snocho

Dobry pomysł, dzięki. Muszę tylko sprawdzić, czy jedną dodatkową pompą to omiotę.

W toni to pewnie żarcie. Musiałem wlać trochę, żeby ataenia wyszła. Ale jest kłopot z syfem, który zbiera się na tafli wody. Próbowałem z cyrkulacją we wszystkie strony - dałem spokój. Problemem jest to, że mam wszystkie wyloty pomp skierowane w jedną stronę (woda pchana od komina) i to, że akwarium jest otwarte, więc cały kurz zbiera się na powierzchni wody. Musiałbym dodać jakąś pompkę na drugim końcu akwarium, ale to odpada. Na razie z tym żyję, jak coś wymyślę to dam znać

Dzięki za komentarze, cieszę się, że Wam się podoba. @Artur85 Diacanthus nie robi jak na razie szkód, poza jednym rodzajem koralowców, które widać sobie upodobał. Kilka razy przyuważyłem go jak dobierał się do Acanthastrei. Nie żeby rozszarpywał je na części, ale są na pewno mniej otwarte niż w poprzednim akwarium, więc niedługo znajdę im nowy dom, bo nie ma sensu, żeby żyły na 50%. @Włodek Daj znać jakbyś się wybierał na pomorze i oczywiście zapraszam do siebie Dzisiaj zacznę od zdjęć rybki, która pomimo niewielkich rozmiarów zrobiła na mnie kolosalne wrażenie. Nie jest może specjalnie kolorowa, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że godzinami można jej szukać w akwarium. A szukać trzeba, bo na razie jest cholernie wstydliwa, więc i fotki niespecjalnie pozowane. Pseudocheilinops ataenia Pseudocheilinops ataenia Trochę dzieje się też w koralowcach. Doszło kilka szczepek SPS, inne posadzone na początku trochę urosły. Jest też nowy LPS - fioletowo-zielony Favites. Na koniec FTS z obu stron. W najbliższym czasie powinien pojawić się nowy odpieniacz, bo po ostatnich rybich zakupach ATI może już nie dać rady. Tak, jak pisałem na początku będzie to najpewniej Reef Octopus, chociaż strasznie korci Aqua Special. Cenowo to jednak dwa chińczyki. Zobaczymy co się uda wynegocjować z moją Minister Finansów

Dzięki za wskazówki. Niedługo też spróbuję z Achillesem, ale po Waszym poście mam dylemat - czy wpuścić go od razu do zbiornika, czy do postawionej (głównie z myślą o nim) kwarantanny. Mam jeszcze trochę czasu do zakupu, więc na razie pozostaje mi tylko zazdrościć (tak pozytywnie)

akwarium 1125l cyrkulacja 40 000l/h (2 x 20 000l/h - podobno mniej) + główna 8 200l/h + Wavebox 12 000l/h (tyle +/- powinien mieć) zaplecze 540l cyrkulacja 4 x 5 000l/h + 2 x 3 000l/h + pompa główna 4 500l/h 48 500l/h + 90 700l/h = 139 200l/h

91585 - 180 + 1125 + 540 (4 x 135) Σ 93070

Rewelacja. Akwarium udało Wam się wyśmienicie. Fajnie, że zdecydowaliście się na achillesa, były z nim jakieś kłopoty?

Oczywiście, że pamiętam. Dzięki za kciuki, przydadzą się. Ta "szlachta" to tylko efekt ostatniego zlotu, zachęcam do przyjazdu na kolejny, morszczaki to na prawdę zajebiści ludzie Na piątkowy wieczór słit focie seksi babki: Signigobius biocellatus

Szukałem właśnie takiego Seba wśród Nemanthiasów

One po prostu zmieniają szatę na dorosłą. Młode są dwukolorowe, trochę jak evansi, a dorosły, w tym przypadku samiec: Oczywiście dieta powinna być bardzo urozmaicona, bo jest ryzyko, że kolory każdej ryby będą bledły. Choć miałem evansii, które jadły tylko artemię i ich kolorom nic nie dolegało.

Zrobiłem grzebienie na zaplecze z HIPS-u. Chłopaki od reklam mnie namówili na ten materiał, jako, że jest bardziej elastyczny od pleksy, a w przeciwieństwie do spienionego PCV można go było wycinać laserem. Doczytałem, że robi się z tego m.in. wnętrza lodówek, więc pomyślałem - to musi być bezpieczne. Wczoraj wszystko odebrałem, dzisiaj pokleiłem korytka dla grzebieni. Wszystko jest OK, tylko ten materiał strasznie śmierdzi. Wydaje mi się, że walą krawędzi od wycinania. Czy macie może jakieś doświadczenia z HIPS + woda morska? Może jest jakiś materiałowiec, który mógłby coś o tym tworzywie powiedzieć? Nie zapłaciłem za te grzebienie dużo więc wolałbym je wywalić niż później ryby. Bo w końcu złota zasada mówi - materiał, który śmierdzi nie nadaje się do kontaktu z wodą morską...

Jeśli chciałbyś coś innego niż P. squamipinnis, to polecam P. evansi. Można je przyzwyczaić do karmienia 1-2 razy dziennie, a są mniejsze niż squamipinnisy, które wbrew pozorom rosną całkiem spore, jeśli tylko będą miały gdzie. Druga opcja to Nemanthias carberryi. Świetna ryba. Mi trafiły się egzemplarze, które wsuwały suchy pokarm, ale to niestety nie reguła. Z Twoich typów P. bartlettorum raczej odpuść, jeśli nie możesz pozwolić sobie na częste karmienie drobnymi mrożonkami. P. dispar to niezły pomysł, tylko wybieraj egzemplarze, które zaczęły już jeść (to się z resztą tyczy wszystkich anthiasów).