-
Liczba zawartości
1 588 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez kaziko
-
Krewetki wypas .... lepsze od bulldog&裟a :-)
kaziko odpowiedział smithpl → na temat → Inne bezkręgowce
i jedna i druga da sie z powodzeniem trzymac w akwarium, te drugie mam w swoim zbiorniku. pierwsza niestety stwarza zagorzenie dla innych zwierzat, druga da sie spokojnie wykarmic jesli ktos ma zrodlo zaopatrzenia w asterinie lub jakies wieksze rozgwiazdy ktore mozna zamrozic i potem po kawalku skarmiac. -
no właśnie kolego detrand , pokażcie co macie, najlepiej w jednym poście, linijka po linijcem ponumerowane i z cenami
-
tylko jeszcze raz powtarzam : pH wali sie na łeb na szyje, im mniejszy zbiornik tym bardziej trzeba uwazac.
-
sory, nie pamietam proporcji, bo to bylo juz jakies 2 lata temu, jak przeszukasz forum pod haslem cytryna/cytrynowy etc to na pewno znajdziesz, sam tutaj znalazlem to jako porade.
-
nie wiem co sie stalo, ale w trakcie edycji nagle strona sie wykrzaczyla i caly post wcielo, f**k! zaraz napisze od nowa... bylo tak mniej wiecej : napisalem , ze aiptasia jest grozna bo majac niskie wymagania co do warunkow sprzyjajacych jej rozwojowi moze w krotkim czasie zarosnąć cale akwarium, jak kazdy chwast zaczyna dominowac i niszczy wszystko dookola siebie. jak kazdy ukwial parzy korale. widzialem w sklepie zbiornik zdominowany przez aiptasie, zoantusy cofaly sie przed nią, te polipy obok ktorych aiptasia wyrosla w bezposrednim sasiedztwoe byly calkowicie obkurczone. naturalni wrogowie czyli : l.wurdemanni, chelmon, niektore slimaki, chemia czyli : joejuice, wapno z mikrofali, kwasek cytrynowy. moim zdaniem : wszystkie srodki chemiczne maja wysoka skutecznosc, pod jednym warunkiem : musza byc poprawnie aplikowane. moim zdaniem : zadna chemia nie bedzie tak skuteczna jak naturalny wróg np. wurdemanni. ja walczylem z aiptasia za pomoca kwasku cytrynowego (uwaga: nie mozna za jednym zamachem zbyt duzo dodac go to akwarium bo obniza pH). ocenniam jego skutecznosc na ok 70%, czyli na 10 ukwialow moze 3 sie odradzaly. imho wysoka skutecznosc w tym przypadku uzyskuje sie aplikujac odpowiednio kwasek : wbicie igly w bok pnia, skierowac jej wylot w dol do stopy. to pierwsze powoduje, ze ukwial nie da rady sie schowac bo igla go trzyma, to drugie powoduje, ze atakujemy stope, ktorej resztki w przypadku obumarcia wyzszych partii aiptasii sa zarodkiem nowych ukwialow. wg mojej ograniczonej do wlasnego zbiornika obserwacji : za wszelka cene tzreba unikac przebicia aiptasii na wylot, rozerwania, przebicia sie igla przez stope do skaly, chodzi o to, aby caly kwas jaki wstrzykujesz wszedl w nią, a nie wyplywal na zewnatrz. nie wiem ile komorek musi pozostac aby aiptasia mogla odrosnac, ale czasami wyglada to tak, ze doslownie, jak pozostanie gdzies caly jeden fragment lancucha dna to aiptasia po porstu sie odtworzy. efekt jest taki, ze w miejscu jednej rzekomo zabitej pojawia sie 5 nastepnych. po zaatakowaniu aiptasia zaczyna "bulgotac", robi sie szara, sflaczala, kiedy odpadnie, albo po oderwaniu, warto zaaplikowac kwasek w miejsce do ktorego byla przytwiedzona stopa. jak sa tam jakies zywe resztki, nie widoczne golym okiem albo pozosatle w jakichs zakamarkach to w ten sposob mozna je wykonczyc. ja wstrzykiwalem kwasek tak, ze dookola miejsca wbicia igly w promieniu do 2cm lecialy ze skaly babelki, pewnie zabijalem wszystko co tam bylo w skale. ale za to zyskiwalem to , ze nie pojawialy sie odrodzone aiptasie, mowie oczywiscie statystycznie, bo czasami jednak sie pojawialy. chemia jest dobram ale jak pisze seba pod warunkiem ze widzisz wroga. mozesz nie zobaczyc, aiptasii pod skala, w jakims zakamarku etc etc. frustrujace jest w efekcie takie zjawisko, kiedy na widoku w akwarium nie ma juz zadnej sztuki, a po 3 dniach rano siedzi mała gadzina na przedniej szybie i nie wiadomo skad sie wziela. te ukryte pod skala sie mnoża. dlatego warto miec wurdemanni, one na biezaco trzymaja populacje aiptasii pod kontrola, bo przeciez tez nie wszedzie moga sie wcisnac. a aiptasia moze zyc w bardzo nie sprzyjajacych warunkach , praktycznie nie potrzebuje swiatla, niska jakosc wody sprzyja jej rozwojowi, slaba cyrkulacja, generalnie przeciwienstwo korali. i to na zakonczenie jest tez moja opinia o micie jaki swego czasu krazyl wsrod akwarystow, ze wurdemanni nie zjada calej populacji tylko pozostawia sobie kilka osobnikow ktore "hoduje" aby nie zniszczyc sobie zrodla pozywienia, nigdzie nie znalazlem naukowego opisu tego fenomenu , raczej wyglada na to , ze wurdemanni jak napisalem wczesniej nie wszedzie da rade sie wcisnac. o wurdemanni dyskusji bylo wiele, moja obserwacja jest taka, ze : glodna wurdemanni zje konia z kopytami, ale podkowy zostawi, jak dorwie slimaka, to muszelke zostawi (widzialem na wlasne oczy w swoim zbiorniku). ale glupia nie jest, wiec po co ma sie meczyc z ukwialem, skoro moze sie najesc tym co wrzucasz do akwarium dla ryb i korali ? ja nie karmilem akwarium w ogole, bo dopoki mialem aiptasie to go nie zasiedlalem, wurdemanni weszly do zbiornika kiedy stwierdzilem , ze walka chemia to syzyfowe prace. po wpuszczeniu nadal nie karmilem, mialem na widoku ok.100 aiptasii od 3-4mm do 2cm. zniknely w ok.14 dni.
-
http://pl.wikipedia.org/wiki/Legwan_morski
-
http://www.planetaocean.pl/fotografie.html był ktoś może, w necie fotki wygladaja ciekawie?
-
imho, zeby skala przywalila w dno to zwierzatko musi niezly podkop zrobic... cos na dnie musi lezec zeby sie zabezpieczyc przed przypadkowym upadkiem kawalka skaly podczas roznych prac w akwarium, przestawiania skaly, koralowocw etc etc jak pamietam polozenie skaly na żwirze ma wplyw na dyfuzje wody w podłożu pod skałą, no ale to ma znaczenie jesli ktos ma DSB czy plenum.
-
to nie chodzi doslownie o podwazanie stopy, draznij delikatnie go tak blisko stopy jak sie da od strony przeciwnej do tej w ktora powinien pojsc zeby latwiej Ci go bylo pozniej wylapac.
-
zalezy jaki gatunek ukwiala, jesli e.quadricolor to slyszalem o roznych metodach : podrażnienie w okolicy stopy czyms bez ostrych krawedzi, slyszalem , ze czesto uzywa sie np kart kredytowych lub czegos podobnego (wykalaczka imho przy nieostroznym obchodzeniu sie moze doprowadzic do perforacji). ktos opisywal w necie metode polegajaca na wyjeciu skalki z wody, ukwial wtedy sam czybko sie odczepia, ale osobiscie mam watpliwosci co do tej metody, ze wzgledu na specyfike budowy ukwiala (jest wypelniony woda jakby nie było...). spotkalem sie tez z uzyciem schłodzonych kostek do whisky. ja to robilem po prostu palcem, ale w sumie dlaczego nie uzyc małej łyzeczki ? z wyjatkiej jednej wszystkie metody sprowadzaja sie do podrażeniania okolic stopy.
-
@aquamaniac: dżizaz, aż mi się ręce zatrzęsły jak zacząłem przeglądać , nie bede zadawal glupich pytan o prawa autorskie do skanu ksiazki verona, powiem tylko : szkoda, ze skan nie jest kolorowy... edit : i szkoda , ze tylko fragmenty
-
@Grzegorz_Dyzma: takie rzeczy niestety już się dzieją, roztapia się Grenlandia, podnosi się poziom mórz... http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiribati http://www.dziennik.pl/podroze/article188522/Pomozcie_bo_nasz_kraj_znika_pod_woda.html Prezydent Kiribati: poniedziałek 9 czerwca 2008 11:24 "Pomóżcie, bo nasz kraj znika pod wodą" Do końca tego wieku Kiribati - wyspiarskie państewko na Pacyfiku - całe zniknie pod wodą. Już teraz wiele miejscowości jest zalanych. Dlatego prezydent Kiribati wystosował dramatyczny apel do innych krajów o udzielenie schronienia mieszkańcom ginącego kraju. Prezydent Anote Tong tłumaczy, że wody Pacyfiku zabierają coraz większą powierzchnię wysp należących do Kiribati. To, według niego, wina globalnego ocieplenia, które spowodowało podniesienie się poziomu wód oceanu. Jeszcze kilkadziesiąt lat i po Kiribati zostanie tylko wspomnienie. Co mają w takim razie zrobić mieszkańcy tego państewka? Jedyne wyjście to przeprowadzka. Dlatego prezydent Kiribati apeluje do innych krajów, by zapewniły dach nad głową jego rodakom. Na razie pozytywnie odpowiedziała tylko Nowa Zelandia. Kiribati to archipelag w południowej części Pacyfiku składający się z 33 wysp koralowych. Liczy 110 tysięcy mieszkańców.
-
i to by było na tyle, jutro koniec urlopu ...
-
@zbyszek_dev: ja do dzisiaj nie umiem dobrze pływać. jak widać nie przeszkadza to w nurkowaniu, oczywiscie pod okiem instruktora, cale przygotowanie do pierwszego w zyciu nurkowania trwało 30 minut. na drugie poszedlem od razu nastepnego dnia w poniedzialek rano. jak zobaczylem pierwszy raz te pasiaste ryby to pierwsze co sobie pomyślałem "skąd tu pyszczaki???", co prawda afryka blisko, ale bez przesady, nie dość, ze woda słona to one jeszcze 7 razy wieksze... wrażenie rekompensują wszystkie obawy, wodowstręty i koszta, szczególnie jak 5m pod wodą spotykasz wielkiego żółwia , który z 50cm zagląda Ci w obiektyw. samo snurkowanie też daje ogromne możliwości zobaczenia niesamowitych rzeczy, dzisiaj rano poszedlem z maską i fajką do wody, tak miedzy 7-8 rano miejscowego czasu, woda jak w jeziorze, zadnych fal, prądów, wszyscy śpią, nikogo nie ma w wodzie, spokój , cisza więc dużo ryb podływa bliżej brzegu na płycizny ... i znowu spotkalem żółwia chyba tego samego sądząc po zadrapaniach na skorupie, wygląda na to, że ma etat na wyspie i z rana przypływa na sesje fotograficzne...
-
@hajtaler : to co widze na obrazku w tym sklepie to de facto ta obcieta butelka o ktorej mowi balon, plus jakies porcje soli i artemii na start. wez butelke po pepsi i zrob to sobie sam. wyjdzie taniej. nastepnie zagoogluj : http://www.google.pl/search?hl=pl&q=hodowla+artemii&lr= i kliknij na link akwarystycnz ksiazka kucharska a cos na pewno znajdziesz.
-
wypoczynek niestety dobiega konca, dwa tygodnie przeszło jak mgnienie oka, w czwartek ruszamy z powrotem do polski. dlatego właśnie cenięsobie wyjazdy na malediwy, powyżej na fotografii plaża tuż przed południem, nie ma tłoku, nie ma walki walki o miejsce na leżaku jak to bywa w kombinatach hotelowych w egipcie, turcji czy podobnych miejscach... kazdy może mieć własny domek z widokiem na plażę... i swoje własne miejsce pod parasolem którego mu nikt nie zajmie przez caly czas pobytu poniżej fotki ze snurkowania, glebokosc do 1,5m podczas odplywu, odleglosc od brzegu 10-30m