, tej to przybywa w tempie logarytmicznym. Połowa skały już jest nią porośnięta, a nawet włazi na miękasy. Pełen luz, nic nie robię, zbiornik jest z rodzaju "dzicz", zatem przetrwają najsilniejsi. Ryby w pełnej obsadzie, spasiona ja Pańcio. Aha, zapomniałbym o najważniejszym. Obserwacja transformacji samicy squamipinnisa w samca jest ze wszech miar wspaniała. Walki trwały jakiś miesiąc, później 3 tygodnie z pięciu samiczek zrobiły się cztery i samiec.
-
Zdekonspirowałeś mnie po prostu. Cudne hasło. Widzisz Michał, morska ekipa już zapewniła przyszłość synowi.
- 11 odpowiedzi
-
- morszczaki łączcie się
- impreza
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zbiornik 200 L z panelem (szkło 10 mm, full opti - nawet dno) wraz szafką i pompą obiegową kosztował mnie 3 300. Całkowity koszt w dniu zalania ok. 9-10 tys. Mówię tutaj o całości kupionych gratów (światło, dolewka, osmoza, grzałka, mierniki PH i temp, pompka cyrkulacyjna, skała, piach, sól i diabli wiedzą co jeszcze). No to sobie przemyśl gotowca.
-
Michale, bez paniki, potańcujemy przy grillu i będzie ok.
- 11 odpowiedzi
-
- morszczaki łączcie się
- impreza
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O to to, żeby nam znowu jakiś obcy motłoch tarasu nie zajął. Szymon, postaw im warunek, albo rezerwują nam taras, albo zmieniamy lokum. Branża nawozowa cienko przędzie ostatnio, więc nie będą fikać. Jedyneczki są w tych kazamatach na samym końcu, no ale co zrobić. Poproszę takową. "Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera". I po problemie.
- 11 odpowiedzi
-
- morszczaki łączcie się
- impreza
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Normalnie. Przy takim poziomie PO4 to lanie NaNO3 nie daje gwarancji że biologia to wszystko usunie. Co najwyżej podniesiesz sobie NO3 i będziesz już miał dwa problemy. Kup porządny absorbent fosforu (na bazie glinu lub żelaza) Rowa Phos czy PhosGuard i wyciągnij to w krótkim czasie do jakiś normalnych poziomów. Wtedy resztę zostaw działaniu biologii. Następnie znajdź powód tak wysokiego PO4 w zbiorniku, bo bez tego to będzie walka z wiatrakami.
-
A co się przez ten miesiąc stanie twoim zdaniem? Wapń pojawi się w tajemniczy sposób? Sprawa jest prosta, albo test jest skopany albo partia soli. Rozrób litr solanki dozując ilość soli wg zaleceń producenta i sprawdź poziom wapnia na czystej solance. Jeśli wyjdzie taki sam kabaretowy wynik, to test jest na śmietnik. W ostateczności najlepiej by było udać się do innego morszczaka a tą solanką, żeby on zrobił pomiar swoim testem, a jednocześnie ty zrobisz pomiar jego wody akwariowej swoim testem. W ten sposób na 100% określicie czy test jest to wywalenia czy sól. Czekanie tu nic nie zmieni.
-
Ja również na nich startowałem. Nie kombinowałem z dawkami, lałem wg zaleceń na opakowaniu. Żadnych problemów, zbiornik ma się dobrze do dnia dzisiejszego.
-
No to mata Taa, pewnie w maju Jukos znowu mnie "zmotywuje"
-
Człowiek stary, niby coś tam wie, a cały czas głupi. Idą święta i cuda się zdarzają, nawet w baniakach. Niektóre nie powinny dziwić, a dziwią. Kilka mądrości, może jakiś początkujący zobaczy, przeczyta i przestanie się dziwić. - jak baniak mały, to albo-albo; nie da się miękkich i twardych pogodzić na małej przestrzeni, zwłaszcza jak ich gęsto nawpychasz, a miękkie rosną ja poj....ne; stylophora fluo i monti samarensis przywiezione od Jacka mają przekichane, miękkie ciągle je miziają, a te w stresie bardziej wegetują niż rosną; - jak przykleisz twardziela, to nie oczekuj że zacznie rosnąć od razu, najpierw musi się dobrze zakotwiczyć; a ja tępak się zastanawiałem dlaczego milka od Jacka też wegetuje; ano dlatego że najpierw oblała sobie podstawę, a teraz zaczęła zapierniczać w oczach - a to cieszy - czy miękkie chodzą? - chodzą; capnella (albo cladiella, albo klyxum, albo inna ella - nie odróżniam ich) postanowiła zmienić miejsce zamieszkania; ja na początku myślałem że coś tego miękasa podgryza, bo stopa zaczęła mu się normalnie rozpuszczać, a ten sobie po prostu spierdzielił i przykleił się bokiem do skały obok; - jak rozmnożyć miękkie? nie wiem, ale u mnie któraś z tych "elli" właśnie to zrobiła - najpierw kilka tygodni temu zauważyłem takie małe kikuty, dwa to nawet ze środka briareum wystawały; wczoraj przeżyłem szok, jak ten największy zaczął polipować; - jak zauważysz aiptasie w przywiezionej szczepce, to choćby ze łzami w oczach, ale ją usuń; nie kombinuj tak jak ja, bo szczepka ostatecznie wyleciała, a aiptasia została; na razie tylko jedna, nie ruszam jej, może się nie rozmnoży (taaaaa) - jak coś ma przyleźć to i tak przylezie - nie wiem jakim cudem, ale przylazła valonia - jak błazny hodowlane to też są albo-albo, albo do ukwiała wejdą, albo nie wejdą - bez pienidła da się, ale jak korale toczą wojnę chemiczną, to kup dużo węgla, bo woda jedzie jak z murzyńskiej chaty Generalnie kosteczka cieszy, ale patrzę na kanapę, która stoi w miejscu dawnej "dziewięćsetki". Siedzę, myślę.... Zdjęcia chceta? Tutaj te "kikutki" i ten największy polipujący, oraz milka - wcześniej cała w fiolecie, a teraz pięknie się dzieli i białe końcóweczki wzrostu
-
Michał udowadnia, że da się.
-
To na pewno nie jest Stylophora Pistillata Milka. To jakaś montipora w fioletowym kolorze, stąd może ktoś ją kiedyś sprzedał jako szczepkę "milki". Stylophory nie rozlewają się tak jak tutaj na zdjęciu. Michał ma rację.
-
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
Ironista odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Jest tendencja wzrostowa dla testów. Filmik śmiga, ryby mają parcie na szkło. -
Ja bym wyjął. Jak poziom się nie zmieni, to będzie oznaczło jednorazowy skok, a jak podskoczy znowu do góry, to będzie znaczyło że coś za to odpowiada i trzeba będzie znaleźć powód. Phosquarda możesz zawsze włożyć na dłużej jak poziom będzie rosnąć.
-
Nie wiem czy coś się uchowa, jak będą brały mrożonego oczlika to jest szansa. Jak nie, to nikła, bo nie będę się bawił w hodowlę naupliusów, choć szanse na przeżycie pierwszych dni mają, jeśli samiec wypuści je do ukwiała. Widziałem kiedyś film, gdzie tak właśnie robiły, pod warunkiem że nie był zasiedlony przez błazny. W innym wypadku wypuszczały między kolce jeżowca. U mnie błazny rosną, ale głupie hodowlane i choć są dwa ukwiały obok siebie, to nawet do nich nie podpływają. A tak, to jakoś się to toczy: - parametry stabilne - zgodnie z sugestią Michała zwiększyłem karmienie (wpuściłem 5 malutkich squamipinnisów), ostatnio to nawet może jakiś róż widziałem na Salifercie; jak azotany wystrzelą, to jakby co będzie na Michała - zmieniłem ustawienie lampy z 20 000 K na 16 000 K - teraz anthiasy są pomarańczowe a nie różowe - generalnie jak obserwuję korale to te diody słabo mieszają to światło, w jednym miejscu inna temperatura barwowa, w innym jeszcze inaczej świeci - widać to też nawet po przyrostach korali - ech, nie ma to jak T5 - kto wie czy nie wrócę. Takie sobie dwie piękności przytargałem - dwa tygodnie strzelały focha, ale się nie dziwię, transport do sklepu, za chwilę transport do mnie do domu (trochę to trwało) no i się panny poobrażały (poszarzały i stały w miejscu), ale kilka dni temu ruszyły, co widać po końcówkach. Zdjęcia jak zawsze beznadziejne.