-
Liczba zawartości
6 114 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez seb
-
Nie muszę szukać u siebie perwersji, jestem zdeklarowanym perwersem, akwarystyka sama w sobie jest perwersją Pozdrawiam seb
-
błażej, nie zapomniałeś...
-
Cześć błażej już nie jesteś obrażony na TO forum? Pozdrawiam seb
-
perwers
-
Dwóch wariatów siedzi obok siebie w szpitalu psychiatrycznym. Jeden z nich bawi się sznurkiem: -Co robisz? Szukasz końca? Pyta bawiącego się świra -Tak -To go nie znajdziesz bo go uciełem ------------------------------- Siedzi biedna dziewczynka ,zaniedbana na schodach jakiegos sklepiku, po chwili jakis facet pyta sie dziewczynki: -facet: -Dziewczynko a moze chcesz na pączka?? dziewczynka : - na pączka ?? a jak to jest na pączka?? -------------------------------- Ojciec z synkiem podczas spaceru mijają dom publiczny. Synek zaintrygowany charakterystycznym wyglądem budynku pyta: - Tata, a co tu jest? Ojciec nie chcąc skłamać, ale i nie chcąc powiedzieć prawdy mówi: - Widzisz synku ... to jest taki dom w którym za pieniądze można zaznać rozkoszy. Mały zapamiętał sobie słowa ojca i po obiedzie wyciągnawszy od niego dyche na kino, naturalnie poleciał do burdelu. Wpada do środka, buch tą dychę na ladę i mówi: - "Plose pani, chciałbym zaznać roskosy". Burdelmama spojrzała na niego, ukroiła trzy pajdy chleba, posmarowała masłem i miodem i wręczyła to maluchowi. Mały po powrocie do domu mówi do ojca: - Tata, zgadnij gdzie byłem! - No ... w kinie ... - Nie tata, w tym domu co żeśmy mijali ... - O w morde?!!! No i co!??? - Dwom dałem radę, ale trzecia już mogłem tylko wylizać ... -------------------------------------------------- Po kilku latach psychiatrze udaje się przekonać pacjenta, że nie jest ziarnkiem pszenicy. Facet wychodzi ze szpittala, a za rogiem idzie kura. On więc czym prędzej biegnie do szpitala i krzyczy: - Tam jest kura! Ratunku, na pomoc! - Przecież pan wie, że nie jest pan już ziarnkiem pszenicy - odpowiedzial lekarz. - No tak, ale kura nie wie! ----------------------------------------------- Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu... - "Co tu zrobić?" - mówi jeden. - "Wiem! Ja zapalę latarkę tak żeby światło było nad wodą. Wtedy ty przejdziesz po świetle na drugą stronę..." - "Ale ty jesteś pierdolnięty!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę!" ---------------------------------------------------- O północy dzwoni wariat do wariata: - "Czy to numer 555 555?" - "Nie, to numer 55 55 55." - "A,to przepraszam, że pana obudziłam." - "Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonnił..." ---------------------------------------------------- - Halo ? - Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie - tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem po dłuższej chwili milczenia: - ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka ! - nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni ! - Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze? - dobrze tatusiu - to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem... ... kilka minut później : - już zrobiłam - i co się stało ? - mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa. - Boże, a wujek Franek ? - on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy. ...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie : - hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?
-
Hameryka Wam się marzy tak? Bo wszystko tanio i łatwo dostępne? Może i tak, ale za to jaka jakość...
-
Idzie tata z synkiem, na ulicy przed nimi dwa psy jeden na drugim S:-Tata co robią te pieski? T:-Widzisz ten jeden złamał noge i ten drugi pomaga mu dojść do domu. Psy zaczynają sie pie....lić, Ojciec z synem patrzą na to S:-Widzisz tato tak to w zyciu jest ty komuś pomagasz a on cie Je...ie w D...e!!! [ Dodano: 18-04-2008, 21:15 ] Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta: - Ile za loda? - 600 rubli. - Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę? Dziewczynka się zgodziła... Po wszystkim gość daje 100 rubli. Dziewczynka przypomina: - A komórka? - A tak. Notuj: 0- 60...... Student skarży się właścicielowi, że w wynajmowanym pokoju są myszy. - To niemożliwe! - Proszę się przekonać na własne oczy! Student wysypuje na środek pokoju okruszki. Wybiega jedna myszka, druga myszka, następnie rybka, potem jeszcze dwie myszki. Właściciel patrzy zbaraniały: - Jakim cudem rybka? - To znaczy sprawę myszy mamy ustaloną, przejdźmy teraz do wilgoci. Dzwoni blondynka do blondynki: - Słuchaj, mój mąż wziął stówę i powiedział, że idzie na dziwki. Jest u ciebie? Nauczycielka pyta się klasy: Dzieci, kto w waszej rodzinie jest najstarszy? - U mnie dziadek - W mojej rodzinie babcia - Pra-pra-pra-pra babcia - To niemożliwe! - Dla-dla-dla-czego? Test prawej stopy Warto spróbować, to niewiarygodne, ale prawdziwe. Ten, kto zrobi test, wystawi na próbę swoje przekonanie o władzy nad ciałem. Jestem pewny, że na jednej próbie się nie skończy, że będziesz się starać podporządkować sobie stopę. Ale na próżno. Zobacz sam ! 1.- Więc, jeśli siedzisz przy biurku, unieś prawą stopę i zataczaj nią koła zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. 2.- W trakcie zataczania kół przez prawą stopę, pisz w powietrzu, prawą ręką cyfrę 6. Twoja stopa zmienia kierunek ?! 3.- A nie mówiłem ? ... i nic na to nie poradzisz Podekscytowany ginekolog zaczepia kolegę chirurga: - Słuchaj, mam u siebie pacjentkę, która ma łechtaczkę jak grapefruit. choć, to Ci pokażę. - Ale nie mam czasu, pacjenci czekają, operacje mam zaraz. - Ale chodź, to tylko chwila. Potem idą do gabinetu i patrzą na pacjentkę. Chirurg mówi: - No wiesz, specjalista nie jestem, ale wg mnie ta łechtaczka wygląda normalnie. - No ale weź sprobuj. Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost: - Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę. - Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy. Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska. - Cześć, prosiątko! - zawołał przyjaźnie lisek. - Sp*erdalaj, ryży popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej. Spotkało wilka. - Witaj, prosiątko. Co słychać? - Wal się na ryj, siwy p*erdolcu - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało. Spotkało wróżkę. - Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechnęła się życzliwie. - Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów. Prosiątko natychmiast odparło: - Je*nij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem. - Jak sobie życzysz. - [blą!] - A drugie życzenie? - A teraz to żryj! 12 rzeczy które każdy mężczyzna chciałby usłyszeć od swojej kobiety 1. Kochany, jesteś pewien, że wypiłeś już wystarczająco dużo? 2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie. 3. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago. 4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku. 5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie? 6. Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany! 7. Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami. 8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera. 9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nową mini-spódniczkę. Musisz to zobaczyć! 10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej! 11. Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy? 12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry.
-
W klasie na lekcji pani pisze coś na tablicy , Jasiu nadmuchal papierową torebke od śniadania i huknał az babka sie wystraszyła! -Jasiu jak ty sie zachowujesz!!!Jutro ojca do szkoły przyprowadz!!! Nazajutrz Jasiu z ojcem przyszedł . -Panie , wie pan co asiu wczoraj wywinął na lekcji?Strzelił z tytki od Sniadania i tak sie wystraszyłam ze se gacie osrałam... -Pani to jest jeszcze nic!Ostatnio jak żem koze sąsiada dymał za stodołą i jak mi gówniarz z worka od cementu huknoł to mi same rogi w rękach zostały
-
Czyli jeśli nie będą bezpieczne dla rafy to co z nimi zrobisz? Spuścisz w kiblu? Baaardzo rozsądne... Pozdrawiam seb
-
Darekn12 skąd wziąleś tą historyjkę? Pozdrawiam seb
-
Dlaczego używasz jakichś dziwnych słów? Chciałeś obrazić moją mamusię? Ty kozi bąku!A niech Cię gęś kopnie!!! :)Pozdrawiam seb
-
Eeee tam nie można, nie popadajmy w skrajności. Mnie osobiście nie chodziło o ten temat tylko o wulgaryzmy na forach internetowych w ogóle. Nic się moim zdaniem nie stanie jeśli raz czy drugi się komuś coś wymsknie, ale zdarzają się osoby które walą przerywnikami aż kapcie spadają Tak z drugiej beczki to znacie jakieś staroświeckie wulgaryzmy które wulgaryzmami nie są? Np można zamiast powiedzieć "Ty ch.. je..." powiedzieć "Niech cię dunder świśnie" albo zamiast "ku... mać" powiedzieć "o kurza stopa" :) jakoś live sobie tego nie wyobrażam :) Pozdrawiam seb
-
Dopiero się zorientowałeś że czytam w Twoich myślach? Pozdrawiam seb
-
Nie znam nie "wyświechtanego" przysłowia to po pierwsze, po drugie każdy robi co uważa za stosowne, mnie akurat nieużywanie wulgaryzmów w postach nie ogranicza wolności obywatalskiej. Walker w ojcu siła moc potęga a zdrugiej beczki to wiesz jaki jestem live Pozdrawiam seb
-
Nudno i poważnie się trochę zrobiło więc czas dosypać co nieco Siostra Przełożona udając się na poranne modlitwy, minęła po drodze dwie młode zakonnice, które właśnie z porannych modlitw wracały. Mijając, pozdrowiła je: - Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami. - Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą. Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała jak jedna z nich mówi: - Chyba wstała ze złej strony łóżka Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się nie zgłębiać tematu, poszła dalej. Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już w klasztorze od kilku lat. Po wymianie powitań (Dzień dobry, Bóg z Tobą/Wami...) Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi do drugiej: - Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może mówiła opryskliwie, albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno... Rozmyślając tak podążała do kaplicy. Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marię, lekko przygłuchą, najstarszą zakonnicę w klasztorze. Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na górę. Siostra Przełożona miała dużo czasu aby uśmiechnąć się i wyglądać na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii. - Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek. Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień. - Witam Cię Siostro Przełożona, i dziękuję. Widzę że wstałaś dziś ze złej strony łóżka. To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana. - Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam? Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę że wstałam nie tą stroną łóżka. Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i rzekła: - Och, nie bierz tego do siebie, po prostu ubrałaś pantofle Ojca Krzysztofa... Nie wiem czy było, ja padłem http://pl.youtube.com/watch?v=jT7NQk5N0qY&feature=related Żona do męża: - wiesz, dzis jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną... Mąż: - Zawsze sie k**wa spóźniał..... Noc. Młody pilot postanowił zażartować z obsługi wieży. Zamiast poprosić o zgodę na lądowanie mówi: - Zgadnij kto? W odpowiedzi kontroler ruchu wyłączył światła lotniska i spytał: - Zgadniej gdzie? Dziadek z wnuczkiem lecą samolotem do Tajlandii. Przed lądowaniem stewardessa uprzedza : - Proszę państwa 50% kobiet w Tajlandii ma AIDS , 50 % ma gruźlicę Dziadek : - Co ona wnusiu powiedziała ? - Żeby pieprzyć te co kaszlą... Idzie wędkarz przez las z dwoma wiadrami pełnymi ryb, gdy nagle spotyka strażnika. - Udany połów. Mam nadzieję, że ma pan kartę wędkarza? - Nie mam, ale to są moje rybki z akwarium. - Rybki z akwarium? - Wpuszczam rybki do wiaderka, idę nad jezioro, wypuszczam je, żeby sobie popływały i kiedy klasnę dwa razy, wracają do wiaderek. Strażnik nie uwierzył, więc obaj idą nad jezioro. Wędkarz wypuszcza wszystkie ryby do wody i czeka. Mija piętnaście minut i nic. Zniecierpliwiony strażnik pyta: - No i co? Niech pan je woła! - Kogo? - Rybki! - Jakie rybki dwie studentki zdają ustny egzamin z anatomii: profesor pyta obie naraz: czy męski członek posiada kość?? pierwsza odpowiada że nie,, a druga że tak profesor: pani zdała a pani się zdawało.... Droga Matulu, Drogi Tatku! Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze. Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło.. A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka ) Wasza córka Marysia Bush, Blair i Schröder płyną wspólnie po Morzu Północnym. Rozmowa zeszła na możliwości techniczne poszczególnych armii. Blair: Nasze okręty podwodne mogą przebywać w zanurzeniu do 10 dni! Bush: To nic, nasze wytrzymują miesiąc. W tym momencie Schröder z kamienną miną pokazuje pozostałym kiosk wynurzającego się okrętu podwodnego. Otwiera się luk, wyłania się gostek i woła: - Heil Hitler! Macie może paliwo do diesla?! Płynie rosyjski okręt po Bałtyku, kapitan obserwuje morze przez lornetkę i widzi hitlerowską torpedę zmierzajacą w kierunku okrętu, woła zastępcę i mowi: idź delikatnie uprzedź załogę żeby w panikę nie wpadła. Griszka zebrał załogę i oznajmia: słuchajcie rebiata jak zap....jajami o pokład to okręt na pół pęknie ! załoga zaczęła rechotać więc Griszka bęc..... jajami o pokład ! łomot , trzask okręt tonie....płynie kapitan uczepiony jakiejś deski, zobaczył zastępcę unoszącego się na falach w kamizelce: GRISZA ! ty durak co ty najlepszego narobił ! torpeda 5 metrów za rufą przeszła ! Do Beenhakkera: -Jakby pan słowem określił forme reprezentacji -dobra. -no moze jednak w dwóch słowach -nie dobra. Zupełnie na serio wywiad z Żurawiem, padłem na cycki jak to przeczytalem: Jeśli przyjdzie strzelać karnego w meczu z Niemcami to znów pan spróbuje? A co, jak tak często pudłuję z "jedenastek", że mam się zrażać tym jak źle strzeliłem wyszło w meczu z Danią? W Korei nie strzeliłem, w meczu ze Stanami Zjednoczonymi, ale kiedy to było? Sześć lat temu. Ludzie, musicie się mnie czepiać? Dajcie już spokój. Będzie nowy mecz, a może tym razem coś strzelę.
-
Mamy szyby zostawiamy w spokoju, a skałki jeśli za mocno porosną - szczota i naprzód Pozdrawiam seb
-
TMK, mnie by zapytali tylko raz bo uwierz mi że jedna moja odpowiedź by im wystarczyła co mogą Ci zrobić? I tak odcięli gaz Pozdrawiam seb
-
Alef, mega wyczerpujący post:clapping:D z mojej strony - wulgaryzmy wulgaryzmami, sam ich używam z dziką rozkoszą , ale nie na forum publicznym które mogą czytać dzieci czy osoby dorosłe którym takie słownictwo przeszkadza. Szanujmy się nawzajem i szanujmy swoje dzieci i pamiętajmy - "jak Cię widzą tak Cię piszą" Pozdrawiam seb
-
Na szybach zgoda, ale na skale nie powinno ich być zbyt dużo bo skutecznie ją zalepiają i utrudniają "oddychanie". To opinia jednego kolegi akwarysty z duuuużym doświadczeniem i jak dla mnie ma sens. Pozdrawiam seb
-
Uff... Przeczytałem od początku do końca i właściwie chyba już wszystko zostało napisane. Więc wyrażę swoje zdanie. Zbiornik piękny, z tym że ja jestem lekko spaczony bo dla mnie kompozycja nie ma kluczowego znaczenia, nad nią stoi kondycja zwierzaków... Mogą stać na skałach, ceramice czy plastikowych kratkach, w początkowym okresie budowy zbiornika nie ma to dla mnie znaczenia jeśli widać że warunki im służą. Dodam tylko że gdybym się zdecydował na zeovit to podejrzewam że mój zbiornik wyglądałby tak samo choćby ze względu na koszty tego systemu i w związku z tym na chęć wykorzystania go na maxa. Po drugie ze względu na to że przy zeovicie otwierają się zupełnie nowe możliwości jeśli chodzi o kolory (stwierdzam to wyłącznie teoretycznie na podstawie tego co wyczytałem) i korale które do tej pory wydawały się nieciekawe wyglądają tak że kapcie spadają... Generalnie jeśli można zapewnić zwierzakom warunki w których czują się super to należy to wykorzystać w 100% choćby po to żeby sprawdzić gdzie są granice... A malkontentom życzę żeby kiedyś stworzyli takie zbiorniki jak przedstawiony, przy pomocy jakiejkolwiek metody:strutin Pozdrawiam seb
-
W tym baniaczku pływa więcej kasy niż w większości TOTM Pozdrawiam seb
-
Qbab, jeśli chodzi o żonkę i sprawdzanie jej paszportu i portfela na mikroślady narkotyków to nie żartował , co do tego że w izraelu strasznie pilnują i sprawdzają też nie żartował, ale mimo tego nas nie udało im się upilnować i przywieżliśmy sobie pamiątkę z jednego z najlepiej pilnowanych miejsc na świecie Pozdrawiam seb
-
priv
-
Aaaa... jeśli testujesz dopiero kilka godzi to wszystko przed Tobą Co do syfonu to ja go nie mam a spływu też nie słychać, ale broń boże nie neguję rozwiązania, wyznaję zasadę że każda droga jest dobra - pod warunkiem że prowadzi do celu:clapping Pozdrawiam seb