Chelmon rostratus (kompilacja luft)

[MarekPro]

To może złów go w nocy przy oświetleniu nocnym?

[Barth0]

Dzisiaj sie postaram go zlowic jak dozyje I wzuce do sumpa ;-)

[Yarcio]

Powodem tego że się chowa w skałach może być to że masz tam dużo kiełży i rurówek które on uwielbia.

To taka optymistyczna wersja

[Fireblade]

U mnie jadł artemie nauczył się dopiero po około 2 tygodniach próbowałem i różnymi pokarmami

Nie chce cię martwić ale i tak padnie miałem juz 4 szt i max dożył mi do 7-8 miesięcy

[Barth0]

To co proponujecie zrobic?

[Dr@co]

Chelmona wsadź najlepiej do osobnego akwarium (może byc nawet 30 l) z łagodną cyrkulacją (np. filtr gąbkowy, bez podłoża, ale co drugi dzień podmień wodę ze zbiornika głównego). Jeżeli ma odpowiedni zapas energii (tłuszczu) to po kilku dniach kuszenia żywym pokarmem (artemia, doniczkowiec, szklarka) zacznie jeść. Potem trzeba go podtuczyć (tak około 30 dni) i nauczyć jeść mrożonki (artemia, lasonogi, kryl) i małże (mule, ostrygi - żywe z Makro). Zamęczyłem wcześniej 3 chelmony- teraz mam 4 (od 4 miesięcy). Pływa sobie z żółtkiem, skopasem, hepatusem i białobrodym, aktywnie przeciwstawia się agresji ze strony garbików, je mrożonki i uwielibia małze, które podaję tylko dla niego w karmiku do którego inne ryby nie mają dostępu. Chelmony jedzą wolno i zwykle jest tak, że inne im wyjadają :-( Chelmony warto kupować duże i jedzące - bo te duże podczas aklimatyzacji na skutek stresu też nie chcą jesć, ale mają na tyle dużo tłuszczu, że wystarczy im na okres postu. Mój je teraz z ręki - małże podaję mu otwarte, mule można zamrozić. Ja podaję swojemu co dwa dni w karmiku. Jeżeli ryba jest wychudzona - głowa ryby jest grubsza od pozostałęj części ciała, powyżej pokryw skrzelowych, nad głową jest "zapadnięta" jej szanse na przeżycie maleją. Do chelmonów trzeba cierpliwości, systematyczności i szczęścia :-)

[Barth0]

To poprostu zlapie go w nocy I wloze do sumpa do refigium komoram ma 25l powinno mu starczyc, mam tez zywa skalke wiec jakies rozyczki tez powinnien znalesc I bede powoli go oswajal z jedzeniem podtucze go troche I pojdze z powrotem do zbiornika tylko najpierw musze sie pozbyc domino no tak naprawde to on zultka zachecil do ganinia go on byl pierwszym winowajca;-)

[Barth0]

Powiedz jakiego karmnika uzywasz?

[Artur85]

Możesz zrobić jakieś foto tego karmnika , i czy jakoś specjalnie przygotowujesz te małże przed podaniem do baniaka??? Chętnie dowiem się czegoś żeby urozmaicić diete swojemu Chelmonowi.

[Dr@co]

Karmik jest zrobiony z plastikowej siatki ogrodniczej o oczkach około 7mm dostępnej np. w OBI, wymiary 8 x 16 cm. Pasek siatki należy złożyć na pół i po bokach spiąć opaskami zaciskowymi. Tworzy się z tego taka kieszonka do której wkładasz otwartą małżę i wieszasz na szybie za pomocą klipsa do alg. Za jakiś czas wrzucę filmik z karmienia.

[MarekPro]

To poprostu zlapie go w nocy I wloze do sumpa do refigium komoram ma 25l powinno mu starczyc, mam tez zywa skalke wiec jakies rozyczki tez powinnien znalesc I bede powoli go oswajal z jedzeniem podtucze go troche I pojdze z powrotem do zbiornika tylko najpierw musze sie pozbyc domino no tak naprawde to on zultka zachecil do ganinia go on byl pierwszym winowajca;-)

Jak tam sytuacja kolego, udało się go odłowić?

[Barth0]

Tak, chelmon odlowiony I przebywa wlasnie w sumpie I nawet widzialem jak skubie skale wiec szuka jedzenia, na wieczor robie probe z mrozankami moze sie nauczy.;-)

ps. czekamy na filmik z karminia:-D

[Dr@co]

Nie czekaj aż zacznie jeść mrożonki, bo Ci padnie. Kup doniczkowca, artemię, szklarkę, ochotkę i podaj mu żywy. Jak kondycja mu się poprawi to wtedy próbuj z mrożonkami. Szanse, że nagle zacznie jeść mrożonki bez atapu jedzenia żywego są małe.

[Barth0]

Musze zamowic online bo UK trudno o zywy pokarm.

[Dr@co]

Mam film z karmienia chelmona :-) tylko jak go dołączyć do odpowiedzi (umieścić na forum)?

[polecki]

Może na YouTube ?

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 6040D przy użyciu Tapatalka

[Dr@co]

Obiecany filmik, mój helmut zjada omułka

[xyz2017]

UDAŁO SIĘ

Na początku chciałbym podziekować poprzednikom wypowiadającym się na forum ponieważ miedzy innymi podpowiedziom z tego tematu udało mi się uratować tą piekną rybe.

Dodam mój post jako wskazówkę i relacje moich doświadczeń z nieszczęsnym Chelmonem, przez któego prawie nie załamał się cały system. Kupiłem Chelmona ze sklepu w którym jadł mrożonki-podobno. Nie podważam, nie potwierdzam. Nie ma sensu się rozwodzić się na ten temat w tym wątku.

Oczywiście nic nie tykał mrożonek...NIE JADŁ KOMPLETNIE NIC co dostarczyłem mu do akwarium.

Streszczenie

Dzien 1-4

Chelmon nic nie jadł był przestraszony i pływał schowany w rogu akwarium (inne ryby nie były wrogo nastawione)

Dzien 5

Chelmon zaczął szukać po skałach pokarmu i się oswoił z otoczeniem. Niestety akwarium jest świerzo zalane i nie mógł znaleść zbyt wiele naturalnego pokarmu. Mrożonek nie ruszał- przetestwoałem chyba wszystko Wtedy zamówiłem dodatkowy pokarm specjalny dla Chelmona:

1.Pasta z Chelmonem na zdjęciu

2.Spirulina

Niestety to tez mu nie pasowało-zaczeła się panika i Masakryczne przekarmianie ryb i zbędne obciążanie całego systemu abyt uratować tego jedna rybę.

Dzień 6-14

Chelmon nic nie ruszał. a parametry akwarium bardzo się pogorszyły. Acropora zmieniła kolor pojawiły się oznaki plag- dokupiłem małże i zrobiłem karmik z siatki. DLAEJ NIC NIE JADŁ

Dzień 15

Wywnioskowałem że Chelmon coś musiał znajdwyać żywego ponieważ przetrwał teroetycznie bez jedzenia tyle czasu. Jednak było widać po nim oznaki niedokarmienia (RYBA BYŁA WYCHUDZONA I WYRAŹNIE BYŁO WIDOCZNY GŁÓWNY )

Wtedy trafiłem na forum i kupiłem ochotkę i lasonogi. (trzymane w słodkiej wodzie ponieważ nie bylo dostępności- pokarm cedziłem Przez bawełniany materiał i zalewałem słoną wodą do pojemniczka.

Przy pierwszym karmieniu zero zainteresowania, kontynuowałem przekarmianie tylko tym razem żywym pokarmem. (Jeden woreczek lasonogown i jeden ochotki)

Dzień 16

Chelmon skusił się na jedną ochotkę (bynajmniej tyle widziałem) -pojawiła się nadzieja. Później pływał koło nich i szukal po skałach gdzie lezały ale chyba nie wpadły mu w smak. Ale zjadł jednego lasonoga. (karmiłem razem z innymi rybami- [pozostała obsada na szczęście nie interesowała się nimi tak bardzo.

Dzień 17 -20

Chelmon z dnia na dzień Uczył się zauważać lasonogi i na nie polować... szło to jak KREW Z NOSA, uznałem że jest to najglup***a ryba z możliwych jeżeli chodzi o zdolności adaptacyjne.(liczyłem się z tym przed zakupem ale i tak moja irytacja osiągała zenitu jak patrzyłem na jego niezdarne ruchy)

Dzień 21+

Chelmon dobrze sobie radzi z wynajdywanie lasonogów mieszam je z mrożonkami Mysis lub Artemią i czasem zndarza mu się pomylić myślę że to kwestia czasu i się przestawi. (Dziennie daje 1 opakowanie lasonogown wymieszane z 1 kostka mrożonek)

Moje Uwagi odnośnie Chelmona który podobno był cięzkim przypadkiem (tak mi powiedziano w sklepie- ale nie wiem jaka jest prawda ponieważ nie mam doświadczenia.

1.Jeśli nie macie MEGA cierpliwości NIE KUPUJCIE GO -nie raz miałem ochotę wyładować na nim swoją złość i spuścić go w ki*lu jak wsypywałem "tony" jedzenia tylko po to żeby go uratować przed śmiercią.

2. W moim wypadku chodziło o "nauczenie Chelmona ROZPOZNAWANIA nowego pokarmu i zdolności POLOWANIA na niego. I do tego trzeba mieć SZCZĘŚCIE i cierpliwość. Lasonogi nie są gwarancją sukcesu bo na początku nawet na nie nie patrzył a pokarmu szukał po skałach. Widocznie zwracał uwagę na ruch lasonogow. Na początku któryś musiał się ruszyć Kolo niego aby zaatakował. Teraz sam je rozpoznaje.

3. Odnośnie Lasonogów. Ich najwięlkszym problemem było to że wypływały na powierzcnie wody a nie toneły na dno jak ochotki-chelmon wcześniej szukał pokarmu na dnie inte które wypłynęły na powierzchnie wody nie były dla niego potencjalnym pokarmem. Przy karmieniu wyłaczałem pompe cyrkulacyjną na 5min (mam taki przycisk) i zmniejszałem cyrulacje do minimum, ale tak aby lasonogi nie płynęły w toni zbyt szybko ale tak żeby były wpychane przez prąd wody w dół.

Jeszcze raz dziekuje za podpowiedzi odnośnie żywego bo w sklepie takich informacji nie dostalem. mam nadzieje że post okaże się pomocny.

Edytowane 1 Października 2016 przez xyz2017 (wyświetl historię edycji)

[bober6662]

A masz żółtka?jak tak to jaak zareagował na nowego kolego,i czy masz duze rurowki ?jeszcze?

[pinki]

To ja zaprezentuje swojego chelmona który to na poniższym filmie pokazuje jak sobie radzi z jeszcze zamarzniętymi lasonogami. Możliwe że trafił mi się jakiś wyjątkowy egzemplarz aczkolwiek jak go kupowałem to mrożonek żadnych nie tykał. Dzisiaj to chyba najbardziej żarłoczna ryba w moim stadzie, Zjada wszystko, jednie za krylem nie przepada

[xyz2017]

A masz żółtka?jak tak to jaak zareagował na nowego kolego,i czy masz duze rurowki ?jeszcze?

Żółtek nie miał problemów, pływają razem nawet dość blisko siebie. Może trafił mi sie spokojny egzemplarz, mimo tego ze jest największa ryba w zbiorniku to nikogo nie gania. Zbieram kasę na Xanthurum i zobaczę czy wtedy nie będzie wojny

Odnośnie rurowek to zapomniałem o tym dopisać- specjalnie dokupiłem 3 sztuki za niemała kwotę, w ogóle nie wykazał zainteresowania (teraz to się nawet cieszę bo został Chelmon i mam rurowki

Ogólnie to wydaje mi się ze preferencje żywieniowe zależą od środowiska w którym się wychował (czyt. styl zerowania itp)

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane 1 Października 2016 przez xyz2017 (wyświetl historię edycji)

[xyz2017]

Update:

Walczę z dino i wczoraj zrobiłem jeden dzień głodówki. Skończyły sie lasonogi i dałem sama artemie:

Chelmon NIC nie ruszył- muszę jechać po nowe lasonogi bo zapasów brak..

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[endriu0]

Ja swojego właśnie z Jadwigi kupiłem. Wieczorem wpuszczony do akwarium. Żadnych wojen z żadną rybą. Samym swoim wyglądem zabrał borsukowi miejsce do spania. Mrożonki je bez najmniejszego problemu. Przeczesuje sobie akwarium nic się nie bojąc. Borsuka przez 3 tyg nie miałem po wpuszczeniu. Przestraszony siedział w skałach, a chelmon od razu na żer wyruszył

[_KRISU_]

To i ja podziela się walką o to by chelmon pływał w akwarium.

Moje dzieci jeszcze jak miałem akwa 50 L chciały mieć tą rybkę lecz warunki nie pozwalały. Więc jak już postawiłem większy baniak nie miałem wymówki.

Z jednej strony żal mi było tych rybek z drugiej strony była wielka determinacja tak się zaczęła walka.

Pierwszego chelmona kupiłem dużego i przeżył 3 dni

Do drugiego się już bardziej przygotowałem. Kupiłem młodzika ( zapas w zamrażarce miałem wszystkie mrożonki jakie są ino w sprzedaży ) i nic po tygodniu padł.

Trzeciego już w sklepie szukałem i karmiłem wszystkie co były ( ok 10 szt ) Wybrałem tego co najwięcej się interesował jedzeniem. Lecz i ten po kilku dniach padł.

Do czwartego jeż byłem bardziej przygotowany. Oprócz wszystkich mrożonek + wszystkiego co żyje kupiłem suchy pokarm i pastę dla chelmon-ów co się klei na szyby i skałę. Jak padł po ok 2 tygodniach stwierdziłem że daje se spokój. Odpuściłem i tyle.

Po długiej przerwie byłem z wizytą w e-rybce niestety z dzieciorami. No i znowu się zaczeło my chcemy tą rybkę Jak tu dzieciom odmówić. Lecz powiedziałem że to jest ostatnia próba. Nie było szukania wzięliśmy tą co chcieli. Pływo już 3 miesiąc Je wszystko oprócz aptazji. Każda mrożonka co zostanie wciepnięto jest pochłaniana przez Bąbelka bo tak został nazwany. Cieszy oko i serce bo jest piękną rybką

Jedyny minus jest taki ze Miałem piękną Caulastrea do puki nie zaczeła się dzielić z jednego łebka podzieliło się na trzy małe główki. Chelmon zasmakował w nich i notorycznie je skubie. za jakiś tydzień z 15 główek nie będzie śladu Ale i tak jest warto :thumbsup:

Edytowane 2 Października 2016 przez _KRISU_ (wyświetl historię edycji)

[pinki]

To i ja opiszę swoje początki z chelmonem. Ja postawiłem na pokarm naturalny dla chelmona tak więc przed zakupem chelmona przez jakieś 2-3 miesiące lałem regularnie fitoplankton co skutkowało rozwojem wszelakiego robactwa oraz rurówek. Tych ostatnich miałem ogromne ilości, komin i tylna sciana akwarium była aż biała od rurówek. Co prawda przed chelmonem do akwarium trafił mandaryn więc ilość robactwa spadł ale rurówki zostały.

Pamiętam jak wypuściłem chelmona z worka, nic go nie interesowało prócz rurówek, ze 2 godziny na nich żerował, dopiero jak się najadł zainteresował się nowym otoczeniem. Te rurówki i inne robactwo dało mi czas aby chelmona nauczyć jeść mrożonki. Nauka jedzenia mrożonek polegała na podawaniu solowca jeszcze zamrożonego na kawałku skałki przykrytego drobną siateczką. Takim zestawem chelmon był zainteresowany, podpływał, ogladał ale niestety nie tykał. I tutaj chyba pomógł przypadek bo z pomocą przyszedł mandaryn który to chętnie posilał się z tego karmika co z kolei sprowokowało chelmona to dziobania artemi. Co prawda na początku wypluwał pokarm ale było już fajnie. Po kolejnych 2-3 dniach ganiał już za pokarmem w toni cały czas wspomagając się rurówkami.

Z chwilą kiedy chelmon nauczył się pobierać pokarm z toni włączenie innych pokarmów było już tylko formalnością.

Rurówki skończyły się gdzieś po miesiącu, zjadł wszystkie co do jednej. Mimo że do dnia dzisiejszego leje fito w awarium nie znajdzie się ani rurówki ani robaka, wszystko znika zanim podrośnie. Natomiast jesli chodzi o aipstasie to chyba kolejny przypadek skłonił chelmona do działania. mianowicie juz się pogodziłem z faktem że aipstasiami chelmon nie jest zainteresowany i kupiłem preparat do ich trucia. Po pierwszej aplikacji chelmon wykazał zainteresowanie aipstasiami. Co prawda nigdy nie widziałem aby chelmon zjadał aipstasie ale zaobserwowałem że nie pojawiają mi się nowe aipstasie a nawet te mniejsze znikają. Z czasem jak już uporał się z mniejszymi zabrał się za te większe. I tak wykosił wszystkie aipstasie.