Jak zwiększyć ilość życia na skale?

[dale]

Chciałbym wprowadzić mandaryna, mam zbiornik ok 320 l, relatywnie świeży, chciałbym zwiększyć ilość życia na skałach, pod kątem karmy dla mandaryna, czy macie jakieś sposoby sprawdzone, typu lanie fito/zoo planktonu, czy może jakieś glony w pudełku typu "kotnik"?

Mam Halichloresa chrysusa - wyżarł mi wieloszczety, teraz skubie skałę. Pewnie będzie stanowił konkurencję pokarmową dla mandaryna, dlatego mocno się zastanawiam nad zakupem wyżej wymienionego mandaryna, oraz nad zwiększeniem szans jego w baniaku...

[Marqo]

Zawsze można przestawić mandaryna na mrożonki. Miałem go w poprzednim (reefmax) , był zawsze pierwszy w kolejce do jedzenia.

[Gość]

Mam kotnik z glonami w głównym zbiorniku - i całkiem sporo kiełży sobie tam żyje

zbiera się tam też trochę śmieci z karmienia i przy podmiankach warto przepłukać

[dale]

Czyli można iść w tą drogę... Spróbuję z glonami - dodatkowo. Mam już pewną koncepcję nawet - coś na kształt długiego refugium w koronie. Tyle że muszę jeszcze zgrać to z wentylatorami i powrotem.

A przestawienie na mrożonki jest jak najbardziej brane pod uwagę, ale wolał bym by dieta była możliwie jak najbogatsza.

Podobnie ma się sprawa z chelmonem - ba nawet znam jednego który potrafi z hepatusem lać się o żarełko (nie widziałem samej akcji, ale jest tak dorodny że wierzę ).

[Marqo]

Dlatego podaje się pokarm zróżnicowany. Ja dawałem "setstet morski" , codziennie miał coś innego.

[Tester]

Mozna oczywiście kupowac i dodawać do akwarium wrotki czy copepoda... tylko to jest rozwiązanie tymczasowe.

Jedna z podstawowych zasada dynamiki rozwojowej biocenoz czy ekosystemów mowi nam o tym ze na rozwoj relacji troficznych maja wplyw czynniki limitujace. Takich czynników jest cała masa często różnią się one w zależności od obserwowanego gatunku. Jednak najważniejsze z nich to: przestrzeń, dostęp do nutrientów oraz ilość konsumentów wyższego rzędu (i jeszcze inne, ale już mniej istotne z punktu widzenia Twojego pytania)

U Ciebie, jak piszesz przestrzeń jest, dlatego pominę tą sprawę.

Konsumenci wyższego rzędu to ryby (np H. chrysus), ale nie tylko. Mogą to być np wieloszczety czy slimaki, które chętnie zjedzą jaja, larwy czy tez male organizmy zbytnwolne aby przed nimi uciec. Wygląda na to, że jest to u Ciebie dość istotny czynnik limitujący rozwój mikro zycia na skale. Do tego chcesz wprowadzić kolejną rybkę, która ten czynnik jeszcze bardziej uwypukli.

W akwariach rafowych ze względu na dość silną filtrację, brak jest natomiast fitoplanktonu, który należąc do grupy producentów rozpoczyna budowę łańcuchów pokarmowych.

Według mnie, i pisałem już o tym wielokrotnie na RH, w pogoni za kolorowymi koralami i rybami, akwaryści często zapominają o najniższych poziomach piramid troficznych.

Sugerowałbym dolewać trochę fitoplanktonu a jednoczesnym wprowadzeniem np Copepoda. To w żadnym wypadku nie zaszkodzi, a często jest naturalnym sposobem na uniknięcie problemów z plagami.

Pisałem o tym tu http://reefhub.pl/organika-w-akwarium/ choć było to pod kątem dojrzewania w akwarium, ale jest tam tez rodzial o piramidach troficznych.

Pozdrawiam

[dale]

Dziękuję bardzo Właśnie o to mi chodziło - zawsze dążyłem do jak najbardziej rozbudowanego systemu. Niestety, właśnie jak wspomniałeś, kosztem wymagających sps (te łatwiejsze są zadowolone). Mandaryn nie jest jeszcze przesądzony, żeby zaryzykować jego, musze stworzyć takie srodowisko, które da mu szansę przeżycia. Zakładam że takie glonarium w głównym zbiorniku (wydzielone, powrót wody bez pomp), zasiedlone drobiazgiem powinno pomóc.

Moim zdaniem, spore niebezpieczeństwo dla mandaryna może też stanowić krewetka pistoletowa (6 cm) - siedzi w skałach, mandaryn też lubi się chować... mogła by go trzepnąć w obronie terytorium (choć z czyszczącymi i debelisami się dogaduje, ba nawet seksi kreweki żyją).

[bober6662]

Bartek który fitoplankton był by twoim zdaniem lepszy,ze sklepu taki firmowy,czy zwykły z butli zielony.

[Gość]

coś na kształt długiego refugium w koronie. Tyle że muszę jeszcze zgrać to z wentylatorami i powrotem.

tak z praktyki ... jak masz miejsce zadbaj o łatwość demontażu i sitko "do odzysku życia" - przy podmiankach kotnik u mnie zawsze się odsłania prawie do sucha,

glony, kiełże i inne "robactwo" bez wody oczywiście trochę pożyje - jednak zawsze zdejmuję bo jest na przyssawkach, lekko przepłukuje w wodzie z podmianki, i normą jest że kilka/naście żyjątek wtedy pływa w misce a nie kotniku

(wtedy też da się w miarę doczyścić szybę pod kotnikiem )

zanim zaplanujesz coś na stałe może powieś że 2 - 3 kotniki żeby sprawdzić jak glony i żyjątka sobie poradzą

[Tester]

Bartek który fitoplankton był by twoim zdaniem lepszy,ze sklepu taki firmowy,czy zwykły z butli zielony.

To w sumie nie ma znaczenia. Możesz kupić "zaczyn" ze sklepu, a potem samemu hodowac. U mnie najlepiej sprawował się nannochloropsis, ale mysle, że każdy spełni swoje zadanie.

[pinki]

Ja przy mandarynie i chelmonie podaję codziennie fito. W sumpie robactwa jest sporo ale w głównym trudno coś znaleźć bo wszystko jest konsumowane na bieżąco.

[Arduan]

Zastanawiałem się kiedy Bartek coś napisze, no i napisał. Jak zwykle bomba i szacun ;-)

A ja dorzucę do tego coś jeszcze.

Przede wszystkim fito, jak Bartek pisze, na fito wyżywi się "robactwo" o które Ci chodzi. Można oczywiscie wspomagać się wprowadzaniem żywego zooplakntonu i fitoplanktonu, to może pomóc, ale mnie od samego początku zabawy w morszczyznę interesuje zależność glony (wszystkie, włączając plagi) i rozwój zooplanktonu. Albo jeszcze inaczej, zielone szyby i ilosc życia na skale. Mialem tak w trakcie prowadzenia nowego zbiornika, ze cala zielenina na skalach i szybach, zamienila się w szary nalot, przy okazji zniknął caly zooplankton, co spowodowalo zgnon mandaryna, którego mialem 2 lata.

Reasumując, moim zdaniem dodawanie fito to dobre rozwiązanie, ale ja widzę wyraźny związek w tym szeregu: mikroelementy-zielone szyby-zooplankton-ryby i koralowce.

[pinki]

Zastanawiałem się kiedy Bartek coś napisze, no i napisał. Jak zwykle bomba i szacun ;-)

A ja dorzucę do tego coś jeszcze.

Przede wszystkim fito, jak Bartek pisze, na fito wyżywi się "robactwo" o które Ci chodzi. Można oczywiscie wspomagać się wprowadzaniem żywego zooplakntonu i fitoplanktonu, to może pomóc, ale mnie od samego początku zabawy w morszczyznę interesuje zależność glony (wszystkie, włączając plagi) i rozwój zooplanktonu. Albo jeszcze inaczej, zielone szyby i ilosc życia na skale. Mialem tak w trakcie prowadzenia nowego zbiornika, ze cala zielenina na skalach i szybach, zamienila się w szary nalot, przy okazji zniknął caly zooplankton, co spowodowalo zgnon mandaryna, którego mialem 2 lata.

Reasumując, moim zdaniem dodawanie fito to dobre rozwiązanie, ale ja widzę wyraźny związek w tym szeregu: mikroelementy-zielone szyby-zooplankton-ryby i koralowce.

Chyba cała sztuka polega właśnie na tym aby dobrać tak ilość podawanego fito aby było konsumowane na bieżąco.

W młodym zbiorniku przecież bardzo łatwo doprowadzić do zakwitu fito.

[Arduan]

No ale w pewnym sensie o to chodzi. Pomijając hodowlę fito, czyli podawanie żywego, to wlewanie zieleniny martwej wcale nie jest takie dobre. Dlatego musi ustalic się pewna rownowaga pomiędzy "kwitnięciem", a konsumpcją. Moim zdaniem, dobrym wskaźnikiem tej rownowagi jest zielenienie szyb.

Stary zbiornik mial swój najładniejszy okres, jak szyby musialem czyscic co 2 dni z zielonego nalotu.

[dale]

Też to zauważyłem zielono=dobrze, ale jeśli chodzi o mikroelementy, to u mnie też stymulowały dino i cyjano. Dlatego w nowym zbiorniku kombinuję z cyrkulacją i brakiem stref beztlenowych w piasku, żeby tego uniknąć. W każdym razie, spróbuję sobie podpiąć taką hodowlę fito pod pompę perystaltyczną. Tyle że jak podaję z ręki, to odpieniacz mogę wyłączyć, na czas wymieszania fito z wodą...

[tadzik443]

Dale mi mandaryn padl z glodu 2 tygodnie po wpiszczebiu hexy a kiedys zauwazylem ze jadl mrozonki

Wysłane z mojego SM-G900F za pomocą Tapatalk 2

[Piotr1]

Wez sobie zielonego mandaryna jest latwiejszy od wspanialego.

Edytowane 15 Lipca 2016 przez Piotr1 (wyświetl historię edycji)

[Nik@]

Ja marzyłam o parce mandarynów, ale teraz widzę, że nie ma szans. Chrysus i meiacanthus są silną konkurencja pokarmową, cały dzień zajmują się skubaniem robactwa. Do mrozonek tez maja taki refleks, ze w pol minuty brzuchy im pekają. Co prawda od mysis akwarium nadal się trzęsie, ale widzę znacznie mniej wylinek kiełzy. Mrożonek w tym dużym akwarium nie ma szans nauczyć jeść mandaryna, bo reszta glodomorow błyskawicznie wcina wszystko, na dno niewiele pokarmu ma szansę opasc. Musiałabym przekarmiać i wyłączać obieg do każdego karmienia. W małym akwarium było łatwiej. Skały aż chodziły w nocy bo nikt nie jadł żywej drobnicy, wystarczyło wyłączyć cyrkulację, skręcić kaskade i mandaryn szybko nauczył się pobierać mrożonki. A żywego miał też do woli w skałach.

Edytowane 15 Lipca 2016 przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

[Piotr1]

U mnie zielony zyje 3 miesiac chociaz mam wargacza i nie je mrozonek w sklepie tez zyl miesiac i jak narazie ma ladny okragly brzuch choc robactwa na skale nie widze. Z tego co czytalem to jedza tez mikroglony moze u mnie sie tym dozywia.

[dale]

No własnie jedno to konkurencja a drugie - jego stan. Widziałem w bogatych zbiornikach w życie (jeden w sklepie, drugi u znajomego) dwa mandaryny wcinające mrozonki - na moich oczach. I oba niestety padły w ciągu miesiąca

[robbi2708]

Z mrożonkami też bywa różnie.Mam parkę wspaniałych i samczyk wcina mrożonki ale tylko te które leżą na skale lub piachu.Pływająca koło niego samiczka nie jest w ogóle zainteresowana jedzeniem z lodówki.

[Nik@]

Mój mały, grubiutki mandaryn, który po 2 tygodniach nauczył się jeść mrozonki w 54l i rosl ladnie 3 miesiace odszedl w ciągu 5 dni na oodinium, po wypuszczeniu zainfekowanego blazenka. Pluje sobie w brodę, że kupiłam te blazny, bo mandaryn pewnie byłby już duży i piękny:( myślę, że jeśli ktoś chce uchowac mandaryna wspaniałego, to najlepiej startować na żywej skale, poczekać ze 2 miesiące i wpuścić go jako pierwszego mieszkańca. Ja spieprzylam kolejność wpuszczania ryb i teraz już po zawodach.

[TMK]

Mam trzy spore wargatki i parke mandarynów- nie są konkurencją. Mandaryny jedzą bardzo mały pokarm, nawet jak sie przygladam to nie jestem w stanie zobaczyć zwierzątek które jedzą, a wargatki wyciagają małe rozgwiazdy, wężowidła i wieloszczety i dorosłe kiełże

[Nik@]

A kto był pierwszy, wargacze czy mandaryny?

[pinki]

Ja startowałem na suchej skale, przed wpuszczeniem mandaryna przez około 2 miesiące lałem fito więc robactwa narobiło się całkiem sporo. Po mandarynie wpuściłem chelmona który nie jadł mrozonek. Podczas przestawiania chelmona na mrożonki przy okazji i mandaryn zaskoczył na mrozonki. Na chwilę obecną chelmon wcina wszystko od mrożonek po robale, natomiast mandaryn głównie żywi się robalami, czasem jak ma ochotę skubnie mrożonkę.

Mandaryn ładny wypasiony, chelmon też - fito leję cały czas więc można utrzymać te ryby.