Agnieszka S

U mnie 27 stopni - bez schładzania.

Taka wielka Szkoda, bo cudna. Gapiłam się na filmik i nie mogłam rozpoznać co to za okaz

Robi świetny A co to za koralowiec - pomarańczowy, w prawym dolnym rogu?

Wrzucę swoje trzy grosze Lecę na kranówce od samego początku, czyli chyba od marca. Dolewałam raz ro, bo sobie sodą oczyszczoną podniosłam kH do 15 (łącznie wlałam jakieś 12 litrów). Kranówkę wcześniej przelewam przez Britę. Od dwóch miesięcy nie mam plag, w miarę "czysto". Mam lps i miękkie, 2 nemo. Trochę pusto, ale czekam na koniec wakcaji, po upałach, żeby zrobić zakupy. Wszystko żyje i ma się dobrze. Nie spinam się, że muszę mieć trudne koralowce, wychodząc z założenia, że jak coś nie będzie chciało u mnie rosnąć - trudno, nie ten koralowiec to inny. Nie lubię, być od czegoś uzależniona, i biegać z testami co chwila do akwarium - nie mam na to ani czasu, ani ochoty. To hobby ma mnie cieszyć, a nie stresować. Testy mam, na wszelki wypadek, ale wyniki się nie zmieniają. Ostatnio odłączyłam kubełek Eheima (pusty) - sprawował się dobrze. Teraz Tunze 3153, opieniacz 9004 i jedną 6025. Oświetlenie 3x54w, ale przy upałach, aby zbytnio nie nagrzewać wody włączam tyko 1x54w na 10-12 godzin. Akwarium 240 l bez sumpa. Fotek nie wrzucam, bo zakładając wątek, pierwsze kilka stron byłoby o kranówce, zarzuty że męczę zwierzęta a woda z kranu to głupota. Jak ma ktoś ochotę, można zobaczyć na żywo. Aha, wyniki testów w stopce - ostatnio robiłam i bardzo zbliżone, więc nie aktualizowałam.

Świetny "przepis"

U mnie na mniejsze nie zwraca uwagi, pełzają sobie koło niego - nawet specjalnie patrzyłam i nic. Natomiast mam dwa większe i do nich, pod szybkę czasem podchodzi, ale na razie spokój.

U mnie było podobnie - dodałam bakterii i woda zrobiła mi się biała. Po chemiclean (miałam cyjano) również dałam bakterie i woda zielona - dosłownie zielona ciecz, nic nie było widać. Bałam się o życie w baniaku, myślałam nawet o likwidacji. Pomogła uv - u mnie 36w na 240 l przez 3 -4 dni - woda po tym zabiegu kryształ. Bakterii już nie dodawałam Po jakimś czasie, chyba po 2 tygodniach znów zaczynała się robić mętnawa, więc uv znów na dobę i od tego czasu mam spokój. Sama zastanawiałam się nad lampą uv, różne są zdania. Po swoim akwarium widzę, że działa i to jeszcze jak Luft pisze o wyjęciu korali - ja nie miałam gdzie ich przełożyć. Troszkę zmarniały, ale po 2-3 tygodniach wróciły do formy sprzed plagi. Jedynie malutka szczepka sarco "zaginęła" - ostatnio ją znalazłam w skałach i też zaczyna się regenerować. Nie odnotowałam strat.

Co nowego słychać?

Stołeczki Ci świetne wychodzą

U mnie 28 stopni, akwarium otwarte. Na razie nie chłodzę.

Potwierdzam, c. elenagns to niezły rozrabiaka - ale za nic bym go nie oddałam Nie będzie nudno Czerwony jaki ładny.

Strugas - fakt, nie możemy oczekiwać serwisowania naszego akwarium, ale fachowych porad to i owszem Drummer152 - a nie masz napowietrzacza? Ja swój odpieniacz na czas kuracji chemicleanem wyłączyłam, a podpiełam napowietrzacz.

Swoją suchą namoczyłam 1-2 godziny i do baniaka. Zalałam akwarium, bakterie dodałam. "Życie" pojawiło się wraz ze szczepkami - różne robaczki, itp. Teraz jakbym jeszcze raz miałam zakładać, to jedynie kupiłabym na sam początek jeden większy kawałek żywej skały.

poszło

Śliczne cukierasy

Robię dokładnie tak samo

Jakiś czas temu odkupiłam skałkę z Palythoa od kolegi - ślicznie wyglądały (mi się podobają ) - i bez zbędnych ceregieli wsadziłam ją u siebie do akwarium, przy okazji z bliska oglądając, przekładając itd. Bez rękawiczek, na korytarzu, z daleka od okien (też zamkniętych). Po godzinie, może dwóch zaczął mi drętwieć język i czułam metal w ustach. Do wieczora miałam takie "objawy" - niby nic poważnego, a jednak. Wtedy dopiero poczytałam o tym koralu, bo coś tam niby słyszałam, ale ... Mam małe dzieci i nie darowałabym sobie, gdyby im się coś stało, więc następnego dnia (tym razem w rękawicach i starając się jak najmniej oddychać) pozbyłam się skały. Wylądowała w ogrodzie, tam gdzie nikt się nie zapuszcza.

Powtórzyłam tylko informację, jaką usłyszałam w Akwamarin. Też się zdziwiłam, ale jeśli można te dwa gatunki razem trzymać, to już wiem jaki będzie mój następny zakup

Taka jest natura tych zwierząt i tego nie zmienisz. I to jest jak najbardziej normalne. To tak jakby mieć pretensje do kota, kóry karmiony suchym, złapie myszkę tak dla sportu, zagryzie i zostawi Pytanie jest jedno i na nie musisz sobie odpowiedzieć - czy podobają Ci się kraby i czy chcesz je mieć. Jak zakładałam swoje, to wiedziałam, że krabiki mieć będę - kiedyś miałam tęczowe, słodkowodne. To bardzo sympatyczne stworzenia, cały czas się coś dzieje - chodzą po stromej skale, czasem spadną, próbują walczyć (głównie niebieski) i podchodzą do szyby, a wtedy można je dobrze widzieć U mnie dzieciaki są zachwycone. Ba, nawet małżonek siedzi z nosem przy szybie. Te zwierzątka dają dużo dynamiki i ożywiają. Podobnie krewetki, ale ja sobie je odpuściłam - słyszałam, że albo kraby albo krewetki. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale staram się robić przemyślane zakupy, i nie kupować pod wpływem chwili, gdy w sklepie coś fajnego zobaczę.

U mnie jeszcze akwarium "świeżak" - a kraby ok. 2 miesiące pomieszkują - pomarańczowy przeszedł wczoraj drugą wylinką, niebieski ma jedną za sobą. Co do muszli - muszę się rozejrzeć za większymi, choć jeszcze trochę luzu w swoich mają. Pewnie jak będą miały okazję, to ślimaczka upolują, ale na razie zero agresji. Elegans żywszy jest czasem, jak przesunie się koło niego ślimak, ale nie gania za nimi Jedynie co mnie wkurza - to elegans uwielbia zrzucać szczepki i ile razy bym nie podniosłam i ustawiłam, to i tak ten cholernik zaraz pójdzie i przewróci. Poszłam na kompromis - przestawiłam w inne miejsce i odpuścił.

Ja natomiast nie wyobrażam sobie akwarium bez krabów - mam calcinus elegans i Ciliopagurus strigatus - ten drugi bardzo spokojny. Ślimaków się nie tykają, czasem jeżdżą sobie małe ślimaki żerując na glonach, na ich skorupach - widok jest niezły Strzykwy bym nie wrzuciłam - duuużo więcej szkód narobić może

Fajny pomysł Jakby co, to zbliżają sie moje urodziny Mój mąż się już ze mną nie chce zakładać - wiszę mu trzy wypasione długopisy I to chyba z 10 lat

Świetnie się rozrasta Obsada rybek rewelacyjna, w takim litrażu mogłeś poszaleć

Zdecydowanie wolę kupić nowy, ze sklepu, z paragonem. Jednak jeśli trafi się jakaś okazja, i cena jest atrakcyjna, to czemu nie. Tu na forum kupiłam automatyczną dolewkę i pompę cyrkulacyjną - sprzęt w doskonałym stanie, dobrze chodzi. Czasem jednak mam wrażenie, że niektórzy to wszystko by sprzedali, nawet znoszone skarpety

Kolorowo się robi, ostatnie rico boskie P.S. Fajny avatarek