Skocz do zawartości

szarykruk

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    828
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez szarykruk

  1. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    Nauczycielka zapytała nas dzisiaj w klasie, jakie jest nasze ulubione zwierzę. Odparłem: "Smażony kurczak". Odpowiedziała, że wcale nie jestem zabawny, ale wydaje mi się, że nie miała racji, bo cała reszta klasy się śmiała... Moi rodzice zawsze powtarzali mi, że powinienem być szczery i prawdomówny. Smażony kurczak to naprawdę moje ulubione zwierzę. Opowiedziałem dziś tacie, co się stało w klasie. Odpowiedział, żebym się nie przejmował, bo nasza pani pewnie jest członkiem PETA (oni bardzo kochają zwierzęta). Ja też bardzo kocham zwierzęta, szczególnie kurczaki, wołowinę i wieprzowinę. Ale wracając do tematu, pani wysłała mnie do gabinetu dyrektora. Opowiedziałem mu, co się stało na lekcji. Roześmiał się i powiedział, żebym więcej tego nie robił. Następnego dnia nauczycielka zadała wszystkim w klasie pytanie: "Jakie jest nasze ulubione ŻYWE zwierzę?" Odpowiedziałem, że kurczak, więc ona poprosiła, żebym wyjaśnił wszystkim, dlaczego właśnie kurczak. No więc mówię, że to dlatego, że można go łatwo przerobić na smażonego kurczaka. Odesłała mnie z powrotem do dyrektora. Roześmiał się znowu i po raz kolejny powiedział mi, żebym tak więcej nie robił. Kompletnie nie pojmuję. Moi rodzice uczą mnie, że powinienem być uczciwy, ale moja nauczycielka nie lubi najwidoczniej, kiedy taki jestem. Dzisiaj poprosiła nas, abyśmy powiedzieli jej, kto jest naszym autorytetem, czyli kogo najbardziej podziwiamy i szanujemy. Odpowiedziałem: "Pułkownik Sanders". Zgadnijcie, gdzie teraz jestem... A z okazji świąt:
  2. Czym karmisz jak do tej pory? Bo ja nie dałem rady utrzymać przez 24 godziny ps: stawiam na krewetki
  3. Jak na piach to sand dolar, efektywność spora, byłem u siebie bardzo zadowolony z jego porządków (do czasu aż nie nabyłem ślicznej fungii) Nassariusy- mam kilka sztuk teraz nie widzę rewelacji Oliwki- nie widzę efektów ani nawet ślimaków Gwiazda rozPiaskowa- do starszego zbiornika (zbyt często czyta się posty- gwiazda zgubiła ramię) Babki- zależy jakie, mam taką http://pl.reeflex.net/tiere/1157_Fusigobius_longispinus.htm szału nie ma, czasami przesypie trochę piachu, ale jak poukłada wg swojej wizji to nie rusza go. Nigdy nie przesypuje aż tak aby sypała nim po koralach. Ślimaki glonożerne- u siebie mam spore stado columbelli i stado collonisty- setki o ile nie tysiące sztuk. Trzeba przyznać że są skuteczne. Dwa turbo też swoje robią, ale jednak w ilości siła.
  4. szarykruk

    Fungia

    http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&p=326102#326102 taki temat na pocieszenie
  5. szarykruk

    Fungia- co planuje???

    @Chodi- jak ta Twoja fungia? Podziel się jakimś nowym zdjęciem @Grzegorz- i co wykombinowała ta Twoja fungia?
  6. http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&p=332997#332997 tutaj mi Mintaj wyjaśnił co i jak. A w ostatnim miesiącu miałem okazję zaobserwować jak wygląda "wylęg" i zdecydowanie Mintaj ma rację ps: podobno na palcach dwóch rąk można policzyć udane próby odchowania L.amboinensis w zbiornikach sztucznych.
  7. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    W aptece: - Ma pani jakiś odpowiednik viagry dla kobiet? - Ja nie, ale obok jest jubiler i z całą pewnością znajdzie pan u niego. Hotel, recepcjonista do nowo przybyłej pary: - Urlopik? - Tak. - A dzieci państwo posiadają - Posiadają! - A to tym razem państwo nie zabrali? - Nie zabrali - Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!!! - Tak. - A kto został z dziećmi? - Żona! - .... Blondynka kupiła bilet lotniczy do Paryża. Na lotnisko przyjeżdża 3 godziny wcześniej. Check in, potem zakupy w wolnocłowym i jest już na pokładzie samolotu. Wbrew wskazówkom z karty pokładowej zajmuje miejsce nr 2 w samolocie, zaraz za kabiną pilotów. Po chwili wybucha mała awantura, kiedy pasażer chce zająć swoje miejsce nr 2. Pojawia się steward. - To nie jest pani miejsce, proszę się natychmiast przesiąść na swoje. - Nie! - odpowiada nerwowo blondynka. Przepychanka jeszcze trwa jeszcze kilka minut, po czym do akcji wkracza drugi dobrze zbudowany steward, szepcze coś do ucha blondynce, ta natychmiast wstaje i wraca na właściwe dla niej miejsce. - Coś ty jej powiedział? -pyta zdziwiony kolega. - Że miejsca od 2 - 10 nie lecą do Paryża.
  8. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    Kobiety dzielą się na dobre i idealne. Dobre kobiety mają duże d..., małe p... i nieźle potrafią utrzymać ch... Czyli mają duże dochody, małe potrzeby i nieźle potrafią utrzymać chałupę. A idealne to te o których pomyśleliście -------------------
  9. szarykruk

    nie wiem co to jest ?

    I jeszcze informację, czy to jest twarde, i jak reaguje na dotyk : )
  10. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    W aptece: - Ma pani jakiś odpowiednik viagry dla kobiet? - Ja nie, ale obok jest jubiler i z całą pewnością znajdzie pan u niego Dwóch myśliwych pojechało na polowanie.Usadowili się o zmroku na ambonie,sztucery w pogotowiu i czekają... Po jakimś czasie coś z rogami wylazło na przecinkę.Strzał,zadowoleni zeszli z ambony,latarki w dłoń i poszli szukać.Doszli do "mniej więcej"tego miejsca i z przerażeniem patrzą leży koń.... Postanowili że "usuną" świadka.Podjechali terenówką,namęczyli się,załadowali.Odjechali kawałek,wykopali dziurę,konia zakopali.Wracają pod ambonę,a tam stoi chłop z ciągnikiem i się pyta: -Wy dziś strzelali? -Noooo my ...a co? -Zdechł mi tu wczoraj koń,przyjechałem go zabrać,ale go nie ma, za to jeleń leży parę metrów dalej... Prawdziwi programiści nie komentują swojego kodu. Było ciężko napisać, ma być ciężko zrozumieć. - Tatusiu, a co przynoszą bocianki? - Chaos i zniszczenie, synku... Pytanie na forum : - Odziedziczyłem posiadłość w Leicester, a wraz z nią zamek. I okazuje się, że w tym zamku straszy. Jak się pozbyć duchów z zamku ? - Zatrudnij Rumunów. Oni je wypłoszą. Są w tym najlepsi ! - Dzięki ! Trzy miesiące później na tym samym forum : - Jak się pozbyć Rumunów z zamku ? Moim najwiekszym koszmarem z dzieciństwa było to, jak matka zostawiała mnie w sklepie żebym stał w jakiejś kolejce po coś tam, a sama stawała w jeszcze innej. I byłem coraz bliżej kasy ... coraz bliżej ... coraz bliżej ... Nikołaj Wałujew z zadowoleniem wypowiada się o Ipadzie 3G : - IPhone był zbyt mały. Zawsze wymykał mi się przez palce. IPad to jest to co lubię. Idealnie mieści się w dłoni. - Jestem Bond. James Bond. - A ja Damme. Van Dammme. Claude van Damme. Jean Claude Van Damme. Jak masz dużego członka to nie potrzebny Ci jaguar.
  11. Czy ktokolwiek zajmuje się serwerami BB? BES lub BESX? Temat taki- w standardowych politykach jest przyblokowane synchronizowanie telefonu przez bluetooth ktoś może orientuje się gdzie to przełączyć?
  12. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    Bajka z morałami: Tęgi mróz za oknem, zmarznięty, ledwo żywy wróbelek siedzi na drodze i już prawie zamarzł, aż tu nagle przechodząca nad nim krowa zostawiła na nim krowi placek. Wróbelek po chwili siedzenia w cieple odżył i z radości zaczął ćwierkać. Usłyszał ćwierkanie kot, podbiegł, wyciągnął wróbelka z gówna, wytarł go i zjadł. Jakie są trzy morały z tej historii?
  13. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    Długa gra wstępna i cierpliwość = mokre futerko. Bajka z morałem Pustynia, żar leje się z nieba, a tu nagle biegną trzy kobiety, a za nimi lew. Zobaczyły na tej pustyni takie drzewo, a w zasadzie sam kikut drzewa i dobiegają do niego wspinają się, a lew położył się obok i czeka. Po godzinie pierwsza kobieta nie wytrzymała spadłą i lew ją zjadł. Po 5 godzinach drugiej mięśnie odmówiły posłuszeństwa i ją też lew zjadł. Trzecia uparcie, wisi na drzewie, minęła noc znowu z nieba zaczął lać się żar i też nie wytrzymała i lew ją zjadł. Jaki z tego morał?
  14. szarykruk

    Fungia

    Co do zasolenia- u mnie 1,022 i moja fungia ma się dobrze. NO3 u mnie akutrat też bardziej 10 niż 0,2 a fungia wygląda tak A jak dostanie jeść to nawet tak: Więc nadal bym obstawiał prąd wody jako winnego.
  15. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    BAJKA Z MORAŁEM Szedł sobie czerwony kapturek przez las, wyskoczył wilk i go zjadł. Po tygodniu szedł zielony kapturek przez las i też wyskoczył wilk i go zjadł. Minęło parę dni i szedł niebieski kapturek niestety wilk też go zjadł. Aż do lasu ruszył czarny kapturek, idzie, idzie i nie zauważył przyczajonego wilka w krzakach, ten wyskoczył i zjadł czarnego kapturka... Jaki z tego morał?
  16. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    <blondynka> Ale odpowiedz mi Tak lub Nie. <mordi> OK <blondynka> Dlaczego uważa się ze blondynki są głupie? <mordi> Tak
  17. szarykruk

    odbanowac tofika ankieta

    Uważam że przyda mu się urlop. Jak pisali poprzedni na żywo jest spoko, przez kabel jakoś tak dziwnie niemiło się go czyta. Czyżby konwersja Tofika na wersję cyfrową miała bugi?
  18. szarykruk

    Zaginiona "Różowa" Nika

    Masz na pocieszenie : )
  19. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    Blondynka kupiła bilet lotniczy do Paryża. Na lotnisko przyjeżdża 3 godziny wcześniej. Check in, potem zakupy w wolnocłowym i jest już na pokładzie samolotu. Wbrew wskazówkom z karty pokładowej zajmuje miejsce nr 2 w samolocie, zaraz za kabiną pilotów. Po chwili wybucha mała awantura, kiedy pasażer chce zająć swoje miejsce nr 2. Pojawia się steward. - To nie jest pani miejsce, proszę się natychmiast przesiąść na swoje. - Nie! - odpowiada nerwowo blondynka. Przepychanka jeszcze trwa jeszcze kilka minut, po czym do akcji wkracza drugi dobrze zbudowany steward, szepcze coś do ucha blondynce, ta natychmiast wstaje i wraca na właściwe dla niej miejsce. - Coś ty jej powiedział? -pyta zdziwiony kolega. - Że miejsca od 2 - 10 nie lecą do Paryża. Policjant na lekcji poglądowej o narkotykach puścił po klasie 3 jointy i powiedział, że jeśli nie wrócą wszystkie trzy, to zamknie klasę i wszystkich przeszuka. Na koniec lekcji do policjanta wróciły cztery skręty. Farmer pochował żonę. Po kilku dniach proboszcz zachodzi do wdowca i zastaje go nad butelką whisky. - Czy to pańska jedyna pociecha? - pyta duszpasterz z wyrzutem w głosie. - Nie - broni się farmer - W piwnicy mam jeszcze cztery. PIĄTEK 8.10 Kochany pamiętniczku przepraszam, że mnie tak długo tu nie było, ale w gipsie to się po ciulu pisze. Pies nie przeżył. Żona niestety tak. Jak wyciągałem zwłoki Joka, to ta cholera zatrzasnęła mi klapę bagażnika. Zaporożec cały, tylko mnie składali przez pół roku, bo skomplikowane złamanie otwarte z przemieszczeniami plus amputacja palców to nie w kij dmuchał. Palce przyszyli, pół roku rekonwalescencji, no i musiałem nauczyć się pisać lewą ręką. Naprawdę Cię przepraszam, bo wiem jaki czułeś się samotny. PONIEDZIAŁEK 18.10 Mamy nowego pieska. Wacuś się nazywa. Żona powiedziała, że w końcu i imię i wielkość psa są adekwatne do tego co noszę w spodniach. Skąd ona tego słowa się nauczyła to ja nie wiem. Sąsiad ostatnio się mnie pyta po cholerę na bramie wieszam tabliczkę "Uwaga pies", skoro takie małe gówno na podwórku trzymam? No, jak to po co? Durne pytanie, bo mi go już trzy razy zdeptali. CZWARTEK 18.11 I znowu mnie miesiąc nie było. A to wszystko przez tych gości, co żona na imieniny sprosiła. A mówiłem jej, że sobie pójdę i nie będę przeszkadzał. Kazała zostać i podawać do stołu. No to zostałem. Cały wieczór zapie**alałem jak głupi stół – kuchnia, kuchnia - stół, stół – kuchnia. A jak podawałem sery szwajcarskie, bo moja żona to chciała ekskluzywnie, jej szef zapytał mnie znienacka: - A co tak śmierdzi?! K...wa… debil jeb...ny, a co może śmierdzieć, jak mu szwajcara pod nos podtykam? To mu powiedziałem: - Albo córka się zesrała, albo żona majtek nie założyła. Reszty wieczoru nie pamiętam, obudziłem się na chirurgii, a ordynator przywitał mnie jak swego, i powiedział, że te resztki wazy to cholernie źle się mi z twarzy wyjmowało. WTOREK 23.11 Kobiety to nie lubią szczerości. Całe życie ględzą: bądź szczery i bądź szczery, mów co myślisz, powinniśmy się dzielić odczuciami i myślami, szczerość buduje a kłamstwo rujnuje, i takie tam inne bzdety. No więc, leżymy sobie w łóżku, późno już. Stara obrócona do mnie zadem to jej szepczę cichutko do ucha: - Kochanie, może odwróciłabyś się do mnie przodem, będzie mi przyjemniej. - Chcesz mnie mój kochany? – wyszeptała namiętnie z radością. - Nie, tylko bąki puszczasz – odpowiedziałem szczerze. No … zachciało mi się k..wa szczerości! Debil jeden. Lekarz na ostrym dyżurze zastanawiał się z czego mam łeb, że wytrzymał spotkanie z dębową szafką nocną. Tym razem tylko pięć szefów, będę miał pamiątkę na czole. I bądź tu szczery z kobietą. CZWARTEK 25.11 Aaaa … zapomniałem Ci pamiętniczku napisać, że żona zabrała mnie na wakacje w góry. Potrzebowała, żeby ktoś jej torby nosił. Raz nawet wybraliśmy się nad rzekę i mogłem pospacerować, to wybrałem się wpław na drugi brzeg. Stoję sobie podziwiam góry, a ta krzyczy do mnie z drugiego brzegu: - Głęboka?! Nie słyszałem za bardzo, co krzyczy więc jej odkrzykuję: - To nie Oka, to Dunajec! Patrzę, a ta lezie na drugą stronę. Woda po pas, później po szyję i poniosło ją w cholerę. Gdy się wykaraskała ledwo żywa lezie do mnie i drze się: - Ja ci k…wa dam do jajec. Ostatni tydzień spędziłem na chirurgii w Nowym Sączu, nos mi nastawiali. SOBOTA 27.11 Wczoraj znowu po ryju dostałem. Żonie znowu się amorów zachciało. Nie chciałem dostać po ryju, że mi się nie chce, więc zabrałem się za nią. Wiła się po łóżku jak piskorz, a ja ciężko harowałem. W pewnym momencie drze się do mnie: - Warkocz k…wa, warkocz! No myślę sobie to się babie zachciało, ale przecież nie będę oponował, co by po ryju znowu nie dostać, więc też się drę: - Wrrrrrrrrr! Przyj***ła mi najpierw lampką nocną, a później wyszarpnęła spode mnie swój warkocz. Seks to jednak niebezpieczne zajęcie. ŚRODA 1.12 Kobiety to o nic nie wolno zapytać. One zawsze zadają tysiące pytań. A jak Ty się o coś zapytasz, to je zaraz nerwy biorą. Ostatnio przy kolacji pytam się żony czy jest kiełbasa, a ta mi na to: - Jest, Beskidzka. No to się pytam grzecznie: - Bez czego? No i się nie dowiedziałem, bo dostałem deską do krojenia i ocknąłem się dopiero przy śniadaniu. Pobiegłem do lekarza, bo jakoś zawroty głowy i mdłości mnie brały, no ale przecież mu nie powiem, że mi żona przylutowała. Więc mu powiedziałem, że się z sąsiadem pobiłem, a on mnie pyta głupio: - A co by było gdyby Pana żona pobiła? - A to by było… trzeci raz w tym tygodniu – wymsknęło mi się nieopatrznie. PIĄTEK 10.12 Wczoraj zapisałem się do PiS-u. Nie chcieli mnie przyjąć. Powiedzieli, że najpierw muszą mnie sprawdzić, wybadać, poznać moje intencje. To im powiedziałem, że albo dziś mnie zapiszą, albo rozgadam na całą parafię, że PiS nie chce przyjmować członków. No to się zgodzili. Ale przewodniczący strasznie chciał wiedzieć dlaczego tak bardzo chcę do partii. No to jak już mi wydał legitymację to mu mówię: - Przychodzę dziś wcześniej z pracy, wchodzę do sypialni, a tam moja żona z jakimś facetem się bzyka. Poszedłem do kuchni walnąłem lufę, idę odpocząć do salonu, a tam moją córkę jakiś gówniarz popycha. No to wróciłem do kuchni, walnąłem kolejną lufę i wychodząc do Was z domu wykrzyczałem trzaskając drzwiami: - No to ja Wam k**wy też wstydu narobię!
  20. szarykruk

    Fungia

    Jak się ma fungia?
  21. szarykruk

    Trochę śmiechu :)

    edit: jakby na drodze zachować odstęp to też by się dało włączyć, do ruchu tak aby nikt nie musiał zwalniać- instruktarz:
  22. 1,000 to zero soli 1,024 to ~35g soli 1,018 to ~26,25 soli : P OBJAŚNIENIE Wartości nas interesujące można uprościć do drugiego i trzeciego miejsca po przecinku, to: 35/24 = ~1,458 ~1,458*18= ~26,25
  23. szarykruk

    ReefMax by Ziemniok

    poszukaj tematu 330l Ziemnioka, reefmax juz przeszloscia
  24. szarykruk

    Brak słów...

    ...W tym miesiacu umarly cztery osoby z mojej rodziny...to nie tragedia to...starosc....Pozdrawiam... Więc mówisz że nie ma osoby która by odczuła tą stratę? ps: a to były osoby z Twojego otoczenia czy tylko rodzina?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.