kpiotrek
Szlachta Morska-
Liczba zawartości
194 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez kpiotrek
-
Tak sprzedałem, bo światło było zaje(...)e tylko koralom nie mogłem tego wytłumaczyć ;-) A tak na poważnie, jaka jest różnica między pc a t5? bo nigdy w to nie wnikałem. Czy to - to samo? Edit: Tylko w pc jest taki problem że nie ma prawie wyboru w świetlówkach pc a licząc koszty to wychodzi drożej niż t5. Tak naprawdę, to znalazłem tylko blau, aquamadic i jakieś no name. Z czego 2 pierwsze (~55zł) firmy droższe od t5 Sylvania (~35zł) przy na przykład 16 rurach - to już sporo. Optymalne (jeżeli chodzi o długość) by były t5 35w ale nie ma wyboru w rurach. Edit2: A tak przy okazji, może ktoś podpowie... Ile minimalnie miejsca potrzeba na zawieszenie rury 39w? bo u mnie między ścianami jest tylko 86cm, a może by jednak weszły? Edit 3: a lampa z linku w pierwszym poście ma odbłyśniki ma na każdą rurę oddzielnie. Chyba... "Lampa standardowo wyposażona w osiem świetlówek T5 24W, z której każda dostała osobny profilowany odbłyśnik."
-
Mam problem z nietypowym akwarium, wymiary to 85x70 h60 i teraz żeby było trudniej, to akwarium stoi między ścianami gdzie mam jeden centymetr luzu. Świetlówki t5 39w nie wejdą bo mają z oprawkami więcej niż 86cm a znowu t5 24w jakie chciałem zastosować mają 55cm . Wiem, że mógłbym zrobić lampę samodzielnie i je porozsuwać ale zerkając na lampy niemarkowe to to moje diy wyszło by: - raz, że drożej - dwa, że wcale nie lepiej niż te gotowe. Myślałem o dwóch takich lampach - http://allegro.pl/belka-lampa-aluminiowa-t5-8x24w-61cm-wroc-i3918305856.html Teraz pytanie, bo może ktoś to przerabiał, jakby było gdybym powiesił te lampy nie wzdłuż tylko w poprzek akwarium? I tak przy okazji, wiem że to nie ati ale może nie są takie złe? Używa/ł ktoś te lampy?
-
Też mam i sobie chwalę...
-
Tyle że 3ml na 450l to chyba nie jest jakaś wyśrubowana dawka. Tak szczerze mówiąc wcześniej lałem no3:po4-x i było oki. Zero farfocli. Kilka tygodni temu zacząłem przestawiać akwarium na wódkę, wiadomo - cena, wydawało mi się, że poszło dobrze, bo parametry ani drgnęły. Po jakimś czasie zaczęły się pokazywać te farfocle. Obiegówka 3000l/h - nie jest to demon prędkości ale uważam, że daje radę. Kupię za jakiś czas coś mocniejszego. Tak prawdę mówiąc nie wierzę, że mocniejsza pompa rozwiąże problem farfocli. Co do akwarium, to kręci się od marca 2013 więc raczej nie jest to niedojrzały zbiornik. NO3=0,5 PO4=0,02 i tak się trzyma od trzech miesięcy. Oczywiście są jakieś skoki NO3, bo czasem przegarnę piasek albo przedmucham skały ale ale to wahnięcia o dziesiąte na skali (testy saliferta)
-
No to odstawiam, zobaczymy czy pomoże za kilka tygodni. Dzięki @Stani
-
No to wstrzymam się z bakteriami, to nie problem. Tylko czy wódkę odstawić od razu czy raczej stopniowo zmniejszać dawkę? Leję ją do komory pompy, więc faktycznie, to co siedzi w rurze mogło w pierwszej kolejności z węgla korzystać i się mocno rozrosło. Ale to taka moja teoria
-
1) nie 2) tak wódka (3ml) + 20ml biogro (jakieś 450l w obiegu) raz w tygodniu po podmianie wody 3) dużo w tym racji... nie pomyślałem 4) może z tym często to przesadzam ale wystarczy puknąć w rurę i zaczyna "padać śnieg". 5) no właśnie liczyłem że jak dokładnie "wypalę" rurę to wytrzyma z pół roku. @Stani, zasiałeś wątpliwości. Faktycznie może likwidacja tych bakterii nie wyjdzie systemowi na dobre. Jak jest dobrze i parametry bardzo stabilne, to może nie warto w tym grzebać. Jeszcze, to przemyślę... edit: @Garnet to co spadnie do sumpa, to nie problem, bo odpieniacz sobie z tym radzi ale denerwoje mnie jak wiesza się to na koralach. Mało estetycznie, to wygląda i trochę je (korale) to drażni.
-
Odgrzeję kotleta... bo mnie już denerwują farfocle wypadające z rury powrotu. Strasznie mnie to irytuje. Wypadają takie białe płaty a jak zatrzymam obieg i włączę z powrotem, to całe akwarium tym zasyfione. Co prawda odpieniacz to pozbierał ale nie wszystko. Część wiesz się na koralach i muszę ręcznie zdejmować te gluty. Mam taki pomysł żeby potraktować to chemią. Rozrobiłbym chemiclean w wiadrze i wrzuciłbym tam pompę i powrót. Później płukanie ro i z powrotem wszystko do sumpa. Tylko nie wiem: a) czy chemia sobie poradzi z tymi bakteriami? b ) jak długo trzeba to płukać? Rozkręcenie hydrauliki, to nie problem ale mam trochę kolanek na drodze i przepchnięcie ich jest prawie niewykonalne. Płukanie pod ciśnieniem niewiele daje. po trzech - pięciu dniach od nowa lecą farfocle.
-
albo załóż durso w kominie.... dziura szybko zachodzi i nieszczęście gotowe. edit: a nie doczytałem, tu durso nie wiele pomoże ale chociaż to co w kominie zostanie a to pewnie pare litrów mniej.
-
A co lejesz do wody? czy jedziesz na samych podmianach? Jaki bakterie? Przyjrzyj się dobrze, bo mogą to być zwykłe bąbelki z odpieniacza.
-
Była chwila zawahania...
kpiotrek dodał wpis na blogu → w kpiotrek - Vol. 2 czyli ponad czterysta w obiegu
19 I 2014 Przy zmianie akwarium miałem chwilę zwątpienia. Nie chodziło o to czy sobie z tym morskim akwarium poradzę, nie chodziło o brak zapału czy brak entuzjazmu, chodziło raczej o zwykłą przyziemną rzecz a mianowicie koszty. Gdzieś czytałem wątek o tym, jak to wcale nie jest drogo. Ano dla jednego, to jak pstryknąć palcem a drugi po prostu nie ma pieniędzy. Przeliczyłem swoje siły na zamiary i stwierdziłem, że te czterysta z hakiem nie będzie jakimś strasznym obciążeniem mojego budżetu domowego. I całe szczęście, że mi się chciało policzyć. W planach miałem dużo większe akwarium ale koszt budowy to jedno a pracować tylko na akwarium to drugie. Tak obserwuję różne wątki, ot lubię sobie poczytać, i zerkam często na targowisko. Powiem szczerze, że jestem czasem przerażony. Wiem, każdy powinien mieć swój rozum i zdawać sobie sprawę co robi, ale... No właśnie, znaczna część tych co zaczynają nie zdają sobie sprawy ile to hobby kosztuje. Pominę czas, bo przy moim trzecioligowym baniaku i tak sporo go poświęcam, ale zastanawia mnie czemu ta stara gwardia nie prowadzi przyszłych posolonych na właściwe tory? Czytam w wątkach - zrób szersze, zrób wyższe, a może dłuższe ci wejdzie... i co? i nikt nie na pisze, że to są dodatkowe litry wody, którą co miesiąc trzeba podmienić, że byle lampą tego nie doświetli, że byle odpieniacz tego nie ogarnie... i tych "byle" jeszcze można dużo wymieniać... a skończywszy na tym, że byle czym tego się nie zasiedli. Myślę, że nim zacznie się doradzać co do wielkości, to powinno się uprzedzać z czym to się wiąże. Jakie są tego efekty? max 6 miesięcy i baniak idzie na targowisko. Oczywiście nikt nie napisze, że go nie było stać. Rozumie, bo sam bym się wstydził przyznać... bo to krępujące. Mało tego, tak obserwuję, że są baniaki które nigdy nie zostały zalane. Cóż, a może gdyby przedstawiać koszt nim zaproponuje się stawianie większego - to minirafka jednak by stała i cieszyła oko a tak maxi - gruzowisko z trzema koralami na krzyż na targowisku czeka na następnego napalonego. Oczywiście nie mam tu zamiaru kogoś obrażać, jeżeli ktoś poczuł się urażony to serdecznie przepraszam. Wiem, że na forum są i tacy, którzy dają do myślenia. Wiem też że są tematy na forum, bo je czytałem. Tylko że rada w temacie, jest cenniejsza. Do tego dochodzi targowisko. "Tam kupisz tanio jak poszperasz". Śmiać mi się chce, bo ten co zaczyna nie wie czego szukać, na co zwrócić uwagę kupując, od kogo warto kupić. Kiedyś napisałem coś o targowisku ale zaraz pojawiały się głosy, że trzeba wiedzieć co i od kogo się kupuje. No dobra, Może jak ktoś jest kilka lat na forum, to już to rozkminił. Ja jestem od roku i dalej nie mam pojęcia co od kogo można kupić. Kosztowna loteria. Czemu nikt nie powie świeżakowi - idź chłopie do sklepu, bo się nie znasz i kupisz bubla kinga a nie bubble king-a. Wiem, też bym mógł to napisać ale z racji stażu i ilości postów nikt mnie nie posłucha. Zostanę zakrzyczany, że jak ja trafiłem źle to ktoś inny niekoniecznie też tak musi, Mnie akurat stać na błędy które popełniłem ale tych co stawiają pierwszą solniczkę a za radą kolegów od razu i szerszą i głębszą - niekoniecznie. Teraz, żeby nie być gołosłownym i żeby uniknąć jakichś ataków piszę wprost - podliczyłem moje koszty. Ponad 400l w obiegu i ciągle coś się kończy. A to prochy do ballinga, a to sól, a to testy, a to rachunek za prąd przyszedł.... I tak po obliczeniach to wychodzi jakieś 500 złotych miesięcznie. A w tym nie ma grama życia. - a jak kupiłem i zalałem pierwszą solniczkę - to się zastanawiałem - na co ja tyle soli kupiłem..? 20 kilo. Przecież to się zmarnuje zanim to zużyje. No tak, tylko dojrzewanie się skończyło, później sól... a teraz jak zamawiam 20 kilo to już planuję kiedy następną będę musiał zamówić. Podsumowując, tak się zastanawiam, czy warto było zakładać morskie...? Czy nie lepiej było kupić kubełek i zalać słodką wodą...? Warto, I nie lepiej ale z głową i kalkulatorem w ręku, by później nie oddawać za bezcen akwarium, życia i sprzętu. Kupić na targowisku to nie problem ale sprzedać, choćby za cenę jaką się dało, to już nie tak łatwo. Tak mnie jeszcze naszło, na to targowisko. Rzecz słuszna i fajnie że jest. Tylko strasznie mnie wkurzają ci co robią sobie z niego sposób na zarabianie kaski. Byle narobić szczepek... Byle zahandlować. Kurcze, jak 30 lat miałem słodkowodne - tak nigdy nie kupiłem szczepki rośliny. Zawsze ktoś jak robił przecinkę, to oddawał z piwko. I to było normą. A tu dwa kikuty 50 złotych... Rozumiem jak ktoś chce sprzedać korala, którego hodował 2 lata, rybkę czy innego zwierzaka, włożył w to serce i pieniądze... ale co niektórzy robią sobie z forum biznesik ale tego widać nie da się zwalczyć. Takie czasy. A ja starej daty jestem widocznie. Jednak fajnie, że są i tacy - co od pieniędzy wolą czyjś uśmiech. Dzięki nim zaraziłem się koralami. I za to i za szczepki im serdecznie dziękuję. Pozdrawiam, Piotrek. -
Kup babkę buldożera, będzie czysto.... ja walczyłem z pompami 3 miesiące a jedna rybka rozwiązała mój problem. Tylko coś za coś. Jak kopie, to drobiny pływają w wodzie.
-
sprzedam życie - likwidacja zbiornika
kpiotrek odpowiedział WojciechM → na temat → Archiwum Targowiska
Skąd jesteś? bo mazowieckie to długie i szerokie... -
Wąż jest bardzo sztywny i na krótkich odcinkach nie daje się ułożyć. Nie ma mowy żeby nim kierować strumień z pompy. Ja go założyłem i cały czas miał tendencje do skręcania się. Po dwóch miesiącach ciągłej walki - wywaliłem go i zrobiłem na rurkach. On jest fajny jak ktoś ma sumpa daleko od akwarium i może go przymocować do ściany.
-
Są takie dwie dziurki z boku sterownika. Powinieneś takowy mieć w komplecie.
-
A wie ktoś może jaki do niej (WP25) przypiąć fotorezystor (do trybu nocnego), bo gdzieś mi przepadł bez wieści... W sklepie, to pewnie groszowa sprawa a u chińczyka z wysyłką 20$
-
Przygoda z ukwiałem - pierwsza i pewnie ostatnia.
kpiotrek dodał komentarz → kpiotrek wpis na blogu → kpiotrek - Vol. 2 czyli ponad czterysta w obiegu
Ukwial faktycznie od Ciebie, bardzo mi sie podobal od pierwszego do ostatniego dnia pieknie sie pompowal i nie mialem z nim zadnego problemu... do ostatniego feralnego zdarzenia. Jak moze kiedys dorosne zeby sprobowac jeszcze raz to na bank zaczne od potomstwa Twojego quadri. -
Przygoda z ukwiałem - pierwsza i pewnie ostatnia.
kpiotrek dodał komentarz → kpiotrek wpis na blogu → kpiotrek - Vol. 2 czyli ponad czterysta w obiegu
Quadri miał być domkiem dla błaznów a o mały włos nie wykończył akwarium. Najciekawsze jest to - że błazny wcale go nie używały. Wolały sarko. Na dzień dzisiejszy obyło się bez strat. Ryby jeden dzień pływały niespokojne ale teraz wszystko wróciło do normy. Dzisiaj parametry ok, takie jak przed zmiksowaniem quadri. -
30 XII 2013 Żył sobie ukwiał quadricolor w moim akwarium. Bardzo długi czas siedział w jednym miejscu ale mniej więcej raz w miesiącu robił obchód akwarium sprawdzając czy nic się nie zmieniło i zapewne czy nie znajdzie innego, lepszego miejsca. Wycieczka zawsze kończyła się tym, że lądował w miejscu które dla niego wybrałem. Przy okazji jego podróży cierpiały inne korale, nie było zgonów ale dyskomfort odczuły na pewno. Trzy dni temu pomyślałem o oddaniu jegomościa na targowisko a on chyba wyczuł sprawę i zaczął ostatni rajd po bezkresie mojego domowego oceanu. To mnie zmobilizowało do nadania ogłoszenia o sprzedaży quadri w odpowiednim dziale na targowisku forum. Ostatni raz widziałem gagatka jak sobie łaził po bocznej szybie akwarium i na moich oczach zaczęła go wciągać pompa. oczywiście nie czekając na finał (zmiksowanie galarety) włożyłem rękę i palcem zatrzymałem śrubę miksera. Efekt był taki, że mój podopieczny wyszedł bez szwanku. Nawet draśnięcia nie miał. Posadziłem go na jego ulubionej skale, wyglądał na zestresowanego i skurczył się jak... w zimnej wodzie. Przylepiła się stopa i pomyślałem sobie, że mam teraz pewnie ze trzy dni spokoju, bo po takiej wycieczce schowa się zapewne w skałach. Minęła noc... Rano wstałem i nie za bardzo przejąłem się tym, że nie widzę tego galaretowatego jegomościa ale coś mnie tknęło i zajrzałem do sumpa. Coś jakby dziwny dźwięk przelanego odpieniacza - ponyślałem. Kubek był brudny ale było widać w środku białą wodę. Trzy sekundy trwało zdjęcie kubka. Nawet nie wiedziałem, że jestem taki szybki. Odpieniacz kipiał. Otworzyłem dekiel i myślałem że zwymiotuję. Pędziłem do łazienki z szybkością naddźwiękową. Nie wiedziałem tylko jeszcze co poleci do sedesu - zawartość kubka czy mojego żołądka. Ostatecznie poleciało z kubka. Wylewając zawartość kubka widziałem strzępy ukwiała. Jakieś farfocle skóry (o ile one mają skórę) i flaki ze środka (nie wiem co mają w środku ale tak to wyglądało). Mam chyba szósty zmysł albo więcej szczęścia niż rozumu. Dzień wcześniej nałapałem beczkę wody, jakieś 60l. Zazwyczaj mam jakieś 20-30l do dolewki, no chyba że planuję podmianę ale ta miała być w środę a tak w ogóle to miałem jej nie zrobić - bo lekkie cyjano wyskoczyło na falowniku. Taka zagwozdka - po co tyle tej wody nałapałem, nie wiem ale w owym czasie pomyślałem że może się przydać. Szybko rozrobiłem solankę, mam wprawę - 6 kubków na beczkę. Później jeszcze jakieś pół kubka aby refrektometr pokazał to samo co na wodzie z akwarium. Do beczki wylądowały wszystkie wolne pompy - co by szybko solankę wymieszać. W między czasie umyłem kubek który stał na parapecie za oknem bo w domu nie dało rady z nim wytrzymać. Oczywiście jak to bywa odpieniacz po założeniu kubka akurat dzisiaj musiał się zbuntować i przestać pienić. Taka złośliwość przedmiotów martwych. Olałem odpieniacz. Zaczęły się poszukiwania węgla. leżał pewnie z pół roku. Kupiony w celu bliżej nieokreślonym, pod wpływem chwili i promocji w sklepie. Dobrze że się znalazł. Płukanie węgla w trybie błyskawicznym okazało niemożliwe. Ten czarny pył ustąpił po 10 płukaniu, kolejne trochę szczęścia, że było wystarczająco wody w dolewce. W sumie jak niedługo minie rok mojego akwarium - pierwszy raz włożyłem węgiel do zbiornika. W między czasie zrobiła się solanka i szybko wypompowałem 60 litrów z obiegu i nalałem świeżej. Oczywiście zimnej. W sumpie było jeszcze z 50 litrów wody więc temperatura się troszeczkę wyrównała. Zazwyczaj odkręcałem obieg jak było 1-2 stopnie różnicy. Wczoraj było 4 ale stwierdziłem, że to mniejsze zło. Efekt końcowy - dzisiaj rano wszystko żyło. Ryby wczoraj były zestresowane, takie niespokojne ale wieczorem jadły normalnie. Wszystko raczej przeżyje. Podsumowanie. Żona zła i obrażona, bo pół niedzieli przepadło i bałagan nieziemski z pośpiechu zrobiłem. Akwarium przeżyje - chyba. Zastanawiałem się jak on znalazł się w odpieniaczu. Przecież niemożliwe, że pompa cyrkulacyjna go poszatkowała i mam tak wydajny obieg że zdążył wszystko pozbierać z akwarium. Prześledziłem możliwe drogi ukwiała do odpieniacza i wychodzi na to, że musiał prześlizgnąć się przez grzebień. Następnie zmieścił się do rury spływu ale tam jest największy otwór jakieś 0,5cm na 2cm a do tego po drodze jest zawór otwarty tylko na 1/3 (hydraulika na rurach fi 32mm). Nie sądzę by wlazł w rewizję, choć to też możliwe. Po przejściu przez rurę miał prostą drogę do odpieniacza, którego wlot jest blisko wylotów spływu. Ukwiał więc nie miał szans. Tak teraz się zastanawiam, że szczęście w nieszczęściu że trafił do odpieniacza, bo ten poszatkował go na drobne i wywalił do kubka. Zapewne w momencie, bo w supie znalazłem naprawdę tylko kilka farfocli po czerwonym quadri. I co dalej? Nic. Będę żył z przeświadczeniem, że miałem szczęście. Akwarium dla ukwiałów powinno być odpowiednio przygotowane i zabezpieczone. Ja, jak zapewne większość myślałem, że przecież nic się stać nie może. Błąd - może i to w każdej chwili. Mój ukwiał do kolosów nie należał, był wielkości męskiej dłoni ale sądzę że gdyby zmiksował go falownik a nie odpieniacz, to dzisiaj akwarium by stało puste. Radzę zastanowić się przed zakupem. Jak nie można zrobić tak aby był bezpieczny, to szkoda zwierzaka i naszych nerwów... i pieniędzy jak wysadzi w powietrze akwarium. Życzę powodzenia wszystkim hodowcom tych pięknych - bądź co bądź - korali. Ja sobie odpuszczam, wolę je oglądać na zdjęciach. 12 I 2014 Przygoda zakończyła się dość szczęśliwie. Ukwiał już na wiecznej rafie a skutki akwarium odczuwa do dziś. Widzę to po życiu w akwarium. Korale, po trzeciej podmianie, dopiero zaczęły pompować się normalnie. Na dzień dzisiejszy PO4 i NO3 w kiepskich proporcjach choć bliskie zeru. Wcześniej były skoki. Na pompach zawsze było cyjano a w pompach gluty teraz zaczęło rozłazić się po akwarium. No może przesadzam z rozłażeniem ale zaczęło włazić na szybę. Odessałem i zobaczymy dalej co będzie. Rozważam podanie NO3 bo zaczyna go brakować a PO4 pomalutku ale jednak przybywa. Pozdrawiam. Piotrek.
-
Będzie ładnie, tylko tło do góry nogami przykleiłeś
-
Ja mam coś takiego i wystarczy. Dla pewności upycham jeszcze watę. Czyszczę raz w miesiącu. Niby mam filtr sznurkowy zaraz na wejściu wody do domu ale i tak na nim coś zawsze się osadzi.
-
@PawelL Dzięki, właśnie nie wiedziałem czy dobrze myślę jak to podłączyć. Muszę pokombinować...
-
@PawelL a możesz pokazać fotkę jak zamontowałeś ten elektrozawór od pralki? Ciekawe rozwiązanie, takie to bym mógł i ze cztery dla bezpieczeństwa założyć... bo cena śmieszna.
-
30 XI 2013 stare akwarium garażowe przestało istnieć. Zbierałem się do opisania przeprowadzki już dobrze ponad tydzień. Raz zacząłem i zapisałem jako szkic ale to gdzieś wcięło więc muszę od początku klepać dzisiaj. Do rzeczy. Przekładkę planowałem zupełnie inaczej. Stare akwarium podczas malowania, które zarządziła moja ładniejsza połowa, stało w garażu. Plan był taki aby zrobić to stopniowo, spokojnie... i na planach się skończyło. Przyszły niskie temperatury, grzałki praktycznie się nie wyłączały a w akwarium zima. 22o to max co mogłem wyciągnąć w 2 grzałek (jedna 150W, druga 200W). Rachunek za prąd był również stymulatorem do przyspieszenia moich planów. A miało być tak pięknie. Najpierw testy hydrauliki, potem nazbierać wody z podmian, stopniowo przekładać skalę z życiem i... cóż, nie stać mnie było na to. W sobotę 28 listopada kombinowałem z hydrauliką. Ciężko zrobić coś z niczego. Miałem parę kolan do hydrauliki. Leżały, bo jak pierwszy raz robiłem, to kupiłem za dużo. W ruch poszła piła, szlifierka i tangit. Część orurowania musiałem niestety wydobyć ze starego akwarium, bo nie miałem wystarczającej ilości kształtek. A szczerze mówiąc trochę też z oszczędności to zrobiłem. I to był błąd. Przyznaję się bez bicia i nie polecam takich oszczędności. Raz - że czas zmarnowany na dopasowywaniu, dwa - że mocno ograniczone możliwości. Było - minęło, hydraulika działa. Rozszczelniło się jedno kolano ze starej instalacji ale poksylina załatwiła sprawę. Najłatwiej poszło z tym czego się najbardziej obawiałem. Powieszenie lampy. W starym akwarium lampa była położona na profilach aluminiowych zamontowanych na koronie akwarium. W nowym musiałem ją jakoś podwiesić. Z uwagi na to że akwarium jest w pomieszczeniu zamkniętym zdecydowałem się na tradycyjne kołki w sufit i łańcuch do których dokręciłem oryginalne mocowania linek. Lampa wisi i jestem zadowolony. Doczepiłem też do łańcuchów zasilacz więc jestem bardzo zadowolony, bo nie plącze mi się teraz żaden kabel. Zalewanie poszło dosyć sprawnie. Najpierw przelałem połowę wody ze starego akwarium, przełożyłem skalę i korale. Łapanie ryb w pustym zbiorniku to już czysta formalność. Przelałem resztę wody i miałem straszny dylemat jak zabrać się za piasek. Ostatecznie miałem zrobione 60l świeżej solanki więc trochę go przepłukałem. I to był dobry pomysł. Piasek praktycznie nic nie pylił w nowym akwarium. Po dwóch godzinach woda była przejrzysta, może nie kryształ ale nie było źle. Nie mogłem uruchomić hydrauliki, bo strasznie śmierdziała klejem. Ostatecznie ruszyła dwa dni później. W sumpie pompy mieszały wodę żeby się nie zepsuła. Trafiła tam też część skały. Rozwiązanie - sump na kółkach - okazało się strzałem w dziesiątkę. Zero przenoszonych drgań na akwarium. Bardzo jestem zadowolony. Kułka oblane są jakąś gumą która dodatkowo amortyzuje drgania. Ostatecznie akwarium wystartowało w poniedziałek. Dolałem brakującą wodę, dałem uderzeniową dawkę bakterii, przekręciłem zawory i... Pojawił się przeciek na powrocie ale jak pisałem wyżej został opanowany. Teraz czekam na jakieś dojrzewanie. Po tygodniu wystartowało dino. Ale jakoś po trzech dniach znikło samo z siebie. Parametry na dzień dzisiejszy wydają cię dobre: ph=8 no3=0,2 po4=0,02 kh=~7 ca=420 mg=1260 Na początku był jakiś skok no3 ale nie jakiś straszny. Poszło do 10 powolutku spadło do 0,2 po4 skoczyło do 0,05 ale to jest w granicach błędu pomiaru więc można pominąć. Co zauważyłem po przesiadce - duża komora na odpieniacz to - nie wiem czemu - lepsza jego praca. Na początku wywalał żółtą wodę, przez pierwszych kilka godzin przelewał, cudował. Po jakichś 48 zaczął produkować sztywną pianę i przestał szaleć. Więcej wody do przerobienia a odpieniacz bez problemu daj radę co w mniejszym sumpie jakoś mu nie wychodziło, bo z no3 nigdy nie mogłem zejść poniżej 2. Może ma na to jakiś wpływ rozrzedzenie świeżą solanką choć wątpię bo skoczyło do 10 i spadło. Resztę chemii w postaci ballinga i NO3:PO4-X leję prawie tak samo. Nieznacznie zwiększyłem dawkę tego drugiego. Wczoraj trafił na zaplecze akwarium dozownik do ballinga do kolegi PawelL. Bardzo jestem zadowolony, choć nie mam porównania - bo to mój pierwszy tego typu sprzęt. W planach jeszcze syntetyczna skała z AF. Straty po prawie dwóch tygodniach - zero. Wszystko żyje i ma się całkiem nieźle, choć zdaję sobie sprawę że dojrzewanie może jeszcze mnie nawiedzić. W załączeniu kilka zdjęć, jakość - porażka. No, ale coś muszę pokazać... 15 XII 2013 Dołożyłem dwa zdjęcia, na jednym akwarium. Ukwiał przeszedł przez cały zbiornik, zliczył pompę i wrócił na swoje miejsce. Drugie - dołożyłem światła 2x24W w aktynice, szczerze mówiąc jest lepiej ale szału nie ma. Dam jeszcze po dwie rury bo mam wolny statecznik. Tyle że to będzie większa przeróbka, bo chcę zrobić stelaż na lampy. Z obserwacji - balling z dozownika działa lepiej niż moje wcześniejsze strzykawki. Parametry są stabilne ale kh skoczyło do góry mimo dawki jak na strzykawkach. Musiałem zrobić korektę. Ostatnie pomiary: pH=8 NO3=0,02 PO4=0,02 KH=9,0 Ca=440 Mg=1320 Dojrzewania po przekładce brak. Od jakiegoś czasu przeprosiłem się z bakteriami i zacząłem dozować. Po ostatnich przygodach jak je odstawiłem nie mogłem opanować zbiornika. Tzn. przez pierwszy miesiąc bez bakterii i wódki nie widziałem różnicy a później poszło lawinowo. Teraz już regularnie, profilaktycznie leję je przy podmianach. Tak myślę, że skoro nie ma wahnięć parametrów, to jutro zrobię pierwszą podmiankę po przekładce. 19 XII 2013 Wczoraj zrobiłem testy wody. Wyszły całkiem dobrze. pH=8 NO3=0,02 PO4=0,02 KH=8,0 Ca=420 Mg=1320 Balling Od dwóch tygodni leje sól bez soli, bo do tej pory lałem tylko Ca, KH i Mg. Skutków ubocznych brak. Szyby zarastają tak samo jak nie lałem. Muszę je czyścić co 3-4 dni. Zastanawiam się nad rzadszymi podmianami wody. Światło Przestawiałem też tydzień temu lampę (BP160w) na fabryczny program bali. I korale coś zastrajkowały bo jakby słabiej rosną, choć białego światła mają więcej. Co widać też po ballingu. Zawsze lałem około 100ml teraz 80. Chyba wrócę do moich poprzednich ustawień. Wcześniej świeciłem 35% białe 100% niebieskie. Przejadę się w sobotę po sklepach celem uzupełnienia rybek w akwarium. Na dzień dzisiejszy pływa ich 7 2 x amphiprion ocellaris 3 x chromis viridis - są ze mną od samego początku, kupione jako pierwsze rybki. 1 x zebrasoma scopas - trafił do mnie przez przypadek, i chętnie go wymienię, u mnie za niedługi czas zrobi mu się ciasno. 1 x valenciennea longipinnis Planuję zakup do 8 mniejszych rybek przy założeniu że scopas znajdzie nowy dom. Tak się zastanawiam, co może zjadać młode ślimaki. Co jakiś czas mam wysyp turbo, widzę na szybach zazwyczaj z 10 sztuk a po tygodniu nie ma żadnego z młodzieży. Wcześniej podejrzewałem kraba ale go oddałem a młode ślimaki dalej znikają. Kiedyś nie było tego problemu i zawsze miałem nadwyżkę. Mam jeszcze jedną teorię ale wydaje mi się dość nierealna. Muszę jeszcze poobserwować. Podejrzanym jest ukwiał. Co jakiś czas ma spacer po akwarium. Trwa on jakieś 4-5 dni, później wraca na swoje miejsce. Wydaje mi się że ma on związek tajemniczym znikaniem ślimaków. 22 XII 2013 Parametry w normie. A jednak coś wywaliło po przeprowadzce. zerknąłem dzisiaj z bliska na pompy i wydaje mi się że jest na nich cyjano. Dziwne, że tylko na pompach. Szyby, skała i piasek czyste. Żeby nie było za pięknie to jeszcze pojawiły się kłaki bryopsis - ale tylko w kominie. Szybka akcja skrobaczką i czysto - dzień później znowu się pojawiło. Włożyłem do komina dwa ślimaki turbo i zostawiłem na dwa dni. Zeżarły z głodu nawet to dziadostwo. A podobno nic tego nie je. Oświetlenie: Po zmianie (ustawiłem na lampie 35% CW i 100% B i RB) na koralach po dwóch dniach pojawiły się wyraźne przyrosty, czego nie było przy ustawieniu 60% i 100% Podobno przelicznik w moim przypadku powinien być 1 W/L w moim przypadku nominalnie to 0,5W/L a tak naprawdę to około 0,4W/L i zwierzaki rosną... i mają się dobrze. Wręcz zbyt mocne światło białe hamował wzrost korali. Po moich drobnych doświadczeniach ze światłem mogę powiedzieć, że te przeliczniki to można między bajki włożyć. Moim zdaniem podstawa to woda, reszta to dodatki. Tylko muszę uczciwie napisać, że w obsadzie zbiornika nie mam żadnych acropor. Są tylko montipory, stylophory, trochę lpsów i resztki miękkich - większość oddałem. 26 XII 2013 No i troszeczkę za wcześnie się ucieszyłem, że nie ma dojrzewania. Jakieś drobne załamanie systemu nastąpiło. Tzn nie ma tragedii ale jak wcześniej pisałem - wyskoczyło trochę cyjanobakterii. Najdziwniejsze jest to że siedzą w miejscach największego przepływu wody. Oblepiło troszeczkę pompy i jakieś takie nitki zbierają się w kominie. Z komina to nie problem, bo zbieram je i wywalam ale pomp nie chce mi się myć co trzy dni. Na razie wstrzymam podmiany i strzelę zastrzyk z podwójnej dawki bakterii biogro. Chemii się wystrzegam, bo kiedyś raz użyłem i jakieś czarne place na skale się pojawiły. Dodałem nowe zdjęcie, robione aparatem a nie telefonem więc troszeczkę lepszej jakości. Choć dalej nie mam pojęcia jak zrobić fotkę aby choć w części oddała kolory jakie są w akwarium. 4 I 2014 Po przygodzie z ukwiałem akwarium dochodzi do siebie. Nie zauważyłem żadnych zgonów i problemów w zbiorniku. Za to mam rozterkę. Trafiły do mnie 4 nowe rybki. Chciałem - tak jak zawsze zrobić aklimatyzację i przez ciekawość sprawdziłem zasolenie wody ze sklepu. No i się ostro zdziwiłem. U mnie woda - książkowo - 1025 może nawet 1026 a sklepowa 1030. Miałem dylemat, bo nie wiem która woda ma prawidłowe zasolenie. A może mój chiński refraktometr jest do bani? Szybkie przeszukanie najciemniejszych zakamarków i znalazłem stary spławik. A on pokazał w mojej wodzie 1021. Tragedii nie ma ale nie wiem które z urządzeń pokazuje dobrze. Ciekaw jestem jak sprawdzić poprawne zasolenie w warunkach domowych. Tak sobie wymyśliłem że może odważyć sól na litr wody i sprawdzić czy po wymieszaniu da zasolenie takie jak na opakowaniu. Nie wiem tylko czy to dobra metoda. Chyba będę musiał się uśmiechnąć do kogoś z markowym refraktometrem żeby się upewnić czy mój nie kłamie. Jak ktoś w okolicy miałby porządny, to chętnie wproszę się celem wyskalowania mojego sprzętu. Tak na marginesie, jak ma ktoś w pobliżu coś fioletowego, niebieskiego, żółtego to chętnie przyjmę/kupię/zamienię, bo mam strasznie zielono w akwarium. Pozdrawiam, Piotrek