Skocz do zawartości

Amnor

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    545
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Amnor

  1. A nie jest to czasem cyjano? Jakie masz parametry wody?
  2. Amnor

    Pseudopterogorgia traci tkankę

    Myślę że coś tam jest, bo Salifert nie jest za dokładny. Zazwyczaj jak pokazuje 0, to Hanna pokazuje koło 10. Zresztą przedwczoraj wlałem pół ampułki Reef Booster'a, więc raczej korale nie głodują. Uciąć tą bielejącą gałązkę, czy lepiej poczekać i zobaczyć co się będzie działo dalej?
  3. Oooożesz.... Faktycznie czerwono. Ale przynajmniej wygląda to bardziej oryginalnie niż moje dojrzewanie na zielono.
  4. Amnor

    Pseudopterogorgia traci tkankę

    Może być, bo 2 dni temu zrobiłem podmiankę. Wcześniej było dobrze. Parametry: PH - 7,7 KH - 8,6 NH4 - <0,25 NO2 - 0 NO3 - 0 PO4 - 0,02 Ca - 430 Mg - 1260 zasolenie - 1,0235 Można ją uratować?
  5. Na jednej z gałązek zauważyłem dziś zanik tkanki. Co z tym zrobić?
  6. Amnor

    ReefMax by Ziemniok

    Nie do końca się tu zgodzę... Na początku sama skała 'brudzi' wodę, bo w środku jest mnóstwo martwych i rozkładających się organizmów. Dopóki w wodzie jest NH4, dopóty w skale jest dość 'syfu' który będzie stanowić pożywkę dla bakterii. I nie ma tu znaczenia jak bardzo skała jest odgazowana. Moja była odgazowywana ponad miesiąc, nie miała na zewnątrz żadnego życia, a i tak ze środka syfek oddawała (i wciąż oddaje). Zgadzam się natomiast z tym, że warto 'stopniowo i praktycznie od początku' dodawać jakieś życie - choćby pustelniki. Twarde są skurczybyki i byle co ich nie ruszy, a nie dość że same wydalą kolejne porcje pożywki dla bakterii, to jeszcze i przyczynią się do szybszego wyczyszczenia syfu ze skały.
  7. I tu trafiłeś w dziewiątkę! Proponuję jeszcze poszukać używanego ReefMaxa bo to i tak tylko rozwiązanie tymczasowe - z czym nie powinno być problemów, bo faktycznie sporo akwarystów przesiada się prędzej czy później na większe baniaki - i będzie dziesiątka. Myślę, że nie powinniśmy proponować początkującemu koledze z 'dopiętym' co do złotówki budżetem budowania baniaka samodzielnie od podstaw. To prawda, że w ten sposób można się najwięcej nauczyć oraz że można za te same pieniądze złożyć zestaw większy i lepszy. Jednak z drugiej strony bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia jest to niewykonalne, bo nie można oszczędzać na sprzęcie, czyli innymi słowy nie da się zmieścić w zaplanowanym budżecie. Wiem bo sam to przerabiałem - teraz mój zestaw złożyłbym za połowę tych środków, które włożyłem i działałby tak samo dobrze. To są koszty nauki i ich nie żałuję, bo budowanie zestawu od zera dało mi ogromną satysfakcję, jednak jestem pewien, że jakby TomekSz zaczął kompletować zestaw, to nawet z poradami forumowiczów, budżet zostałby przekroczony. Kupienie gotowego zestawu i wystartowanie od zera z życiem jest rozwiązaniem pośrednim, pozwalającym po pierwsze cieszyć się z obserwowania początków ekosystemu krok po kroku oraz nabrać wiedzy i wprawy w opiece nad akwarium, po drugie zmieścić się w rozsądnej kwocie i po trzecie nabrać doświadczenia w jaki sposób zestaw morski oraz poszczególne jego elementy działają. Z tą wiedzą za kilka miesięcy łatwiej będzie uruchomić większy zbiornik - co jest w zasadzie nieuniknione. Pamiętaj tylko, że im akwarium jest mniejsze tym jest bardziej wymagające i mniej błędów wybacza. Dla początkującego akwarysty bezpieczniejszym wyborem jest zbiornik większy, bo w nim łatwiej utrzymać stabilność parametrów. Mniejszy zbiornik wymaga więcej uwagi i systematyczności. Z drugiej jednak strony, jeśli teraz podołasz z obsługą ReefMaxa, to w przyszłości pielęgnowanie baniaka 500L będzie dla Ciebie bułką z masłem. Trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięcia i czekam na relację z jego postępów!
  8. Amnor

    ReefMax by Ziemniok

    Skałę mam bardzo podobną (również z eRybki i również odgazowaną) - szału faktycznie nie ma, ale nie ma też tragedii. U mnie poważne dojrzewanie zaczęło się po około 2 tygodniach. Na początku, tak jak u Ciebie pojawił się jedynie brązowy nalot (okrzemki), później pełną parą ruszyły wszelkiego rodzaju glony zielone. W momencie kulminacyjnym w akwarium było jak na łące. Ale na szczęście w miarę upływu czasu i dodawania kolejnych glonożerców do ekipy czyszczącej, plagę udało się opanować, a teraz - po 2 miesiącach - po glonach nie ma śladu (prawie). Obawiam się, że nie unikniesz tego etapu dojrzewania, ale trzymam kciuki żeby Ci się udało. A baniak fajnie się zapowiada. Czekam na ciąg dalszy.
  9. tomiooo Będę się starał. W32darWin & kapuhy Niestety wszystko wskazuję na to, że krab przeniósł się jednak na wieczną rafę. Od dnia wpuszczenia ani razu go nie widziałem, a nie wierzę, żeby aż tak dobrze potrafił się maskować. W końcu mój baniak nie jest taki znowu wielki. Dzień 61 - 05.04.2010 Korzystając z faktu, że w Święta było trochę wolnego, zrobiłem w końcu pierwszą podmiankę wody. Przygotowałem 37,5 L (15% netto) świeżej solanki na soli Preis'a, pozwoliłem jej 'dojrzeć' przez 36 godzin, a po podmianie uzupełniłem bakteriami CYCLE (25ml) i Waste Control (5ml). Jako że ta sól nie cieszy się ostatnio najlepszą opinią, przed wlaniem do akwarium zmierzyłem podstawowe parametry: Ca - 440 Mg - 1440 PO4 - 0,01 zasolenie 1,0264 (takie wysokie, bo chciałem podnieść w baniaku o 0,0005) Najwidoczniej moja paczka pochodziła jeszcze z jakiejś starszej partii. Trochę się bałem jak system zareaguję na podmianę, ale na szczęście jak dotąd nie widać żadnych negatywnych skutków ubocznych ani zwiastunów nowych plag. Jedyna niepokojąca rzecz jaką zaobserwowałem, to pojawienie się dwóch czarnych kropek na Żółtku (na zdjęciu pomiędzy linią boczną, a górną płetwą). Zakładam, że to ze stresu, ale będę obserwował czy ich nie przybywa. Chyba mu nie dokuczają, bo nie zauważyłem żadnej zmiany w zachowaniu. Do krewetek też nie podpływa. Niebieski wygląda tak jak przed podmianą - może jest tylko trochę grubszy, bo je bez opamiętania. Za to praktycznie od początku ma po obu stronach, przy ogonie jasne plamy. Po wpuszczeniu miał tam jakieś pasożyty, ale krewetki mu je wyskubały, więc podejrzewam, że to mogą być blizny. Ani sie nie powiększają, ani nie maleją... Pewnie już mu tak zostanie. Parametry wody w dzień po podmianie wyglądają następująco: 05.04 PH - 7,7 KH - 8,6 NH4 - <0,25 NO2 - 0 NO3 - 0 PO4 - 0,02 Ca - 430 Mg - 1260 zasolenie - 1,0235 temperatura - 25,6 Magnez wciąż jest dość niski, ale przygotowałem już sobie litr płynu do Ballinga na podbicie tego pierwiastka i chyba zacznę używać.
  10. W32darWin & LiZaRd Już się na własnej skórze przekonałem o tym, że wylinka kraba jest identyczna do oryginału. Mithrax tak mnie nabrał - jego wylinka miała nawet włoski na odnóżach, więc byłem przekonany, że krab zszedł i nawet zamówiłem kolejnego. Następnego dnia wylazł sobie jak gdyby nigdy nic ze skały, a mi szczęka opadła. Gdyby krabik był u mnie dłużej, to pewnie nawet bym się nie przejął znalezieniem pancerzyka. Jednak prawdopodobieństwo tego, że przeszedł wylinkę w kilka godzin po wpuszczeniu do nowego baniaka, jest chyba znacznie mniejsze, niż tego że nie przeżył aklimatyzacji.
  11. Amnor

    Co to może być?

    Stworek przez dwa dni siedział grzecznie na miejscu, ale dzisiaj w nocy zniknął. Myślałem, że wlazł pod skałę, ale okazało się, że przelazł jakieś 20-30cm, wdrapał się na górę i zamelinował w najciemniejszej grocie. W nowym miejscu otwiera się znacznie bardziej, ale tak jak poprzednio cały czas jest zwrócony w kierunku skały. To najlepsza fotka jaką udało mi się zrobić. Chyba jednak małż.
  12. Brunon Cierpliwości już się nauczyłem. Zadzwonię na pewno. Dzięki za informację i za pamięć. kapuhy Stworek przez dwa dni siedział grzecznie na miejscu, ale dzisiaj w nocy zniknął. Myślałem, że wlazł pod skałę, ale okazało się, że przelazł jakieś 20-30cm, wdrapał się na górę i zamelinował w najciemniejszej grocie. W nowym miejscu otwiera się znacznie bardziej, ale tak jak poprzednio cały czas jest zwrócony w kierunku skały. To najlepsza fotka jaką udało mi się zrobić. Chyba jednak małż. Co do kraba porcelanowego, to jest tylko niezbyt fotogeniczny, bo na żywo wyglądał normalnie. Niestety ja chyba do krabów nie mam szczęścia, bo wczoraj rano (czyli kilkanaście godzin po wpuszczeniu) jeżowiec obnosił się z jego pancerzykiem na 'plecach'. Łudzę się jeszcze że to tylko wylinka, ale niestety obawiam się, że podzielił losy swego poprzednika - Lissocarcinus laevis i już go nigdy nie zobaczę. Dzień 58 - 02.04.2010 Dziś pierwsze żyjątka, które u mnie zagościły - czyli 2 pustelniki Calcinus tibicen - pojechały do nowego domu. Smutno trochę bez nich Przez te kilka tygodni zafundowały mi masę radochy.
  13. Amnor

    Ślimaki popadaly

    A jak przeprowadzasz aklimatyzację? Ślimaki wbrew pozorom są bardzo wrażliwe na gwałtowne zmiany parametrów. Jeżeli ich dobrze nie zaaklimatyzujesz, to mogą zejść.
  14. Film fajny, bo baniak fajny. Gratuluję, tak trzymaj!:kapelusz
  15. tomko Staram się, bo moja wyobraźnia też nie próżnuje. Dzień 56 - 31.03.2010 Dziś dojechały nowe bezkręgowce, które uzupełniły braki ekipy czyszczącej w zakresie pielęgnacji dna. Mam nadzieję, że żyjątka grzebiące w piachu pomogą w walce z plagą okrzemków, która od kilkunastu wieczorów okupuje dno mojego baniaka. Tak wygląda aklimatyzacja w moim wykonaniu. Trwa jakąś godzinę, półtorej i polega na dolewaniu co około 15 min 3-4 miarek mojej wody (po około 50ml). Później zwierzak trafia do baniaka, a woda do kanalizacji (chyba że jest z zaufanego źródła i podróż trwała krótko). Jak na razie to rozwiązanie sprawdza się nieźle. Nowe zwierzaki to: Buccinulum corneum - 2 szt. Zaraz po wpuszczeniu zakopały się w piachu i tyle je widziałem. Nie wyszły nawet na wieczorne karmienie. Strombus luhuanus - 2 szt. Jak dla mnie powinny się nazywać Słonie Morskie. Nie dość że mają oczy, które patrzą na mnie dziwnie przenikliwie, to jeszcze posiadają trąbę. Nassarius vibex - 4 szt. Przy okazji wpuszczania tych ślimaków popełniłem mały błąd - położyłem je na skałce, na której buszował Mithraculus sculptus (co widać na zdjęciu). Okazało się, że powszechnie opisywany pacyfistyczny charakter tego kraba to mit. Jak tylko zobaczył ślimaczki koło siebie, zareagował jak urodzony morderca - w mgnieniu oka złapał najbliższego w kleszcza, a drugim próbował dobrać się do mięska. Na szczęście zdążyłem odłożyć aparat i włożyć rękę przed jego 'nos'. To wystarczyło - puścił zdobycz i czmychnął w skały. Nassarius ma się dobrze, a ja mam nauczkę. Od teraz będę bacznie obserwował tego kraba. Neopetrolisthes ohshimai - 1 szt. Zobaczymy jak sobie u mnie poradzi. Na razie z krabami mam nieciekawe doświadczenia, ale mam nadzieję, że to się zmieni i że ten, podobnie jak Mithrax, przeżyje aklimatyzacje i się zadomowi. Poza tym, dzisiaj po raz pierwszy karmiłem zwierzaki mrożonką Formula Two (Ocean Nutrition) i okazało się, że ma ona u mnie w baniaku swojego zagorzałego fana. Scolymia australis jak tylko ją poczuła, napompowała się tak tak bardzo, aż się bałem że pęknie. A jakby jeszcze było mało nowych mieszkańców baniaka, to w końcu coś wylazło z mojej skały! (Bo już się bałem, że była tak jałowa, że żadnej niespodzianki nie będzie :dontgetit) Nie ma pojęcia co to jest i zdaje się, że nie tylko ja. Na razie obserwuję i mam nadzieję, że to coś okaże się pożyteczne.
  16. Amnor

    Co to może być?

    Nie, nie przemieszcza się (na razie, bo dziś dopiero się pojawił). Wygląda mi trochę na jakiegoś małża, bo otwiera się do połowy i wystawia na zewnątrz jakieś bebechy - trochę to nawet wygląda jak glony. Co jakiś czas wciąga to do środka, zamyka niby paszczę i chyba trawi przez chwilę. Później znów ziewa i wywala co ma w środku.
  17. W końcu coś mi wylazło ze skały. A już się zaczynałem martwić, że trafiłem na skałę bez niespodzianek. Tylko co to może być??? Na razie tylko sobie leży i otwiera albo zamyka paszczę. Wygląda jakby wyłaziło spod skały. Ma ktoś jakiś pomysł?
  18. Bardzo ładny baniaczek. I bardzo zadbany.
  19. sPRYTny & TMK Też się uśmiałem setnie obserwując tą akcję. Aż trochę szkoda, że niebawem moje pustelniki znajdą nowy dom. Ale pocieszam się faktem, że trafią w dobre ręce i będzie im 'dostatniej' (bo u mnie w baniaku zaczyna być czysto ). Dzień 55 - 30.03.2010 Wiele nowego się nie wydarzyło przez ostatnie dni, ale ponieważ obiecałem sobie, że będę się starał prowadzić dziennik (w miarę) na bieżąco, to postanowiłem streścić to co się dzieje i to co się nie dzieje także. Z rzeczy, które się nie dzieją, trzeba odnotować (na szczęście) brak wojny pomiędzy Pokolcami. Z dnia na dzień zdają się zwracać na siebie coraz mniejszą uwagę. Dziś Niebieski ma już nawet całe płetwy, a ryby jadły 'prawie' zgodnie z jednego klipsa. A z wydarzeń godnych odnotowania, to po pierwsze Dolabella auricularia uniknęła śmierci głodowej i wraz z jedną szczepką Euphyllia paradivisa znalazła nowy dom, a po drugie, przyjechały dziś do mnie dwa nowe korale (dzięki Snakecharner): Pseudopterogorgia bipinnata i Clavularia sp. Na razie są malutkie i jeszcze się nie otwierają, ale mam nadzieję, że niebawem nabiorą wigoru, zaczną rosnąc i będą cieszyć oczy. W niedzielę zrobiłem też testy wody: 30.03 PH - 7,7-8,0 KH - 9,0 NH4 - <0,25 NO2 - 0 NO3 - 0 PO4 - 0,04 Ca - 410 Mg - 1200 Czyli wszystko mniej-więcej w normie. W przyszły weekend pierwsza podmianka wody. I jeszcze na deser zdjęcia całości:
  20. Super filmik. Jakbyś robił szczepki z tej różowej Euphylli, to chętnie kupię jakąś małą. Ja swoje szyby właśnie wyczyściłem po ciemku. Idę spać, żeby nocka szybko zleciała, bo sam jestem ciekawy jak mi to wyszło.
  21. Lukkask & Artur160 :kapelusz daimen Trochę nerwów faktycznie kosztuje... Najbardziej się wkurzałem na leniwe krewetki, które odwracały się do Niebieskiego odwłokiem, kiedy ten podpływał w potrzebie. Koniec z dokarmianiem Formula One (szaleją za tym) i z podawaniem ręki do manicure. Na szczęście dzisiaj jest już znacznie lepiej. Rano widziałem nawet, że krewetka w końcu zabrała się za pasożyta i częściowo go zdjęła (ale ryba chyba cierpi, bo przy pierwszym skubnięciu tego miejsca aż się wzdrygnęła i odskoczyła). W każdym razie na oko jest o połowę mniejszy, a i ocieranie o skały na szczęście się skończyło. Białych kropek nie ma żadnych, ryby jak dla mnie wyglądają zdrowo, nie przestają jeść (Czy mogą zejść z przejedzenia? Bo Xanthurus ma już brzuch jak piłka. Odpuściłem dziś nawet poranne karmienie i podanie listka suchych alg.) i już się mnie tak nie boją. Jednak na wszelki wypadek wieczorną przekąskę (1/2 kostki mrożonki - codziennie inna) moczę w 2 kroplach soku ze świeżo wyciśniętego czosnku. Będę kontynuował tą terapię przez tydzień lub dwa. Jutro wyczyszczę też w końcu szyby (a może i dzisiaj w nocy), bo stres stresem, ale już nie mogę na nie (i przez nie) patrzeć. mufti Dzięki. Też już utęsknieniem czekam za LPSami, ale nie śpieszy mi się aż tak bardzo, żeby kupować byle co, byle było. A na razie niestety niczego ciekawego nie ma. I czekam na ARM... Faktycznie już by się przydał. Dzień 50 - 25.03.2010 Dziś byłem świadkiem ciekawego wydarzenia. Mój 'zwinny inaczej' krab zwany Wielką Muszlą, postanowił, że w końcu czas dorosnąć i zafundował sobie wylinkę. Ale oczywiście jak na czołową niezdarę wszystkich raf przystało, zaparkował na samym szczycie skały i oparł muszlę o komin. Jak się łatwo domyślić, kiedy napiął się i stęknął, żeby wyleźć ze starej skóry, przy okazji wyleciał też z muszli. Cyrkulacja oczywiście dopełniła klęski i poniosła go do samego narożnika akwarium, a później jeszcze obróciła z pięć razy dookoła własnej osi, na wypadek gdyby jednak jakimś cudem zapamiętał drogę powrotną do muszli. I leżał tak sobie nagusieńki, wyglądając jak ostatnie nieszczęście, którym zresztą zapewne jest... Zlitowałem się nad nim i podstawiłem mu muszlę pod nos, żeby oszczędzić wstydu i stresu. Ledwo, ledwo, ale jakoś się do niej wczołgał i teraz siedzi tam sobie, wystawia z muszli tylko oczy i pewnie zastanawia się gdzie popełnił błąd.
  22. Bardzo, bardzo, bardzo ładnie!
  23. Amnor

    'Senny' Turbo

    Dzięki to w sumie może niepotrzebnie go ruszałem. Ale chyba już stwardniał dostatecznie, bo nie wrócił do piasku, tylko zaczął szukać jedzonka.
  24. Amnor

    'Senny' Turbo

    zako Hmm... nie wiem, czy jest młody... zmarszczek żadnych nie widzę, ale kto go tam wie... ponoć algi potrafią zdziałać cuda na cerę. A tak na poważnie, to jak to sprawdzić? Przyjechał do mnie jakieś 2 tygodnie temu. Ma około 10-15mm średnicy muszli. Tyle o nim wiem. PS. Jak przed chwilą zajrzałem do baniaka, to już zaczął pełzać po skale. Zobaczymy, czy wraca do piachu, czy też będzie piąć się w górę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.