-
Liczba zawartości
8 656 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Tester
-
troche zmian w ustawieniu skaly. Oto widok calosci:
-
Od dwoch miesiecy mam w zbiorniku Catalaphylie. W zasadzie ciagle grymasila ale dwie z trzech glowek jako tako sie otwieraly. Trzecia glowka niestety obumarla. Od 3 tygodni pozostale glowki przestaly sie pompowac i calkowicie stracily swoje ramiona. Wczoraj zauwazylem ze na polipach pojawily sie dziwne narosla. Probowalem jedno usunac penseta ale wygladalo na przyrosniete do polipa. Najpierw myslalem ze to jakies pasozyty ale ty wyglada raczej na czesc samego korala (jakby jego "jelita" ). Wykapalem korala w plynie dezynfekujacym od seachema i przy okazji cyknalem fotke. Spotkaliscie sie juz z tym? Jestem Na fotce widac to jako male bezowe narosla
-
z ebaya ale moze ktos sie skusi Mój odnośnik
-
Zarelko anty-ospowe
-
a masz za niskie czy to jakas metoda na dino?
-
Wiem, troche sie zgapilem i nie kupilem czarnego akrylu. Ratowalem sie czarna okleina i tak ja dopasowalem ze jest powyzej stalego poziomu wody.
-
Moja zonka nie bardzo rozumie wydatkow na techniczne potrzeby akwa ale juz na zakupy "zycia" to sama mnie ciagnie
-
wrazenia po pierwszej nocy: -cichutkie - jedynie woda w sumpie bardziej chlupie ale to dzisiaj naprawie, -nie zaciagnelo nawet jednej banieczki powietrza, -nie rozszczelnilo sie -bardzo szybko sciaga film z powierzchni wody Pozdro
-
Zgadzam sie z łukaszem. Jakby nastawic sie na hodowle i skompletowac odpowiedni sprzet plus hodowac odpowiednie zarelko to po zdobyciu pewnego doswiadczenia (czytaj: wielu nieudanych probach ) moglo by byc cos z tego.
-
popelnilem kolejna wersje pudelka przelewowego. Zreszta ta wersja ktora jest w pierwszym poscie przeszla szereg zmian i pod koniec nawet nie przypominala oryginalu. Dazylem do minimalizacji jednak problemem bylo to ze musialem co 2-3 dni odpowietrzac system. Dlatego zdecydowalem sie na nowe pudelko. Przyznam sie ze troche sie napocilem ale pudelko wyszlo cud miod i orzeszki.
-
bardziej mi chodzilo o to ze zwiekszona wieczorna konsumpcja powoduje naplyw swiezej do rur wodociagowych
-
Analizujac wiele watkow nt plag, glownie dino, okrzemki, cyjano i inne glony nasuwaja sie pewne wnioski. Otoz jesli do srodowiska bardzo oligotroficznego czyli ubogiego w substancje odzywcze (w naszym przypadku niewykrywalne PO4 i NO3) wprowadzimy pewna dawke nutrientow to pierwszymi organizmami ktore zaczna to srodowisko zasiedlac sa jednokomorkowe organizmy autotroficzne (samozywne) czyli glownie wspomniane wyzej plagi. Dopiero w drugiej kolejnosci pojawiaja sie pierwsi konsumenci lub organzmy samozywne ktore wypieraja plagi. Tak samo sie dzieje jesli zaburzymy istniejaca rownowage zdrowym zbiorniku wsrod poczatkowych ogniw lancucha pokarmowego np lejac chemie czy stosujac zbyt dlugo UVke. Nisze pokarmowa ktora do tej pory zasiedlaly organizmy jednokomorkowe (glony czy pierwotniaki) natychmiast zasiedlaja najprostsze autotrofy czyli wlasnie dino czy cyjano. Idac tym tropem na takie plagi mozemy liczyc glownie przy nowych zbiornikach ze swieza solanka albo w zbiornikach gdzie nastapilo zalamanie systemu na skutek np: -zbyt duzej podmianki, -stosowanej chemii -skoku temperaturowego, -wprowadzajac albo rezygujac z pewnych rozwiazan np pellety, wodka, cyrkulacja, swiatlo, odpieniacz Dlaczego o tym pisze? W moim przypadku za obecna sytuacje z najazdem bruzdnic winie zbyt wysrubowane parametry wody oraz brak dozowania bakterii. Na skutek dozowania wodki od kilku miesiecy poziomy NO3 i PO4 mialem niewykrywalne. Do sierpnia lalem regularnie bakterie hagena. Butelke oproznilem wlasnie w sierpniu a nowej nie kupilem. Dino i cyjano (w niewielkim stopniu) zaczalo pojawiac sie na poczatku wrzesnia tam gdzie mogly byc potencjalne zrodla nutrientow czyli piasek oraz zakamarki skal z zalegajacym detrytusem. Potem coraz wiecej i wiecej. U mnie na skutek zerowych poziomow NO3 i PO4 nowe bakterie sie nie namnazaly a stare wyginely. Ciagle dawkowanie wegla nie powodowalo dalszego rozwoju bakterii. Paradoksalnie to wlasnie dlugotrwale "idealne" wyniki i brak swiezych bakterii spowodowaly zaburzenie rownowagi ktore z powodzeniem wykorzystaly bruzdnice i sinice. Na potwierdzenie mojej teorii dodam ze od kilku dni leje bakterie i zmniejszona dawke wodki. W efekcie mam dino w odwrocie. Dodatkowo wspomagam sie zwiekszona cyrkulacja, odpieniaczem ustawionym na mokro i skroconym czasem swiecenia. Amen
-
Kokos - jest to sprawa zrozumiala. Wieczorem rosnie konsumpcja wody w aglomeracjach miejskich. Przez to woda krocej "zalega" w systemie wodociagowym.
-
W ankiecie powinno byc opcja - "zaden z powyzszych" albo "inne" Co do watku to wlasnie mnie uprzedziles bo tez chcialem zebrac wiedze nt dino w jednym watku. U mnie zauwazylem kilka rzeczy ktore najprawdopodobniej wplynely na pojawienie sie dino i jak tylko je poprawilem zauwazylem wyrazne zmniejszenie populacji. Od lutego leje wodke i do wrzesnia regularnie podawalem bakterie. We wrzesniu sie skonczyly i przestalem dodawac ale wodke lalem dalej. Druga sprawa to to ze zmienilem troche instalacje hydrauliczna przy odpieniaczu i nieopatrznie tak go zostawilem ze przez dwa tygodnie odpienil tylko centymetr scieku. I trzecia sprawa to cyrkulacja. Wyjalem dwie pompy z baniaka przez co mocno zmniejszylem cyrkulacje. Tak jak pisalem wyzej naprawiajac te trzy rzeczy zauwazylem poprawe.
-
co do plynu to jest jakis plyn wewnatrz banki. Co do kalibracji to najpierw kalibrowalem co miesiac ale zorientowalem sie ze trzyma parametry wiec teraz tylko ja czyszcze co miesiac.
-
Lukasz - mozesz dac update?
-
w naszym hobby woda jest jak krew. Jej sie nie sprzedaje ja sie oddaje Gadaj z Warszawiakami
-
z punktu widzenia metody to konsumpcja azotanow jest wieksza niz fosforanow bez wzgledu na to czy lejemy VSV czy sama wóde ( chociaz tak naprawdę nie wiemy jaki i ile szczepow bakteri sie namnaza dzieki tej metodzie. Szczepy te moga byc zroznicowane ze wzgledu na rozne zapotrzebowanie na NO3 i PO4). Jesli chodzi o samo dozowanie wegla to problem pojawia sie w dwoch przypadkach - produkcja nutrientow jest wyzsza niz ich konsumpcja - zbilismy jeden parametrow (PO4 lub NO3) do zera a drugi jest jeszcze na znacznym poziomie O ile pierwszy przypadek zmusza nas tylko do zwiekszenia tempa procesu o tyle przy drugim nalezy zmniejszyc dawke i albo dozowac brakujacy element albo cierpliwie czekac. Luft mnie uprzedzil, ale tylko potwierdza fakt ze konsumpcja NO3 jest wieksza.
-
najwazniejsze ze to nie jakas rura w akwarium. Czysta woda raczej szkod nie narobi na chyba ze z tym drewnem czy OSB. U mojego sasiada na dzialce, na pierwszych mrozach, trzasnela rura doplywowa do domu. Oczywiscie nikogo tam zima nie bylo i wylalo sie kilkaset metrow szesciennych wody przez pare tygodni
-
pomijam fakt ze to dziadostwo pewnie przezyloby i wybuch termojadrowy
-
pamietaj o jednej rzeczy po wlaczeniu pradu skladniki wody morskiej ulegaja elektrolizie z uwolnieniem chloru i wodoru. Chyba nie musze mowic jak toksyczny jest chlor. Pomijam fakt jak czuja to ryby linia boczna
-
Dinoflagellate to bardzo liczna grupa. Czy ktos wie jakie gatunki najbardziej sie naprzykrzaja? Wedlug postow na RC preparat UAX u jednych dziala a u innych nie wiec moze to zalezy od gatunku bruzdnic?
-
ja nie neguje Twojej wypowiedzi ale myslalem ze krzemiany wplywaja bardziej na okrzemki. Post Łukasza dal mi jednak do myslenia do tego stopnia ze wrzucilem jednego gluta pod mikroskop. Probka to cienka nitka przyczepiona jednym koncem do skaly i "fruwajaca" drugim. Oto filmik: Mi to wyglada na dino na 99% bo okrzemki o ile wiem nie maja czym sie tak napedzac. Pod mikroskopem nie bylem w stanie zobaczc nic co by trzymalo to cos w "kupie" tworzac postac cienkiej nitki wiec nie wiem jak one tworza takie struktury.