Skocz do zawartości

TheDiize

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Strona WWW
    https://www.facebook.com/thediize2/

Informacje o profilu

  • Imię
    Daria
  • Płeć
    Kobieta
  • Skąd:
    Zgierz
  • Akwarium
    61l

Ostatnie wizyty

801 wyświetleń profilu
  1. 1. Chwialek 2. Roman.P 3. Bad 4. Alfik1980 5.QSQ 6. Photosensible 7. TheDiize
  2. Trochę powspominam, akwarium na zdjęciu pierwszym miało ok. 5 dni. Drugie zdjęcie to wygląd aktualny, a ja Wam w tajemnicy napiszę, że coś się szykuje "Im więcej pijesz słonej wody, tym bardziej chce Ci się pić". Do następnego
  3. Dziękuję bardzo Amboinensis- Helena, to ona się rzuca na rękę w takim stopniu, że każde włożenie ręki w różnych celach do akwarium kończy się na tym, że trzeba czynności wykonywać z nią na ręku, u mnie jest ponad pół roku. Debelius to tak zwany muchomorek, jest u mnie od miesiąca i jak widać na zdjęciu, również czyści co potrzeba Akwarium czyszczę czyścikiem (staram się regularnie), tył jest ciężko czyścić. Był malowany farbą, więc na początku bytu czyściłam również czyścikiem, ale zaczęła schodzić farba. Dlatego czyszczę żyletką, jak zrobi się taki "do czyszczenia", więc to zależy jak często.
  4. Cześć i płetwą Od lipca trochę się wydarzyło, więc zaczynamy. W lipcu błogi spokój w akwarium. Na cały sierpień zostawiłam kostkę pod opieką rodziców. Ukwiał z tęsknoty się podzielił, auriga przyjechała do mnie na wakacje i pod koniec sierpnia wróciła do siebie. Błazenki nie posiadają się ze szczęścia mając do dyspozycji dwa ukwiały. Pływają raz jeden, raz drugi. W między czasie na naszym spokojnym, jak dotąd terenie szalała burza. Park jest obok mojego domu, jak się domyślacie większość drzew latała, akurat na druty. No i się zaczęło, a może i skończyło. Brak prądu. Brak ups'a, agregatora, jakiegokolwiek ratunku. Całe województwo sparaliżowane, nikt nie wie kiedy cokolwiek naprawią. Po pięciu godzinach bez prądu (jak dobrze pamiętam) w akwarium zaczyna się tragedia. Krewetka leży, ryby przy powierzchni. Ja prawie 400 km od domu, bez możliwości powrotu. Wężyk, gąbeczka i pompeczka, po dwóch godzinach udało się załatwić agregat. Moi rodzice bardzo dzielnie walczyli. Uratowali całe akwarium. Krewetka, której najbardziej dało się to we znaki żyje sobie nadal w spokoju. Choć to drugi raz, gdy przygotowałam się na jej stratę. Pierwszy był w momencie, gdy akwarium zamieniło się w mleko, a ja jeszcze nie miałam odpieniacza. Po moim powrocie zrobiliśmy z niezastąpionym oczywiście @Co-2, delikatny remont. Nadwyżka rzeczy z akwarium (jeśli coś takiego w ogóle istnieje) wyjechała, a ja zyskałam miejsce. Dokupiłam rybki (Pseudanthias squamipinnis 3x) oraz krewetkę (Lysmata debelius- krewetka szkarłatna). Jeśli chodzi o krewetki to oby dwie atakują rękę, gdy tylko pojawi się w zasięgu wody i w wodzie. Debelius na początku nieśmiało, ale z każdym razem coraz bardziej ochoczo. Krewetki i rybki dogadują się aż za dobrze. Anathiasy podpływają do krewetki, kładą się na skale, czekają, a ona czasem już nie ma ochoty na czyszczenie. Raz wyczyści, a później delikatnie skubie, piszę o tym dlatego, bo wygląda to przekomicznie, gdy rybka sobie leży pod jej czułkami, a ona zupełnie się tym nie przejmuje, więc zrezygnowana rybka odpływa po jakimś czasie. Sprawa aiptasi nadal aktualna, pomimo pobytu aurigi, po miesiącu jest znów las. Co skłania mnie do myśli o powiększeniu akwarium... ale to się zobaczy. Pozdrawiam słono
  5. Zrobię porządek bo widzę, że zaczynają się problemy 1.Chwialek 2.Tomol 3. atgorscy - Tomek 4. Łukasz Aqua-Trend 5. Jukos 6.KrisNH 7. Photosensible 8. MarcinSoroka 9. Skones (Mateusz S z Tomaszowa Maz.) 10. Cukier (Mateusz C z Tomaszowa Maz.) 11.QsQ 12. Daria 13. @Co-2 14. Cardamon x2 (Artur i Agnieszka) 15. Alfik1980
  6. Tak dawno mnie tu nie było, że aż nie wiem od czego zacząć streszczenie tych prawie trzech miesięcy... Może od początku Babeczka odeszła na wieczną rafę. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak. Rano była, po południu już nie. To smutna wiadomość patrząc na, to ile udało jej się przeżyć i "ożyć". Kolejna z ważnych rzeczy, a mianowicie dlaczego mnie tutaj tyle nie było? Cyjano. Pełno.Wszędzie. Codziennie od rana do trzech godzin przed zgaszeniem. Odsysałam, ale nie pomagało. Zoasy się dusiły. Z resztą nie tylko one. Do walki wkroczył chemiclean i zasłonięcie akwarium na ponad 48h (bez odpieniacza). Błazenki i krewecia pojechały wtedy na wakacje. Reszta życia bez naruszeń. Cyjano pokonane. Trzecia, ale równie ważna rzecz, to co u diabła robi u mnie odpieniacz i to centralnie na przodzie akwarium. Cóż... Idąc na obiad w akwarium wszystko było dobrze, wracając szczęśliwa już po, humor szybko mi się zmienił. W akwarium mleko. Nie widać tyłu, krewetka ledwo żyje. W ciągu 10 minut wszystko zaczęło marnieć w oczach. Krewetka leżała na boku, w pewnym momencie myślałam, że to koniec. Dotknęłam jej palcem, ruszyła delikatnie nóżkami, więc było o co walczyć. Po niedługim czasie pojawił się oczywiście niezastąpiony @Co-2, ratujący każdą nawet najgorszą sytuację Odpieniacz i heja. Nie było czasu na ustawianie go i przestawianie. Krewetka momentalnie odzyskała siły. (Kiedyś miałam już taką sytuację, ale wtedy ukwiał zaczął wypuszczać coś do wody, również było mleko w akwarium, ale nic nie traciło sił do życia). Może na zdjęciu nie widać wszystkiego idealnie (jednak bąbelki, światło to złe połączenie). W najbliższych dniach postaram się nadrobić zaległości fotograficzne. Nadal walczę z aiptasią, która niestety powróciła pomimo interwencji aurigi, ale wydaje mi się, że znów ją przygarnę na kilka dni, może się uda. Pozdrawiam serdecznie
  7. Michał czy Ty zawsze musisz mieć problem? Twoje przywitanie było skierowane tylko do Tomka, później się skapnąłeś, że nas jest jednak więcej. Po czym uraczyłeś nas słowami, że droga rowerem jest o wiele lepsza do Ozorkowa. To trzeba było sobie tam jechać. Nawet nie podszedłeś do nikogo, usiadłeś na końcu, zwracałeś uwagę tylko na telefon, to skąd możesz wiedzieć o czym rozmawialiśmy? Jak możesz krytykować coś w czym nawet nie uczestniczysz? Jak możesz krytykować coś, czego nawet (sam, w życiu, w takiej formie) byś nie zorganizował? Co Ci nie odpowiada w tych spotkaniach skoro nawet na nich nie jesteś? Jak możesz mówić, że osoba początkująca niczego się z nich nie dowie? Wyobraź sobie, że tylko Tobie to przeszkadza. Każdy każdemu pomaga, jak tylko może, z własnego doświadczenia, nabytej wiedzy. Jakoś wszyscy są zadowoleni, chwalą, uśmiechają się, za każdym razem robią wszystko, żeby się pojawić. Te spotkania to nie suche książki, wyprane kartki. To lata doświadczeń pomnożone przez zdobytą wiedzę. Z żadnego innego źródła nie dowiesz tylu rzeczy. Co Ty wygadujesz o braku bezinteresownej pomocy w tym momencie? Pobierane są opłaty za pomoc jeśli o coś się zapyta? Kurcze, to ja mam chyba jakieś ulgi i wszystko mam za "friko" bo pierwsze słyszę. Ja rozumiem, że mogą nie odpowiadać Ci ceny w lokalu, ale nikt nie każe Ci brać 15 piw, 4 dań głównych i deseru. Wystarczy wziąć jedną rzecz i cieszyć się nią przez całe spotkanie. A w ogóle to wcześniej najeść w domu. Myślę, że już nigdy nie będzie takich "kameralnych spotkań". Nasze grono się rozrosło. Czy jeśli byś chciał urządzić coś kameralnego (bo tylko Tobie tak odpowiada), to byś zaprosił tylko wybranych? Podzielił akwarystów na lepszych i gorszych? Brak mi słów na Twój komentarz. Przestań wymyślać problemy, których nie ma. Uważam, że chłopakom za organizowanie spotkań należą się brawa i ukłony. I przede wszystkim wielkie podziękowania. Cieszę się, że mogę w nich uczestniczyć.
  8. 1.Chwialek 2. Photosensible - kupie małe pudełko przelewowe 3. Atgorscy 4. mnicg 5. Alfik1980 6. maqp 7. TheDiize 8, Roman.P
  9. Nie mam miejsca!!! Czyli post na temat: mamy problem dobrze, że tylko taki Babeczka żyje, ma się świetnie, bardzo ładnie się znów wybarwiła, po zmartwychwstaniu brak śladów, ah... ogonek, no ale odrasta. Krewetka jak była szalona, tak jest szalona, włoży się palec, a ta chce całą rękę. Kochana, albo jak taka brudna Wszystko ładnie rośnie. Cyrkulator zmieniony, ten jest z prawdziwego zdarzenia, tylko siedzieć i podziwiać. Pościk na szybko, w weekend się pobawię Miłego wieczorku
  10. Babeczka od swojego zmartwychwstania (23.03.17) nadal żyje, szalona Je, kupkę robi czyli wszystko co najważniejsze działa, ah no i pływa Niestety jej tylna płetwa została (chyba) obgryziona (nie jakoś tragicznie, kikutek ładny został). I jak widać na zdjęciu, pojawiły jej się białe plamki na tułowiu, ale nie powiększają się, nic złego z nimi się nie dzieje. Zgaduję, że to od tego, że była martwa... Dziękuję za uwagę
  11. ZMARTWYCHWSTANIE Zacznijmy od początku z dwa tygodnie temu wyskoczyła mi z akwarium moja babeczka, ale ją uratowałam bo słyszałam moment wyskoku, troszkę oszołomiona, nic jej nie było (ja oczywiście przeżywałam ataki serca odsuwając szafkę i walcząc z czasem, żeby ją uratować. Od tamtego czasu akwarium było przykryte nieprofesjonalną szybką, ale jednak było. Dzisiaj wstaję, babki nie ma w akwarium, a zawsze do mnie wychodzi i później patrzy co robię. Patrzę za szafkę, leży. Martwa. Ogonek zeschły, ona w połowie sucha. Jak wyskoczyła? Nie mam pojęcia. Musiała znaleźć szczelinkę pomiędzy filtrem, a szybą. Odstawiłam szafkę, wyciągnęłam ją. Przy akwarium stała miska z wodą po szczepkach sprzed pięciu dni. Wrzuciłam ją tam (nie pytajcie czemu, po co, po prostu tak zrobiłam). Poinformowałam zainteresowanych o jej śmierci. I wtedy... Ożyła. Zaczęła ruszać tym swoim zeschłym ogonkiem i odwróciła się z pleców na brzuszek. Jej skrzela znów dostały wodę. Szybko przerzuciłam ją z miski do akwarium, gdzie pływa do teraz i oby jeszcze dłużej. Nie zjadła jedzonka, ale jeszcze będę robić drugie podejście, żeby sobie coś jednak skubnęła. Na pewno potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie, nie łatwo przecież jest wrócić do żywych (zgaduję). Posłuchajcie, a może ona jest kotem i ma 9 żyć? Wstawiam jeszcze raz to samo zdjęcie (innego jej nie mam, tak dobrego), a bohaterkę trzeba pokazać. Miłego wieczoru
  12. Mam alveopore, nie ruszała jej, była pożyczona z akwarium @Co-2, tam też nie podgryza euphyli (w ogóle nie podgryza nic czego nie powinna) ale nie mówię, że każda będzie tak wspaniałomyślna Ja już chciałam lać chemie, a raczej podawać chemie strzykawką aiptasi, ale obeszło się bez tego. Ludzie chwalą ślimaki berghia (żywią się tylko aiptasią) lub krewetki, które będą nauczone, że to przysmak
  13. Ja na aiptasie ciągle mam dwie krewetki, ale leniuszki, a było tego pełno, na zdjęciach wcześniejszych po powiększeniu nie da się jej przeoczyć Auriga czasem sobie xenie skubnęła, ale to nie problem. Z rurówką nie ryzykowałam i była przez ten czas przykryta butelką. Reszta nienaruszona Także szczerze polecam tą rybkę jako killer i nie tylko bo jest przepiękna (no i lubi się wypływać)
  14. Nie, auriga zajęła się tylko aiptasią Calaustrea to jedynie "szczepki" z dużej i przepięknej calaustrei, które albo się uratują, albo nie (nie miały światła, żyły na uboczu bo tak sobie urosły)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.