Szanowni Forumowicze,
będę niedługo starował nowy zbiornik (323 l brutto + sump 144 brutto, netto ok. 290 + 70) i mam pewne obawy związane z brakiem żywej skały w handlu. Najbardziej przekonuje mnie sucha skała, ale czytałem o niej sporo złego. Widziałem w handlu ładne kawałki, sam mam sporo fragmentów zbieranych wcześniej.
Wiem, że nie wiadomo jaka jest jej historia i ile ma organiki, ale pomyślałem, że wymoczenie jej w perhydrolu (utleni organikę), w wodzie RO (wymyje różne jony) oraz wyparzenie (zabije bakterie) powinno ją dobrze przygotować. A ożywienie jej planuję za pomocą 3-5 kg żywej skały, którą gdzieś może uda się zdobyć. Co o tym sądzicie? Jakie są słabe strony takiego planu?
Dodatkowo planowałem nasypanie do refugium 1-2 kg piasku przywiezionego świeżo z morza pełnosłonego tropikalnego - co o tym sądzicie?
Pozdrawiam i będę wdzięczny za pomoc,
palaeo