Norbi71

Dobrze by było, gdyby to dzieciom dało do myślenia. Kiedyś człowiek umiał tabliczkę mnożenia, liczył w pamięci....a teraz wszystko dzieciaki załatwiają kalkulatorem. I po co mapy i umiejętność posługiwania się nimi...jak jest GPS?? W takich przypadkach technika NIESTETY wypiera naukę i logiczne myślenie... A.

Myślę, że po zbiornikach widać, kto wie, co robi i leje Witek, nie ma to dla nas znaczenia równo czy nie. Tak jak już pisałam - wyznacznikiem są stabilne parametry, a nie ilości lanych płynów. Seb, możliwe, że brakuje tu i tam po kilka gram Ale dla naszej wygody to optymalne stężenia. A.

PW

Seb, Mg - 2kg na 5l RO Ca - 2kg na 5l RO KH - 450g na 5l RO A.

Woda wystarczy, na pewno nie mycie mydłem. A.

robi, własnie o to w tym chodzi, ze NIE MUSISZ lać po równo. Chodzi o właściwe utrzymanie odpowiednich parametrów, a nie pilnowanie równych dawek dozowanych płynów. Najważniejsza jest STABILNOŚĆ parametrów. Nie ma znaczenia, że lejesz przykładowo (u nas obecnie): KH - 700 ml/doba Ca - 165 ml/doba Mg ok 60 ml/doba Są to roztwory maksymalnie stężone. Parametry utrzymują się na stabilnym, stałym poziomie: KH - 7,5 Ca - 410 MG - 1300 Ania

Któryś juz raz widzę posta, ze jest problem z proporcjami Ballinga. Zgadzam się - klasyczny Balling to lanie po równo. Jednaj ja jako kompletna noga matematyczno-chemiczna umęczyłabym się wyliczaniem stosunków poszczególnych płynów. Poza tym - po co sobie to komplikować?? U nas Balling to maksymalne stężenia roztworów. Przy ilościach, które obecnie pochłania nasz zbiornik w klasycznej metodzie musielibyśmy rozrabiać płyny w beczkach.... Piszę tu oczywiście o dozowaniu za pomocą pompy dozującej, nie ręcznego lania szklankami... Metodą prób i błędów po tygodniu (średnio) dozowania i jednoczesnego codziennego pomiaru parametrów dochodzi się do optymalnej dawki poszczególnych preparatów na dobę. Obecnie testy robimy kontrolnie raz w tygodniu i dokonujemy ewentualnie kosmetycznych korekt raz na jakiś czas. Ania

No więc właśnie - pozdrawiam Ania

To mi wyszło najlepiej - Zboczony Gej... A.

Bardzo przyjemny widok, fajne ułożenie skały. A&N

Wg uznania, od niebieskiej jest u nas. Z czerwonymi radzę uważać. Ładny efekt (dla niektorych) ale cienka granica do pewnych plag... Dobór konfiguracji i firm jest kwestią gustu, metoda prób i błędów. A.

Podpowiem, że Achilles (jak inne pokolce) uwielbia nori. Nasz je z ręki. Nie dostają dużo, za to dobrej jakości - przysmakiem czerwony Sprunga. Mogą tez wesprzeć witaminy dla ryb, wzmocnią je troszkę (my dajemy Immun Stabil Fish KZ-a). Podstawa teraz to spokój. Jak najmniej kręcenia się przy szybach i wsadzania rączek. Co ma być, to będzie. Towarzystwo musi się dotrzeć ze sobą i ze zbiornikiem. Wargatka czyściciela masz? Nieodzowna rybka przy Achillesie....Wiesz pewnie, ze one (Achillesy) przy każdym najmniejszym poddenerwowaniu czy stresiku od razu kropeczek dostają. Do tego widoku trzeba przywyknąć (po pewnym czasie). Na początku jednak wskazana obserwacja. Achilles lubi tez silny prąd wody, żeby go sponiewierało Nie zdziw się, jak przy wylotach pomp będzie się kręcił. Nasz jak miał gorsze dni i więcej kropek, które mu dokuczały, to praktycznie cały czas siedział przy pompie, nawet całą noc. Dawaj znac, jak tam sytuacja. Jak masz jakieś pytania pisz na PW, postaramy się pomóc. A.

Jeszcze raz dzięki za miłe słowa. Oczywiście zapraszamy na pogaduchy przy kawie Pozdrawiamy A&N

Centropygi to wariatki ( a jeszcze jak są trzy baby....to już wogóle) wiec powodzenia z taką ekipą! Latus prześliczny, nam tez się bardzo spodobał Nazywamy go Landrynka Armatus-niezastąpiony. Ma niezwykły urok mimo tego, że nie pływa. Jego przysiadanie na skałkach i obserwowanie jest świetne, normalnie pogaduchy przez szybę. I faktycznie - zero konfliktów z innymi mieszkańcami. Hawaiinensis za młodu jest prześliczny i mam nadzieje, że sobie poradzi.U nas jest już koloru burego, wielkość "na patelnię" i urządza sobie przepychanki z Achillesem Dużo radości cie to zestawienie zwierzaków przyniesie. Jeszcze raz - POWODZENIA! A.

Piękna rybcia, warta poświęcenia! No, to teraz nasz pupilek ma nowego kolegę Przez najbliższe tygodnie będziemy trzymać kciuki, żeby Achilles się bezproblemowo zaaklimatyzował. Potem to już będzie z górki Powodzenia! A&N

Dziękujemy za wszystkie pochlebne komentarze i dobre słowo Pozdrawiamy A&N

Obraz miły dla oka. Oby tak dalej Pozdrawiam A&N

Przeglądałem ostatnio zdjęcia i znalazłem fotkę naszego zbiornika dokładnie sprzed roku. Dopiero teraz uświadomiłem sobie jak szybko rośnie rafa J Pozdrawiamy A&N

Seb, może inaczej. Po pierwsze we wszystkich naszych działaniach dążymy do tego żeby warunki panujące w zbiorniku były jak najbardziej zbliżone do naturalnych występujących w morzach i oceanach. Czyli m.in. NO3 i PO4 bliskie zero przy największej możliwie ilości składników odżywczych dla zwierzaków. Są oczywiście osoby, które mają odmienne zdanie w tym temacie. Po drugie ważne jest to żebyśmy w naszych działaniach dążyli do prostoty, a nie komplikacji. Przez co zwiększają się rezerwy bezpieczeństwa, a my mamy więcej czasu na oglądanie zdrowego zbiornika, a nie na walkę z coraz to nowymi niespodziankami. I w jednym i w drugim pomagają nam peletki czy adsorbent fosforanów. Pisząc adsorbent mam na myśli konkretny produkt, który może miesiącami przebywać w filtrze przepływowym J. Człowiek jest tak skonstruowany, że chce coraz więcej i dlatego dodatkowo od pewnego czasu stosujemy adsorbent. Nikt tu nie napisał, że używany jest na stałe. Stosowany jest tylko w ramach potrzeb. Adsorbenta używamy od niedawna i ostatnio był wymieniany trzy miesiące temu, a obecnie po wczorajszych pomiarach PO4 = 0,00 został wyłączony. Peletki pomagają nam utrzymać NO3 i PO4 na stabilnym i niskim poziomie. Same zwiększanie ilości peletek nie przyczyni się do utrzymania fosforanów bliskich 0. W naszym systemie bez stosowania adsorbenta, gdzie jest bardzo dużo ryb, przy rozsądnym karmieniu utrzymywaliśmy NO3 = 0 i PO4 = 0,03-0,04. Gdy zmniejszaliśmy jeszcze bardziej karmienie pokazywało się na dużej Hance PO4 = 0,02. W systemach gdzie jest mało składników odżywczych zmniejszają się pewne rezerwy bezpieczeństwa, np. zwierzaki takie jak Millepory są bardzo wrażliwe na ich ilość dlatego zaczęliśmy stosować dodatkowo adsorbent. Dzięki temu mogliśmy dość znacznie zwiększyć karmienie wszystkich zwierząt w zbiorniku bez obawy wzrostu PO4. Pozdrawiam Norbert

Oczywiście, bez adsorbetna pellety spełniaja swoje zadanie. A adsorbent jest po to, aby można było zwiększyć jeszcze bardziej ilość składników odżywczych dostarczanych do systemu.

Zmienia to zupełnie postać rzeczy...W takim razie zbiornik Krzyska i nasz także musisz z tego wyłączyć.

Seb, a na czym, jak nie na Biopellets? Czy my o czymś nie wiemy? Rozwiń temat N.

W Sylwestrowy wieczór w TVN Zastanawiam się, czy nie założyć sobie swojego konta....ale nie mam pomysłu na nick... A.

Darku, dziękuję za odpowiedź, chociaż chodziło mi raczej o efekt wizualny (że się tak wyrażę). Czy widzisz zmiany w ubarwieniu korali, czy nie ciemnieją, czy bardziej polipują itd. Na reaktorach wapiennych znam się jak przysłowiowa świnia na gwiazdach, więc kropelkowanie w tą czy w tamta stronę niewiele mi mówi, szczególnie o kondycji zbiornika... Naprawdę mam świadomość o co pytam, bo sami mieszamy sole, tylko inne i w innych proporcjach. Ania

Ja się ujawniam za każdy razem jak piszę posta. Niestety, zarejestrowany jest Norbert i on ma tu swój nick. Ja z konieczności się podszywam Inie jestem tylko towarzystwem Pana akwarysty. To, jak wygląda, żyje i funkcjonuje zbiornik to także i w sporej części moja zasługa ANIA