kichnu

W większości urządzenia mogą pracować w wilgotności ok 60% bez skraplania. Czyli w typowej szafce mamy z reguły więcej i pewnie w takich warunkach narażamy się na większe ryzyko uszkodzenia urządzenia. Ja nie mam jeszcze pompy dozującej, a dolewkę wykonałem sam, ale by uchronić urządzenia i też samą szafkę mam dość dokładnie przykryty sump odpowiednio dociętymi szybami. W razie potrzeby można jeszcze rozważyć wentylację wymuszoną.

Przy tej ilości piasku, to nawet strach go ruszać. Najlepiej zwierzaki odłowić i co wartościowsze korale przełożyć do innego zbiornika. Wtedy dopiero wszystek odessać i obserwować co się będzie działo. Jak zostawisz w akwarium jakieś zwykłe miękasy, to będziesz mógł zobaczyć czy przeżyją i zdecydować co dalej.

Takie rozwiązanie miało by sens, jeżeli zależy nam na bardzo małym rozmiarze lampy na akwarium. Oczywiście zimą można zaoszczędzić na grzaniu akwarium, ale wymaga to dość skomplikowanej instalacji(dodatkowy obieg w porze letniej) i oczywiście zabezpieczenia termiczne diod w razie awarii obiegu chłodzącego. Wykonywałem podobne próby w akwarium roślinnym, ale moim celem był tylko odzysk ciepła z radiatorów. Latem chłodziły się pasywnie.

W mojej 90 pojawiało się coraz ich coraz więcej, więc zacząłem zwalczać je wrzątkiem. Mimo prowadzenia prawdziwych zmasowanych 'kampanii' nic to nie dawało. Nabyłem dwie krewetki i powoli zaczęły znikać ze zbiornika. Jednocześnie zauważyłem, że wstrzykiwanie octu strzykawką z cienką igłą jest bardziej skuteczne. Zmieniłem baniak na 150 litrów, w między czasie została mi tylko jedna krewetka. Znowu konsekwentne pojawianie się coraz większej ilości tych ukwiałów. Zakupiłem cztery dodatkowe krewetki (małe osobniki) i zauważyłem stopniową poprawę sytuacji. W akwarium mam dość dużo ryb, więc i karmienie spore, krewetki i dodatkowe ręczne usuwanie(znacznie mniej intensywne niż te za pomocą wrzątku) daje bardzo dobry efekt. Co ciekawe w kominie i w sumpie jest ich bardzo dużo. Mocne karmienie powoduje ich bardzo szybki rozwój. Obecnie sump z pewnych powodów odłączyłem od obiegu akwarium a odcięcie od dopływu składników pokarmowych spowodowało zahamowanie rozwoju tych ukwiałów w sumpie.

Jak dla mnie wspaniały film!

Nice wiem jak u innych, ale u mnie Salarias prawie zabił babkę symbiotyczną.

Film dobrze pokazujący realia i ludzi. Chyba nie warto się martwić o to co się stanie za 1000 lat, tyko spojrzeć co można już zrobić dla przyrody i zwierząt. Dla tamtych społeczeństw odłów ryb jest nieraz jedynym źródłem dochodu i wymaga to jeszcze czasu by zaszły znaczące zmiany. Może lepiej spojrzeć na Europę i inne bogate regiony i zastanowić się czy nadal trzeba na taką wielką skalę chować zwierzęta rzeźne. Przy obecnym stanie wiedzy można odżywiać się z minimalnym udziałem mięsa lub nawet się bez niego obywać. Obecnie Polak zjada ok. 74 kg/rok czyli 200 g dziennie, a mogło by to wystarczyć na tydzień. Mniej zabijania, mniej pól przeznaczonych na uprawę paszy( 1 kg mięsa to ponad 10 kg paszy). Ile jest krzywdy i problemów z bezpańskimi kotami i psami, które zaniedbane i głodne błąkają się w miastach. Właściwe prawo i jego przestrzeganie i nie ma problemu. To są rzeczy, które można realizować.

Według normy starczy 6 mm. Natomiast moim zdaniem jeżeli chcesz by było solidne a dodatkowo będzie z OW sklejone transparentnym silikonem to wybrałbym 8 mm. Tak miałem w pierwszym akwarium. 10 mm to tylko dla fanów polerowanych krawędzi OW(i dla mnie też). Obecnie mam szło OW 60x50x50, w praktyce robi się z 8 mm, ja ma z 10 i dla mnie jest to optymalne, bo nie lubię widoku wygiętej szyby (nawet minimalnie - takie moje dziwactwo).

Ja przed trzema miesiącami zrobiłem taką przeróbkę. Takie same wymiary szkło OW 10 mm. Wierciłem we własnym zakresie w dnie trzy otwory tanim wiertłem za 35 PLN. Wkleiłem komin na tylnej szybie po środku i nic do dziś nie pękło. Oczywiście po wierceniu robiłem testy napełniając wodą, bo robiłem to po raz pierwszy. Szkło miałem po roslinniaku i w zasadzie miałem wybór: nowe szkiełko lub zaadoptować posiadane. Spróbowałem i jest. Oczywiście jak już kupujemy nowe, to najlepiej zamówić nowe sklejone pod potrzeby. Obecnie w szafkę pod akwarium wcisnąłem maksymalnie duży sump i w szafce o wysokości 90 cm jest ciasno, a jeszcze chciałbym zmieścić pojemniki do Balinga z pompą. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania.

Może nie zupełnie na temat, ale mam pytanie: Mamy testy różnych firm np na Ca, Mg lub kh. Czym się one różnią, czy tylko stężeniami reagentów, ilością badanej wody i zakresami barw na kartach kontrolnych (np testy na NO3 lub PO4)? Czy też różne firmy stosują różne chemiczne metody pomiaru zawartości danego jonu. Weźmy pod uwagę pomiar PO4 Salifertem, Dla mnie problemem jest trudne do zauważenia różnice w stopniu zabarwienia próbki, szczególnie poniżej 0,1 ppm. Czy test innej firmy na PO4(skuteczniejszy) jest oparty na innej metodzie pomiaru? A gdyby zastosować tą z Saliferta, ale dać probówkę w której słup badanej wody miałby np. 10 cm? Oczywiście wymagało by to zmiany stężeń, ilości odczynników i zmiany skali barwnej.

To było moje pierwsze akwarium, więc trudno rzetelnie porównać. Na pewno jest to lepsze rozwiązanie niż panel. W połowie sumpa miałem refugium, więc prawie wszystko jak w dużo większym systemie. Oczywiście w szafce było bardzo ciasno i pompa do balinga by raczej nie weszła. Nie miałem dolewki na starcie, później dorobiłem ze zbiornikiem na zewnątrz. Proponuje wykorzystać 1/3 sumpa na dolewkę, bez problemu da się zmieścić a przydatność nieoceniona. Obecnie mam na 150 l brutto dolewkę o pojemności 14 litrów i to starcza ledwo na tydzień.

Identyczny setup jak mój poprzedni(szkło). Ja w sumpie upychalem jeszcze refugium. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

Przed dwoma miesiącami przenosiłem się z 80 na 150 brutto, czyli rozcieńczyłem 90 na 170 l w obiegu. Wyglądało to w następujący sposób. Po południu rozmontowałem stare akwarium przelewając maksymalnie wszystką wodę do dwóch skrzyń. Jedna się stała tymczasowym domem dla zwierząt, a do drugiej poszła skała. Podczas spuszczania wody starałem się nie naruszać piasku z dna. Piasek wyciągnąłem osobno i został on przepłukany w małej ilości starej wody z akwarium. Wiem, że usunąłem większość życia, ale nie chciałem wrzucić w nowy system 'bomby biologicznej'.Drugi dzień to klejenie skały z Marco Rocks, które zajęło cały dzień. Tak długo, ponieważ kleiłem przestrzenną konstrukcję i każdy kolejny kawałek wymagał związania CX15. Przygotowałem też resztę wody by składem maksymalnie dopasować do starej (kh, Mg, Ca i zasolenie). Na trzeci dzień podczas zalewania starą i nową wodą umocowałem korale, szczególnie moje kilka LPS, które przykleiłem na stałe CX15. Odpaliłem obieg, cyrkulacje i resztę sprzętu. Ryby i krewetki wpuściłem późnym wieczorem. Stara skała po rozkruszeniu poszła do komina i refugium, gdzie trafił też i piasek. Wnioski: obyło się bez strat, system oczywiście w jakiś sposób dojrzewa do dziś. W międzyczasie pojawiło się Dino, które zostało przed dwoma tygodniami usunięte. Obecnie jest lepiej niż przed przeprowadzką, ale na to składają się też i inne czynniki. W starym były problemy typu 'początkującego' czyli kiepskie i niestabilne parametry. W moim przypadku za niskie zasolenie (niedokładny pomiar spławikiem), awaria TDS i membrany ro - ostatnie podmiany to w połowie kranówka, uboga sól i brak suplementacji. Ostatni miesiąc to wyprowadzanie parametrów - wreszcie ruszyły dwa małe SPS. Wracając do samej przeprowadzki to cieszę się że ruszyłem na suchej i jałowej skale co umożliwiło jednoczesne wprowadzenie życia. Oczywiście najlepiej było by wystartować drugie i pozwolić mu dojrzeć zanim wprowadzi się życie, ale nie zawsze jest na to miejsce.

Po zgłoszeniu do sprzedawcy został zakwalifikowany jako ok. Na szczęście praktyka potwierdza teorię, preparat działa. Byle by tylko do opróżnienia opakowania.

Napisałem i czekam na odzew. Przeterminowany nie jest, pytanie tylko jak był przechowywany?

Dzięki za opinie. Preparat do kosza czyli... reklamacji. Pozdrawiam.

Jak zassalem pipetą to wyciągnąłem centymetrowego gluta.

Zakupiłem NP Pro które ma termin przydatności do 12.2020. Natomiast Pro Bio S zostało mi przysłane z terminem do 11.2018, po otwarciu na pipecie jest osad(farfocle) jak na foto. Czy jest to normalny objaw związany z biologią, czy też należy się obawiać o przydatność preparatu?

Proszę bardzo XT-E https://www.maritex.com.pl/product/attachment/37881/31952a1647cd581b24696a62e0c2010e Plusem Cree są dokładne dane katalogowe i duży wybór konkretnej optyki.

Czy jest to jedyne źródło ruchu wody w akwarium? Ja to się sprawdza?

Dlatego nie kupowałem i nie testowałem diod Epistar. Lampy do słodkiego i teraz do morskiego robiłem z Cree kupowanych w Maritexie. Przynajmniej każda ma specyfikację i jest wybór soczewek.

WP 25 ma podobną wydajność maksymalną jak RW-8, które próbowałem testować. Na min. robiło mi tsunami. Dlatego jestem ciakawy czy RW-4 będzie odpowiednie i czy, co najważniejsze może od strony praktycznej zastapić cyrkulatory. Chodzi mi też o min. sprzętu w zbiorniku. Czy ktoś miał/ma RW-4 w podobnej kostce?

Dzięki. Wave box'a raczej obecnie nie zastosuję, nie chcę kolejnego dużego sprzętu w akwarium i kwestia ceny. Bardziej chodzi o zastosowanie samego falownika jak WP-25 lub RW 04. Miałem w rękach RW 08, ale okazał się o wiele za silny i nie można było go w żadan sposób przetestować. Nie chcę kupować w ciemno mniejszego, jak nie mam pewności, że bedzie spełniał zadanie pracując jako jedyne źródło ruchu wody.

Witam. Obecnie w kostce o wymiarach 40 x 40 i 50 cm wysokości pracują dwa cyrkulatory, Koralia 900 i 1600, a układ skały i akwarium widać na foto. Trudno znaleźć inne miejsce na jeden z cyrkulatorów, a na 'przednich' szybach raczej bym żadnego nie chciał. Obecnie dookoła przy szybach mocno wieje, a czym bliżej pionowej osi akwarium tym większa cisza. Co drodzy sądzicie o zastosowaniu falownika np. RW 04? Pytania są dwa: Jaki będzie odpowiedni jeżeli chodzi o wydajność? Czy w akwarium o kształcie kostki falownik się sprawdzi w praktyce(małe odległości między szybami, czyli krótki okres fali)? Oczywiście chciałbym zrezygnować z cyrkulatorów. W tylnym narożniku znajduje się komin.

Cieszę się z nowego posolonego w Poznaniu, bo patrząc na odsetek ogłoszeń na różnych giełdach w sieci, to chyba nie ma prawie nikogo. Życzę powodzenia. PS błazenek z jakiego sklepu, jeśli można zapytać?