Witam
To mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkich. Jestem szczęśliwą posiadaczką już 3 akwariów słodkowodnych, ale klimaty morskie cały czas mnie nęcą... kuszą Chciałabym kiedyś, za jakiś czas, może dłuższy, może krótszy - wystartować z solniczką - ale nie chcę nic robić na łapu capu, zwłaszcza że morszczak to trudne wyzwanie. Uczę się używać RO, dodawać minerałów, więc już aż taka początkująca nie jestem choć wiem, że słodkie wody to inna bajka niż słone.
Moje akwaria są (luźnie rzecz ujmując) rodzaju tzw. "low-tech", czyli praca przy nich ogranicza się do cotygodniowej podmianki i posprzątania dna, karmienia ryb (mam w pogotowiu automatyczne karmniki, bo czasem nie ma mnie kilka dni w domu, a nie mam kogo za bardzo poprosić o dokarmianie pupili). Słowem akwaria bezobsługowe (prawie).
I właśnie: tu mam pytanie. Czy jest w ogóle możliwe założenie takiego akwarium morskiego, które jest - relatywnie - łatwe w prowadzeniu? Czy bawiąc się w solniczkę zawsze skazujemy się na codzienne jej pilnowanie i codzienne prace przy niej (a w moim przypadku to by było niemożliwe...)?
Z tego co się zorientowałam, żeby sobie ułatwić życie, to:
- nie powinnam się bawić w korale, które są delikatne, łatwo padają i łatwo syfią wodę (i tak wolałabym Fish Only, bo najbardziej mnie fascynują ryby).
- pomocne może być posadzenie makroglonów i morskich roślin, jak np. Caulerpa Taxifolia (uwielbiam akwaria roślinne, bardzo mi się podoba wystrój w konikariach).
- i kwestia: jakie ryby? Które pobierają sztuczne pokarmy w razie potrzeby (oczywiście te z wyższej półki, nie mam na myśli standardowej taniej "sieczki", tylko np. jakiś słonowodny odpowiednik Hikari)? Z ryb morskich najbardziej mi się podobają: chromisy, apogony, damselfish, gramma, goby - przepraszam ale nie znam ich polskich nazw, te małe żółte babkowate z Okinawy, no i uwielbiam ukwiały,,, może z czarnymi błazenkami; koniki morskie kocham, ale wiem, że są bardzo kłopotliwe, więc je sobie niestety musiałabym odpuścić. Które z nich a) pobierają sztuczne pokarmy, są dość odporne i silne, c) nie wymagają koralowców do życia?
- jaka pojemność takiego akwarium? (z tego co dotąd wyczytałam, to koniecznie ponad 100 l, wtedy łatwiej utrzymać stabilność parametrów).
Podsumowując: co byście mi poradzili, gdybym chciała zakładać takiego "morskiego roślinniaka" Fish-Only? I czy to w ogóle możliwe?
Z góry przepraszam, jeśli to głupie pytania, ale znam się na akw. słodkich, w morszczyźnie jestem zielona
Pozdrawiam serdecznie