Skocz do zawartości

antak

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    493
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez antak

  1. Witajcie, drodzy forumowicze. Dawno mnie tu nie było, a mam parę ważnych rzeczy do przekazania. Pomimo moich starań, glony wygrywają, w tej chwili pewnie z 20 do 0. Czasami solidnie czyszczę akwarium i dwa razy tygodniowo, ale to nic nie daje. Dawno straciłem już zapał i chęci, wypaliłem się, można by rzec. W związku z tym zamierzam zabrać się, po 4,5 roku działania, z licznymi porażkami ale i sukcesami, za zlikwidowanie mojego, dziś już coraz bardziej zaglonionego 200l. Nie ukrywam, że pod wieloma względami to dla mnie ciężka decyzja, ale chyba dziś już konieczna. Naturalnie, w pierwszej kolejności wydam korale i wyrzucę skałę, potem oddam ryby a na końcu spuszczę wodę, później z kolei sprzedam sprzęt. Niepokoję się tylko o to, czy znajdę potencjalnych kupców, zwłaszcza na życie, ale ktoś na pewno się trafi. W tym momencie chciałbym podziękować wszystkim, którzy kiedykolwiek się tu wypowiedzieli, udzielili mi porady, wskazali drogę. Dzięki Wam akwarium istnieje tak długo, Wasza wiedza pomogła mi przezwyciężyć sporo napotkanych wcześniej problemów. Dziękuję. Na sam koniec zostawiłem mój plan na przyszłość: na razie nie planuję zakładania nowego morszczaka, ale mam już pomysł na słodkowodne akwarium, które założyłbym po roku/dwóch przerwy. A kto wie, może i morskie ponownie zagości w moim życiu? Ale tego nie wiem. Wybaczcie trochę zbyt formalny ton, jakoś tak mi wyszło... Pozdrawiam serdecznie wszystkich. - antak
  2. No dobrze, przychylę się do twojej sugestii i wrzucę jakieś zdjęcia, pewnie w edycji do tego posta. Aczkolwiek szału ni ma :/ A oto i zdjęcia mojego zaglonionego akwarium :
  3. A więc akwarium istnieje, i jak mam nadzieję, niebawem odzyska dawny blask, utracony z mojej winy, kiedy to kompletnie je zaniedbałem, zarosło i się znów zagloniło. Od zimy tak naprawdę nie robiłem przy nim nic, oprócz dolewania wody i karmienia ryb. Wprawdzie nie ma strat w obsadzie, czy to mobilnej, czy to koralowej, ale powstał straszny busz. Porządek zrobiłem dopiero dzisiaj, ale akwarium nie będzie nadawało się za bardzo do pokazania przez przynajmniej parę tygodni. Plan działania to po prostu podmiany wody + testy przynajmniej raz w miesiącu, codzienne karmienie i (w końcu, po ponad roku) reaktywacja automatycznej dolewki. Obecnie jest problem z glonami, rośnie "jakiś włosowaty" i valonia. Przy czym masa koralowa jest na tyle duża, że glony nie przeszkadzają koralom we wzroście, ale zapychają filtry i pompy, a także oszpecają otoczenie. Myślę jednak że regularne rwanie i coś glonożernego w obsadzie z czasem rozwiąże, albo chociaż zredukuje problem. To by było na tyle, pozdrawiam wszystkich czytelników tegoż posta, i postaram się wrzucić jakieś zdjęcia za te parę tygodni, jak sytuacja się ustabilizuje a akwarium będzie jakoś wyglądać.
  4. Mam taki pytanie: co zrobić z nadmiarem capnelli? Czy można tak po prostu wyrzucić koralowce (przed czy w sumie bym się wzbraniał, bo to w końcu zwierzęta), czy trzeba jednak je komuś przekazać/sprzedać? Z góry dziękuję za odpowiedź...
  5. Taka aktualizacja... No więc obsady na razie nie zwiększyłem, choć jest to w planach. Zagubił mi się gdzieś doktorek, mam nadzieję, że po prostu siedzi w jakiejś dziurze. Koralowce rosną, powiedział bym nawet, że za szybko. Kilka zdjęć, które wprawdzie nie oddają efektu, ale przynajmniej pokazują, jak jest: Pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.