Wieloszczet - wywalić czy zostawić ??

[t2mek2]

Witam, planuje zrobić noworoczny porządek w akwarium.

Chcę wyszorować małe skałki z glonów itp. tylko że w jednej z nich żyje wieloszczet.

Nie jestem w stanie stwierdzić ile ma cm. 6-7 co najmniej.

Mógłbym w prosty sposób się go pozbyć - skałka do RO i wylezie.

Tylko troche mi go szkoda zabijać...

Problem tez w tym, że w tej skałce kiedyś żyła rurówka, budowała sobie ładnie rurkę a któregoś dnia przeniosła się na piasek - pewnie ten robal ją podgryzał. Wydaje mi sie tez ze zeżarł mi 3 łepki zoa.

Były świeżo po transporcie na 1cm skałce, nie otwierały się, może i padły ale wieloszczet obrócił skałkę z zoa i je wyżarł. W przyszłości chciałem właśnie obsadzić tę skałkę w zoa.

Czy nie będzie on stanowił problemu? czy może w żywych zoa tez gustuje?

Foto.

Pozdrawiam.

[Włodzimierz]

Zostaw, chyba, że ma z 20 cm. Wieloszczety nie jedzą zoa tylko padlinę.

[Lizard]

Jeśli masz możliwość ja bym eksmitował do sumpa, zwierzak podrośnie, będziesz później grzebał w akwa i powbijasz sobie kolce, albo kupisz sobie tridacne i nakryjesz do stołu, opcji jest wiele, na pewno nie zje Ci zoa, może je jedynie drażnić przechadzając się po kolonii

[t2mek2]

Właśnie sumpa nie mam, ale jeśli nie gustuje w zoa to zostawie najwyzej bede zakładał rękawiczki

[domelsjz]

Kolego na Twoim miejscu bym się gościa pozbył. Na jego ciele rosną włoski które szybko wbijają się w ryby czy twoją rękę. Przeniesienie takiego włoska przypadkowo do oka i masz kilka dni wycięte z życia. Ryby zresztą też nie są zadowolone gdy napotykają delikwenta.

Edytowane 4 Stycznia 2013 przez domel_gl (wyświetl historię edycji)

[Lamek]

@ domel , tu się z Tobą nie zgodze. U mnie taki jegomość zamieszkiwał swego czasu jedną norkę z babką, niczym krewetka symbiotyczna i babka nic sobie z jego towarzystwa nie robiła pomimo ,ze niejednokrotnie ocierał się o nią. Babka do dziś śmiga w akwarium tylko po przeprowadzce już się z kolegą nie odnaleźli.....

Pozdr

[akwarystka]

Może u Ciebie nie było problemów przy ocieraniu, ale np nasz hepatus miał spotkanie z wieloszczetem gdzieś między skałami (prawdopodobnie jak spał w swojej jaskini) i ten jegomość zostawił mu w ciele na pamiątkę sporą ilość włosków i wyraźnie rybie się to nie podobało.

Edytowane 9 Stycznia 2013 przez akwarystka (wyświetl historię edycji)

[zielony mintaj]

Wieloszczety są fajne jak są małe i w niewielkiej ilości. Od kilku dni kurczył się mój rhodactis, zazwyczaj ma 15 cm średnicy a ostatnio lipa, 4-5 max. Po podniesieniu spod skałki z grzybkiem wyciągnąłem prawie 20 wieloszczetów, najdłuższy miał ponad 10 cm :-/

[Raf]

Tak sam pamientam jak wyciagałem maluchy za pomocą pensety z koloni zoa.Później załatwiała to za mnie krewetka.

[t2mek2]

Juz po porządkach, jak napisaliście ze nie pożre mi zoa to postanowiłem go zostawić bo żyje w skałce oddzielonej od reszty, ładnie czyści wszystko wokół z glonów, syfu i nigdzie dalej nie łazi

Ale wczoraj pierwszy raz zauważyłem małego wieloszczeta 3,5 cm. ten sam gatunek, pełzał po polipach Xeni a ona nie była z tego zadowolona, pozwijała sie jakby ją paliło - nie wiem jak to jest z rybami.

Mam jeszcze jedno pytanko. Jak czyściłem skałke strasznie obrośnieta zielonymi glonami włożyłem ją do wody RO, zeby z niej wszystko wylazło, płukałem delikatnie ale nic nie wyszło, po czym okazało sie ze w glonie było wężowidło. Kiedy wrzuciłem je spowrotem do akwarium, było jakby martwe, skamieniałe, twarde. Po jakims czasie zaczęło sie ledwo ledwo poruszać, ale rano zostały po nim tylko 2 odnóża.

Czy ktoś może wie dlaczego tak się stało?

Ta woda RO mogła być o parę stopni chłodniejsza od akwariowej.

Pozdrawiam.

PS. to chyba nie możliwe żeby zwykła woda RO w pare chwil zabijała bezkręgowce, teraz nie wiem czy z wężowidłem tez by sie tak nie stało...

Edytowane 10 Stycznia 2013 przez t2mek2 (wyświetl historię edycji)

[Valdi]

Mozliwe. Kiedys mialem taki sam przypadek co ty. Plukalem skalke w RO na ktorej mialem kolonie zoa, no i gdzies pomiedzy polipami bylo kilka wezowidel ktore przegapilem. martwe zostaly w pojemniku a woda zabarwila sie na czerwono. Poczytaj. http://nano-reef.pl/topic/42605-farbujace-wezowidla/

Edytowane 10 Stycznia 2013 przez Valdi (wyświetl historię edycji)

[zielony mintaj]

Wkładając zwierzęta przyzwyczajone do wody słonej do RO, zwierzęta zabija różnica w ciśnieniu osmotycznym.

[thomas516]

mam pytanie, mam tego robactwa w akwa, jak widziałem kiedyś to nie było aż tak wielkie, albo może mniejszy okaz zobaczyłem, widać tylko nocą ale rozmiary mnie przerażają jakieś 15cm, na sama myśl ciarki mam, ale do rzeczy, jakiś czas temu znikneła mi krewetka tańcząca i później krab pustelnik czerwony, było wszystko ok, a rano jużtylko muszelka pusta i do tej pory nie ma go, a w miedzy czasie przekładałem skały i nigdzie nawet śladu po nim, czy możliwe że zaatakowały biedne stworzenia po wylince zanim pancerz stwardniał?

[LukaSS]

Nie, najprawdopodobniej zjadł padline.

[thomas516]

czy jedyny sposób to odławiać to paskudztwo, może istnieją skuteczni naturalni wrogowie? boje się że nie będę w stanie zapanować nad populacją i naplęgnie się tego multum

[Gość radiesteta]

Ja mam trochę wieloszczetów i pięknie czyszczą resztki jedzenia. A babki zwłaszcza te zółte to słyszałem, ze nie koegzytstują z wieloszczetami tylko je wcinają. A czy z krewetek tylko bokserki je zjadają ?

[bob]

Mi boksujaca pilnuje populacji. Babka nigdy nie widzialem zeby je jadla ale wiem ze tez w nich gustuja. Nie wyobrazam sobie zbiornika bez wieloszczetow to jest czesc calego systemu. Plaga moze stac sie wszystko nad czym nie mamy kontroli. Ja w nocy jak zobacze juz takiego ponad 10cm to wywalam go szczypcami. Kiedys cos mi wyzarlo dziure w pniu od cladelli i tam zylo i zmarniala i padla. Byc moze to byl jakis mega okaz i dlatego tak sie skonczylo. To tylko przypuszczenia dlatego zapobiegawczo wywalam duze okazy jak sie pojawia w nocy.

[Gość radiesteta]

Właśnie ja się boję trochę tych krewetek kupować bo mam amboinensis i kuekenthali. By tylko się z nimi nie rozprawiła. A jestem z wieloszczetów zadowolony tylko właśnie wydaje mi się ze liczba rośnie i jest poza kontrolą. Czy bokserki są naprawdę tak groźne ? Wiem, że gorsze są pistolety.

Edytowane 2 Czerwca 2013 przez radiesteta (wyświetl historię edycji)

[LukaSS]

Mam duuużą boksującą, mam też wundermani i czyszczace, czasem boksująca je postraszy ale nic po za tym.

[Gość radiesteta]

http://nano-reef.pl/topic/34448-problem-krewetka-boksujaca/

tylko tu nikt dobrze o nich nie pisze. Halichoeres chloropterus chyba te rybki się zdecyduję.

Edytowane 2 Czerwca 2013 przez radiesteta (wyświetl historię edycji)

[thomas516]

tak sie zastanawiam bo jakis czas temu zniknal mi wargatek,zawsze w nocy spal w szczelinach skal i czy mogl jakis wielki okaz go zalatwic co siedzial w tej szczelinie albo przylazl do niej w nocy

[bob]

Mam boksujaca i czyszczaca w dosc malym zbiorniku. Byly razem wrzucane. Sa juz chyba 5 miesiecy i nie widze zeby cos sie dzialo, ale moze po prostu trafily mi sie takie modele albo jeszcze bedzie na to czas. W razie W pojdzie do innego zbiornika. Jak dotad nie ma ku temu powodow.

[Raf]

Raczej sie pozbywć

Sorki za mistake No mog sie Np zagniezdzic w koloniach koralowcow lps co moze doprowadzi栤o strat koloni

Edytowane 8 Czerwca 2013 przez Debora (wyświetl historię edycji)

[masters1623]

Ja twierdze ze powinno sie eksmitowac, niebezpieczne dla nas i dla mieszkancow, taki filmik w temacie

[Artur Tokajuk]

Mnie tam wieloszczety setki razy dziabneły i ukąszenie komara bardziej boli Troszkę spuchnie 2 ,1 dzień i nic nie ma