FunWorld

Nie miałem, ale może to pomoże http://www.advancedaquarist.com/blog/study-reveals-orange-spotted-filefish-have-very-selective-coral-diet Trzeba przyznać piękna ryba.

Jebao są znane z tego, że z czasem tracą sporo mocy. Warto brać na to poprawkę jeśli przy próbach będzie "na styk".

Gerard- Czy w wodzie morskiej są mrożonki, płatki pokarmu i wiadra z solą morską? Zrezygnuj z nich jeśli uważasz, że to jest dobra droga. A nejlepiej... Poczytaj trochę zanim zaczniesz doradzać.

Świetna metoda, ale niestety trzeba mieć sporo miejsca pod akwarium żeby ją wdrożyć.

Nie ma co przesadzać w żadną ze stron. Każdy chce zarobić, a to jeden ze sposobów w jaki to można zrobić. Czasami to wynika z cięcia kosztów (blacha mercedesa), innym razem z dążenia do spełnienia wymaganych norm (często obowiązujących lokalnie) jak DPF, a kolejnym razem jest tak jak w podlinkowanym wcześniej filmie. Zamiast narzekać musimy nauczyć się z tym żyć, bo lepiej pewnie nie będzie

Co do współpracy z producentami samochodów i ich projektowaniem to czy owi projektanci podczas tych godzin spędzonych na rozmowach branżowych wspominali o tym specjalnym trybie oszukującym pomiary CO2? O czym jeszcze Ci mogli nie powiedzieć? Takie sprawy nie załatwia się oficjalnie, tylko na zamkniętych zebraniach. Skąd wiesz, czy na przykład żywotność aut nie jest wyznaczana przez na przykład żywotność takich podzespołów jak koło dwumasowe. Pada przy 150-200k km i zazwyczaj się nie opłaca tego naprawiać pierwszemu właścicielowi. Całe narzekanie skupia się na "dzisiejszych dieslach", a nie na konkretnej marce. Ludzie już się z tym pogodzili, że mamy takie czasy i kupując diesla liczysz się z wydatkami na DPF, koło dwumasowe, wtryski, turbinę. Napisałeś, że lepiej mieć klientów którzy będą zadowoleni z tego, że auto będzie bezawaryjnie jeździć przez 5-6 lat. 100% racji, ale klient z drugiej strony nie może być zbyt zadowolony, bo tym samym autem by przejeździł 12lat, kiedy już powinien kupować trzeci. W takim wypadku producent traciłby 20 000 euro. W tym już widzę sens. Ofiarą takiej polityki padł niegdyś producent Crocsów gdzie nasycili rynek zbyt dobrej jakości produktem http://www.makbet.pl/artykul/1747/kres-crocsow

Wywal lampe, reaktor, sump, skimmer i cyrkulator, bo w naturze też ich nie ma. To żaden argument nie jest. W naturze jest zupełnie inny stosunek wody/korali i ryb. Jest też dużo większa różnorodność. To co my mamy to wykastrowana namiastka tego co na rafie jest.

Moje doświadczenia są takie... Pracowałem kilka lat w fabryce produkującej części dla Nissana, Toyoty i Hondy. Różnica w kontroli jakości była ogromna. To co dla Nissana szło bez najmniejszego problemu w przypadku Toyoty było mielone, a w przypadku Hondy szło na poprawę. Handlowałem też trochę z Chińczykami. Moje spostrzeżenie jest takie, że sprzęt z niskiej i ze średniej półki różni się jedynie kontrolą jakości. Często bardzo dobre produkty mają te same materiały i rozwiązania, ale spasowanie elementów i jakość wykonania prac manualnych na dużo wyższym poziomie niż te tańsze. Nic się nie może marnować. A o postarzaniu produktów można pooglądać tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=zbOfSzZEJjc

Może jakaś gąbka/osłonica? Miałem podobne jak prześwietliłem ricordee i zrzuciły zooxantele. Nie miałeś za dużo światła w przeszłości?

Nawet ich wcześniej nie zauważyłem. Kiepsko widzę przyszłość tego ukwiała, acry i duncana. Capnella i ryba pewnie sobie poradzą. Obym się mylił. Dla pewności dolej dobre bakterie denitryfikacyjne, bo amoniak Ci rybę/y zabije. Pewnie są inne, ja polecam ATM Colony na takie przypadki.

Dalej wszystko idzie w dobrym kierunku. Twoje akwarium przechodzi dojrzewanie i widzisz okrzemki. Może jeszcze wystąpić masa glonów, dino i cyjano.

Ja jedynie raz zalałem lampę dSuny. Na szczęście za 10$ producent sprzedał mi uszkodzony driver i polutowałem. Strasznego pecha chyba masz.

Chyba nie ma co szukać dalej. Przy takiej obsadzie i takim litrażu NO3-70 nie jest niczym zaskakującym. Tak jak większość pisała redukcja się przyda, albo zwiększenie systemu.

OK, może po prostu inaczej pojmujemy pojęcie równowaga. Nie ważne. Wódka to raczej nie doraźny sposób na zmniejszenie PO4 i NO3, tylko większość ludzi dozuje ją stale jako metoda prowadzenia zbiornika. Być może jak się komuś rozrośnie refugium, albo DSB będzie bardzo wydajne, to zaprzestaje pomagać naturze i dawać pożywkę bakteriom - wtedy rozumiem zaprzestanie dozowania VSV, ale zejście do "równowagi" i zaprzestanie dozowania wydaje mi się bezsensowne, bo tu chodzi o jej utrzymanie, a nie dojście do niej. Nawet klasyczne tabelki dozowania mówią, że jak otrzymamy 0 na NO3, albo PO4 to nie zaprzestajemy dozować, tylko dawkę dzielimy na pół i dalej mierzymy poziomy odpowiednio zwiększając lub nawet zmniejszając dawki węglovodanów. Ta metoda wymaga minimum wiedzy i podążania za kluczem, który opracowali doświadczeni akwaryści. Jak często czytamy na forum luźne i nieodpowiedzialne podejście do tej metody często mści się i zamiast pomagać prowadzi nawet do śmierci całej obsady ryb.

Dlaczego przy równowadze miałby odstawić wódkę całkiem?

Regularnie, to bym musiał pod pompę podłączyć. Teoretycznie nie ma z tym problemu, ale podobnież fito w rurce gnije i to może przynieść więcej problemu niż pożytku. Ręczne codzienne dozowanie możliwe, ale wolałbym nie brać na siebie więcej obowiązków stałych. Myślałem o tym, żeby co 3-4 dni wlewać 1.5l i że to będzie sobie żyć, trochę się namnażać, odpieniać, ale i tak pozwoli wyżyć organizmom, które w normalnych warunkach by nie miały szans się rozwinąć i namnożyć. W końcu większość zwierząt, które trzymamy i wymagają dokarmiania nie karmimy co kilka godzin i powinny dać sobie radę przy karmieniu 2 razy w tygodniu. NO3 i PO4 nie są jeszcze ustabilizowane. Ostatnio miałem 5 i 0.03. Lekka obsada i dosyć świeży baniak. Dojrzewające DSB i reaktor z siporaxem. Na razie brak plag. Dobrze myślę, że najlepiej wlewać do refugium/dsb?

albo beadlet anemone

Jest duża różnica przy regularnym, częstym podawaniu fito, a cotygodniowym? W końcu u mnie zatrybiło i zebrałem 2.5l ładnego fito+ 2.5l zostało na rozmnożenie. Myślę teraz o dawkowaniu. Wlałem już litr na raz i półtora mam w lodówce w razie problemów. Zastanawiam się jak dawkować od przyszłego tygodnia gdy będę miał już 3 litry do rozdysponowania. Najwygodniej by mi było wlać te 3 litry na raz (wyłączyć odpieniacz na kilka godzin) i mieć spokój na następny tydzień. Można tak robić, czy są jakieś przeciwwskazania?

Zły pomysł bez odpieniacza.

Ja nie widziałem zahamowania wzrostu jak miałem wysoki Mg przy zwalczaniu glonów.

Większość ludzi po prostu używa octu i/lub kwasku cytrynowego. Chyba nic więcej nie trzeba do umycia akwarium i sprzętu. Jego skuteczność jest nie do przecenienia, ale po dorobku postów to chyba wiesz. No chyba, że nie rozumiem jakie zanieczyszczenia może mieć akwarium do którego trzeba jakichś specjalnych środków.

Kwestia tego co to znaczy założyć. Jeśli chodzi o dobór sprzętu, piasku, skały, życia i wytłumaczeniu co, jak i kiedy - to chyba każdy sklep z morszczyzną za darmo to zrobi. Można i w ten sposób zrobić. Przy takim zbiorniku niezbyt dużo do zkaładania jest. Brak hydrauliki, filtracji etc..

Zależy od cech charakteru. Jak lubisz kombinować i rozwiązywać problem (cecha szczególnie pożądana w hobby) to 1, jak po prostu chcesz ozdobę małym wysiłkiem pracy i zdobywania wiedzy to 2 (w budżecie się nie zmieścisz wtedy). Co do używanych zestawów, to nie wiem jak w PL sprawa wygląda, bo słyszałem, że są miny. Ja gdybym startował to bym kupił coś używanego, ewentualnie nowe. Zlecenie firmie trzeciej zabiera całą zabawę z hobby.

OK, nie ważne. Musieli się pomylić. http://www.wikiwand....n/Catalaphyllia http://www.ratemyfis...oto/jb1978/6260 http://www.bcaquaria...208/#post184208 etc Nie będę się kłócił, bo nawet zwykłej nie miałem. Zapamiętałem to, bo byłem kiedyś u "dealera" korali i pochwaliłem, że ładny i nietypowy duncan jest i on powiedział, że to branching elegance są. Na tej zasadzie co duncan są wall i branching. Zależnie od tego jak rosną. Może nie miał racji i był to duncan, ale jak widzisz w necie jest więcej przykładów. Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem . Edit: Teraz poszukałem i duncany też występują na takich długich szyjkach (do tego stopnia, że nawet było podejrzenie o goniopore). Pewnie macie racje. Moje duncany mają krótkie szyjki i inaczej zbudowane polipy.

Je trzeba regenerować wymieniać okresowo. Jeśli tego nie zrobisz w porę po prostu przestają działać i są jedynie domkiem dla pomniejszego życia.