-
Liczba zawartości
7 709 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez luft
-
udało się z ręki
-
byłem widziałem i 1 przytuliłem do siebie. ładne!
-
lubie to
-
wpadnij, troche rzeczy sie połamało... to se wezmiesz
-
Bardzo kocham tego czerwonego ludzika Ostatnie zdjęcie po dzisiejszym przemeblowaniu baniaka, z którego wyleciała skała z xenia na rzecz miejsca dla tubek, nie mogac znalezc im wolnego miejsca
-
zajawiony gadkami w dziale fotografia ponad tydzien temu postanowiłem sam pobawic sie światłem zastanym. Czerwien (zwykłe żółte światło pokojowe) i 1 dioda nocna a do tego iso 5000. Poniższe zdjęcia poza wyostrzeniem praktycznie nie były obrabiane. Fotke z gigant. wezowidlem dedykuje tym, ktorzy swoich nie widza w wielkich baniakach
-
witaj po dluuuuuuuuuuuuuuuugiej przerwie
-
no to tym razem kup korale
-
ja tam bym sie nie bal o strop jesli mieszkasz w "wielkiej płycie" jesli metr wysokosci to strasznie niewygodny
-
ok
-
dramat, pewnie jakis Niemiec wyrzucił skałę, to sobie człowiek ze wschodu pomyslal, ze skalniaczek w swoim ogrodku zbuduje jakie widzial w "dojczlandzie". Szkoda, że w materiale dowodowym nie pokazano wienczacego dzieła krasnala ogrodowego
-
hehe wlasnie dlatego marzy mi sie ta Azja
-
Twoj post swiadczy o tym, że wyniki w stworzonych warunkach doświadczalnych, nie bardzo mają pokrycie w codziennej akwarystyce morskiej. Ciekawe. Może jeszcze ktoś jeszcze coś ciekawego poparte dlugoletnia praktyka dopisze w temacie. Coś to doświadczenie jednak pokazuje (o ile nie jest to jakiś żart) pozdro!
-
hmmm, no a w jakim stadium rozwoju sa te krewecie? W jakim litrażu?
-
Samodzielnie, w tandemie, czy może większej ilości domowników, kolegów etc. obsługujesz swój baniak/baniaki? Pytanie to zrodziło sie w mojej głowie już dawno podczas rozważań nt. idealnej ekipy ludzkiej do obsługi akwarium z koralami niefoto. Jak jest u Ciebie? Czy akwarium morskie to świętość, do którego ręce włożyć możesz tylko Ty? Czy też może ktoś w domu podziela Twoją pasję w praktyce?
-
to co zwierzęta "wycierpią" by dotrzec żywe ku chwale naszym podniebieniom pomijam. Wyznacznikiem tego czy dana forma jeszcze "dycha", czy nie - jest reakcja jego ciała na bodzce zewnetrzne. Wiesz, kolega wędkarz mówi, że taki węgorz po rozmrozeniu potrafi jeszcze reagować na bodźce. Ale tutaj nie bede rozwijać tej kwestii w kontekście waloru smaku bo nie czuję sie wystarczajaco kompetentny edit: dodam tylko, że tuńczyk z Sycylii sprzedawany jako świeży w Japonii też jest mrożony na czas transportu! Plusem głębokiego mrożenia jest wybicie pasożytów, których japończycy nie mało mają w swoich organizmów przez jedzenie surowego mięsa!
-
czytam czytam... nie bede cytowac kilku postów... ale do nich sie odniose kocham frutti di mare... "smak biedy", który zawsze jest twórczy... pizza, makaron, owady, placki ziemniaczane, szatki z blachy pieca, grzyby... i tak wymieniać by można... "smak biedy" bo takiego określenia sam uzywam - wpisują sie w to okreslenie odpowiednie proporcje, okraszanie potraw dodatkami z wyczuciem, bez psującego harmonii smaku przesytu. czlowiek z wrażliwoscia smaku, chęciami może wyczarować coś smacznego niemalże z niczego! I to bez termomixa czy innych wynalazków dla zapracowanych. marzy mi sie kulinarna wyprawa do Azji. Nie mam oporów najmniejszych... owoce morza to dla mnie żadne tabu smakowe... to coś do czego często wracam. Smak świeżych owoców morza o niebo lepszy, od mrozonek, niemniej kilka prawideł pozwoli i z tego zrobić cos smacznego: - mrożonkom prosze dac czas by same się rozmroziły (największy błąd to polewanie wrzątkiem, która ścina strukturę konsystencji białka jakże ważnej dla efektu finalnego całości) - najlepsza do tego celu jest kuchnia gazowa, a nie żadne płyty indukcyjne... - czas smażenia o którym wspomniano w poprzednich postach W Polsce mozna w wiekszych miastach (np makro) dostac swieże m.in. homary, małze św. Jakuba czy ostrygi, także świeża frittura jest w zasięgu szarego obywatela Polski w miare przystepnych pieniądzach W tym roku po raz pierwszy byłem w Chorwacji: podsumowanie tego kraju od strony przygotowania owoców morza przez restaruacje: żenada. Kasują jak we Włoszech a robią maniane jak pod Giewontem "Stejka" z rekina nie lubię, kilka nieudanych podejsc skutecznie mnie do tego miesa zniechecily. Jak wspomniałem - nie jestem obrzydliwy ale smak i świadomość żywienia sie węgorza padliną powoduje, że nie wkładam tego do ust. Najlepszego na świecie, świeżego tuńczyka zjecie na Sycylii, ale to niestety kosztuje (prima sort dla Japonii) Bardzo ciekawy temat.
-
1.Olivier 2.AnT 3. luft