luft

a ja jestem za szybą

AnT, Akvarius, CherryLukasz, ktos jeszcze ma ochote wpasc ? Zapraszam tak po godz 17

fajna symulacja budowy autostrad w Polsce od lat 70 (trzecia mapka)

tez by sie tak chcialo

to zdjecie sie nie obroni poniewaz tego formatu nie idzie ogarnąć wzrokiem przez tradycyjnego odbiorce. Pozdrawiam. Mariusz

Odpalam nowy temat. Nieraz wrzucalem takowe ciekawostki do "troche smiechu", ale to nieodpowiedni temat, zwlaszcza, ze nie kazda ciekawostka musi budzic usmiech na twarzy. No chyba, że mówimy o tej, grzyb który ma "dziurę i wargi" http://jaramsie.pl/2n70946_gdl8lp#postbox http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=FHydJ_ZQdmU

na zakonczenie mozemy sobie tylko wzajemnie zyczyc, aby zadnego z nas, naszych bliskich, znajomych nie przyszło się kiedyś znalezc sie w takiej sytuacji i nie musieć stawać przed wyborami, ktore staly sie tutaj kością niezgody. Pozdrawiam. Mariusz

prosze o rezerwację nr 9

Włodku nie zrozumiałes chyba, że chciałem podkreślić system naczyń powiązanych miasta Krakowa (nauka, studenci, ktorzy mase kasy zostawiają tutaj, dzieki czemu wielu innych mieszkańcow zyje i placi podatki). Jedynie co mogę solidarnie z Tobą to spuścić głowę, nad tym, że takie rzeczy niedobre się dzieją.

tak Włodku, tyle, że nie rozpatrujemy kramu z rajstopami, tylko jakieś publiczne pod szyldem państwowej instytucji. Facet moze zagrał va banque, liczac, ze dla wiele lat prosperującego miejsca znajdzie sie dla niego pomoc od miasta, czy cos... i sie nie udalo. Sprawa jak widać ma wiele aspektów i dla kazdego z nas rozna jest klasyfikacja ich ważności. Kiedyś zajmowałem się książkami dużo. Przy pl. Szczepańskim w ub. roku wypłyneła sprawa 40letniego antykwariatu prowadzonego przez starsze małżeństwo, którym z roku na rok coraz trudniej bylo sprostać wymogom czasu. Totalnie niezaradni ludzie, ale czy mniej waznym są symbolem Krakowa od zionącego ogniem smoka wawelskiego? Ileż tam książek skompletowałem dla ludzi do różnych dziwnych prac naukowych. Kraków to miasto intelektualne, uniwersytety motorem napedowym tej osady. Stąd moje oburzenie, że miejsca propagujące kulturę i naukę w Krakowie bezlitośnie umierają. Turyści są bardziej dochodowi, tylko co oni zobaczą za parę lat? Spektakl pt. "Kraków" czyli jedna wielka komercja. Dobra koniec żali z mojej strony. Po prostu szkoda. Wandalizm w tej sprawie wydaje się być marginalną sprawą, de facto dzieki, któremu świat usłyszał o unicestwieniu tego miejsca. Pozdrawiam. Mariusz

pić i jeść nie woła, wiec idealna praca na panstwowej posadce

Być może stać go było na ten gest. Za materiał mogl wydac 30 tys, ktorego wartosc w oczach bieglego mogla stanowic 2 tysiace. Dywaguje sobie teraz. Kij ze sprzętem, bezcenna mogla byc obsada życia, kompletowana tam latami. Wszyscy widać sobie "pomogli" w unicestwieniu tego miejsca. "Człowieki" w napływie skrajnych emocji, chyba niekoniecznie działają 100% racjonalnie. Temu chyba nie zaprzeczycie.

to co mówi Hawok ma sens, zawsze kontakt ze srodowiskiem naturalnym, wkladaniem nowego zycia do baniaka obarczone jest ryzykiem, czy to z Bali, czy z Bałtyku. Sam miałem, krewetki zakupione w woreczku jako pokarm, czyli hodowlane. Przetrwały zapakowanie (10 krewet w worku 10x5 cm), targi w Łodzi, a następnie podróż w upalnym pociągu do Krakowa. Przezylo 7 na 10, wszystkie zyly dlugo... do czasu zjedzenia przez większych (po tym jak z panela uciekly do glownego baniaka) No na wszystko trzeba sie nastawiac, do czynienia w koncu mamy z zywym materiałem. pozdrawiam Mariusz

Pante nie znam historii od podszewki, bo trzeba by siedzieć w ksiegowosci Aquarium. Kręcę się jednak w Krakowie od ponad 10 lat i to miasto coraz mniej przypomina przyjazną przystań, gdzie można się ukulturalnić, mieć czas prace jak i wypoczynek bez ciśnienia (średnie zarobki jak na prowincji, a czynsze wielkomiejskie ). Do tego niezrozumiałe decyzję rajców miejskich + polskie ustawodawstwo (np. Staniego przyklad). Jestem przeciwnikiem przekrętów, ale ile razy w mediach naświetlano przypadki ukatrupienia jedną decyzją urzędnika rentownych firm dajacych setki miejsc pracy. Skoro zwierzęta znalazły bezpieczne schronienie, a dorobek nastu lat pracy mial pozostać dla tych, ktorzy z tego miejsca "wandala" wyrzucili to ja potrafie sobie wyobrazić tą frustrację. Nikomu czegos takiego nie zyczę. Kraków, miasto kultury, które łoży ciężkie pieniądze na promocje, aby być widocznym w świecie. Jakie by to miejsce przy ul Sebastiana nie bylo, stanowilo wazny punkt promocji miasta, wycieczek młodzieży... Wpierw zlikwidowane zostały dotkliwie odczuwalne na Krakusow, jak i studentow wpierw pod naporem czasu/drastycznych podwyzek czynszów bary mleczne, antykwariaty, bookiści, a teraz kolejne znane miejsce. Szczerze wątpie, aby teraz na posadce państwowej pracownikom PAN "chciało" się odbudować to miejsce.

Dziekuje wszystkim za życzenia :czapki z głów:)

mozna mozna jak najbardziej

moi kumple z podworka

nie moje, bo takich zwierzakow nie mam pod reka ale tez mi sie mega podobaja http://www.joemonster.org/art/20327/20_gifow_pokazujacych_jak_reagujesz_na_codzienne_sytuacje_XIX_

może wkurzył sie na wysokie czynsze w tym nieprzyjaznym mieście

w te upały może być ciężko. Chyba, że będzie klimatyzacja w aucie plus brzęczek na baterie to predzej