Skocz do zawartości

krk_258

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    262
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez krk_258

  1. krk_258

    nietypowe ogrzewanie wody

    Iga możesz doprecyzować ja masz rozwiązaną wężownicę przy Twoich 710l w obiegu? tj. na jakiej rurze i jaka długość ma część zanurzona (zakładam że któraś wersja PEXa)? jak podpięte jest to do instalacji? z jakiego rozdzielacza? czym masz zasilane CO (MPEC / piec nisko czy wysokotemperaturowy)? i czy mierzyłaś bezwładność termiczną układu no i jak zrozumiałem sterujesz za pomocą elektrozaworu na zasilaniu wraz z regulatorem temperatury (czy wykorzystujesz różnicowy?) - czy mierzyłaś histerezę dla wężownicy i dla całego układu? interesuje mnie to bo przy połowie Twojej pojemności bezwładność termiczna zbiornika jest spora przy mojej byłaby znacznie mniejsza stąd moje obawy
  2. krk_258

    Oceanarium Wrocław

    Widocznie planują akwa na wzór magików od "mega akwariów" z discovery gdzie w 24h od zalania pływają ryby... a wystrój jest z silikonu lanego do form.... troszkę smutne bo przy tej skali inwestycji można było pomyśleć nad odtworzeniem środowiska naturalnego...
  3. krk_258

    Przeciek w hydraulikę

    stara i sprawdzona metoda - wykorzystaj odkurzacz i zalej nieszczelność obficie z zewnątrz w lekkim podciśnieniu
  4. jeśli jest zamknięta (nie ma dostępu powietrza żeby co nieco się nie poutleniało za bardzo) i producent nie użył jakichś składników samoczynnie rozpadających się w czasie to nie powinno być problemu
  5. krk_258

    Klima w bloku

    Na 30mkw w bloku miałem przewymiarowanego airwella 2,7kW inwerter - praktycznie bezgłośna jednostka zewnętrzna (sprężarka nie wydawała praktycznie dźwięku (w nocy można było coś usłyszeć stojąc obok) jedynie na pełnych obrotach wentylator lekko szumiał), a wewnętrzna jedynie słyszalna praktycznie jak był odpalony wentylator na max obroty - w trybie auto czasami łapałem się na sprawdzaniu czy na pewno działa jak już szedł na podtrzymaniu obniżonej temperatury, wszystkie okna na południe i temperaturę w środku lata mogłem zbić poniżej 19stopni równo w całym mieszkaniu, skropliny odprowadzałem wprost do skrzynek z dużymi roślinami na balkonie a skraplacz stał w koncie na balkonie więc nie było problemu. Ale pamiętaj że nie tylko liczy się BTU do kubatury mieszkania - jeśli układ pomieszczeń masz otwarty ale skomplikowany to nawet największy monosplit nie da rady- będzie chodził non stop w jednym pomieszczeniu a ze względu na słabą cyrkulację i tak nie wyrobi - w tej chwili tak mam i żeby zrobić klimę na poddaszu (80m poddasza) musiałbym postawić multisplita z co najmniej trzema jednostkami wewnętrznymi i sporym skraplaczem (6-7kW) a to już są koszty postawienia pięknego akwarium na 1,5m3 przez firmę z pełną obsadą... Inmar wybierając klimę do bloku pamiętaj o kilku kwestiach inwertery są o ok 15-30% tańsze w utrzymaniu od on/off (zależnie od sposobu użytkowania) na każdy 1kW mocy chłodniczej potrzeba ok 0,3kW mocy elektrycznej (wartość przybliżona dla wydajnych układów) tak jak w akwa - co tanie to drogie, inwestując w wyższy model dostajesz jeszcze oprócz oszczędniejszego sprzętu, lepszą logikę sterowania szereg usprawnień jak np. powłoki przeciwgrzybiczne albo filtry antybakteryjne (jak pamiętam w wyższych modelach samsunga mocno postawili na tą kwestię) no i im lepsze sterowanie tym stabilniejsze parametry mniejsza histereza temperatury i wydajniejsze wykorzystanie mocy chłodniczej. Moim zdaniem jeśli nie masz balkonu spróbuj zawalczyć z administracją o powieszenie skraplacza na ścianie w miejscu najmniej ingerującym w elewację ale pozwalającym na bezproblemowy serwis, zainwestuj w dobrą jednostkę i zwróć uwagę na koszty konserwacji przez firmę która Ci to postawi - na początku nie zwracasz na to uwagi ale jak krzykną 1/3 kosztów nowego za przegląd, dobicie czynnika i czyszczenie skraplacza to się zdziwisz... Monobloki w praktyce są najdroższym zarówno w utrzymaniu jak i w kwestiach zdrowotnych rozwiązaniem - skropliny kiszą się w zbiorniku który często nie ma układu odparowania przez co lubi się tam mnożyć masa niemiłych dla naszych dróg oddechowych ustrojstw, a żeby odprowadzić gorące powietrze to rozszczelniasz okno - czyli coś trochę jak z chłodzenie kuchni poprzez otwarcie lodówki ... Już lepiej zaopatrz się w taką kompaktową jednostkę wstawianą zamiast fragmentu szyby w oknie - nie jest to może piękne i super wydajne rozwiązanie ale możesz nie mieć innej opcji. pamiętaj o jeszcze jednej kwestii - skropliny pochodzą z powietrza wewnątrz chłodzonego pomieszczenia (!) - mnie czasem wspomniany airwell 2,7kW potrafił wypluć 4-5l wody w upalny dzień (nie liczę nocy!!!) z tych 30mkw - im jest suchsze powietrze w pomieszczeniu to masz silniejsze parowanie ze wszystkich mokrych powierzchni - w tym akwa (nie jest to zależność liniowa ale krzywa jak pamiętam dla niskich wartości wilgotności ma ogromny wzrost). Chyba że masz problem z nadmiarem wilgoci to klima na pewno pomoże
  6. ja widzę zaletę w oszczędności miejsca - zamiast iść w powierzchnię sumpa przy planowaniu poszczególnych komór fitra przelewowego możemy iść do góry - mniejszy "footprint" danego filtra dla tej samej objętości medium, no i większa elastyczność - np można kontrolować przepływ przez poszczególne filtry niezależnie. ostatecznie można (o ile jest szczelny) wystawić filtr poza sumpa jak mamy za ciasno...
  7. krk_258

    nietypowe ogrzewanie wody

    analizowałem kwestię podpięcia akwarium do CO. - rozważałem krótką dedykowaną pętlę w wykonaniu jak dla podłogówki z PEXa o małej średnicy rur w SUMPie (taka podkowa jak w starych boilerach), z racji że koło budowanego akwarium mam niewykorzystane króćce instalacji CO to wydawało mi się to rozsądne, tylko jest kilka ale .... konieczne byłoby zastosowanie termoregulatora do podłogówki z jakąś logiką i zanurzalnym czujnikiem, elektrozaworu z możliwością ustawienia na NC w przypadku awarii ... do tego dochodziła jakaś logika która włączałaby grzałkę w momencie braku ciepłego medium w instalacji zwłaszcza na wiosnę i w jesieni gdzie nie codziennie dostarczamy energię grzewczą do instalacji w równym stopniu. no i pojawiło mi się dodatkowe ryzyko, taka podkowa ma sporą bezwładność, co za tym idzie histereza temperatury w sumpie byłaby w granicach nie 1-2 a już kilku (nastu) stopni czyli zapanowanie nad tym wygląda raczej słabo zwłaszcza że w instalacji CO jest dość ciepłe medium jeśli w samym akwarium bezwładność termiczna jest większa to w SUMPie mogłoby dojść do chwilowego przegrzewania pożytecznych żyjątek np w siporaxie - konieczne byłoby zastosowanie różnicowych czujników ograniczających co zwiększa koszty i skomplikowanie układu (droższy sterownik pozwalający na podpięcie 2 zewnętrznych sond), idąc dalej w rozważaniach... w przypadku awarii sterownika albo siłownika zaworu mamy zupę z owoców morza co średnio mi się podoba... teoretycznie można by dać 2 zawory sterowane synchronicznie na wejściu i wyjściu z pętli grzewczej ale to dodatkowo zwiększa koszt przedsięwzięcia. analizując koszty, zyski, starty, za i przeciw doszedłem do wniosku że rozsądne jest włożenie 2 grzałek (większej i mniejszej) z minimalną różnicą nastaw (mniejsza o 0,3-0,5st C wyżej niż większa) - da to szybsze wychodzenie z ewentualnego wychłodzenia po przerwie w zasilaniu i eliminujemy bezwładność dużej grzałki wyłączając ją przed osiągnięciem temperatury docelowej no i jest zabezpieczenie na wypadek awarii lub większego spadku temperatury w pomieszczeniu
  8. to prawda - mamy efektywną zmianę średnicy ale trzeba o tym pamiętać bo widziałem zdjęcia instalacji gdzie rewizja była ok 1cm od górnej krawędzi akwarium
  9. Z góry wybaczcie ton i proszę nie odnoście się od niego Dotarłem do tej dyskusji no i pokładałem się ze śmie... a raczej rozpaczy nad narodem niestety bo w większości jest to wiedza którą niestety sporo osób w swojej ścieżce edukacji przymusowej ignorowała z uśmieszkiem kwitując że w życiu mi się to nie przyda... (wybaczcie - nie chcę nikogo obrażać ale po prostu nie mogłem się powstrzymać w skomentowaniu pewnych obserwowanych zachowań) Z góry wybaczcie rozlazłość tekstu ale postaram się prosto opisać wstęp do podstaw mechaniki płynów... postaram się nie przytaczać żadnych wzorów (bo nie o szczegółowe obliczenia ty chodzi - producenci pomp robią to za nas) ,ani górnolotnych twierdzeń, tylko spróbuję opisać temat zdroworozsądkowo ze sporym przybliżeniem więc nie będzie wyliczeń szczegółowych 1) powrót do do zbiornika czyli pompowanie tłocząca wodę z sumpa do zbiornika głównego jak to zostało już opisane wcześniej ciśnienie wywierane na mechanizm pompy zależy tylko od wysokości słupa wody nad nią. Łączny ciężar słupa wody napierającego na mechanizm pompy będzie zależał od wysokości słupa wody i średnicy przyłącza rury na pompie. Ponieważ przeważnie na pompie mamy króćce redukcyjne to z podstawowych praw fizyki nie ma najmniejszego znaczenia jaką średnicę rury podepniemy bo poniżej będzie dla pompy X będzie zawsze średnica śrubunku X czyli dla wysokości Y ciężar słupa wody będzie zawsze Y i będzie zależny jedynie od wysokości słupa wody. (no chyba ze żyjemy w równoległym wszechświecie gdzie grawitacja działa w sposób losowy) czyli hipotetycznie (pomijając opory przepływu, lepkość cieczy itp.) jeśli weźmiemy pompę i postawimy na niej rurę o średnicy 10mm, albo postawimy na niej bezpośrednio zbiornik o wymiarach 1mx1m, a pompa będzie czerpała wodę z zewnątrz w obu przypadkach z tego samego poziomu to pompa podniesie w obu przypadkach nam słub wody na TĄ SAMĄ WYSOKOŚĆ graniczną dla niej i ani 1mm wyżej tylko w przypadku 1 nastąpi to szybciej bo w przypadku 1 będzie musiała przetoczyć większą objętość cieczy. Jeśli natomiast ograniczymy ten zbiornik od góry np na 1m (przy założeniu ze pompa ma zdolność podnoszenia na większą wysokość), to po napełnieniu (!!!) górą przez ścianki wspomnianej rury i zbiornika będzie się wylewać woda z taką samą prędkością (pomijam cały czas opory na przepływie w rurze) !!! Troszkę inaczej się ma sprawa z przepływem bo tu przestaje być aż tak prosto wszelkie media transmisji cieczy wprowadzają straty - no chyba że mamy ścianki rury idealnie (w sposób nierzeczywisty) gładkie, a napięcie powierzchniowe na granicy między materiałami jest na tyle wysokie że wszelkie straty z tym związane można zaniedbać i przepływ jest czysto laminarny. Ścianki rury nigdy nie są idealne i przy nich powstają turbulencje, do tego dochodzi m.in lepkość cieczy, w efekcie opory przepływu będą zależne od długości odcinka przez który ciecz przepływa oraz powierzchni styku medium z naczyniem. Każde kolanko łuk, zwężka, przegroda, pierścień, uszczelka czy cokolwiek innego wywołuje turbulencje które powodują straty. Turbulencje na każdej przeszkodzie zależą ściśle od prędkości przepływu cieczy. Im prędkość wyższa tym większe turbulencje w przepływie i tym większe straty czyli siła hamująca. Kolejna kwestia to są opory na ściankach zbiornika - im większa średnica rury tym teoretycznie większe są opory na ściankach medium transmisyjnego z tym że im większa średnica rury tym większy stosunek objętości cieczy się w nim znajdującej do powierzchni naczynia. co ma znaczenie dla oporów przy tej samej prędkości liniowej cieczy w naczyniu (uwaga nie mylić z przepływem mierzonym w l/h!!!). DLATEGO NIE STOSUJE SIĘ RUR O PRZEKROJU KWADRATU BO STOSUNEK POWIERZCHNI DO OBWODU NAJWIĘKSZY JEST DLA KOŁA (inaczej mówiąc 1l wody w rurze kwadratowej o tej samej powierzchni przekroju będzie miał większą powierzchnię styczności ze ścianami niż w rurze o przekroju okręgu Biorąc pod uwagę powyższe dla układów wysokowydajnych należy dobierać hydraulikę ROZSĄDNIE to znaczy: dla siły wywieranej na pompę przez słup wody - jeśli producent pompy przewidział króćce 20, 25 i 32 to nie ma to znaczenia bo ciężar słupa wody będzie identyczny co wcześniej zostało opisane w wątku. Ze względu na sam kształt rury/układu hydraulicznego - możliwie łagodne łuki, jak najmniej kolanek, zaworów, złączek i innych elementów zaburzających przepływ, na każdym trójniku a nawet małej złączce będą występowały straty i w którymś momencie dla dużych prędkości przepływy opory wzrastają lawinowo ze względu na powstające wiry w danym miejscu (wbrew pozorom ma to dla nas duże znaczenie) Ze względów ekonomicznych - możliwie mała średnica dla której przepływ jest jak najbardziej laminarny i w/w elementy nie powodują wzrostu strat w sposób znaczący tak żeby nie ponosić niepotrzebnie dodatkowych kosztów materiału. Czyli podsumowując aby mieć wydajność przepływu jak najbardziej zbliżoną do deklarowanej przez producenta musimy mieć przepływ jak najbardziej swobodny (możliwie niezaburzony). Dla pompy która jest przygotowana przez producenta do współpracy z kilkoma średnicami rur osobiście zastosowałbym największy (pod warunkiem że nie wymaga to zastosowania adapterów poszerzających) i dodatkowo zastosowałbym możliwie gładką rurę, a jeśli musiałbym wykonać skomplikowane przejście z 5-cioma zagięciami, pętlą i obejściem dookoła 20 elementów po drodze to zastosowałbym możliwie gładki (w żadnym przypadku nie karbowany) giętki wąż aby mógł wykonać możliwie łagodne łuki. Jeśli chciałbym zastosować trójnik aby rozdzielić strumień na 2 dysze to rozsądnym jest proporcjonalne zmniejszenie średnicy rur po rozdzieleniu, a sam trójnik raczej nie w kształcie T tylko Y. Podchodząc praktycznie do tej kwestii to 2 identyczne (z wymiarów projektu, a nawet metodologii wykonania itp) układy hydrauliczne mogą się z punktu widzenia hydrodynamicznego znacznie różnić bo np w jednym podczas sklejania kształtek zagarnęło się więcej kleju przy wsuwaniu rury i powstało przewężenie które do pewnego momentu nie ma większego znaczenia ale dla dużych przepływów będzie wprowadzać dodatkowe opory. Jeśli chodzi o zakończenie rury w zbiorniku to wszelkie "wynalazki" jak dyfuzory mają za zadanie zmniejszyć opory wypływu do zbiornika przez eliminacje turbulencji cieczy opuszczającej rurę ALE np w systemie Loc-Line dla którego takie cuda są dostępne jeśli podamy za dużą prędkość przepływu w stosunku do średnicy to poszczególne zwężki mogą nam skutecznie zdusić strumień dając dodatkowe opory co zamiast pomóc może zaszkodzić. Musimy jeszcze pamiętać o innej kwestii - jeśli zakończymy układ dyszą o dużej średnicy to wypływ z niej (pomimo np. ogromnej wydajności pompy) będzie miał mniejszą prędkość, co za tym idzie strumień będzie miał mniejszą zdolność "penetracji" prostoliniowej w głąb zbiornika - efekt ten wykorzystują wszelakie "eductory", dysze strumieniowe zwężane/rozszerzane lub dyfuzory stosowane zależnie od rezultatu jaki chcemy osiągnąć. Ich kształt i parametry dobierane są pod opory dla konkretnych przepływów i w którymś momencie zamiast pomóc "zwiększyć przepływ" jak to piszą pięknie producenci i sprzedawcy mogą spowodować dławienie strumienia. Dlatego też należy zachować moim zdaniem rozsądek i zważyć czy bardziej zależy nam na maksymalizacji wydajności pompy którą mamy z takich czy innych powodów i musimy z niej wykrzesać możliwie dużo l/h, Czy też zależy nam na tym aby strumień wpływający do zbiornika odwalał nam część roboty pomp cyrkulacyjnych przy czym wtedy dla tego samego przepływu co wyżej konieczne będzie odpowiednie przewymiarowanie wydajności pompy bo oprócz podniesienia wody na daną wysokość będzie musiała dostarczyć dodatkową energie do wytworzenia odpowiedniego ciśnienia w dyszy oraz skompensowania dodatkowych oporów. 2) troszkę inaczej ma się sprawa na spływie - tu mamy zawsze taką samą pompę, którą jest grawitacja tylko chcemy przepchnąć jak najwięcej wody przez daną powierzchnię otworu. tu przypomnę liceum: http://www.if.pw.edu...gment4/main.htm czyli nasza prędkość (liniowa) wody opuszczającej zbiornik zależy ściśle od wysokości słupa wody nad otworem. A przepływ wody przez otwór w przybliżeniu będzie zależny od prędkości i powierzchni otworu w sposób liniowy czyli przemnażając naszą prędkość dla danego h wody w kominie przez wewnętrzną powierzchnię przekroju rury dostaniemy wydajność naszego układu opróżniającego komin. (pomijam straty na kształcie otworu/zakończeniu rury, stosowaniu sitek spływowych, magicznych tłumików odgłosów i innych ulepszeń) I jeśli rura nam zarośnie, zmniejszy się powierzchnia przekroju otworu opróżniającego to musi się zwiększyć prędkość przepływu przez zwężkę, aby to następiło wysokość słupa wody nad zwężką musi być proporcjonalnie większa - mamy proporcjonalne spiętrzenie w kominie - dlatego stosuje się "rewizje" choć ja bym to nazwał przelewem awaryjnym i taki właśnie przelew powinien być ustawiony na wysokości powyżej której raczej nie chcemy aby nam wzrósł słup wody w przypadku przytkania odpływu podstawowego z odpowiednim marginesem błędu., Czyli jeśli mamy odpływ wyliczony na 40mm i takiej samej średnicy jest przelew a wysokość słupa wody w kominie w zamierzeniu wynosi 10cm (żeby np nie "siorbało" na spływie) to po całkowitym zatkaniu odpływu głównego poziom wody nie podniesie nam się do poziomu na którym jest przelew tylko 10cm ponad niego !!! W związku z czym przelew powinien być moim zdaniem odrobinę wyżej niż zamierzony poziom wody w kominie ale na tyle nisko aby ponad min było przynajmniej tyle miejsca ile jest wody w kominie przy wyregulowanym odpływie. Do tego trzeba pamiętać że kształt zakończenia rury oraz złączki, kolanka itp mogą wprowadzać opory które jednak nie mają bardzo dużego znaczenia przy spływie grawitacyjnym na wysokości 0,5m i z jednym czy dwoma kolankami, ale jak by ktoś chciał (lub musiał) bardziej pokombinować to trzeba o tym fakcie pamiętać (np 2 kolanka 45st mają mniejszy wpływ na opory przepływu niż jedno 90st) wcześniej w wątku był odnośnik to tabelek w tym zakresie więc nie będę się powtarzał. Odniosę się też do innego wątku o tłumieniu odgłosów na spływie - jedną z popularnych metod (co mnie przeraziło) jest podniesienie lustra wody w kominie do poziomu wody w zbiorniku przez sztuczne dławienie spływu np zaworem - super tylko w takim przypadku nie mamy żadnego pożytku z przelewu bo jak mamy 30cm wody w kominie i przelew 1 cm ponad taflą oddaloną o 3 cm od krawędzi akwarium to jak niechcący nam jakiś skoczek przytka odpływ to mamy całą wodę z sumpa na podłodze...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.