pawel_jaw

Na początku chciałbym się ze wszystkimi przywitać po dłuższej nieobecności na forum...ale wiecie- (S)ystem (E)liminacji (S)tudentów (J)est (A)ktywny:D Ten temat już tyle razy "wycierany" na forum, ale jeszcze raz można to powiedzieć Wszelkie zestawy są opcją dla ludzi którzy kompletnie się na naszym hobby nie znają... Oto argumenty przeciw: *przede wszystkim kupując zestaw sporo przepłacamy *stosunek jakość/cena jest beznadziejny bo zazwyczaj niewiele komponentów zestawu, stricte odpowiada naszym konkretnym potrzebom *Zestaw zazwyczaj nie jest kompletny...zawsze znajdzie się coś, co powinniśmy dokupić *Kupno zestawu, to co zauważył Roman, pozbawia nas przyjemności kupowania, szperania, szukania....generalnie odbiera całą przyjemność z hobby-przyjeżdża Ci do domu kilku facetó, montują szafkę, kładą akwa...i po sprawie..a chyba nie o to tu chodzi...tak jak w modelarstwie...najwaiększa przyjemność jest wtedy jak sami skleimy model z 1000 elementów, czyż nie? Argumenty za: *Dobra opcja dla leni, dyletantów i snobów, którzy chcą zaszpanować, że coś takiego po prostu mają...nie liczy się w to, że palcem przy tym nie kiwnęli Na koniec pragnę dodać, że nie chcę nikogo obrazić...jest na forum pewna grupa osób, która ma zestaw...i z tego co tu piszą, to KAŻDY coś w nim zmienił

reasumując..mnie ani po przylocie ani przed wylotem nie kontrolowali.Tomasz ma większe doświadczenie, więc na pewno wie lepiej:yes Mmedesnki....nie licz na urodę arabskich celniczek ani w ogóle na urodę arabskich kobiet:D

koledze tomikowi (który nie jest klubowiczem) oraz koleżance dorocie (która również nie jest zarejestrowana), pragnę oznajmić, że po zalogowaniu się na naszej stronie, otrzymacie kilka dodatkowych możliwości-między innymi możliwość wysyłania wiadomości prywatnych.Takie informacje proszę przekazywać sobie na privie, gdyż nie każdego może to interesować. Jednocześnie chciałbym nadmienić, że każdy następny post tego typu zostanie usunięty.

Życzę powodzenia z tą skałą, a ceny rzeczywiśce interesujące:D

Dobra Waldek.... Spróbuję Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie bo do tej pory odpowiedź się nie pojawiła Nabycie żarnika nie jest niczym innym jak zwykłą "umową kupna-sprzedaży" i według definicji, płacąc siano, oczekujesz produktu sprawnego.O wszystkich wadach fabrycznych MUSISZ być powiadomiony na piśmie.Jeżeli takiego powiadomienia nie otrzymasz, a towar okaże się "trafiony" to masz 30 dni, aby zażądać wymiany na nowy bądź też zwrotu gotówki.NA rozpatrzenie wniosku jest 10 dni, po których, jeżeli nie otrzymasz PISEMNEGO odniesienia się do Twego wniosku, możesz zgłosić się do biura ochrony konsumenta.To zawsze przynosi skutek i w "cudowny" sposób otrzymujesz nowy towar lub pieniądze.Warto robić sobie kserówki wszystkich pism, jakie oddajesz do poszczególnych urzędów bo w ostateczności mogą się przydać w postępowaniu cywilnym (ale o żarnik nikogo chyba po sądach ciągał nie będziesz, co?). Kwestia gwarancji... W tej sprawie prawo w Polsce odstaje jak d*pa misia jogi od prawa unijnego.Nie mamy i nie będziemy mieli takich samych przepisów, ale masz rację- 24 miechy możesz towar reklamować, na podstawie umowy "kupna-sprzedaży".Nawet (skrajny przypadek), jeżeli na umowie nie ma jasno określonych warunków gwarancji, to te 24 miesiące Ci się należą jak psu zupa. Zupełnie inaczej ma się sprawa naturalnego zużycia produktu- o tym (o zużyciu) powinieneś być poinformowany przez producenta w formie ulotki, napisu na opakowaniu itp) To chyba wszystko P.s.tak blv to straszne hmmmmmm

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=39457747 nie ja sprzedaję, ale ktoś może być zainteresowany.

może tomasz po prostu miałeś pecha.Ja byłem raz i spytali się tylko, czy nie mam w kieszeni albo w walizce bomby:D ( odpowiedziałem, że mam "skisti"-tomasz na pewno wiesz o co chodzi ) i tak się skończyła moja kontrola celna. Generalnie na egipskich lotniskach szwankuje ochrona celna wwieźć można praktycznie wszystko i to nawet wtedy, kiedy bezczelnie Ci to brzdąka w siatce z napisem "duty free".Dla niezapoznaych z tematem powiem, że do Egiptu można wg. przepisów celn wwieźć litr wódki. Więc tak jak już mówiłem, wszystko zależy od farta. P.s.dla sprostowania - koleżanka z siostrą wracała z Hurghady, to je tak na lotnisku przetrzepali, że nie wiedziały gdzie są.Od kontroli kobiet są specjalne pracowniczki, które potrafią wsadzić łapę za stanik:yes

cześc mmedenski.. z morza czerwonego można sobie przywieźć wodę..mówię tutaj zupełnie serio.Nic poza tym.Ja nurkowałem w Sharm el Sheikh-wszędzie mnóstwo tablic zabraniających karmienia ryb oraz wynoszenia czegokolwiek z morza.Nie polecam, gdyż za jeden szkielet koralowca możesz na lotnisku zapłacić do 500USD i nie wiem, czy ta kara ostatnimi czasy nie skoczyła do góry.Na nic nie zda się tłumaczenie, że Ci sprzedali w sklepie i nie powiedzieli, że to nielegalne, albo że znalazłeś i chciałeś wziąć na pamiątkę.NAwet gdybyś się "dogadać z celnikami to nikt nie będzie chciał z Tobą rozmawiać.Co do piasku to musiałbyś go łowić z dna morza bo żeby na plaży znaleźć piasek-ciężka sprawa, praktycznie same kamienie:yes Gdybyś się jednak strasznie uparł to możesz jakiś szkielecik, czy ewentualnie jakąś nieprzezroczystą butelkę z piaskiem skitrać do kieszeni-nie ma na lotnisku przeszukania, prześwietlają Ci jedynie bagaż podróżny Pozdrawiam

Panowie... Ekscytację rozumiem, ale..no właśnie, jest kilka ale Przede wszystkim, osobniki te są bardzo wymagające i generalnie polecane jedynie ekspertom. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na "hodowlę", powinien pamiętać o bardzo ważnych rzeczach: *Przed wszystkim są to osbniki terytorialne i nie zaleca się trzymania w jednym baniaku więcej niż jednego przedstawiciela gatunku.Wielkość baniaka nie ma w tym wypadku znaczenia, ale ogólnie wiadomo, że im większy, tym osobnik czuje się lepiej.Ma jednak tendencje to przestwiania dekoracji, czyniąc przy tym absolutny rozgardiasz. *Jeżeli zdecydujemy się na hodowlę większej ilości, powinniśmy zaopatrzyć się w większą ilość baniaków. Bardziej zainteresowanych powinien zaciekawić fakt, iż hodowcom z krajów arabskich udaje się trzymać po kilka osobników w jednym "akwarium".Narzekają oni jednak, że wtedy stają się płochliwe i często się maskują. *Osobniki te wymagają stałej kontroli, gdyż w przypadku nienależytej opieki, w magiczny sposób, znikają z baniaka. *Hodowla jest niezwykle kosztowna, gdyż wymaga od nas częstego dozowania Ag, Au oraz innych niezbędnych ultraelementów.Należy dozowanie odpowiednio wyważyć, gdyż w zależności od osobnika, może mieć to różne sutki przepraszam-skutki. *Na rodzimym rynku znajduje się bardzo wiele unikatowych okazów, jednak przeważnie są one horendalnie drogie, dlatego warto zainwestować w zagraniczną wycieczkę na daleki wschód i stamtąd sobie sprowadzić-plusem jest to, że nie wymagają CITES:no *Wbrew temu, co napisali inni użytkownicy, kwarantanna nie jest konieczna-pewne środki bezpieczeństwa należy jednak zachować przy obchodzeniu się z osobnikiem z niepewnego źródła,Pomimo niskich kosztów, kontakt z nimi może być obciążony wysokim stopniem ryzyka.W tym przypadku zaleca się stosowanie gumowych rękawic:D, celem uniknięcia poparzenia To chyba wszystko, tak więc sami widzicie, że decyzja o hodowli musi być dobrze przemyślana pozdrawiam wszystkich ekspertów:yes

jeżeli to nowe akwa, to nie ma się co przejmować, jest to normalny stan...NAtomiast, jeżeli już "chodzi" jakiś czas, to porób testy i przedstaw na forum wyniki, a wtedy na pewno wszyscy Ci pomożemy Pozdrawiam

Nikt się nie chce przyznać bo każdy woli wypić oczywiście żartuję.Jeśli byś jednak mógł przetłumaczyć ten artykuł i podesłać go do mnie, to na pewno umieszczę go na stronie Zastanawia mnie fakt, czy marka wódki ma tu jakieś większe znaczenie

Prace nad wyglądem zarówno całej strony, jak i forum trwają i mamy nadzieję, że po ostatecznych zmianach, wszyscy będą zadowoleni...łącznie z Marxem:D

ja czasami stosuję metodę "wódka on me methode".Efektywność zależy od ilości spożytego trunku oraz od proweniencji napitku.Zazwyczaj cena jest tu jeszcze istotnym czynnikiem.Muszę przyznać, że po bezkręgowcach w akwarium nie widzę jakiegoś niepokojącego zachowania, może tylko to, że rozmywają im się kształty i generalnie pięknieją-wtedy można powiedzieć podobają mi sie wszystkie. Inne zwierzaki znoszą to bardzo źle-zazwyczaj "polip" jest oklapły i nie chce się rozwijać, nie mówiąc już o karmieniu:D.

Tomasz Młot..nie jest to wina Twojego kompa, galeria koralowców będzie gotowa lada dzień.W chwili obecnej trwają nad nią wytężone prace, gdyż chcemy oddać ją do użytku, uzupełnioną o opisy najbardziej popularnych koralowców oraz innych zwierząt. Już teraz można jednak poszukać interesującego nas zwierzęcia poprzez opcję "szukaj"

Polecam ustawić rozdzielczość strony na 1024/768 i wszystko będzie pięknie wyglądać.Prosimy o wyrozumiałość, są to początki istnienia nowej strony i niektóre detale, z przyczyn od nas niezależnych, mogą jeszcze działać nie do końca poprawnie:wink

:)już niedługo będzie taka szansa

refugium oczywiście również.

"krewetki w naturze żywią się !!głównie!! tym co znajdą".Głównie nie znaczy "tylko". pozdrawiam

Jasiek, a z jakiego jesteś miasta?? Potrzebuję osobnego akwarium dla koników..100-120 literków.

"musimy sobie pomagać, nie?"

nie ma na świecie krewetki, która jest w stanie "usmiercić" żywą skałę...ale o akwarium, w którym nic nie będzie zjadało tego co żyje w skale możesz zapomnieć...Gdybyś się jednak strasznie uparł to jest na to rada- w akwarium nie możesz mieć nic poza żywą skałą Gwoli sprostowania...krewetki w naturze żywią się głównie tym co znajdą, a szukają wszędzie-na dnie morza, tudzież oceanu, w piasku.Przeważnie są to szczątki organiczne czyli jednym słowem padlina:yes. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, przez kilka lat, hobbystycznego zajmowania się akwarystyką, to żywą skałę zamieszkują głównie mikroorganizmy w postaci bakterii.Jak przystało na bakterie, nie widac ich gołym okiem, więc słabo nadają się jako pokarm dla kilkucentymetrowych skorupiaków.Co do większych organizmów, to w skale bytują również wężowidła, kraby i krewetki, zazwyczaj różnej proweniencji.Z racji tego,że skała ma dość skomplikowaną budowę, rzadko zdarza się, aby podczas czyszczenia, coś nie uszło naszej uwadze.Tak więc mimowolnie wprowadzamy jakiegoś "dzikiego" lokatora.O ile będzie to łagodna rozgwiazda, krzywda wielka się nikomu nie stanie, gorzej sprawy będą stały, kiedy to będzie np. krewetka pistoletowa.Nadmienię tylko, że tym, którym owa gadzina do akwarium się zakradła, używają wobec niej kolokwialnego zwrotu "k.rwa" bądź też Ci bardziej nerwowi i wrażliwi na straty w osadzie "dz..ka je...a".Genezę tego "niezadowolenia" poznasz sam (nie życzę), jeżeli będziesz miał pecha i dołączysz do grona "szczęśliwców" Ale do meritum... Jeżeli w skale znajduje się jakieś zdechłe mięsko, krewetka rychło wyniucha ścierwo i błyskawicznie je spożyje. Jeżeli interesuje Cię bardziej dokładna odpowiedź, to sprostuj, co rozumiesz przez "skorupiaki tyci tyci" Pozdrawiam życząc wytrwałości i sukcesu

Moim skromnym zdaniem, do 200 litrów spokojnie starczy to co napisałeś-biokulki, odpieniacz, żywa skała i bedzie:D ......przesadzać też nie można. Wątpisz w skuteczność sumpa zupełnie niepotrzebnie.Spokojnie da sobie radę. W akwarium 1000l dodatkowe wspomaganie filtracji jest korzystne, ale 200l to nie 1000. Pozdrawiam życząc wytrwałości i sukcesu

p.s. sylwester był mistrzowski :) nie wiem, jakim cudem jeszcze napisałem tego posta:D