-
Liczba zawartości
7 709 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez luft
-
Jest tak jak napisałem. Wydany przez sprzedawcę towar przyjęty przez kupującego uznawany jest jako w pełni sprawny, pozbawiony wad ukrytych - jesli jest inaczej to 24miesiące. W innym przypadku jest 12 miesięcy. Za każdym razem trzeba wczytać się w warunki umowy, co ona rzecze i na jakie warunki się godzimy. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego, poza tym, że nie jest to dla zwykłego konsumenta oczywiste (niezależnie od branży).
-
Czyli zepsuł sie obiektyw (silniczek AF), a aparat jest ok. Po roku się zepsuł. No i tu jest interpretacja taka. Musiałbyś wziąć rzeczoznawce by udowodnić inaczej. Wiec lepiej kupic nowy obiektyw, a stary naprawić za rok. Tak to wygląda żebyś sie nie bujał bez aparatu miesiacami. Mozesz tez na wlasny koszt to naprawic w serwisie. A jaki to obiektyw? Pozdro
-
Użytkownicy Maxspect Razor mogą wziąć udział w prestiżowym głosowaniu ReefBuilders Pozdrawiam Mariusz
- 234 odpowiedzi
-
- ledowe
- oświetlenie
- (i 7 więcej)
-
możesz iść do biura ochrony konsumenta i próbować działać, ale to w zaleznosci od szczescia. A jaki masz problem - hot piksele czyli czerwone kropki? Czy mechanika?
-
Jesteśmy w UE, gdzie obowiązuje 24miesięczna gwarancja. W Polsce rozbite jest to na 2 transze. 2 lata od ukrytych wad fabrycznych i 12 miesięcy faktycznej gwarancji. Sprawa uznaniowa. No ale jeśli masz wykupione ubezpieczenie to z tego tytułu ubezpieczeniowy system powinien pokryc koszty naprawy Twojego aparatu. Pozdrawiam Mariusz
-
jakies tam plany były, no ale do końca nie czuję wymiany informacji (pytania napisałem wcześniej), także z mojej strony daję spokój i ciszę organizatorom. Pozdro
-
i dalej o cenach. Masz sklep i sarco, którego sobie w nim tniesz lub Twój pracownik. Podstawka, czas na zabliźnienie, woda, prąd... podatki, koszty działalności. A jak siedzisz w domu i sam sobie pociachasz, zagracisz tym swój baniak to masz tą niską cenę. Schodzimy na offtop i proszę o zostawienie tej nuty dla dobra tematu.
-
hehe, akurat cene kształtuje popyt-podaż nie do końca chcę by mówić tu o cenach samych w sobie ale zobaczyć można na przestrzeni ostatnich 3 lat, że wpierw miekkie były na forum prawie darmo sprzedawane, a później podstawowe spsy typu montipora. Tych ostatnich nie ma jakos w sklepach bo kto kupi jak półdarmo są na targowisku? Woda więcej kosztuje i obsługa baniaka. Jednak, żeby nie było o pieniądzach to podsumowanie jest takie, że zwiększa się statystycznie poziom utrzymywanego życia i sukcesy w propagacji korali prostych przez statystycznego Kowalskiego. Pomaga w tym oczywiście rozwijająca się chemia, technika/sprzęt etc. Można mieć więc twarde, a skoro jest to takie "proste" to już może nie jest takie magiczne? (pytanie intryga )
-
wężowidło bezpieczne
-
wnioski to wyjmować bedzie mozna jak Marek odbierze aparat z serwisu. Sluchy mnie doszly, ze ma piekne korale, które porosły jak główki sałaty więc spokojnie z ocenami. Pozdros
-
A wiecie skąd pomysł na taki temat? Zdziwicie się Przeczytałem ostatnio post Aquamaniaca w temacie targów w Niemczech, gdzie pisał m.in. o szybujących w górę cenach korali, które były kilka lat temu traktowane jako zwyklaki, na które później spadło zainteresowanie i jeśli są obecnie, a są poszukiwane ciekawe miękkie to cena ich jest znacznie wyższa niż przed laty (Jeśli coś troche przerysowałem to wiecie gdzie szukać źródła). Skonfrontowałem tą wypowiedź z wizytą ubiegłego lata w jednej z hurtowni niemieckich, gdzie widziałem szczepkę sarco (zielony fluo) w cenie 30 eu wielkości 5zł kapelusz! No i tak mi się zamarzyło zaintrygować Was tematem koralowców miękkich, mając w podświadomości głębokie przekonanie, że nie forma życia w baniaku stanowi o właścicielu, ale to jakimi wynikami może się pochwalić. No, ale to chciałem od Was "usłyszeć". Pozdrawiam
-
Kuba503 - dokładnie
-
Napisałem w pierwszym poście, że tytuł jest intrygujący i na tym intryga się kończy. Chciałem zachęcić Was do tematu i powiem, że zainteresowanie przerosło to moje oczekiwania. W temacie marzyłem sobie przeczytać fajną historyjkę ala "mam fajny spsowy las. Zapragnąłem wrócić do korzeni i cieszyć się urzekającymi miękkasami", czy coś pozytywnego, pełnego pasji, a nie "Ja mam fajnie, a Ty nie". Tomasz - forum skupia kilka tysięcy indywidualistów, którzy nie lubią jak im się coś każe. Wśród nich jesteś m.in. Ty jak i ja Nie chciałbyś zobaczyć nowego tytułu w moim wydaniu oddającego ducha tej dyskusji. Jeśli zaproponujesz lepszy i mi sie spodoba, kto wie... pozdrawiam luft
-
Ostatnie 2 dni na wysyłanie zdjęć dzieciaczków do edycji styczniowej
-
W szpitalu w północnym Izraelu jednego dnia na świat przyszły 4 pary bliźniąt. Dzieci urodziły się w rodzinach żydowskiej, muzułmańskiej, chrześcijańskiej i druzyjskiej: www.tvn24.pl/ciekawostki-michalki,5/cztery-religie-cztery-pary-blizniat-dziela-je-minuty,301338.html
-
Jak osiągniesz wszystko w SPSach to możesz się później zmierzyć z jeszcze trudniejszym przeciwnikiem jak choćby te miekkie, które wymienił Mrówka w poście na górze
-
Śledzik-Wawa - no ale nie można powiedzieć, że baniak z miekkimi koralami jest kategorii B. Przynajmniej nie w moim słowniku pojęciowym. Co do pojęcia czym jest hobby to trochę też kwestia indywidualna. Jeden kupi psa i będzie się realizować na wystawach. Inny przygarnie przyjaciela ze schroniska. Tak to widzę. Pozdro
-
Każdy podatnik ma prawo zdecydować na co przeznaczyć 1% swego podatku. Wiadomo, że nic tak nie działa na wyobraźnie i naszą wrażliwość jak widok chorego dzieciątka, czy też możliwość wsparcia jakiejś fundacji. Jesteśmy gośćmi na planecie ziemia. Czy uważacie, że przekazanie własnego procenta na ratowanie, ochronę przyrody przekazując podatek np na WWF to dobry pomysł? Czy pozostawienie po sobie lub próba ratowania czegoś większego dla przyszłych pokoleń jest mniej/bardziej szczytna od ratowania czyjegoś zycia za sprawą pieniędzy? (Bardzo proszę o wyważone i przemyślane wypowiedzi). Pozdrawiam luft
-
dzieki! Teraz przeczytałem. Fajny pomysł i chętnie go podejmę! Może w Warszawie jakieś chmielowe spotkanko nieformalne zrobimy? Pozdrawiam
-
to jest bardzo dobry pomysł Pozdrawiam
-
Zasiejmy trochę intrygi ciekawym tematem No bo jak to w końcu Waszym zdaniem jest - oczywistym krokiem w postępie każdego morszczaka jest przejscie drogi od korali miękkich do SPS, sps 100%. A w drugą stronę? Czy wśród Was z ciut większym stażem w morszczyźnie jest zmiana tendencji? Czy odkrywacie na nowo świat koralowców miękkich, jeśli tak to jakich? Temat należy do Was (oczywiście proszę bez obraźliwych wygłupów). Pozdrawiam luft
-
Jest toksyczna. Trzeba wiedzieć jak to opatroszyc a wie niewielu
-
Offtopem przypomina mi się temat w którym pisano co ile robić i jak przechowywać vsv że względu na zapach oznaczający przekształcenie się octu w aceton hehe. To była dopiero burza myśli
-
tak jak Stani pisze, 1 ml wódeczki potrafi zdziałać cuda