-
Liczba zawartości
235 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez _Artur_
-
Widzę delikatną różnicę między płukaniem skarpet filtracyjnych co 3-5 dni, a wypłukaniem całej rolki nawet raz na miesiąc. Oczywiście tak jak napisałem, jeśli dałoby się to zrobić w miarę sprawnie. Ale skoro ta włóknina nie pierze się łatwo to pewnie nie ma sensu się z tym męczyć.
-
Skarpety filtracyjne ludzie czyszczą i używają ponownie. Jak taka rolka starcza na przynajmniej kilka tygodni to jaki problem byłoby ją wypłukać. Oczywiście o ile się dałoby się to zrobić w miarę sprawnie.
-
Tej włókniny z rolek nie można odwinąć wypłukać i nawinąć od nowa?
-
Moja domowa rafa w Szczecinie - ponad 3 tony solanki
_Artur_ odpowiedział waldek123blau → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Tak, ale jak zdmuchniesz część żwiru pod płatki korala to nic się nie stanie bo tam i tak ona jest biała i nie ma to znaczenia. Talerzówka rośnie piętrowo i z czasem to co na dole obumiera. -
Moja domowa rafa w Szczecinie - ponad 3 tony solanki
_Artur_ odpowiedział waldek123blau → na temat → Akwaria powyżej 600 L
A ma to jakieś negatywne skutki? -
Moja domowa rafa w Szczecinie - ponad 3 tony solanki
_Artur_ odpowiedział waldek123blau → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Ręką machnij obok korala aby pęd wody zdmuchnął żwir. -
Jeśli to jest forma rozmnażania to może będzie plaga... euphylli
-
U mnie na euphylli od dwóch tygodni też pojawiła się taka bańka.
-
Jak trzymałeś w szklance to nie było za małej cyrkulacji?
- 899 odpowiedzi
-
- bez odpieniacza
- bez podmian
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Karmisz jakoś specjalnie tą scolymię lub robisz coś szczególnego aby odrastała?
- 899 odpowiedzi
-
- bez odpieniacza
- bez podmian
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dwa lata temu był to goły szkielet:
-
W erybce widzę dostępny. HI96822 to chyba to samo urządzenie co MA887 więc szkoda przepłacać.
-
W sumie racja. Choć biorąc pod uwagę kondycję koralowca wyglądało to na mało prawdopodobne.
-
Na drugim zdjęciu ten ciemna plama wygląda jak jakiś pasożyt, a tkanka wygląda jakby była podgryzana.
-
Moim zdaniem przede wszystkim warto kupić cyfrowy refraktometr - np. wspomniany wyżej Milwaukee MA887. Drugi w kolejności ważny parametr to kH i tutaj polecam Hanna Instruments 755. Dobry jest też fotometr Hanna 713 na PO4. Oba wygodne w użytkowaniu i dokładne. Hanna na Ca jest trudniejsza w obsłudze i droga w eksploatacji. Osobiście używam, ale można ją zastąpić testami kropelkowymi. Na Mg polecam test Colombo. Nie ma proszków przez co łatwiej się go robi. Dokładność też dobra. NO3 Salifert.
-
Są preparaty na to np. Tritona, ale najpierw musisz wiedzieć na czym stoisz. Możesz kupić test na Cu, albo zainwestować w ICP-OES. Ale na początku sprawdziłbym zasolenie, bo to podstawa wszystkiego.
-
Jak masz kogoś z refraktometrem w okolicy to nich Ci sprawdzi zasolenie. Ale śmierdzi mi to miedzią. Masz NH3 i NO2 w akwa po 1,5 roku czyli ewidentnie biologia padła. Widziałem akwa ze 100 NO3 i PO4 ponad 2,5 i koralowce się pompowały. Nie wyglądały rewelacyjnie, ale nie padały masowo.
-
Od początku trzymasz zasolenie dokładnie na takim samym poziomie? Rozumiem, że przez pierwszy rok wszystko hulało bez problemu i były przyrosty koralowców?
-
Innej opcji nie widzę: A tak na serio to zdjęcie trochę nie wyraźne.
-
Koralowce zdecydowanie szybciej odczuwają zatrucie miedzią niż ryby. Miedź może pochodzić z wody do podmian (jeśli RODI przepuszcza), z korodujących metalowych elementów wyposażenia akwa - z tego co pamiętam ktoś na forum pisał o magnesach Tunze które oddawały miedź do wody. Pewnie znalazły by się i inne źródła. Czym mierzysz zasolenie? Tutaj może być przyczyna.
-
Padanie koralowców i problemy z biologią w zbiorniku pasują do zatrucia miedzią. Jest ona bakteriobójcza. Sprawdziłbym też zasolenie jakimś pewnym, skalibrowanym sprzętem.
-
Profilaktycznie do pokarmu powinno wystarczyć. Choć po 2 latach od startu dałbym dawkę do wody. Pokolców nie ma co się bać, tylko muszą być z dobrego źródła, koniecznie po kwarantannie i najlepiej odrobaczaniu. I podstawa to ich temperament. Miałem lineatusa, a obecnie mam sohala. Oba pokolce są agresywne. Ale lineatus jako, że był mały to ganiał inne pokolce po całym akwa. Nie było przed nim ucieczki, bo z racji swojego rozmiaru - wciskał się wszędzie. Natomiast sohal ma ponad 20cm i siłą rzeczy wiele miejsc jest dla niego niedostępne gdyż jest za duży. Gdy pogoni niektóre mniejsze pokolce to one wiedzą gdzie się skutecznie schować. Ale obecnie on się denerwuje tylko przy karmieniu więc nie jest źle
-
Lineatus popłynął jakoś w 2015 roku razem z niemal całą obsadą na wielką rafę z powodu ospy. Jedyna ocalała z tamtej obsady ryba to desjardini którą mam do dziś. Co do prowadzenia tak dużego akwarium. Jak wszystko się rozbuja to praktycznie nie ma co przy akwarium robić - z wyjątkiem podmian, karmienia i testów. Przy tak dużym akwarium - biorąc pod uwagę ogólne koszta eksploatacji i ilość życia w akwa - warto raz na pół roku zrobić ICP-OES. Warto również zainwestować w elektroniczne mierniki - głównie zasolenia i kH. Największe wpadki miałem z zasoleniem i straciłem sporo życia przez to. Druga największa wpadka to walnięty test na Mg w wyniku którego wylądowałem na poziomie ponad 2000 i zbijałem to ponad rok. Także porządne pomiary to podstawa - warto w to zainwestować. Raz na pół roku profilaktyczne odrobaczanie ryb - np. preis coly. I oczywiście ryby z pewnego źródła. Ale to tyczy się każdego akwarium. Różnica w dużym akwarium jest taka, że jak się coś dzieje to straty są większe. Oczywiście żal zwierząt, ale dochodzi też aspekt finansowy. Stąd warto zainwestować w profilaktykę o której napisałem wcześniej. A tak to na co dzień oprócz czyszczenia szyb i karmienia to niewiele jest do roboty. Podmianę robię jakieś 6-7% raz na 10 dni. Wodę mieszam w zbiorniku dolewki więc jest to dość prosta czynność. Mam tam cyrkulator do mieszania soli i grzałkę. Po wymieszaniu pompuję wodę do akwa i tyle. Z trudności przyszła mi do głowy jeszcze cyrkulacja w długim zbiorniku. Nie jest łatwo znaleźć kompromis między brakiem martwych stref, a nie urywaniem główek euphylli lub innych delikatnych koralowców. Ale sprawdzają się tutaj cyrkulatory typu gyre.
-
3 lata u mnie pływa. Na szczęście już nie jest tak agresywny jak kiedyś, choć widać, że charakter ma.