obcy przy akwarium

[Piotrek z Pabianic]

mam pytanie do Was,jak wasze ryby reagują na obcych w domu bądź przed akwarium?

kiedy domownicy się kręcą po mieszkaniu wszystko jest ok a jak zobaczą gościa przy stole lub gapiącego się na nie od razu zmykają w skały i dopiero po pewnym czasie zaczynają co odważniejsze się pokazywać,śmieszna sprawa bo jak gość na akwa chce popatrzeć to stwierdza fakt że tam ryb nie ma

poznają domowników po wyglądzie ? zachowaniu ? czują kto im jeść daje ?

jak jest u Was ?

[Gość leonwise]

Coś w tym jest. Moja obsada jest dosyć uboga raptem cztery rybki i dwie krewetki ale jakby przyzwyczaiły się do nas.

I nie chowają się kiedy ja lub któraś z moich dziewczyn jest się przy zbiorniku.

Nauczyły się pory karmienia i jeśli pojawię się w porze karmienia w pobliżu zbiornika wszystko podpływa do przedniej szyby

Wczoraj doszły dwa Chromis'y i jeszcze się chowają za skałki jak podchodzę ale po krótkiej chwili wracają.

Nie mam pojęcia jak ryby widzą i czy poznają swojego Pańcia ;-) ale chyba muszą skoro wiedzą kiedy jest bezpiecznie wyjść zza skałek.

[godeusz]

Jest dokładnie tak jak piszesz. One odróżniają "obcych"

A myślałem że to tylko tak u mnie.Że moje takie mądre.

[Gość kojaczek5]

jak miałam garbika to ten z kolei atakował obcych no trochę to dziwne zwłaszcza jak przyjdzie ktoś i się pyta dlaczego ja nie mam żadnych ryb

[luft]

^{a ja bardziej widze problem w "cieżkich stopach". Gdy chce podejsc do baniaka zazwyczaj robie spokojnym/delikatnym krokiem. Inaczej maja "goscie": o jaaaaaaaaaa, akwarium, bum bum bum 3 kroki przenosza wibracje po ziemi do baniaka i zwierzeta czuja "obcego".}

[Gość kapitan]

One widzą nas przez szybę pewnie tak samo dobrze jak my je, albo i lepiej

[Kappa]

Jak patrze na zachwanie Neocirrhites armatus to sie zastanawiam, czy to on jest panem domu, czy ja. Cały czas się gapi co się w domu dzieje.

A Gobiodony lubią się bawić z moim kotem Pływają przy szybie i go drażnią, a ja muszę potem czyścić szybe. Za to jak miałem na przechowanie kota mojego brata, bo Gobiodony zniknęły w krzakach na tydzień.

Więc chyba nie tylko o ciężkie stopy tu chodzi, choć to zapewne też jakoś daje znak, kto idzie do akwarium.

[luft]

Jak patrze na zachwanie Neocirrhites armatus to sie zastanawiam, czy to on jest panem domu, czy ja. Cały czas się gapi co się w domu dzieje.

A Gobiodony lubią się bawić z moim kotem Pływają przy szybie i go drażnią, a ja muszę potem czyścić szybe. Za to jak miałem na przechowanie kota mojego brata, bo Gobiodony zniknęły w krzakach na tydzień.

Więc chyba nie tylko o ciężkie stopy tu chodzi, choć to zapewne też jakoś daje znak, kto idzie do akwarium.

najciekawsze oczy w moim baniaku ma salarias fascinatus. Wlasnie to jest przyklad ryb, ktore stwarzaja uczucie relacji czlowiek-zwierze. Nalezy jednak przy tym wątku rozdzielic inteligencje od wrodzonych instynktów. Przerobiłem welonkę ktora lubiła wpływać do ręki, pielegnice zebre oraz teraz gobiodona okinawae ktory tez klei sie do mojej reki z pasją. Ciekawe na ile te zwierzęta poznają otoczenie. Czasami wydaje nam sie cos wiecej niz jest w rzeczywistosci. Odwiedzam nieraz znajomych, ktorzy maja kota angielskiego. Nigdy do mnie nie podszedl pomimo wielu zachęt. Wczoraj jakos tak na niego popatrzylem siedzac na kanapie i bez wymawiania slow powiedzialem do niego "no choc siadaj". Szok, usiadł i dał sie pogłaskac Mysle, ze zwierzaki roznego szczepla ewolucyjnego maja z goła rózny odbior otaczajacego swiata od nas. Swiadczy to wszystko o tym, ze to my bardziej potrzebujemy ich, a nie one nas Pozdro!

[R.I.P]

Coś w tym jest - jak karmiłem ryby to mogłem esy floresy przy akwarium robić a ryby i tak stały przy przedniej szybie i czekały na papu.

Wystarczyło tylko jak pokarm chciała wrzucić np. moja żona lub syn a wszystkie ryby wystraszone dygotały za skałami. Jaki jest tego powód sam nie mam pojęcia ... ale coś widzą lub czują i to jest pewnik.

PK

[Piotrek z Pabianic]

czytając jak jest też u Was ja bym stawiał na rybi wzrok,patrząc na nas zapamiętując twarz bo przecież różne ciuchy mamy (kształt i kolor) albo odbierają nasze wibracje,każdy się inaczej porusza,emanuje inną energią ,no bo jak to można normalnie wytłumaczyć ?

Pytanie na poważnie ,a mówicie do nich ?

[MarcosB]

Hhehe, moja żona mówi do kwiatków

Ale fakt , ryby jak tylko ktoś obcy podchodzi do akwa dają nura w skały

[Grzegorz Dyzma]

Nie wpusczam obcych do domu, ale odgrzewam kotleta bo zauwazylem cos jeszcze co musi wskazywac ze ryby maja calkiem niezla pamiec i zmysl orientacji.

Interesujace jest to ze nie chowaja sie w skale przy domownikach jak robia to przy obcych. Druga sprwa moje np reaguja juz na samo wylaczenie pomp bo wiedza ze bedzie papu. Ale jak po naglym zgaszeniu swiatla, w zupelnych ciemnosciach trafiaja do swoich stalych kryjowek gdzia spia? nie potrafie sobie wytlumaczyc. Sa w sieci ciekawe artykuly na temat rybiej pamieci, ale na pewno moge stwierdzic ze slodkowodne nie sa tak "inteligentne" jak morskie

[Mr_Garden]

Dokładnie Grześ masz rację, przez moje ręce przewinęły się dziesiątki jak nie setki ryb słodkowodnych i powiem wam szczerze, że z żadną rybą słodkowodną (nawet pielęgnicą- uważana za jedną z mądrzejszych) nie było takich relacji jak z morskimi. IMHO uważam, że ryby morskie mają zdecydowanie lepszą pamięć i orientację... mój salarias, który jest notabene ze mną już ponad 1,5 roku tak się do mnie przyzwyczaił, że wpływa mi na rękę i daje się głaskać, codzienne tańce przy przedniej szybie jak mnie widzi są normalne... lecz tak jak wcześniej zauważyliście gdy ryba widzi inną postać ucieka... np. dziś miałem gości, przyszli obejrzeć zbiorniki wszystkie ryby w popłochu za skałę (z wyjątkiem błaznów) nawet salarias czmychnął dopiero po 2-3min wychylił łeb ze skał i zaczął się popisywać... reszta ryb nieśmiało wypłynęła po ok 5 min.

P.S.

Czy u was też tak jest jeśli siedzicie spokojnie przy akwa i nagle się gwałtownie podniesiecie ryby uciekają w popłochu? (mam tu na myśli głównie pokolce bo to chyba one są najbardziej bojaźliwe)

[Taku]

Z moich 4 rybek najodważniejszy jest chrysus. Mógłbym powiedzieć że wali go to co dzieje się za szybą bo i tak wie że jest to bariera nie przekroczenia z jednej jak i z drugiej strony, a przynajmniej tak mi się zdaje. Hepatus niezależnie czy obcy czy swój jak tylko coś się ruszy poza akwarium dzida w skały po czym wystawia łeb i dopiero wtedy identyfikacja osoby przy szkiełku. Ale sytuacja z dzisiaj utwierdziła mnie w przekonaniu że ryby wiedzą kto się nimi zajmuje, po dolaniu płynu na zbijanie fosforanów i lekkiemu zbieleniu wody chrysus, parasemna i błazen podpłynęły do szyby i patrzyły na mnie z wyrzutem że im wodę zamuliłem...

Natomiast ryby mojego ojca jak zobaczą osobę idącą do akwarium to lekkie wycofanie się w skały ale jak zobaczą że ta osoba łapie za dzbanuszek z którego leje się papu to nic nie jest w stanie ich powstrzymać przed pływaniem przy szybie.

[Mr_Garden]

Dodam jeszcze, że spory wpływ na bojaźliwość ryb ma również litraż... im mniejszy tym gorzej, przekonałem się o tym na własnej skórze mając 200L i trzymając tam żółtka widziałem go w zasadzie tylko w porze karmienia. Był do tego stopnia strachliwy, że gdy tylko ktoś wchodził do pokoju dawał nura w skały, obecnie jest w 450L ma dużo przestrzeni, jest wszędobylski i nawet nie przeszkadza mu jak grzebię szczypcami w zbiorniku, tak więc przestrzeń również odgrywa tu ważną rolę

[nika]

ale czy nie jest tak, że tych "słonych" ryb mamy zazwyczaj mniej? i dlatego do każdej odrębnie podchodzimy szczególnie? moje zarówno "słodkie" jak i "słone" przy "obcym" chowały się. ale wystarczyło pomachać jedzonkiem i towarzystwo atakowało szybę/pokrywę.

i nie chcę generalizować, ale moje trofki "gupie" nie były owszem, najbardziej oswojoną rybą jaką miałam był salarias... ale oswojenie a "kumatość" to nie do końca to samo, wg. mnie

[Gość kapitan]

Odwiedzam nieraz znajomych, ktorzy maja kota angielskiego. Nigdy do mnie nie podszedl pomimo wielu zachęt. Wczoraj jakos tak na niego popatrzylem siedzac na kanapie i bez wymawiania slow powiedzialem do niego "no choc siadaj". Szok, usiadł i dał sie pogłaskac

Mówi się, że kot złego wyczuje

Moje anthiasy jak mnie widzą to podpływają po żarcie, a jak wchodzi obcy to zero reakcji, albo mykają w skały.

[Gotterdammung]

Nie ma bata, "słone" ryby są jakieś bardziej rozgarnięte i tyle. Np moje pokolce mogą wręcz występować w reklamie Hikari, potrząsam saszetką przed szybą i odbywają się tańce, salarias łeb wystawia w swoim miejscu i czeka... Przychodzą "obcy" i ryby momentalnie stają się nieufne, łatwo się płoszą itd...

[nika]

@Gotterku, mylimy pojęcia

lękliwość a inteligencja, spryt a nieufność to dwie różne bajki.

[Gość kapitan]

Zgadzam się. Słonym rybom bliżej już do gadów w drabince ewolucji. Ja mam żółwie, kameleony i stwierdzam że to podobna IQ. Potrafią cię obserwować, widzisz te ruchome, ciekawskie gałki oczu które obserwują otoczenie. Pływają, łażą płetwami po piachu i skale. A ryby słodkie? Pusty wzrok, oddychanie... kupa...

[Raffy14]

Myślę, że morskie ryby przystosowały się ewolucyjnie, muszą myśleć, żeby nie zginąć na rafie która często rządzi swoimi okrutnymi prawami W słodkim aż tak drastycznie już nie jest.

Moje pokolce jedzą mi prosto z ręki, a. pyroferusa to mogę normalnie pogłaskać po bokach, podrapać po mordku i mu nori do pyska wsadzić Olivaceus też jest strasznie ufny, ale on przybył do mnie jako 3cm podrosnięty narybek i miał prawo obrzydliwie się oswoić, ale za to z np. zebrasomą flavescens nie jest już tak łatwo, ale trafiła do mnie już spora. Generalnie pokolce to najbardziej kumate ryby

[Tester]

A ryby słodkie? Pusty wzrok, oddychanie... kupa...

LOL - ubawiles mnie

Wrazenie ze ryby morskie na mnie patrza jest niesamowite. Mistrzem tego jest oczywiscie moj salaris - Adaś. Zawsze jak grzebie przy akwa to podplywa, siada gdzies z boku i looka na mnie. Gdyby mogl mowic to by powiedzial: "ej no po co ruszasz ta skalke, przeciez dobrze byla".

U mnie zbyt wielu obcych, przy akwarium sie nie kreci, ale fakt, jesli juz ktos przyjdzie to ryby jakies wyploszone. Ale mysle ze oprocz rozpoznawania ksztaltow ryby doskonale rozpoznaja wibracje i zachowania istot z "innego wszechswiata"

Ja rzadko przyklejam nos do szyby, wiekszosc ogladaczy- tak. Staram sie nie robic gwaltownych ruchow jak pokazuje komus akwarium, a inni to zaraz lapy przy szybie i plamy zostawiaja.

A sprawa karmienia "z reki", pamietajcie ze ryby maja bardzo rozwiniete platy wechowe mozgu. Zmysl wechu jest u ryb lepiej rozwiniety niz u psow. Ryby rozpoznawaja nasz zapach.

Raffy - tak z ciekaowsci. przy okazji zrob test i popros osobe ktora nigdy nie moczyla rak w akwa o podanie jedzenia pokolcom. Sam jestem ciekawy czy beda jadly

[Norbi71]

Ja czasami mówię do ryb...może nie poematy ani żadne mądre tematy, ale coś w stylu: "no co się tak przyglądasz".

Tez się zastanawiałam, jak ryby swoich rozpoznają, bo zdecydowanie rozpoznają. I ja bym to jeszcze podzieliła na domowników i głównego opiekuna.

Największym tchórzem jest hepatus, przy gwałtownym ruchu daje od razu nura w skały, tam, gdzie śpi. Mimo, że to prawie najstarsza stażem ryba w zbiorniku. O dziwo - dla mnie - najbardziej towarzyski jest Achilles. Mimo, ze jest u nas krotko lubi ocierać się o rękę, jak się ją wkłada do zbiornika. I też pokolce karmione są nori z ręki. Potrafią skubać po palcach Czasem własnie z Achillesem ucinam sobie pogaduchy przez szybę...mam wrażenie, jakby podpływał specjalnie, zaczepiał, a potem się przyglądał.

Generalnie tez zadziwia mnie, skąd ryby wiedzą "która godzina". Mają swoje pory karmienia i żeby nie wiem co, jak przychodzi ta pora to nie da się przejść obok zbiornika albo nawet ruszyć w okolicy, żeby wszystkie szajby nie dostawały i stadem nie stały przy przedniej szybie. Można sobie zegarek ustawić

[Taku]

Norbi: A nie mają gdzieś w zasięgu wzroku tarczy zegara? Może już tak się wycwaniły że któraś potrafi odczytać

[Norbi71]

Zapomniałam się podpisać

No własnie nie...na przeciwko w pewnej odległości jest okno (północna strona więc słońca nie widzą ).

Ania