Kiedy powiedzieć sobie STOP

[Echindorus]

Ach na razie nie piszę jaka żeby nie było pecha ale STOP dla mnie jednak nie istnieje

Fajna ta rybka he he. Ja też wziąłem, bo jak moja żona zobaczyła, to stwierdziła, że bez ryb nie wyjdziemy ale widziałem, że miałeś ochotę na to jajeczko rekinka

Edytowane 20 Grudnia 2013 przez Echindorus (wyświetl historię edycji)

[Echindorus]

Dobrze ,że jest obok mnie ktoś taki jak moja żona, bo pewnie już by stało jakieś 1000l.

Jak to mówią "Co nagle to po diable"

No to masz ciekawie......moja cały czas mi przypomina, że postawiłem słoik (i już to widzę) i domaga się większego. Jestem pewien, że takie do 1000l zakończy tą sprawę definitywnie. Zobaczymy....

[Piotrek z Pabianic]

ale widziałem, że miałeś ochotę na to jajeczko rekinka

Ochota wielka jest,nie wiem jak z przezywalnosciá po opuszczeniu jaja,no i mam duzo drobnego zycia co z czasem byloby rekina posilkiem,tu mówié sobie STOP

Edytowane 25 Grudnia 2013 przez Piotrek z Pabianic (wyświetl historię edycji)

[Piotrek z Pabianic]

to nie tak , jedzenie jadalnych złowionych ryb jest naturalne ( zgodne z naturą od tysięcy lat ) i w człowieku nie rodzi się rozterka czy ma wybierać te ości czy przerzucić się tylko na korzonki i nasionka . Natomiast jest nienaturalne i dające do myślenia wyrywanie na żywca istot morskich z ich matecznika i umieszczanie ich w ciasnej szklanej klatce w celu ....no właśnie jak zdefiniować w jakim celu ?

Poniewaz nie jest to nam niezbédne ani potrzebne do zycia, nazywajác rzeczy po imieniu odpowiadam na pytanie

W celu zaspokojenia wlasnych snobistycznych ambicji

[sledzik-wawa]

Dla mnie sprawa jest dość banalna.

Rozpoczynając przygodę z morskim stawiamy na ilość nie jakość. Większe akwarium, więcej korali, więcej ryb itp itd...

Potem z reguły finanse weryfikują możliwości, zapychane jest targowisko i tak w koło.

Z czasem człowiek musi dojrzeć do tego aby jakość była ważniejsza od ilości.

A kiedy powiedzieć STOP? a no wtedy kiedy nie stajesz się więźniem akwarium i kiedy nie wydajesz większości pieniędzy na utrzymanie baniaka.

To ma być hobby a nie niewolnictwo. Nie wyobrażam sobie aby brać drugą pracę bo kasy mało a trzymać akwa 700-1000l z SPSami, gdzie jak wiadomo ze 1000-2000 idzie na utrzymanie.

A jaki litraż max? a no jak pisałem wyżej. Taki aby nadal zyło się komfortowo.

Ja planuje zmienić akwa ale właśnie dlatego nie zwiększe go za bardzo - max 100-150l więcej.

Mimo iz spokojnie mógłbym sobie pozwolic i na 1000l to .... to szkoda kasy ładować tylko w akwa.

Był tu kiedyś jeden kolega, piękne duże akwa, duże wydatki ... i dojrzał, zrozumiał że akwa to nie cały świat a świat warto zwiedzić :-)

Lepiej pokazać ( jak to ma czasem miejsce na RC ) że można stworzyć małe/średnie ale PIEKNE akwarium.

To jest sztuka, litraż to tylko wydana kasa...

Edytowane 25 Grudnia 2013 przez sledzik-wawa (wyświetl historię edycji)

[dieter25]

sledzik-wawa a ja się nie zgodze z Tobą bo patrzysz wyłącznie na finanse to jest hobby i pasja a tu kasa nie ma znaczenia czy to dodatkowe pół etatu czy cały przynajmniej według mnie.Moja żona ma psiaki i startuje w zawodach i naprawdę to drogie hobby (karmy,sprzęt,wyjazdy etc) ale nigdy mi na myśl nie przyszło żeby jej powiedzieć że nas nie stać wolałbym dodatkową pracę aby ino nie zrezygnowała z pasji.

Ja powiem sobie dość jak ..... no właśnie nie wiem

Wesołych Swiąt

[sledzik-wawa]

Każdy ma swój punkt widzenia - mój jest taki jaki przedstawiłem.

[Piotrek z Pabianic]

Moje STOP nie chodzi o wielkość zbiornika , STOP nie chodzi o finanse , STOP nie chodzi o obowiązek ,bo ja potrafię na miesiąc wyjechać ,a akwarium im większe tym łatwiejsze a na miękasach bezobsługowe ,gdzie zbiornik żyje swoim życiem .STOP dotyczy wprowadzania kolejnego życia (koral,rybka,krab,krewetka,rurówka,itd.)

[Piotrek z Pabianic]

STOP - po co ? jeżeli lineatusy pięknie pływają parą ,wszystko przez to że do sklepu mam rzut beretem ale zawsze mogę dojechać do Sea World tramwajem "41" który łączy Łódż z Pabianicami od ponad 50 lat , nie warto mówić sobie STOP ,nie wtedy gdy ma się zbiornik

[Yarcio]

STOP - po co ? jeżeli lineatusy pięknie pływają parą ,wszystko przez to że do sklepu mam rzut beretem ale zawsze mogę dojechać do Sea World tramwajem "41" który łączy Łódż z Pabianicami od ponad 50 lat , nie warto mówić sobie STOP ,nie wtedy gdy ma się zbiornik

He he he, ostatnio z kumplem tak gadaliśmy że ciężko sobie powiedzieć stop.

Wystarczy tylko jedna wizyta w sklepie he he

[Peniek]

Ja juz 3 razy likwidowałem akwarium a ta cholera nadal stoi w pokoju.Złosliwe jakies czy co?

[Gość nanokaczor]

Ja miałem akwarium jeszcze zanim zacząłem chodzić do zerówki i nigdy nie było dnia żebym nie miał w domu przynajmniej jednego zbiornika. W sumie od czasów podstawówki miałem zawsze przynajmniej 4 zbiorniki, zawsze próbowałem coś tam rozmnażać. Przez całe dzieciństwo znosiłem różne zwierzęta żyjące w polskich stawach, jeziorach, rzekach. Nie wyobrażam sobie życia bez akwarium. Mogę nie mieć tv, kompa, samochodu, książek, a nawet centralnego ogrzewania ale akwarium być musi.

Edytowane 13 Lutego 2014 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji)

[AquaManiac]

A na studiach też miałeś? Ja miałem w akademiku akwarium słodkowodne, 128 litrów

[Ben_sage]

Jako dziecko chodziłem do przychodni tam stało małe akwarium z zamkiem i złotą rybką pamiętam że już wtedy oczekując w kolejce biegłem do akwarium , później wystarczyło że ojciec i starszy brat miał. Od ponad od ponad 11-12 lat nie rozstaje się ze szkłami.Mieszkanie bez ryb jest po prostu dla mnie puste.To pasja na całe życie czy to słona czy słodka woda.Teraz kręci mnie słona ale kto wie co będzie kiedyś?

Może mała kosteczka z nemo i jakieś większe słodkie?

[AquaManiac]

A wiesz, ostatnio sobie o tym właśnie myślałem, czy przez to akwarium które stoi u nas w przychodni, nie zaraziłem jakiegoś dzieciaka akwarystyką na całe życie...

[Gość nanokaczor]

A na studiach też miałeś? Ja miałem w akademiku akwarium słodkowodne, 128 litrów

Studiowałem w mieście w którym mieszkam i nigdy nie mieszkałem poza domem rodzinnym.

W sumie 2 lata temu skończyłem studia. Teraz robię doktorat.

Do dziś używam swoich starych akwariów. W jednym z nich śmigają krewetki.

[Grzegorz Dyzma]

U mnie STOP calkowity byl blisko, ale chyba kazdemu przychodza trudne momenty.

Jednak energie zmian przy baniaku czy zakupow wole przelozyc na zdobywanie wiedzy o tym co mam , o tym co dzieje sie w moim akwarium.

Poznawanie a nie wymienianie zycia czy "apgrejdy" sprzetowe.

Trzeba sie cieszyc i szanowac tym co sie ma, wystarczy mi juz kombinacji. Mysle ze te wszytskie nasze ruchy przy baniaku to poszuiwanie wlasnej drogi. Ja chyba swoja znalazlem.

Zamiast na zakupy do sklepu wole do kolegii akwarysty na browar wpasc. Bardziej to pozyteczne dla akwarium niz podnieta w sklepie a do domu i tak zawsze sie z czyms wraca. Czy to w worku czy to w glowie.

[Siwus9222]

Kiedys nauczyciel energo elektroniki wytlumaczyl mi ile juz wiem ... spogladajac z oknja na parterze widze pewien obszar a gdy wejde wyzej dowiem sie wiecej bede na 10 pietrze widze o wiele wiecej i wiem juz jak malo widzialem na parterze dlatego tez kazdy z nas marzyl na poczatku o miekasach i 2 parze blaznow jak sie skonczylo

[kuba503]

tak sobie pomyślałem że do specjalisty trzeba byłoby się wybrać kiedy człowiek zacznie planować przeprowadzkę do Pszczyny żeby mieć rejestrację SPS w aucie....

[volf]

od początku-słodkie od zawsze,ale córka coś wrzuciła i zdechło,wylądowało w piwnicy,następnie dwa koty od trzech lat,następnie pies od dwóch lat,łazi to teraz po mieszkaniu i zostawia sierść-zgroza,akwarium słone od coś jeden i pół roku,ciekawe jak długo

[Rumun]

U mnie baniaki ciągną się od podstawówki, wtedy wszystko się zaczęło. Obecny słony prowadzę na poziomie na jaki mi pozwalają fundusze, chciało by się dużo ale trzeba sobie obrać granicę... przynajmniej na tą chwilę... ;-) No i jeszcze sprawa wyboru priorytetów, poza akwarium jeszcze są inne hobby pożerające czas i kasę.... :-) trzeba wybrać na co ma iść zaskórniak :-)

[Piotrek z Pabianic]

Bo to jest 70% choroby i 30% nałogu jak w każdym innym moim hobby STOP nie istnieje