-
Liczba zawartości
3 823 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez snocho
-
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
@Fal Docieramy się. Początek - masakra. Po pierwszej nocy odpieniacz mi przelał, ale z mojej winy, bo zachciało mi się ustawiać poziom wody w kominie, przez co zwiększył się poziom wody w sumpie i jebut. Po tym incydencie jest więcej niż OK. Wybija dużo więcej niż ATI, a kultura pracy jest bardzo wysoka. @rako1 20KK nie jest dla mnie... Za ciemno, za niebiesko. Różnica między 8000lm z żarnika 400W 20KK, a 18500lm z żarnika 10KK jest baaardzo widoczna i dla mnie za duża. BTW, chce ktoś kupić dwa żarniki 400W 20KK? -
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Ilona zadowolona dużo bardziej ode mnie -
Jasne, nie wyobrażam sobie poranka bez trzech żarcików
-
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Odpieniacz zmieniony Do dnia dzisiejszego chodził ATI 250, pompy z wirnikiem mesh. Odpieniacz dawał radę, wywalał na prawdę sporo, na zdjęciu "urobek" z 48h. Jednak, tak jak pisałem wcześniej w planie są nowe ryby, stąd decyzja o nowym odpieniaczu. Budżet nie był wysoki, więc padło na Reef Octopusa 5000 Int. Odpieniacz przyjeżdża bardzo porządnie zapakowany (jest folia termokurczliwa, styropianowa "wytłoczka"), czyli inaczej i dużo lepiej niż np. pompy JVP. Jakość wykonania jest na prawdę wysoka. Wszystko starannie wycięte, dopasowane, sklejone i wypolerowane. Pozytywnym zaskoczeniem jest zawór do regulacji poziomu wody. Ta chińska wariacja na temat zaworu bramowego działa więcej niż dobrze. Na plus można zapisać także gumowe podkładki pod pompę i sam odpieniacz. Pompa jest ciężka, akryl użyty do budowy body gruby, więc całość jest bardzo stabilna. Jest względnie cicho, choć przydałby się lepszy tłumik. Ocenianie jego pracy nie ma większego sensu, to okaże się za jakiś czas. Jednak pierwsze wrażenie jest takie, że jakość piany w body nie rzuca na kolana. Pewnie przyzwyczaiłem się do piany z mesh`a i zwyczajna igła tego nie zrobi, ale przyznać trzeba, że rura reakcyjna nie jest jednolicie biała. Innym powodem może być to, że jak dla mnie body jest trochę za duże do zastosowanej pompy. Tak, czy inaczej bąble powietrza są co prawda małe, ale nie jest ich tyle, ile bym chciał. Na szczęście piana która zbiera się już w kubku jest gęsta i ładnie się buduje. Zobaczymy jak będzie się zachowywał w dalszej eksploatacji. -
Rewizja jest OK.
-
Rurki na spływ w ogóle nie wystawiałbym ponad poziom dna. Ewentualnie możesz nałożyć jakieś sitko AM, czy zrobione samodzielnie. Poziom wody i tak regulujesz zaworem, tak żeby odrobinę lało się przez rewizję.
-
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Tak, to model 5000. Na razie nie wiem jeszcze, czy jest mocny. Widać tylko, że spory jest Musi uciągnąć te 1500l wody, więc to chyba dobrze -
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Dzięki Brunon. Z różnymi kierunkami ruchu wody muszę się wstrzymać do czasu, aż piasek się trochę mocniej zbryli. Na razie muszę używać interwałów, bo pompa chodząca dłużej niż kilka sekund rozwiewa mi skutecznie piasek (mam bardzo cienką warstwę). Włącza się raz prawa, raz lewa pompa. Film na powierzchni udało mi się zlikwidować. Okazało się, że nie ustawienie pomp cyrkulacyjnych miało na niego wpływ a wyloty pompy głównej. Wystarczyło skierować oba wyloty pod lekkim skosem w kierunku środka akwarium. Film zniknął. Waldek, na ten moment ATI jest dobry. Roboty ma mnóstwo, dzisiaj wieczorem zrobię fotkę ile syfu wybił po 24h. Zmieniam na większy, bo: 1. w kolejce stoją jeszcze 3-4 pokolce i jakieś 50 anthiasów, a wtedy ATI mógłby skapitulować; 2. kultura pracy to nie jest mocna strona ATI, innymi słowy - głośny jest i tyle. Mam już w rękach Reef Octopusa Wieczorem dokładnie obfocę i co nieco pozmyślam na jego temat. Pierwsze wrażenie jest takie, że zaczynam uczyć się chińskiego, nie pokonamy ich, więc trzeba się przyłączyć -
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
@Moonalisa Te foty z poprzedniej strony są cały czas mocno aktualne Szykuje się, że dzisiaj też co nieco powrzucam, bo nowy odpieniacz podobno już czeka, więc dzisiaj rzucam wszystko i zajmę się na prawdę poważnymi rzeczami Może nie niemiecki wunderabschäumer, ale mam nadzieję, że małe chińskie rączki dały radę... -
Filmik super, nie mogę się doczekać całości. Zdradź proszę co to za kamerka.
-
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Korony na pewno nie będzie. Dojdą aluminiowe kątowniki, żeby zakryć poziom wody. Wokół akwarium jest ramka szeroka na 6cm, powinno wystarczyć na większość skoczków. Lampa jest powieszona nisko, bo 20cm nad krawędzią akwarium. Braki w oświetleniu boków zaczynają się od wysokości około 45cm nad dnem. W tej chwili w takim właśnie miejscu, blisko bocznej szyby, mam posadzoną jedną Acroporę i czas pokaże czy trzeba ją będzie przesadzić, czy jakoś da radę. -
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
@Kris Teraz niestety czekają mnie pracujące w weekendy (2 pod rząd), więc nie mogę obiecać nowych zdjęć. A w akwarium i wokół niego się dzieje. Zaczynam wydawać już te LPS-y, które były u mnie tylko na przechowaniu, więc lada dzień powinno się zrobić luźniej i będzie miejsce pod SPS-y. Wczoraj wreszcie udało się zrobić syfon przy zejściu do kanalizy i doszła UV-ka. Moc jest niewielka, bo tylko 36W, ale będzie chodziła 24h. Rogatnice są niesamowite. Chyba najlepsze ryby, jakie miałem, pod względem zachowania. Co dziwne samica jest zdecydowanie spokojniejsza do samca. Samiec cały czas jest w ruchu. Pływa w toni, przy szybie, bardzo rzadko chowa się w skały. Sposób pływania, a właściwie jego falujące żółte płetwy hipnotyzują. Z jedzeniem nie ma żadnych problemów, żrą wszystko i w każdej ilości, więc pewnie szybko dobiją do tych 20 kilku cm. Nie mam w zbiorniku żadnych małych krewetek, więc dla mojego akwarium są całkowicie reefsafe. @Vodziu Kiedy zastanawiałem się nad wpuszczeniem Balistoides conspicillum do akwarium jednemu klientowi (bardzo na to nalegał), znajomy w hurtowni powiedział mi mniej więcej tak: "musisz na prawdę kochać tę rybę, najpierw zmasakruje wszystkie twoje dekoracje, koralowce i co tam tylko masz w akwarium, a później zabije wszystkie twoje ryby, wybór należy do ciebie". Xanthichthys to chyba jedyny w pełni bezpieczny dla rafy i reszty ryb rodzaj rogatnic. -
Co prawda nie cukierkowe akwarium, ale też jest pięknie
-
bo to marzenie ;] wstawię coś jutro...
-
To właśnie Fauna Marin, o których pisałem w pierwszym poście. Złe nie są i u Skiby jeszcze się jakoś cenowo prezentują, choć prawie 3zł za szt. nie jest raczej jakąś specjalną okazją...
-
No właśnie w Stanach wychodzi nieźle, bo 0,20$ za szt. Nawet z transportem do nas wyjdzie około 0,35$ za szt., a to praktycznie tyle samo co zwykła podstawka, ale dziwnie bym się czuł sprowadzając kawałki cementu zza oceanu. Dlatego pytam, może ktoś gdzieś widział / ma pomysł jak to zrobić.
-
Widzieliście gdzieś u nas takie podstawki pod koralowce? http://coralnuggets.com/product_info.php?products_id=572 Ewentualnie coś takiego: http://www.ebay.com/itm/200-CURED-REEF-LARGE-FRAG-PLUGS-LIVE-CORAL-PROPAGATION-/180556056922?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item2a09fac95a Znalazłem podobne podstawki z Fauna Marin, ale cena powala. Głupio trochę ściągać małe kawałki cementu ze Stanów. Może ktoś ma patent na zrobić podobne samemu? Chodzi mi o podobny kształt (ten wystający dzyndzelek pasujący do kratki rastrowej - fi około 10mm).
-
Już było. Sklep - nigdy więcej, hurtownia - 100x nigdy, ja się do pilnowania "byznesu" nie nadaje
-
To oczywiście nie jest łatwy biznes, potrzebna jest wiedza, doświadczenie, pieniądze, jeszcze więcej pieniędzy, bez żadnych gwarancji. Większa skala = dużo więcej możliwości, niższe ceny, itd. Wiesz, skoro Niemiec płaci pakowaczowi 1500EUR miesięcznie, akwaryście-sprzedawcy 2000EUR, a opłaca się do niego pojechać po zwierzaki, to nie widzę możliwości, żeby w Polsce się nie opłacało. Wiem, że mają łatwiej na lotnisku niż my, ale oprócz tego takie same problemy. P.S. zawodowo to może kiedyś, teraz to tylko hobby
-
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
snocho odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Jakbyśmy tego nie nazwali... ...samo nie przejdzie. -
@Kaamil Oczywiście sprowadzając coś bezpośrednio od eksportera z Azji można sporo zaoszczędzić. Jest też jednak trochę argumentów przeciw. Po pierwsze możliwość wyboru zwierzaków ogranicza się do nazwy gatunku, a i tak nigdy importer (w tym przypadku sklep) nie jest pewien tego, co przyjedzie. W praktyce jeśli eksporterowi zależy tylko trochę mniej, bo np. zamówienie jest niewielkie, a w kolejce stoi drugi robiący znacznie większe zamówienia, to wrzuci do paczki to, co aktualnie zalega na stocku. Otwierając boxy można się nieźle zdziwić, do tego można mieć niemałe kłopoty na lotnisku, jeśli faktura nie zgadza się z packing listą. Oczywiście zamawiając regularnie w jednym miejscu ryzyko takiej sytuacji znacząco się zmniejsza, ale zawsze istnieje. Druga sprawa to właśnie lotnisko. Sklepy z Warszawy i okolic nie mają tego problemu, ale np. ja drogę nr 7 wspominam strasznie (OK, teraz można jeździć A1). Wyjeżdżasz przed świtem, pół dnia biegania po lotnisku, samolot się spóźnia albo we Frankfurcie nie zdążyli przełożyć paczki na lot do Warszawy i kwitniesz na Cargo. Handling, cło, podatek, agencja, to kupa kasy niezależnie od tego czy dostawa jest OK, czy nie. Później abarot kupę kilometrów, aklimatyzacja i okazuje się, że właśnie mija 24h odkąd jesteś na nogach. Do tego doliczyć trzeba niewielki, ale zawsze odrzut. Nie ma różowo. Ja raz na jakiś czas jeżdżę do niemieckiej hurtowni, a zdecydowanie bardziej wolałbym do polskiej. Fakt, droga jest długa, ale zawsze jak wchodzę do hali pełnej akwariów pełnych zwierzaków, to gęba mi się cieszy. Dla akwarysty to jak Disneyland. Kawka i wybieramy każdego zwierzaka pokazując palcem. Można pomarudzić, że to za duże, tamto za chude itd. Nikt nie goni, nikt nie ładuje do worków czegoś, co mu za długo zalega. Na koniec rabat i do domu. Co do naszego rynku. Jeśli sklepy, które funkcjonują zaopatrywały się w jednej hurtowni położonej w centralnej Polsce to utrzymałaby się ona na 100%, ale cudów nie ma, wszyscy w jednym miejscu kupować nie będą. Jest też jednak coraz większy rynek na wschodzie. Ukraina, Białoruś i Rosja (ze względu na granicę) odpadają, choć prywatni klienci na pewno by się trafili. Ale są kraje nadbałtyckie i właśnie ostatnio widziałem chłopaków z Estonii, którzy przyjechali na zakupy do Niemiec. To podobno coraz większy rynek na akwarystykę morską, a myślę, że też woleliby skrócić drogę. Co do ogólnodostępności. Każdy sprzedaje każdemu i nie ma co się oszukiwać, że jest albo będzie inaczej. Hurtowania, do której jeżdżę ma po prostu sklep detaliczny z osobnym wejściem. Oba "typy klientów" nie spotykają się ze sobą kupują zwierzaki z innych akwariów i w innych cenach - i to IMHO jest najważniejsze.
-
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
snocho odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Zostawienie tego samopas to żadna metoda, podobnie jak tłuczenie mechaniczne, zwłaszcza jeśli ma wpływ na parametry. To trzeba zrobić raz, a porządnie. Najlepiej niech Jacek określi, czy to rzeczywiście jeden grzybek. U mnie też nie było widać tego co się działo pod SPS-ami, każdemu się podobało i wow, a pod koralowcami dramat. -
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
snocho odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Jednego grzybowieńca? Jacek pisząc: "Na mojej drugiej wyspie przegrałem walkę z aiptasją, zoa i grzybowieńcami." z pewnością nie miał na myśli jednego grzybowieńca, więc chyba warto czytać co i kto pisze, przed zaprezentowaniem "mojego zdania". Jak ostatnio u niego byłem, jakieś dwa? miesiące temu, już wtedy było sporo grzybów pod SPS-ami, nie licząc hydroidów tu i ówdzie na skale. To chorobliwe podejście może być jedynym skutecznym właśnie przy tak dużych i delikatnych SPS-ach, bo wszelkie grzybowieńce w dobrych warunkach rozmnażają się błyskawicznie i SPS-y nie mają żadnych szans. Teraz Jacek pewnie tłucze mechanicznie, ale co się stanie jak będzie musiał wyjechać na miesiąc-dwa?