Piotr Jan Rogalski

oprocz niewatpliwej wartosci artystycznej zdjec, jakies one wszystkie takie podobne w wiekszosci zdjecia ryb z profilu I kazda ryba na pierwszym planie. Troche jak z katalogu firmy wysylkowej.

To i tak masz farta, ze badanie USG ciazy nie wyznaczyli juz po narodzianch Bo kiedys w radio slyszalem, ze sluchaczka zalila sie wlasnie na cos takiego :) :)

@eretmodus, powtorze to co zapewne nie jeden raz przeczytales. NIE MA JEDYNEJ SLUSZNEJ METODY. To co sie sprawdzi u mnie wcale nie musi sie sprawdzic u Ciebie. To co sie sprawdzi w jedym 100`litrowym zbiorniku, wcale nie musi sie sprawdzic w innym 100`litrowym zbiorniku, nawet z podobna obsada. W Polsce akwarysyka morska jest mimo wszystko mloda i relatywnie droga, wiec doswiadczen nie ma za duzo. Pomimo Twojego apelu o ujawnienie sie uzytkownikow innych metod, i tak ostateczna decyzje musisz podjac sam. I nie podejmuj tej decyzji na podstawie beletrystycznych umiejetnosci autorow postow. To ze ktos opisze swoja metode (lub cokolwiek innego) w samych superlatywach, wcale nie znaczy ze jest to takie super. Bez penwych kosztow sie nie obejdzie. LS mozesz zawsze dolozyc lub go wyrzucic. Tak samo odpieniacz. Jedni cenia kostkowy za oszczedzanie zycia planktonu, inni cenia DownDrafr za skutecznosc. Jedni maja ozon i wode tak czysta ze "ryby w powietrzu" inni wiecej skladnikow pokarmowych w wodzie i metody naturalne bez nadmiernej techniki wokolo. Musisz sie pogodzic z faktem, ze MOZE SIE ZDARZYC PORAZKA, i trzeba bedzie zaczac od poczatku, albo cos diametralnie zmienic. Nie znajdzies jednej slusznej metody (chyba ze bedzisz mial niesamowitego fuksa ze przypadkiem trafisz w dziesiatke) przez samo czytanie forum, bez osobistych doswiadczen. Tak samo z kosztami. Jak Ci sie uda, to koszty beda relatywnie niewielkie. Jak nie, to kolejne proby i zwiazane z tym koszty moga zniechecic. Osobiscie robie to co jest znane i sprawdzone. Metoda berlinska. A jak bedzie sprawdzony punkt wyjscia, to mozna zaczac kombinowac i udziwniac. Jak nie wyjdzie (i strace kase) to zawsze mozna wrocic to tego co dzialalo.

@Wildtom, ja rozumiem ze wziales sobie do serca slowa Einsteina, ze wszystko ma byc "tak proste jak to tylko mozliwe, ale nie prostsze", jednakze wole operowac rzeczami suchymi i stosunkowo lekkimi. A jezeli chodzi o pomiar zasolenia - konduktometr sie klania P.S. Sol tez mozna by dosypywac automatycznie, np. silnikiem krokowym lub jakas zastawa, ale to juz przerost formy nad trescia. A reczna podmiana wody ... to co jest proste i latwe w 45 litrach, zaczyna byc problematyczne w 450 litrach. Naprawde nie widze powodu, aby sobie nie ulatwiac zycia i obslugi akwa.

Przygotowalem dodatkowy zbiornik o poj. ok. 15% poj. akwa (tak zeby spokojnie zmiescilo sie 10% wody do podmiany). W tym bedzie pompka do mieszania i napowietrzania wody oraz druga do przelania tej wody do sumpa. Bedzie tez drugi zbiornik tez o poj. ok. 15% na wylewana (scieki) wode z akwa. Przy akwa bedzie pompka (wlasciwie to pompeczka) do "wyciagniecia" wody z akwa do zbiornika na scieki. I zbiorniku na scieki wieksza pompa do wypompowania wody juz do kanalizacji w lazience. Poziomy wody pilnowane przez czujniki. Niestety, zachodzi koniecznosc recznego przekladania wezyka od wody RO, raz do mixera, a na czas uzupelniania wody do podmiany - do zbiornika. Chyba ze da sie kupic/wymyslic jakis zaworek przelaczajacy do wody za RO. Doprowadzenie wody wodociagowej do RO dalem rurka 1/2 cala, odprowadzenie wody (sciekow) z akwa do lazienki rurka 3/4 cala. Przed RO jest elektrozawor. Robilem probe hydrauliki akwa na wodzie wodociagowej. Po wszystkich probach, przy wylewaniu tej wody, wypompowanie tych 450 litrow kranowki z akwa zajelo mojemu systemowi ok. 15 min.

No zaraz, zaraz ... ja w przyszlosci (po calkowietym dojrzewaniu) planuje piach przed skalami, bo mi sie strasznie to podoba. Co to za egzotyka bez plazy:D Wiec jak to z tym piachem? Harnasiowi syf gromadzil sie pod piachem? czy na piachu za skalami? Czy na piachu na widoku? Mial na etacie zone (albo jakas inna babke) do sprzatania?

@darekkuku, obilo mi sie o uszy, ze niektorzy rejestruja firmy na Lotwie (albo Estoni), a w Polsce maja tylko filie czy tez zaklady zamiejscowe. Kwestia podatkow i rolowania urzedasow ktorzy samie nie wiedza ile chciec.

@khemer, i wlasnie to robie. Staram sie udup.c urzednika, i pieniadze inwestuje tak, zeby nie palcic podatku od zysku kapitalowego. Nie narzekam, nie biadole. Robie swoje. Staram sie wyjsc na swoje, zeby MI I MOJEJ RODZINIE bylo jak najlepiej. Niech kazdy martwi sie o siebie, bo najlatwiej jest wyciagac reke do innych. Co innego jest komus pomoc, gdy sie widzi ze ktos sie stara, i wystarczy troche pomoc i bedzie OK, a co innego gdy ludzie licza tylko na to co im Panstwo da. Tak samo jak z akwa morskim. Ktos cos robi, stara sie ... to mozna mu dac troche zycia na start. Ktos inny biadoli, narzeka ...to niech sobie narzeka dalej. (Adi, to nie bylo do Ciebie) A jak bezdomny nie ma gdzie mieszkac, to niech wezmie kamien, pieprznie w leb (ale tak porzadnie, najlepiej ze skutkiem ostatecznym) jakiegos posla (oni tez chodza po ulicach, ostatnio spotkalem np. Oleksego, a miesiac temu mijalem sie w drzwiach z Borowskim), pojdzie siedziec - ale bedzie mial dach nad glowa i darmowe zarcie do konca zycia. Wiem ze jestem sarkastyczny, ale mam w d... Orkiestre i jej 30 mln. zl. jak czytam w gazecie ze poslowie robia sobie ogrodzenie Sejmu za 5 mln. zl. To jest prawie 2 mln. dolarow, a za taka kase mozna juz kupic jakies fajne urzedzenie do jakiegos szpitala. Albo o zaoszczedzeniu w budzecie 100 mln. zl na OGRANICZENIU wydatkow na telefony komorkowe dla Samorzadow Terytorialnych. Jezeli oni przez ograniczenie wydatkow oszczedzaja 100 mln. to ile wydaja jak nie oszczedzaja? A ludzie sikaja po nogach ze szczescia, ze Orkiestra zebrala 30 mln. Moze jak jakis chory na Raka wpadnie do tego sejmu z dwoma kanistrami benzyny w rekach i plonaca szmata w zebach, moze cos sie zmieni. Bo z zasadze co za roznica, umrzec na raka w hospicjum, czy z granatem w dloni sciskajac reke jakiegos polityka w przedzien wyborow??? To tylko kwestia skali determinacji - patrz Palestyna czy Irak.

dobra, w przyszlym tygodni moze bedzie cos wiecej wiadomo. Bo jak skala ma lezec w boxie przez dobe w AM, to do kitu takie rozwiazanie.

tak, kupowalem w Leroy Merlin na Bialolece, ten przy Grota-Roweckiego.

dostawa we wtorek? dzwonilem dzisiaj rano do AM i dostawa skaly ma byc w srode pozno w nocy. Czy rozmawialases w wtorek , ze w najblizszym czasie maja miec dostawe?

z moich doswiadczen. Mialem kiedys potezna fabryke amoniaku (murena 60cm) i 40 kg skaly. I o ile NH3 i NO2 byly na zero, to NO3 byl bardzo, bardzo, bardzo wysoki. Z tym NO2 to bym poczekal, musi spasc wczsniej czy pozniej. Nitryfikacyjne sa wszedzie. Jak NO3 (denitryfikacja) bedzie sie trzymalo wysoko (10mg/l to nie jest tak specjalnie wysoko) to wg mnie oznacza (przy odpowiedniej cyrkulacji itp.) jedno - kiepska zywa skala. A moze jakis gnijacy syf gdzies Ci w akwa zalega? I caly czas produkuje zanieczyszczenia?

No wlasnie. Dzwonilem. W przyszlym tygodniu (sprzedaz planowana od czwartku) w AquaMedic maja miec dostawe LR z frachtu. Mozna kupowac po jednym box`ie, tj. ok. 30kg. Ja sie wlasnie wybieram. Ktos cos potrzebuje moze? Bo bardzo chetnie podziele sie kosztami paliwa :)

@alex, niezupelnie. Zazenowanie mnie ogarnia, ze takie akcje zbieraja pieniadze na PODSTAWOWY SPRZET ktory przy tej kasie zabieranej z podatkow powinien byc bez problemu dostepny. A zaraz potem czytam w gazecie, ze gdzies w Polsce stoi jakis super hiper nowoczesny tomograf, jedyny w tej czesci Europy, i stoi bezczynnie. Bo kupil go sponsor (nie wiem czy nie Orkiestra) i podarowal szpitalowi, a Ordynator zada od NFZ takich pieniedzy za wykonanie badania tym sprzetem, ze NFZ nie zaplaci. W efekcie stoi nie uzywany. Sorry, nie jestem Don Kichot`em. Im jestem starszy, tym bardziej mam w powazaniu caly ten bajzel. Kombinuje na wlasna reke, jak sie utrzymac na powierzchni i miec pieniadze na ew. prywatne leczenie, a nie przy chorobie, z kwiatkiem w jednej rece i koperta z kasa w drugiej, pukac do gabinetu lekarza aby ten laskawie skierowal mnie na badanie - bo mu sie zakontraktowana z NFZ pula na badania wyczerpala trzeciego dnia miesiaca. Albo ustawic sie w kolejke do specjalisty, zapisy w styczniu na lipiec.

Ja tez planuje powiekszyc rodzine i tez zabezpieczam przyszle bezpieczenstwo przyszlego malucha. Inwestuje w fundusze powiernicze, bo mi sie nie chce samemu pilnowac kursow akcji. A ew. leczyc dzieciaka bede w tym szpitalu, ktory jest na tyle dobry/bogaty ze stac go na wlasny sprzet. W takim szpitalu, ktory pieniadze potrafi sam zarabiac, a nie czekac na obywatelska skladke lub ochlapy z budzetu. Akurat Owsiak jest w tej calej imprezie najlepszy. Ma facet charyzme, i jakby zyl w innej rzeczywistosci to bylby pewnie przywodca jakiegos powstania albo innego zrywu narodowo-niepodleglosciowego. Gdyby w szpitalach nie bylo co jesc, nie bylo niczego, to w koncu ktos by sie zbuntowal. A tak ... jakos to idzie. Kulawo i koslawo, ale idzie.

Owszem, masz racje. Interpretacji dokonalem wylacznie na podstawie tego co przeczytalem powyzej. Wnioski jak i cala swoja wypowiedz oparlem dokladnie na tym poscie do ktorego sie odnosilem. Jak sam zauwazyles, powrot akwarystow z dlugim stazem do malych akwa wynika z checi nabywania doswiadczen przy eksperymentowaniu, a ktorych to doswiadczen nie sa w stanie juz uzyskac przy /normalnie/ prowadzonym zbiorniku. Wiekszosc (a przynejmniej wiele) udzielajacych sie tu osob jest na etapie zdobywania wczesnych (ponizej 3 lat) doswiadczen, i poszerzanie przez nich wiedzy poprzez zwiekszanie litrazu akwa jest czyms naturalnym. I nie jest slusznym przekonywanie kogos do malego akwa, gdy jego wiedza jest bliska zeru. Przeciwnie, male akwa moze byc dobre dla kogos, kto ma cala wiedze akwarystyczna "w malym palcu" i /przerobil juz/ w swojej karierze rozne pojemnosci, rowniez te duze. A male akwa stawia przed nim problemy niestabilnosci systemu, precyzji suplementacji, malych rozmiarow sprzetu i techniki, a ktore to problemy nie istnieja w duzych zbiornikach. A stawianie przed poczatkujacym wszystkich w/w problemow PLUS wszystkich innch zagadnien zwiazanych z solniczka jest co najmniej nie rozwazne.

Ja tez jestem w pewien sposob dumy z tej akcji. Ze jest to mozliwe. Ze taki coroczny narodowy zryw. Ze sa ludzie ktorym sie chce, ze wielka mobilizacja, ze telewizja, ze wielki show, ze kazdy co tam moze, ze wielu wyciaga jakies tam zaskorniaki przeznaczone na czarna godzine i wrzucaja do tych puszek, itp. itd. A jak juz zgasna swiatla, jak orkiestra przestaje grac to jestem zly na siebie ze znowu na te pare godzin zwyciezyl we mnie duch Polaka, ze bycie Polakiem bylo silniejsze od bycia Europejczykiem. Bo tak naprawde, cala ta akcja WOSP to najbardziej zalosny spektakl nowozytnego swiata. NIE SAMA AKCJA !!!! Bo ona jest wspaniala. Ale to, ze w ogole ma miejsce. Ze sa potrzebne nadzwyczajne czyny, angazowanie nadzwyczajnych sil i srodkow, aby duzy kraj w srodku Europy mogl kupic troche zwyklego sprzetu do wlasnych szpitali. Ze w kraju, w ktorym 70% pensji obywateli to sa skladki na ubezpieczenia spoleczne i zdrowie, ze w tym kraju trzeba cos takiego organizowac zeby w szpitalach i hospicjach bylo cokolwiek. I dlatego ze dopoki ludzie podczas takich WOSP wyciagaja swoje ostatnie pieniadze, to JAKOS to wszystko sie kreci. A dopoki JAKOS sie kreci, to nic sie nie zmieni. Nadal blisko 20% zatrudnionych bedzie pracowalo w Administracji Panstwowej i Samorzadowej oraz wszelkich miejscach finansowanych z budzetu, i nadal bedziemy karmili z podatkow ta armie urzednikow. I dlatego z zasady NIGDY NIE DAJE na zadne fundacje i inne tego typu akcje, lacznie z WOSP. P.S. W tym roku po raz pierwszy udalo mi sie nie byc polakiem z zasciankowa. Pierwszy raz WOSP obchodzila mnie tyle co zeszlosezonowy snieg. P.P.S. A tak poza tym, to jest to smieszne. Nasz narodowy sport, to uchylanie sie od placenia podatkow, przepisy sa po to aby je obchodzic - wszek wiadomo - Polak potrafi, wladze (jaka kolwiek) i jej zarzadzenia trzeba lamac i igonrowac, wszak nadal obowiazuje Zlota Wolnosc Szlachecka (a przynajmniej wielu tak sie wydaje). A tu prosze, hojna reka ludzie wplacaja - i nawet od podatku tego sobie odliczyc nie moga. Jakas narodowa schizofremia.

@Stani, Cieplo wlasciwe wody - ilosc ciepla jaka nalezy dostarczyc do 1 kg wody aby ogrzac ja o 1 stopien Celsjusza. Cieplo topnienia - ilosc ciepla jaka nalezy dostarczyc do 1 kg lodu, aby ten lod zamienil sie calkowicie w wode O TEJ SAMEJ TEMPERATURZE. Cieplo parowania - ilosc ciepla, jaka nalezy doprowadzic do 1 kg wody, aby ta woda calkowicie zamienila sie w pare wodna O TEJ SAMEJ TEMPERATURZE. Ciepla te wynosza odpowidnio: cieplo wlasciwe - 4 190 Joula cieplo topnienia - 334 000 Joula cieplo parowania - 2 257 100 Joula. Oczywiscie te same wartosci odnosza sie do odbierania ciepla i co za tym idzie, ochladzania/zamarzania/skraplania wody.

NEWS Z OSTATNIEJ CHWILI !!!! Juz wiadomo jak to sie stalo, ze Adi`emu peklo akwa. Oto relacja: http://www.maxior.pl/?p=index&id=6660&8 (przewinac okno odrobine w dol i koniecznie z dzwiekiem)

@kataklizm, Jak Bog da i Partia pozwoli ( to takie powiedzonko z czasow PRL`u) to mysle ze i ja wystartuje po tej mojej przydlugiej modernizacji A z nr tel. sie nie mecz. Adi nie chce miec "byle jakiego seryjnie sklejanego akwa". On teraz to bedzie mial super wypasione akwa morskie.

I tak oto Adi gladko wybrnal z zarzutu fantazjowania o swoim akwa morskim. Ktos mu kiedys zarzucal, ze nie pokazuje fotek. I teraz prosze - juz mial zrobic i pokazac fotki, ale coz ... akwa peklo. Mial wspaniale idealnie prowadzone akwa, ale co za pech, wzielo i peklo.

Drugie wcielenie Zygmunta Freuda???????? /Kobieta palaca cygara jest niezaspokojona seksualnie i dlatego preferuje falliczne ksztalty cygar/ Jak z Ciebie taki akwarysta jak psychoanalityk, to chyba nie masz zbyt wielu sukcesow. Nie wiem czy wiesz Nuroslaw (pewnie nie wiesz), ale fefugium jest czescia skaladowa akwariowego systemu morskigo, a nie samodzielnym akwarium.

@Diego, ja swoje drewno pomalowalem czyms takim. jak przez pare lat wytrzymuje slona wode non-stop, to na okresowe zachlapanie wytrzyma 100 lat Dobrze sie rozprowadza, ma ladny polysk.

@mardinus, uwazasz ze slona woda nigdy nie zamarznie? Jedyny sposob na zamarzanie to zwiekszony obieg, ale to pociaga zwiekszony odbior ciepla. @S_13 kostki lodu maja sens jedynie w szklance ze szkocka z dobrego rocznika. Ew. z Coca-Cola dla nieletnich. Przy stalym doplywie ciepla z otoczenia musialbys ten lod czesto i w duzej ilosci wymieniac w akwa. @Jasiek, mialby chlod jakby byl podziemny ciek wodny. W suchym gruncie dosc szybko by sie nagrzalo otoczenie tej rury i koniec chlodzenia. Poza tym koszty ...firmowa chlodziarka wyszlaby o wiele taniej. Pod wzgledem energetycznym parowanie jest najlepsze. Wystarczy przypomniec sobie ze szkoly wartosc ciepla parowania, ciepla topnienia i ciepla wlasciwego wody.

Ja podchodze z puntku widzenia kosztow. Moje obecne 300 litrow (120x50x50) to byl w duzej mierze przypadek, (w sensie rozmiaru) i jezeli bedzie nastepne to na pewno powiekszy sie wymiar szerokosci. Np. z 50cm do 80cm. Wysokosc moze o 5, max 10cm, dlugosc albo ta sama albo nieznacznie wiecej. Co za tym idzie, swietlowki beda caly czas takie same 115cm. Raz kupionych statecznikow nie bede zmianial. HQI kupilem 250W. Teraz wieszam ja po prostu wyzej i troche krocej na dobe bedzie swiecilo, w przyszlosci jak znalazl. Sump mam ok. 150 litrow. W przyszlosci nie bede zmienial. Pompki obiegowe i cyrkulacyjne zostana. Robiac mixer i reaktor tez mozna pomyslec od razu o takim troche wiekszym. Dopieniacz tez z pewnym zapasem. Mozesz zrobic tak, jak zasugerowal ktorys przedmowca. Duze objetosciowo akwa, ale obsada jak w malym. Duza ilosc wody i mala obsada to rzadsze podmiany wody i stabilne parametry. I rafa rosnie na Twoich oczach. I jeszcze dlugo akwa nie bedzie za male. Osobiscie uwazam, ze nie sztuka jest kupic i wrzucic do akwa 30 gatunkow i rodzajow fauny i flory, i to kazdy w rozmiarze XL ale sztuka jest kupic kilka szczepek w rozmiarze S i doprowadzic do XXXL.