-
Liczba zawartości
4 259 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Przemek
-
Czyli w pewnym sensie potwierdza to co napisałem. Symultaniczna nitryfikacja i denitryfikacja jest możliwa TYLKO dla poszczególnych faz procesu SBR - oraz przy obecności osadu czynnego - co powinno umożliwić wytworzenie w osadzie stref niedotlenionych korzystnych do denitryfikacji. I tylko wtedy może zajść symultaniczna nitryfikacja i denitryfikacja. W filtrze nie mamy szansy uzyskac stref niedotlenionych - a osadu czynnego brak Ale faktycznie artykuł ciekawy.
-
Czyli te odpowiedzialne za nitryfikację i denitryfikację? Moim zdaniem to wykluczone - to jest tak, jakby jednocześnie nurkować i latać - pewnie się da(nurkować w wannie w lecącym samolocie - ale nie o to chodzi - na pewno wiesz o czym mówię. Po prostu warunki niezbędne do życia bakterii aerobowych i anaerobowych są kompletnie różne. I raczej na pewno nie chodują - a najprawdopodobniej są źródłem pokarmu - podawanego w sposób ciągły(zaleta) w ilościach większych niż jest zapotrzebowanie w akwarium - co powoduje namnożenie dużych koloni różnych szczepów bakterii - któe następnie "sprawniej" i szybciej "wcinają" związki organiczne dostępne w wodzie w akwarium. Po prostu "bezładność" systemu jest na tyle mała że bardzo szybko reaguje on na zmiany obciążenia organiką - dzięki czemu nawet duże i częste karmienie nie powoduje zauważalnych zmian w poziomach tych związków(także zaleta) Tak mi się to zdaje - nie jestem jednak pewien. pozdrawiam Przemek
-
Andrzeju, taki już chyba naród jesteśmy - z "szabelką" Jak odpieniacz - wstał? Czy doda która wypływa z peletek - jest idealnie czysta? W sensie - czy gdyby puścić ją przez watę lub włókninę - to coś "zbierzemy"? pozdrawiam Przemek
-
Widzę, widzę ... (choć wcześniej nie widziałem linka mintaja) Ok - poza wzmianką Darka(której nic nie umniejszając przypomina mi - "mam kolegę, którego kolega słyszał że.." - czy gdzieś jeszcze można o tym poczytać? Proszę nie zrozumieć mnie źle! Ja NA PEWNO będę chciał spróbować z peletami - temat ten interesuje mnie o tyle, że jeśli faktycznie zadziała - to ogromnie ułatwi opiekę nad akwarium - i ułatwi "skoki na głęboką wodę" wieelu akwarystom. Moje dociekania mają jedynie na celu spowodowanie dyskusji - czy mamy FAKTYCZNIE do czynienia z przełomowym produktem - po którym nic już nie będzie takie same - czy też jest to przełom typu " dozowanie z ręki" - dozowanie z "pompy".. Niby to samo dozowanie, jednak z pompy jakby lepsze i przyjemniejsze.. Nie zmienia to jednak faktu że dozujemy TO SAMO. Dlatego Krzysztofie jeśli masz jeszcze jakiekolwiek informacje na ten temat - to byłbym zobowiązany - mam nadzieję że temat doprowadzi nas do jakiś konkluzji. PS. Jeśli nawet zdarzyłoby się, że jakimś zbiegiem okoliczności w akwarium wraz z peletami pojawiły by się nam bakterie potrafiące denitryfikować w warunkach tlenowych(ale skąd? pomijam jak!) - to dlaczego ten proces miałby zachodzić akurat na peletach - a nie np, na skale? Pelety to nie to samo co zeovit(kamyki) rozpatrując pod kątem filtracji - zeovit POCHŁANIAŁ związki amonowe które były pożywką dla osiadlych na kamykach bakterii - tu pelety ponoć nic nie kumulują(no bo i jak? co potem?) Więc jak napisałem - czy nie jest tak, że najprostsze rozwiązanie jest najbardziej prawdobodobne?(pelety jako źródło energi(węgla) dla bakterii?
-
Cóż, nauka nie stoi w miejscu, na szczęście. Próbujemy coś ocenić i zrozumieć opierając się na naszej aktualnej wiedzy, a tymczasem może odkryto coś, co spowodowało, że niemożliwe stało się możliwe. Ostatnio przeczytałem taką wypowiedź: " W literaturze pojawiają się wzmianki o tym, że możliwe jest całkowite usuwanie azotu również w warunkach tlenowych. Okazuje się, że niektóre bakterie nitryfikacyjne są w stanie przeprowadzić również denitryfikację w obecności tlenu rozpuszczonego." Pozdrawiam, Krzysztof Krzysztofie, nie wątpie że nauka cały czas idzie do przodu - i bardzo dobrze Mógłbyś wskazać źródło tej wiadomości? Temat mnie niezmiernie interesujący, gdyż denitryfikacja(tzw. oddychanie azotanowe) MUSI występować w warunkach ograniczonego dostępu do tlenu rozpuszczonego (poniżej 0.5mg/l) gdyż wyższe stężenia hamują ten proces. Wyższe stężenia sprawiają że źródłem tlenu dla bakterii staje się tlen rozpuszczony - a nie ten zawarty w azotanach. Przyznasz że twierdzenie to stoi nieco w opozycji do tego co zacytowałeś? (Choć nie pisze że to nie możliwe - być może nie natknąłem się na tego typu informację do tej pory) - i jest ona również nieznana kilku chemikom z którymi rozmawiałem . Ale jak piszę - nie neguję - opieram się tylko na swojej, niepełnej wiedzy. Co do wątku dot. temperatury - oczywiście ma ona wpływ na "wydajność" denitryfikacji - najszybciej zachodzi on a w temp. ok. 21 stopni i ph ok. 6-7 - jednak aby mówić o "szybkości" trzeba najpierw rozpatrzyć "prędkość nominalną - średnią" Tym bowiem sposobem moglibyśmy założyć, że w warunkach ograniczonego przepływu za wklejonym w akwarium tłem również zachodzi denitryfikacja - co jest prawdą, aczkolwiek ten fakt NIE MA znaczenia w odniesieniu do wydajności filtracji w akwarium(aczkolwiek występuje). Podsumowując - bardziej przemawia do mnie fakt, że pelety są źródłem wolnorozpuszczającego się do wody węgla organicznego - robiąc to w sposób jednostajny, bez "strzałów" i niedoborów. Aż tyle i tylko tyle.
-
Sławku - ale do produkcji polimerów nie jest wymagana nanotechnologia - to nie nanorurki węglowe. Wbrew pozorom polimery nie są żadną magiczną substancją powstającą w tajnych labolatoriach
-
Nie chcę prorokować, ale raczej chyba Ci on poleci - nie wygląda to ciekawie. pozdrawiam Przemek
-
Bigwalker U Krzysia poleciał ponieważ pompa odkleiła się od ścianki i WYDMUCHAŁA całe podłoże -zostały naruszone wszystkie warstwy - stąd była "lipa". Przemek
-
Chyba będe musiał zamówić. Pelety są aktualnie dostępne? pozdrawiam Przemek
-
Ok Sławku Ale powiedz mi tylko, jak to możliwe że w filtrze z przepływem wody rzędu 300-500l/h wytworzono warunki beztlenowe? Gdyby był to przeplyw rzędu 2-3 litry - to może i byłoby to możliwe. Zobacz proszę jak działa wspomniany przeze mnie blok oczyszczalni z osadnikiem - i jakie warunki(pod kątem O2) tam panują. To niemożliwe do uzyskania przy takiej prędkości przepływu przez złoże - kulki mają za małą średnicę aby zachodziły w nich procesy anaerobowe - tym bardziej że kulki cały czas zmniejszają swoją obiętość! Jaką strukturę mają kuleczki - są miękkie, jak kulki spienionego PVC(styropian)? Czy poza oficjalnym info z opakowania - gdzieś na RC lub innej stronie ktoś znalazł jakiś dokładniejszy opis co i jak? pozdrawiam Przemek
-
Czy ktoś mógłby sprawdziź czy pelety nie są odrobine .. słodkie? Zaczynam zastanawiać się czy to nie jakiś exo-biopolimer?Może coś jak polysacharyda?
-
Widzisz - ja ledów nie wymyśliłem. Ja ich nawet pierwszy nie użyłem jako światła w akwarystyce morskiej - zrobili to w USA 6 lat temu. Różnica jest jakby znacząca - jak LED działa - każdy wie lub może się dowiedzieć z google. W jaki sposób jest w nim wytwarzane światło - tak samo(wie lub google). Czy uzyskujemy światło z żarnika czy led - jeśli długość fali jest taka sama - TO JEST TO SAMO światło, ta sama fala elektromangetyczna - tu nie ma czarów Także to nie jest tak, że to ja wprowadziłem ledy na rynek - owszem, może w Polsce w jakimś niewielkim stopniu się do tego przyczyniłem - jednak było już wiele osób(i firm) przede mną. Chyba będe musiał samemu spróbować - może "prawda jest gdzieś tam"? Czy ktoś moczył pelety w solance(dużo peletów - mało wody) - i jak wpływają na jej parametry?(przy założeniu że ruszają sie jak w filterku - i obcierają o siebie?) I ostatnie pytanie - czy to że one się "rozpuszczają" - nie wynika w głównej mierze z faktu że "ocierają" się o siebie - w ten sposób ścierając się?
-
Andrzeju W żadnym wypadku nie jest moim celem krytykowanie peletów -zastanawiam sie jedynie na zasadą ich działania. Oboje doskonale wiemy, że NIE MA produktów idealnych i nie MA CZARÓW w akwarystyce morskiej Czasem niektóre produkty z biegu są 500% droższe tylko dla tego że są "do akwarystyki morskiej" Wiem to jako sprzedawca i jako akwarysta... Dlatego też próbowałem "rozrysować" sobie zasadę działania peletów - i o ile sposób powolnego działania(rozpuszczania) peletów jest dla mnie zrozumiały(kilkanaście lat temu już zajmowałem się produkcją nawozów o działaniu rozciągniętym nawet na pół roku - gdzie zawartość "kuleczki" rozpuszczała się powoli - tak najbardziej mnie zainteresowała tu sama metoda filtracji - a dokładniej redukcji NO3 i PO4. Masz całkowitą rację - dostarczanie do zbiornika przyswajalnego węgla powoduje namnożenie populacji niemal WSZYSTKICH gatunków bakterii i efekt jest faktycznie zbliżony do dozowania C2H5OH(etanolu). Jednak redukcja NO3 w tej sytuacji związana jest z "nadmiarowym"(nieproporcjonalnym do zapotrzebowania systemu - czyli produkcji NO3) namnożenia bakterii denitryfikacyjnych - które to zachowują się - przepraszam za porównanie - jak stado świń które rzucają się do jednego koryta. W normalnych warunkach(brak "nawożenia" alkoholem, peletkami czy KZ) - z tego koryta, uzupełnianego w sposób ciągły wyżywią się 2 może 3 świnie - z czego ZAWSZE w korycie trochę będzie(pokarm uzupełniany na bieżąco - tak jak produkowane jest no3 na bieżąco). W przypadku dozowania w/w preparatów - stado świń "wcina" jedzenie migiem - i wyższa populacja jest nie do utrzymania w sposób ciągły - bez dodatkowego "dokarmiania". Są tego plusy dodatnie i plusy ujemne(to było jedną z przyczyn kiedy odstawiłem zeo 1.5 roku temu) - bez dozowania system nie jest stabilny i - żeby było zabawniej - DOKARMIANIE w tej sytuacji JEST NIEZBĘDNE(nie koralowców - ale pośrednio związkami przemiany materii które utrzymują "wyższy stan" gotowości bakterii - w populacji zawyżonej - w stosunku do akwarium w którym dodatkowa suplementacja C jest nieobecna. Dlatego też, jeśli producent podaje, że na peletkach pojawiają się kolonie usuwające bakterii usuwające NO3 - to pytam się z ciekaści - w jakim procesie i warunkach - skoro NA PEWNO nie jest to denitryfikacja i nie jest to gatunek Nitrobacter? W ogóle próbowałem rozpisać sobie wzór chemiczny w jaki sposób miałby nastąpić rozkład no3 w środowisku tlenowym - i nie potrafię tego zrozumieć( a to przecież nie może być nic skomplikowanego - ludzie przecież na księżycu wylądowali Drugim nie dającym mi spokoju zagadnieniem jest absorpcja(?) PO4. I nie możemy tu porównać tej metody do KZ - gdzie związki organiczne usuwane są przez jonoselektywne zeolity na etapie związków amonowych - więc cykl biologiczny jest przerwany. Może pytań dużo - ale nie sądzę żeby budowa peletów i zasada ich działania była tak skomplikowana - że aż niemożliwa do wytłumaczenia i zapisania w kilku zdaniach. Chyba że jedyną funkcją peletów jest dawanie pokarmu w postaci węgla(oraz śladowych ilości węglanu wapnia?nie pamiętam) Nie znam innej metody usuwania fosforanów z wody jak: - absorpcja poprzez wkłady - komory defosfotacji jak w oczyszczalniach typu ZBW-BOS-BG - usuwanie na etapie związków amonowych Dlatego ten temat mnie interesuje - przecież to nie jest nic specjalnie skomplikowanego
-
Rozumiem że węgla w takiej "przyswajalnej" formie? Ale w takim razie jaki jest ich udział w zbijaniu no3/po4? Czy te bakterie żywią się również węglem? - zapytam dokładniej może - jaka jest różnica pomiędzy TYM węglem z peletek a tym np. z zeostart? (poza prędkością uwalniania z pelet)? Pytam całkowicie bez złośliwości - moja mama jest chemikiem-biologiem i starałem się do podpytać - i o ile w przemyśle związanym z oczyszczalniami ścieków znane są szczepy bakterii które zajmują się filtracją biologiczną(selektywną) to jednak wymagają dosyć specyficznych warunków do życia - których w akwarium na pewno nie odtworzymy. Stąd nie chcę wyjść na ignoranta - i wolę dopytać pozdrawiam Przemek
-
Hej Temat zacząłem właśnie przeglądać - przyznam że pobieżnie - może coś ominąłem Jeśli baketrie odżywiają się no3 i no4(szukałem informacji o takich szczepach bakterii - i przyznam niewiele znalazłem) - to po co peletki? Czy wiadomo coś na temat gatunków tych bakterii? Czy same pelety zawierają w sobie jakieś formy przetrwalnikowe tych bakterii? O ile nitrobacter znamy wszyscy - to jednak warunki panujące w filtrze nie przemawiają do mnie - tego gatunku tam raczej na pewno nie ma. Więc co innego tam siedzi? Wybaczcie - ale jak by ktoś mógł mi to po ludzku streścić. pozdrawiam Przemek
-
Grzesiu, robi się Daj chwilkę odpocząć po urlopie, jakoś nie mogę dojść do siebie, mam do odpisania (rzeczowo) na 472 maile! Chyba się napiję... pozdrawiam Przemek PS. W weekend zrobię podmianę części silnika forum.
-
Tak naprawdę, najtrudniejsze jest zachowanie nieruchomej pozy podczas samego wykonywania zdjęcia - w sytuacji w której nie mamy czego się złapać(nie chwytajmy za koralowce!) pomaga zbliżenie się podczas nurkowania pionowego na tyle, by zdjęcie robć z zgiętej ręki(przyciągniętej do twarzy - lub ciała) , by podczas "łapania" ostrości gdy siła wyporności zaczyna nas z powrotem ciągnąc w górę - my możemy prostować powoli rękę(z szybkością proporcjonalną do prędkości wynurzania się) tak by aparat znajdował się jak najdłużej w tej samej odległości od celu jak podcza spomiaru ostrości. Zdarza sie bowiem bardzo często, ze aparat "łapiąc" ostrość w momencie odsunięcia go od celu (podczas wynurzania - czy zafalowania gdy leżymy na powierzchni) traci cel z obrazu - i skupienie soczewki jest zazwyczaj przed fotografowanym obiektem - rzadko za - co powoduje ze całość planu jest rozmazana - a nie tylko pierwszy(co można by potraktować za efekt zamierzony - ale tak niestety nie jest pozdrawiam Przemek
-
Po wypowiedzi w sekcji Globtroter dostałem kilka pytań związanych z zamieszczonymi fotografiami - jak udało mi się zrobić takie zdjęcia takim aparatem, na co zwracać uwagę itd - nie chciałem odpisywać na priwa wszystkim(przepraszam że robię to tutaj) - ale może przyda to się następnym fotoamatorom Postanowiłem więc stworzyć dodatkowy wątek poświęcony robieniu fotek w miarę prostym aparatem - krótkie co, jak i dlaczego.Zaznaczam że nie mam żadnego przygotowania zawodowego w kierunku profesjonalnej fotografii, swoje uwagi mogę wysnuć jedynie na podstawie spostrzeżeń związanych z cykaniem co roku fot pod wodą - czysto amatorsko-wakacyjnie. Wszystkie poniższe fotki wykonane zostały aparatem Sony DSC P73 takim jak tu: http://www.allegro.pl/item942255791_sony_cyber_shot_dsc_p73_tani_cyfrak_pokrowiec.html ale w zasadzie można wykorzystać każdy tani cyfrak który da się zapakować w podobne etui: http://www.allegro.pl/listing/search.php?sg=0&string=dicapac Jak widać etui występuję w wersjach dla wielu aparatów - co pozwala za kwotę około 250-300zł uzyskać naprawdę fajny zestaw do robienia zdjęć pod wodą - do głębokości ok. 4m - co sprawdziłem osobiście. Proszę pamiętać, że tego typ zestaw na pewno nie da efektów podobnych do prefesjonalnych zestawów slr+obudowa - ale w "przyswajalnej" kwocie pozwala na utrwalenie podwodnych widoków w jakości nie odrzucającej od monitora. Z autopsji stwierdziłem że zdjęcia najlepie robić na ustawieniu balansu bieli pochmurny dzień(dla dni słonecznych, w dni pochmurne czas otwarcia migawki będzie za długi aby móc uzyskać nieporuszone zdjęcie). Jeśli aparat umożliwia ustawienie pola pomiaru ostrości - to dla uzyskania efektu perspektywy - możemy ustawić pomiar centralny - dzięki czemu plan główny będzie ostry - a pozostały nieco rozmyty(szczególnie widoczne dla zdjęć robionych z bliska). Jeśli to możliwe - włączamy opcję wykonywania zdjęc w trybie makro - co umożliwi nam wykonywanie zdjęć z małej odległości(właściwie tylko takie wyjdą nam ładne - pod kątem ostrości, planu i nasycenia barw) Koniecznie włączamy lampę błyskową - możemy jedynie zmienić siłę "błysku" - osobiście wykonuję na ustawiniach 50% default(jeśli mamy opcję small - default - strong - to ustawiamy najmniejszą). Pomiar AF - wielopolowy lub centralny - jeśli fotografujemy dosyć płytko, obiekt o niezbyt kontrastowej barwie. Podczas wykonywania zdjęcia musimy "na chwilę" być nieruchomo nad "celem" - czasem wiąże się to z przytrzymaniem się ręką fragmentu skały obok fotografowanego przedmiotu - co pozwoli nam "zejść" z powierzchni wody i uniknąć "bujania" na fali - co niesamowicie utrudnia fotografowanie obiektu. Zazwyczaj typowe cyfraki potrzebują chwili na złapanie ostrości - następnie wykonują zdjęcie - w w/w aparacie cała opercja trwa około 2 sekund - po pewnym treningu "trzaskanie" zdjęć staje się przyjemnością Obiekt fotografujemy na "czuja" - bez patrzenia w wizjer czy na ekran(na którym pewnie i tak nic nie zobaczymy w słoneczny dzień przez foliowe etui). Rękę z aparatem możemy oprzeć o skałę - zapewni to nieruchomy "statyw" na czas robienia zdjęcia. Tak wykonane zdjęcia wydają nam się(na tych ustawieniach balansu bieli) dosyć niebieskie - bez naturalnych barw. Po zgraniu zdjęć na dysk twardy uruchamiamy jakikolwiek program do obróbki obrazu (np. trialową wersją Paint Shop Pro) i następnie stosujemy efekt korekcji cieni(Fade correction) - zazwyczaj nie więcej niż ustawienie 30 dla wartości w tym programie. W ten sposób, wykonując zdjęcia w słoneczny dzień, przy powyższych ustawieniach - i zaaplikowaniu powyższego efektu - zdjęcie "pokaże" nam właściwie kolory, które widzieliśmy pod wodą - z zachowaniem stosunku sladowych barw obrazu - i podbiciem nieco kontrastu. To tyle - tylko tyle i aż tyle - ale mam nadzieję że pomoże niektórym osobom w przywiezieniu satysfakcjonującego trofeum z wakacyjnych wojaży W razie pytań proszę pisać. Zdjęcia fotek wykonane zestawem Sony DSC P73+etui Dicapac - Sharm, rafa przy El Faraana, marzec 2010.
-
Ponieważ dostałem kilka pytań na priwa co do magicznego aparatu którym robione były zdjęcia - mam nadzieję że nikogo nie rozczaruję - to chyba 6 letni Sony DSC P73 pozdrawiam Przemek
-
To jedzenie to było masakra - należę do osób które wszystkiego muszą spróbować, a stoły tam były suto zastawione ... Cała dieta poszła w ..... - do tego od rana do wieczora badania(grupa krwi Bols) organoleptyczne napojów o dziwnie brzmiących nazwach: Vatlandia Chefas Regal DryDin Tyle że wszystkie smakowały tak samo - więc dobrze że w wolnocłowym kupiło się kubusiowe co nieco
-
@bigwalker Faktycznie, prawie jak u Was Bałem się przed wylotem że faktycznie wieczory będą chłodne a bez pianki ani rusz - jednak na szczęście tak nie było. W nocy bez klimy trudno było spać, niespotykane jak na ten czas upały. W dzień ubierałem piankę ze względu na plecy - nie na temperaturę wody, która wynosiła około 24-25 stopni na pewno. @inmar Gwarantuję Ci, że aparat którym były one robione możesz kupić pewnie za około 100zł Jeśli tylko poćwiczy się robienie zdjęć z pewnych ujęć bez spoglądania w wizjer czy na ekranik aparatu, oraz podczas samego robienia zdjęcia na manualu ustawi się wcześniej odpowiednią przysłonę czas i balans - oraz przytrzyma ręką skały co by zdjęcie nie poruszone było - to tak właśnie wychodzą Jakiś czas temu zastanawiałem się nad zakupem semi-profi aparatu do robienia zdjęć pod wodą - ale perspektywa dodania prawie dwóch zer do powyższej kwoty(aparat + obudowa) skutecznie mnie zniechęciła - tym bardziej że jak mówię - jeśli się nieco poćwiczy, to można strzelać fajne foty. @brevis faktycznie było ich sporo - choć stosunkowo mało w porównaniu do np. ustników - naliczyłem z 5 gatunków. Za to O. nigery były bardzo duże, tyle że dużo głębiej. @luk344 Wiesz, mieliśmy pokój nie przy tym basenie - i jakoś rzadko udawało mi się "zajść" akurat do tego baru - raczej przesiadywałem w wiosce beduińskiej(którą nie wiem czy widziałeś - zrobili przy zejściu do plaży) Co do wycieczki na Ras Nasrani czy Ras Mohamed - wprawdzie pierwszy stop na RM jes interesujący - o tyle drugi i trzeci jakością nie różni się niczym od rafy hotelowej - powiem więcej - trzeci stop jest ... 50 metrów od plaży hotelowej patrząc na prawo z molo - czyli można bez problemu dopłynąć "przy okazji" penetrując rafy hotelowe. Wprawdzie sporo małych ryb jest tylko w okolicach "maczug" które znajdują się nieco dalej od plaży - ale za to pływa się tam niemal samemu Na jedzeniu przytyłem chyba z 7kg - katastrofa
-
@bigwalker Faktycznie, prawie jak u Was Bałem się przed wylotem że faktycznie wieczory będą chłodne a bez pianki ani rusz - jednak na szczęście tak nie było. W nocy bez klimy trudno było spać, niespotykane jak na ten czas upały. W dzień ubierałem piankę ze względu na plecy - nie na temperaturę wody, która wynosiła około 24-25 stopni na pewno. @inmar Gwarantuję Ci, że aparat którym były one robione możesz kupić pewnie za około 100zł Jeśli tylko poćwiczy się robienie zdjęć z pewnych ujęć bez spoglądania w wizjer czy na ekranik aparatu, oraz podczas samego robienia zdjęcia na manualu ustawi się wcześniej odpowiednią przysłonę czas i balans - oraz przytrzyma ręką skały co by zdjęcie nie poruszone było - to tak właśnie wychodzą Jakiś czas temu zastanawiałem się nad zakupem semi-profi aparatu do robienia zdjęć pod wodą - ale perspektywa dodania prawie dwóch zer do powyższej kwoty(aparat + obudowa) skutecznie mnie zniechęciła - tym bardziej że jak mówię - jeśli się nieco poćwiczy, to można strzelać fajne foty. @brevis faktycznie było ich sporo - choć stosunkowo mało w porównaniu do np. ustników - naliczyłem z 5 gatunków. Za to O. nigery były bardzo duże, tyle że dużo głębiej. @luk344 Wiesz, mieliśmy pokój nie przy tym basenie - i jakoś rzadko udawało mi się "zajść" akurat do tego baru - raczej przesiadywałem w wiosce beduińskiej(którą nie wiem czy widziałeś - zrobili przy zejściu do plaży) Co do wycieczki na Ras Nasrani czy Ras Mohamed - wprawdzie pierwszy stop na RM jes interesujący - o tyle drugi i trzeci jakością nie różni się niczym od rafy hotelowej - powiem więcej - trzeci stop jest ... 50 metrów od plaży hotelowej patrząc na prawo z molo - czyli można bez problemu dopłynąć "przy okazji" penetrując rafy hotelowe. Wprawdzie sporo małych ryb jest tylko w okolicach "maczug" które znajdują się nieco dalej od plaży - ale za to pływa się tam niemal samemu Na jedzeniu przytyłem chyba z 7kg - katastrofa
-
@smk Nie w przyszłym, nie w przyszłym - tylko teraz, póki mi się jeszcze coś chce i do pracy się nie zabrałem Dziękuję Remik za dobrą radę i aranżację wyjazdu Faktycznie - bardzo polecam ten hotel - cicho, spokojnie i urokliwie - po niżej "kilka" fotek cykniętych przy hotelowej rafie - przepraszam za jakość ale były robione jakąś "stupid camerą" w plastikowym "kondonie" Co ciekawe - na początku naszego urlopu było więcej ryb małych przy rafie - w raz z napływem turystów - coraz więcej osób "płoszyło" zwierza - ale i tak było rewelacyjnie. Pogoda dopisała - 25 stopni w nocy, w dzień temperatura do zniesienia była tylko w pełnym zanurzeniu i uzupełnieniu płynów ustrojowych w lokalne "lekarstwa" Cieplejsze rzeczy się nie przydały - przywiozłem je z powrotem..
-
Może komuś się przyda - stożek akrylowy, robią różne wymiary - 100$ za 10szt. 10szt to minimalne zamówienie - podobnie jak jak w przypadku Nowego. Zresztą osoba z którą rozmawiałem twierdzi że wysyłali do kogoś do Polski już. http://www.alibaba.com/product-free/103799813/Acrylic_Cone.html
-
Kolejne ogłoszenie komercyjne zostanie usunięte - aktualne usunięte spamowanie reklamą w wątkach innych osób(kilkukrotne) Przemek