Skocz do zawartości

Margo

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    461
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Margo

  1. Witam serdecznie wszystkich w imieniu swoim i mojego małża "Gus'a". 3 tygodnie temu nastąpiło zalanie naszego pierwszego morskiego zbiornika, a było to tak... Po kilku latach zabawy z wielogatunkowym słodkim akwarium, zachciało mi się zmian a dokładniej przejścia na biotop malawi. Po przeczytaniu wszystkiego co możliwe i wybraniu sprzętu zdecydowaliśmy się na zakup zbiornika 200l. Kiedy akwarium to stanęło już na swoim miejscu (a trwało to chyba 2 tygodnie bo tyle czasu Gus przerabiał szafkę spod starego zbiornika ), małż zapytał "a może założymy akwarium rafowe?" To pytanie zmieniło wszystko i zapoczątkowało kilkumiesięczne przygotowania do obecnego stanu. Początkowo miało być to 200l pod malawi przerobione na morskie bez sumpa, ale czuliśmy niedosyt...trawiliśmy to kolejne tygodnie i w końcu decyzja 300l+sump w salonie (200l zbiornik znalazł nowego właściciela i jest teraz najprawdopodobniej dorodnym holendrem). Konfigurację sprzętu znajdziecie w stopce. Na początku miało być niskokosztowo, ale się nie udało:) Akwarium z kominem wewnętrznym skleili nam w e-rybce (świetne wykonanie, super cena) a resztę sprzętu zbieraliśmy powolutku. Czas oczekiwania na start dłużył się niemiłosiernie...wiem ze morskie wymaga cierpliwości, ale chciałam mieć już choćby tą słoną wodę w zbiorniku:) Ostatecznie zalanie odbyło się 2.10, wodą przetransportowaną w całości z e-rybki (dziękujemy!!!). Do obiegu weszło 270l wody + 30kg żywej skały. 2 tygodnie po zalaniu i regularnym przedmuchiwaniu skał do zbiornika trafił żywy piach 18kg samoa pink + 2kg piachu pamiątkowego z Giftun Island (oczywiście kilkukrotnie płukany w solance). Skała 3 krotnie wędrowała tu i tak, aż w końcu chyba się nam podoba. Jest przestrzenna od spodu, ma dużo jaskiń i schowków . Tydzień po zalaniu powoli pojawiały się glony…okrzemki (były chyba 5 dni) potem zielone jednokomórkowe a następnie środkową skałę porosła gęsto Enteromorpha . Po 2 tygodniach nieśmiało również zaczęły pojawiać się kępki glonów - „Boże byle to nie było Bryopsis” – myślałam, Widać Posejdon strzelił na mnie focha i takim właśnie sposobem mam skały w 70% porośnięte Bryopsis plumosa i czymś co ma szansę być Cladophora sp. Lecz również najprawdopodobniej to Bryopsis. Zanim się zorientowałam i rzuciłam to na mikroskop , zdążyłam trochę tego nawyrywać – ogólnie nie polecam takiego zabiegu . Więcej o Bryopsis i mojej świętej wojnie w innym wątku. Poza tym kwitnie inne życie, rurówki, koleżanki rurówkopodobne (jeszcze nie zidentyfikowałam do końca) . Asterina była, ale dostała deportację (serce bolało – nawet dostała imię „Wandzia” ). Szyby pokryte są warstwą oczlików, także wszystko ładnie wygląda tylko to Brrrropsis…. Jeśli chodzi o parametry to idą ładnie w dół. No3 gdzieś na poziomie 25 ppm, PO4 = 0,5ppm, zasolenie 1,025; kH 8, pH 8, wszystko Salifert. W reaktorku kręcą się również pelletki NR, mam nadzieję, że staną po mojej stronie w walce o lepsze jutro. Z uwagi na fakt, że jest to nasze wspólne rodzinne hobby należało podzielić się obowiązkami, a zatem Mąż mój Gus z uwagi na zboczenie zawodowe, ma za zadanie utrzymać w dobrej kondycji sprzęt i zautomatyzować co się tylko da(znając go to będę obsługiwać zbiornik zdalnie z telefonu siedząc w pracy , ), ja natomiast również z uwagi na zawód i zamiłowania muszę utrzymać przy życiu i w szczęściu całe życie + chemia…Nie ma jak współpraca Dla tych, którzy dotrwali w przytomności do końca tego wątku na koniec zdjęcie stanu obecnego…
  2. Ja w swoim 3 tygodniowym zbiorniku użyłam kratki, bo tak mi polecili, ale po 2 tygodniach od zalania kiedy to jeszcze nie było piachu widziałam ile w oczkach kratki zbiera się syfku. Nie polecam takich wielkich arkuszy pod skałą. Z uwagi, że kratka dobrze stabilizowała mi największe skałki leżące na szybie, wymyśliłam sobie by zredukować powierzchnię kratki do minimum tzn. do kilku oczek włożonych pod punkty styku skały ze szkłem. I tak mam teraz po kilku do kilkunastu oczek pod największymi skałami. Kratka nie wystaje i nie będzie utrudniała kopania piachu zwierzakom, bezpośrednio pod skałą, która i tak leżałaby na szkle i tak kopać nie będą. Szczegóły przedstawię w swoim wątku (jak w końcu go napiszę) Powodzenia!
  3. Każdy "przyszły tatuś" o tym czasie skręca łóżeczko dla potomka, a Luft skręca szafkę pod nowe akwarium , to jest morszczak!!. Trzymamy kciuki!!
  4. Ok ok....już się naprostowałam na właściwą ścieżkę...delikatność dla Żółtodziobów - bezcenna
  5. Tak jest Mintaju - rhodymenia, zapamiętam:) chociaż smoczy język brzmi bardziej tajemniczo:)
  6. Ten sąsiad z piętra wyżej to właśnie mój mąż We wtorek zacznę kursować do erybki po wodę, przy sprzyjających wiatrach do wieczora będzie zalane. Ten makroglon już mi dawno w oko wpadł jak czytałam ten wątek. Jak z jednego listka wyrósł to może kiedyś w kapciach przybiegnę po szczepkę ...
  7. witam sąsiada:) Bardzo ładny zbiorniczek, ten smoczy język...cacuszko:) My zalewamy w przyszłym tygodniu!!
  8. Może to, że zapytał i zaraz sobie odpowiedział? "...mam 30l, zwierzaki są na minimum 50l..nie wiem co o tym myśleć..." Yyyy?
  9. Może jestem troszeńkę cienka w uszach do takiej dyskusji (dopiero kompletuję sprzęt), ale kilka lat prowadziłam wielogatunkowe akwarium słodkie. Wiem, że słodkim rybkom można lać kranówę i będą pływać, ale raz zdarzyło mi się zrobić standardową podmiankę po której po godzinie wymarło mi w strasznych mękach 90% obsady. Byłam bezsilna, ani wyłowić ani zostawić. Najprawdopodobniej tym razem w kranówce stężenie miedzi było tak wysokie, że położyło w godzinę kilkanaście zdrowych ryb. Myślę, że nie chodzi tu o sam fakt kranówka vs. RODI, ale o pewność, że woda którą dolewany ma stałe i niezmienne w czasie parametry. O tym jakie to będą parametry decydujemy my, dodając soli, buforów i innych suplementów. Zawsze szkoda kiedy dorobek wart miesiące pracy i kilka "tysi" umiera lub rozchoruje się bo facetowi na rozdzielni się "omsknęła" ręka, lub po drodze był remont rur. Masz dobrą kranówę i postawisz na to swoje życie w akwa, proszę bardzo "Twoje rybki Twoje akwarium". Oj się wymądrzyłam tak na starcie (uuups). Sama widzę, jak na starcie człowiek stara się zoptymalizować koszty "bo to wszytsko tyyyle kosztuje". Sama jestem trochę sknerą, ale po głębszym zastanowieniu się ryzykujemy o wiele więcej strat, niż te 300zł na przygotowanie wody. Co nie zmienia faktu, że jeśli kolega ma taka fajną wodę w kranie i mu wszystko ślicznie rośnie i hula to nikt mu głowy nie urwie za to. Życzę tylko, żeby nigdy sie nikomu taki wypadek nie przytrafił.
  10. Margo

    Tutaj się witamy :)

    Witam wszystkich! Jestem Gosia ze Śląska i zachorowałam, podobno jest to nieuleczalne:) Do tej pory bawiłam się w słodkiej wodzie, ale na moje "okrągłe" urodziny mąż zafundował mi kawałek oceanu:) Póki co, trwa oczekiwanie na zbiornik, który skleja się w eRybce. W planie 300l + sump. Na razie siedzę i czytam forum, chłonę wiedzę i żyję nadzieją, że wszystko co najgorsze mnie ominie...hehe:) Troszkę sprzętu (Ledy Razor, odpieniacz Deltec, itp) czeka już w domku na przyjazd zbiornika i serca (LR). Mam nadzieję, że już niedługo pochwalę się dojrzewającym morskim oczkiem:) Trzymajcie kciuki!!!!
  11. Margo

    DamaPik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.