Skocz do zawartości

Piotr Jan Rogalski

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    1 763
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez Piotr Jan Rogalski

  1. Tylko zadnej smietany, bo tez sie kumus skojarzy i zabronia...:haha Na skojarzenia liczylem Ale jak nie kawior, to moze chociaz jakiegos lodzika
  2. czesc Pawel, milo Cie widziec po latach nieobecnosci o ile ta ustawe ktos zaskarzy do Trybunalu. Na miejscu Opozycji bym tego nie robil niech spoleczenstwo zazna "dobrodziejstwa" PiS W nastepnych wyborach 5% nie uzyskaja :haha
  3. Piotr Jan Rogalski

    joke

    Mecz Polska-Brazylia. Pilkarze Brazyli wchodza do szatni. Patrza - a tam tylko jedna koszulka dla Ronaldinho. No to mowia mu - "Ronaldinho, dobra bedziesz gral sam". Reszta druzyny poszla do pubu na piwo.. Ronaldinho sam bez bramkarza niezle sie spisywal... Reszta druzyny w pubie po jakims czasie wlaczyla telegazete zeby zobaczyc jaki wynik - 0:1 dla brazyli (34' Ronaldinho) no to sie ciesza... jakis czas pozniej patrza a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83' Rasiak). Nastepnego dnia spotykaja sie z Ronaldinho i mowia: - Ej, stary, czemu strzelili ci bramke? Przeciez tak dobrze ci szlo...? - No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46' dostalem czerwona kartke... ---------------------------------------- Idzie pogrzeb. Za trumną facet z psem a za nimi długa karawana ludzi. Z naprzeciwka idzie inny facet (bez psa) i pyta tego z psem: - Przepraszam, a czyj to pogrzeb? - A, to pogrzeb mojej teściowej. - A dlaczego idzie pan na pogrzeb z psem? - No bo to on ją zagryzł. - Eeee, to pożycz pan tego psa! - No to idź pan na koniec kolejki. ----------------------------------------- Mąż do żony: - Nie rozumiem dlaczego nosisz biustonosz. Przeciez nie masz co w niego włożyć. Na to żona: - Przecież ty nosisz slipki, nieprawda??! ---------------------------------------- - Baco, a umiecie powiedzieć "chrząszcz brzmi w trzcinie" ? - A co mom nie umieć ! - No to mówcie. - Robok burcy w trowie. ------------------------------------------ Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i sie drze: - HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal! Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi: - Chyba, k**wa, w koszyk ------------------------------------------- Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, ślepia fioletowe kumple się pytają - Stary co ci się k**a stało ? Pod tramwaj wpadłeś? - Eee, e - żona mnie tak uderzyła.... - Żooonaa ? Czym cię tak pizdnęła ? - Eee, kurczakiem - Kuurczakiem ?! - Tak, zamarzniętym kurczakiem... - Człowieku, a za co cie tak walnęła tym kurczakiem ? - No bo wiecie... Moja żonka to niezła laska jest zgrabna figurka, jędrna dupcia, nóżki długie więc wczoraj jak się nachyliła do lodówki po tego jeb*****go kurczaka to się tak fajnie wypięła. Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do góry że koronkowe stringi to całe jej było widać i jak ona tak szukała tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ją bzykać od tyłu.... No i właśnie wtedy pier***lnęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem... ? ? ? - Eeeeeeee, no stary ! zaje***ście ! Ale ta twoja żona to jakaś walnięta..... Ona nie lubi bzykania od tyłu????? - Lubi i to bardzo.......ale nie w TESCO.. -------------------------------------------- Umiera papież. U wrót raju anioł go pyta: - Ktoś ty? - Ja? biskup Rzymu. - Biskup Rzymu? Nie kojarzę. - No, namiestnik Pański na Ziemi. - To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo. - Jestem głową kościoła katolickiego! - A co to takiego? - .... - Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa. (tup, tup, tup) - Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam.. - Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz? - Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać. Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi: - Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem dwa tysiące lat temu? - No. I? - Oni do tej pory działają! --------------------------------------- Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta: - Kiedy miał pan ostatnio stosunek? - Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.Wykręca numer i mówi: - Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks? - A kto mówi? ---------------------------------------- W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy: - Jezus Maria, to mąż! Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi: - Eh, widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy..... -------------------------------------- Przychodzi facet do domu i widzi żonę z cyganem w łóżku: Facet: Nnnnoooo.... CO TY TU ROBISZ? Żona: Ten Pan mnie prosił żebym mu dala cos używanego po mężu ---------------------------------------- Dwie gospodynie stoją przy pralce: - Jadźka, ale tak między nami... anal już próbowałaś ? - nie, zadowolona jestem z Dosi... --------------------------------- Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza: - Chcesz pan zarobić stówę? - Jasne! Co mam robić? - Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu. Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział: - Trzymaj pan ją! A facet krzyknął do taksówkarza: - To nie jest moja żona! - Wiem, k***a, to moja! Teraz idę po pańską! ------------------------------------------- Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował: - Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek. Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział: - A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników. Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy: - A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza! ------------------------------------------ Siedzi facet w restauracji i pluje: "Tfu cholerny Matiz". Kelner zwraca uwagę na niestosowność zachowania jednak klient ciągle to samo "Tfu cholerny Matiz,pie....ny Matiz ". Kelner: Panie bo Pana wyrzucę, o co chodzi ??. Klient: Bo widzi Pan, jechałem Kamazem i przysnąłem. Samochód wylądował w rowie, ale nic się nikomu nie stało. Stoję ja cały dzień, macham ręką, nikt się nie zatrzymuje. W końcu zatrzymuje się jakiś Matiz. Pytam go o co chodzi. Mówi: Widzę, że Pan ma kłopoty. Ja Pana z tego rowu wyciągnę. Tym Matizem ??? No wie Pan . Jak Pan mnie tym wyciągniesz to ja chyba Panu "obciągne". Kelner: No i co??? A tfu. Cholerny p... Matiz !!! --------------------------------------------- Bylo sobie starsze malzenstwo,juz prawie z 60 lat pozycia malzenskiego... Postanowili jednak jeszcze zaszalec,wiec kazde z nich na ta noc zaczeli sie upiekszac... Babcia by ukryc siwizne w kroku posmarowala sie czarna pasta... Dziadek w lazience jak sie okazalo mial wieksze problemy,w tych czasach jeszcze nie bylo roznych dopalaczy typu"viagra"i nie wiedzial jak swojego penisa pobudzic do boju,postanowil wiec przywiazac go do dwoch patyczkow... Leci szybko do sypialni i nagle staje jak wryty w dzwiach zadajac pytanie zonie... -po kim ta zaloba? zona odpowiada... -po tym chu...ju co na noszach go niosa... --------------------------------------------- Synek przybiega do matki i krzyczy: Mamusiu tata stoi na balkonie i chce skakać Na to mama spokojnie idzie na balkon i mowi do małżonka BARANIE ja tobie doprawiłam rogi a nie skrzydła i wraca do swoich zajeć ----------------------------------------- Mąż wraca do domu i od progu krzyczy: - Kochanie trafiłem "6" w totolotka. Żona siedzi bez żadnej reakcji. - No kochanie nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci. A żona smutnym głosem: - Mamusia mi zmarła. A mąż na to: - o k....a KUMULACJA!!! --------------------------------------- Mieszkaniec wsi Maśluchy wybrał sie do lasu po drzewo do pieca, bo zima nie odpuszczała, jakby się jakaś zwierzynka trafiła to zabrał obrzyna ze sobą. Niestety przeciskając się przez krzaki, niechcąco pociągnął za spust i postrzelił sobie nogę. Brocząc krwią, resztką sił doczołgał się do pobliskich zabudowań byłego PGR, szczęśliwym trafem mieszkał tam dawny pracownik zajmujący się świnkami, miał on do czynienia z zabiegami u świnek - od zajścia do zejścia, także na operacjach się znał. W stanie lekko nadającym się do użytku oznajmił. - Nic do znieczulenia nie mam, bom właśnie resztę zużył i będę musiał wyjmować kule na żywca. - Spokojnie dam rade, wyjmuj. Po kilkudziesięciominutowej walce z kulą oraz snem, znachor wytaszczył kulkę i oznajmił - Co jak co, ale żeby przez ten cały czas nie dać znać po sobie bólu, żadnego dźwięku, jęku nic, jestem normalnie zszokowany. - Panie nie taki ból się przeżyło, dokładnie dwa razy było dużo gorzej. - Tak? A w jakiej sytuacji? - Raz jak przysiadłem w lesie pod krzaczkiem, żeby kreta wypuścić, jajkami w sidło trafiłem... - O jezuuu.. Toć to potworność, chyba nie może być coś gorszego od takiego bólu! - Może... Sidło było przywiązane do przygiętej do ziemi młodej brzózki... ----------------------------------------- W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna. - Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna. - Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna. - Koleżanka napije się kawy? - Tak, napiję się kawy... - Koleżanka wolna? - Nie, mężatka... - Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze? - Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy. - 10 razy???!!! - Kolega się spieszy? ----------------------------------------- - Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy muszą być przywiezieni z Polski - Ostatnio tynkowałem dom pewnego satyryka z Niemiec. Jego żona mówiła na do widzenia, że ma dzięki mnie najpiękniejszy tynk w całym mieście , oraz pierwsze orgazmy od 5-ciu lat. - Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? Żeby Niemki nie musiały dopłacać. - Dlaczego Niemcy nie radzą sobie z powodziami? Bo nie da się ich rozstrzelać. - Niemcy wymyślili nowa mikrofalówkę, ma 10 miejsc siedzących. - Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest. - Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych samochodów? Jak się ma takie żony, czymś trzeba się zająć. - Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i czują się jak w Tygrysie. - Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu przekroczyłeś granicę na Odrze. - Jak odróżnić niemiecką kobietę od niemieckiej krowy? Po kolczykach. - Dlaczego narodowy test inteligencji Niemców wypadł tak słabo? Bo pisali ludzie, a nie krasnale ogrodowe. - Dlaczego Niemiec nie złapie AIDS? Bo nie ma przyjaciół. - Po czym poznać postępowego Niemca? Nie odwozi dziadków do domu starców, tylko na zabieg eutanazji. - Dlaczego japoński sędzia nie uznał bramki Krzynówka? Bo z przyzwyczajenia na widok Niemców podniósł rękę do góry. - Gdzie leżą Niemcy? Pod Stalingradem. - Wiecie, jak powstały Niemcy? Otóż siedział sobie Pan Bóg nad rzeką Odrą i mocząc nogi w płynącej wodzie, z gliny lepił nasz piękny kraj. A to, co mu nie wyszło, wyrzucał za siebie. - Dlaczego Krzyżacy przegrali pod Grunwaldem? Bo mieli wtedy paradę równości. - Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich? ------------------------------------------ Przy porannej kawce w kuchni siedzą obok okna mąż i żona. Wesołe promyki wiosennego słońca oświetlają dokładnie ich twarze. Mąż pociągając długi łyk aromatycznej cieczy przez długą chwilę patrzy na żonę. - Co mi się tak przyglądasz? Przed czterdziestoma laty patrzyłeś jak w obraz! - Teraz też patrzę - tylko myślę co kupić na korniki bo ci strasznie ramę stoczyły ----------------------------------------- Mąż z żoną oglądają horror. Nagle na ekranie niespodziewanie pojawia się ociekający krwią potwór. - matko!!! - krzyczy przerażona żona. Mąż: - Teściowa? Fakt, podobna... ---------------------------------- Postanowiłem pójść na krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?). Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę boksowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i... zaczyna mi odbijać. Samo życie... Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się dookoła i... Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę! Wchodzi kolega zza biurka obok i rozdziawia gębę patrząc na mnie (drewniany wzrok ma koleś, czy co?). - Ciiiii - szepczę konspiracyjnie. - Rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego. Gram żarówkę, rozumiesz? Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry. - Ja jestem żarówka! - wypiszczałem. - No co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci główka odpocznie! Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go: - A pan dokąd? Kolega odpowiada: - No do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował. ------------------------------ Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5. Stoją dwie krowy: - Jestem Mućka, cześć. - Krasula. - Pierwszy raz tutaj? - Nie, k**wa, drugi ------------------------------------ Wyszedł z pierdla – po 9 latach odsiadki - największy kozak w mieście Kocku. Stanęli przed więzieniem w Białołęce jego koledzy. Przygotowali się - mercedes, troszkę używek i laseczka, jak Pamela Anderson. - Odpocznij, Stefan, tydzień, należy ci się... I Stefan wziął się za odpoczywanie. Po tygodniu przyjeżdżają kolesie: - Jak, pasi wszystko? - No. Merolek super. Używki też. - A laseczka gut? - Pewnie. Gotuje, sprząta, a jak walę se konia, to grzecznie "Cosmo" czyta. - Konia walisz?! – kolesie w szoku – A czemu jej nie r*chasz?! - R*chać? A po co? Przecież nie stawia się, grzeczna jest... ------------------------------------- Trzech emerytów z amerykańskiego Idaho: eks-policjant, były strażak i pracownik prosektorium wspominają stare czasy. - Jak to miałem kiedyś przygodę – mówi eks-policjant. – Otoczyliśmy bandę gangsterów, ze 20 chłopa ich było. Wyciągam colta i zaczynam strzelać. Bach, bach... i zabrakło mi naboi. Więc jeb, jeb pistoletem i utłukłem ze trzech. Ostro? - Nooooo... - A ja kiedyś gasiłem płonący akademik żeński – wspomina były strażak. – Ogień, dym, pożoga... Z okien skaczą nagie laski i ja je zacząłem łapać. Załapałem chyba ze 30. Ostro? - Noooo... - A mnie kiedyś wysłali po trupa do murzyńskiego bloku – opowiada były pracownik prosektorium. – Wchodzę, a tam leży koleś wielki jak wół. I stoi mu kutas! Też wielki, jak to u Murzynów. Kurfa, myślę - przecież nie będę niósł zwłok ze sterczącym ch*jem! Wziąłem sekator i... ciach! - No, ale o so chodzi...? W czym tkwi haczyk? – pytają kolesie. - Pomyliłem numer mieszkania... ----------------------------------------- - Kochanie, bądź miły, weź mnie dzisiaj w jakieś ciekawe miejsce! - d*pa... - Co d*pa?! - W d*pę cię dzisiaj mogę wziąć -------------------------------------- Kraj arabski. Miasto średniej wielkości. Więzienie. W pierdlu siedzi Arab, którego złapali na kradzieży. Wchodzi adwokat z urzędu. - Salem alejkum. Mam dla ciebie, złodzieju dwie nowiny: dobrą i złą. - Salem... Zacznij, adwokacie, od złej. - Zgodnie z prawem utną ci za kradzież dwie ręce. - O kurfa! A ta dobra nowina?! - Przyniosłem ci książkę... poradnik w zasadzie... - "Jak uciec z więzienia"? - Nie, "Jak się skutecznie onanizować w ekstremalnych warunkach". -------------------------------------- - 38cm!? I ty mi to chcesz wsadzić? Chyba oszalałeś, do wiadra se włóż, wybryku natury! Albo kobyły jakiej poszukaj! - Trudno, to idę... - No no, ale nie poddawajmy się tak szybko... -------------------------------------- Przy piwku trzech kolesi dzieli się wrażeniami z ostatnich popijawek : - Jezu, tak się narżnąłem - mówi pierwszy - że jak otworzyłem rano oczy, to patrzę - dom mój. Spoglądam niżej - garaż mój tylko samochód w garażu inny. Okazało się, że cudzym przyjechałem. - To nic - mówi drugi - Budzę się rano otwieram oczy patrzę żona. OK myślę odwracam się na drugi bok, a tu jakaś laska. Tak się dzień wcześniej nawaliłem, że d*pę z baru do własnego, małżeńskiego łoża zaciągnąłem. - A ja - smętnie mówi trzeci - otwieram oczy, patrzę leżę na trawniku, bez majtek, ch*j mi stoi jak maczuga, a na nim siedzi ogromna czarna wrona i dziobie mnie w jajca. ... A ja miałem tak sucho w ryju, że nawet "sio ty ku*wo" nie mogłem powiedzieć... --------------------------------------- Pewnego razu policja przyłapała całą grupę prostytutek podczas dzikiej orgii w hotelowym pokoju. Policjanci wyprowadzili prostytuki z hotelu i ustawili w szeregu na ulicy. Pech chciał, że obok przechodziła babcia jednej z dziewczyn. Gdy zobaczyła swoją wnuczkę, od razu podeszła i zapytała: - Dlaczego stoisz, kochanie, w tym szeregu? Dziewczyna, aby ukryć prawdę, wymyśliła na poczekaniu kłamstwo: - Policja rozdaje pomarańcze za darmo, a ja tu stoję by parę dostać. Babcia pomyślała na to: "To bardzo miło z ich strony - też postoję, to może jakieś dostanę". Jak pomyślała, tak zrobiła - ustawiła się szybko na końcu szeregu. Tymczasem policjanci zaczeli spisywać dane prostytutek. Gdy jeden z nich doszedł do babci, strasznie się zirytował i zapytał: - Łał, pani ciągle to robi w tym podeszłym wieku? Jak pani daje radę? - Oh, słodziutki, to jest bardzo proste: wyjmuję moje zęby, ściągam skórkę i wylizuję do sucha... ---------------------------------- Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego. Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia. Za chwile na ramieniu czuje łapę,odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi: -Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy. Co powiedział to zrobił. Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź. Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu,odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi: - Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył. Myśliwy się totalnie wkurwił. Wrócił do domu i cały czas trenował. Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi: - Stary, ty tu chyba nie przyjeżdzasz na polowanie... ----------------------------- Północ. Facet spotyka napitego w trzy d*py kolegę. - Skąd wracasz Zdzichu ? - pyta - Z wesela kumpla. - I co, fajnie było ? - Fajnie. Nawalili się wszyscy w ciągu godziny do tego stopnia, że zaczęliśmy się rzucać sałatkami. Potem pan młody przy wszystkich wyru**ał pannę młodą, później wszystkie chłopy ją też przelecieli przy panu młodym. Pan młody się wku**ił i zaczął rąbać trzy baby na raz na oczach panny młodej. - O w mordę ale impreza - woła kolega - I co dalej ? - Nie wiem, bo zaczął się już burdel robić więc wyszedłem ----------------------------------- Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę: - A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w brzuszku? - Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama. - Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka? Mama odpowiada: - Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę... ---------------------------------------- Co było pierwsze: kaczka czy jajko? Kaczka, a jaja to dopiero teraz mamy... -------------------------------------- Pali kogut skręta. Podchodzi kurczaczek: - Kogut, cio maś? - Maryche palę... - Daj pociagnać. - Masz, tylko uwazaj, bo to mocny sprzęt jest. - OK! [wssfffffsffff...] - zaciagnał sie mały. - No i jak kurczak, czujesz coś? - Nic nie ciuje. - No to masz jeszcze jednego. - OK! [wssfffffsffff...] - zaciagnął sie mały po raz drugi. - No i jak kurczak,czujesz coś? - Nić nie ciuje. - No co jest - mysli kogut - a, kurde - zrobię mu super skręta! - Zawinął kogut prawie cały sprzęt jaki miał w gazetę i dał kurczakowi. - [wssfffffsffff...] - No i jak kurczak, teraz czujesz coś? - Nić nie ciuje. - No zesz k***a, jak to nic nie czujesz?! - Nić nie ciuje, nie ciuje dziubka, nie ciuje śksidełek, nie ciuje nóziek... ------------------------------------------- Mąż nad ranem wraca do domu, po całej nocce gry w pokera. Żona zaczyna robi ć mu wyrzuty, a mąż spokojnie na to: - Już nie musisz się więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla... Żona zaczyna wrzeszczeć: - Ty draniu! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł !?! - A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki... ----------------------------------------------------- Dwie prostytutki rozmawiają w windzie: -o fu..., coś tu śmierdzi spermą -o przepraszam bekło mi się ---------------------------------------- Mąż mówi do żony: - Kochanie, dzisiaj śpisz przodem do mnie. A żona na to: - Co, będziemy się kochać? - Nie, będziesz pierdzieć na ścianę. --------------------------------------- Przychodzi zając do nowego sklepu misia i pyta: - Misiu poprosze pół kilo soli - Wiesz zajacku nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko - Do d*py se nasyp sku....wielu! ------------------------------------- Pewnemu ginekologowi znudził się (z wiadomych przyczyn) jego zawód. Postanowił zostać mechanikiem samochodowym. Ukończył odpowiednie kursy i wreszcie nadszedł dzień egzaminu kwalifikacyjnego. - Ma pan trzy godziny na rozłożenie i ponowne złożenie silnika tego oto samochodu marki Fiat 126p. Może Pan uzyskać maksymalnie 100 punktów: 50 za poprawne rozłożenie silnika i 50 za jego złożenie. Powodzenia. Minęły trzy godziny. Były ginekolog rozłożył i złożył silnik. Komisja udała się na naradę. Egzaminatorzy wrócili po 10 minutach. - Gratuluję - powiedział przewodniczący komisji. - Otrzymał pan 150 punktów. - Ale jak to możliwe? - zdziwił się świeżo upieczony mechanik. - Przecież można było uzyskać tylko 100. - To proste. 50 punktów otrzymał pan za rozłożenie silnika, 50 - za złożenie oraz dodatkowe 50 punktów za to, że wszystko pan to zrobił przez rurę wydechową. ------------------------------------------- Panna młoda i pan młody zaczynają noc poślubną. Leżą sobie w łóżeczku, atmosfera przepiękna, nagle ona mówi: - Kochanie, jestem jeszcze dziewicą i nie mam zielonego pojęcia o tym szeksie, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku wytłumaczyć? - Oczywiście, moja miła. Ujmijmy to tak: to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam miedzy nogami to więzień. Zróbmy teraz tak, żeby wsadzić więźnia do więzienia. I tak kochali się po raz pierwszy... Mąż z błogim uśmiechem na twarzy padł na poduszkę, żona zachwycona, mówi: - Więzień uciekł z więzienia! - No to trzeba go zaaresztować drugi raz! Pokochali się w różnych pozycjach kilka razy... Po godzinie mąż pada zmęczony na poduszkę, resztkami sił sięga po papierosa, nagle słyszy: - Kochanie, nie wiem, może mi się tylko wydaje, ale więzień znowu uciekł. Mąż, wkurzony: - On nie dostał, k...a, dożywocia!!! ----------------------------------------- Polak je sniadanie i przysiada sie do niego Niemiec zujacy gume i mowi: - to wy jecie pieczywo w calosci? Bo my u nas jemy tylko srodek skorki przerabiamy na chleb tostowy i wysylamy do Polski. A dżemy jecie - jemy. mowi polak - bo my jemy tylko swieze owoce resztki pzerabiamy na dżem i wysylamy do polski - a seks uprawiacie . pyta polak - uprawiamy - a z prezerwatywami co robicie ? - wyrzucamy - bo my u nas w Polsce swoje przerabiamy na gume do zucia i wysylamy do Niemiec ------------------------------------- Dave wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha. - John, coś ty taki zadowolony? - Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taaakim biustem. Stanęła i spytała: "Mogę popływać z Tobą łodzią?" Powiedziałem: "Pewnie, że możesz." Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław." I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać! Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj. - Widzę, że humor Cię nie opuszcza... - Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. "Jasne" - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. " Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać... Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna,tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje. - Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny? - Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: "Jasne, że możesz." Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: "Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu." Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać ... -----------------------------------------------------
  4. Piotr Jan Rogalski

    joke

    Kilka zasad przetrwania w biurze Zasady biurokratyczne: 1. Nie myśl! A jeżeli już pomyślałeś to 2. Nie mów! Ale jeżeli już powiedziałeś to 3. Nie pisz! Jeżeli już napisałeś to 4. Nie podpisuj! A jak podpisałeś, no to się k.... potem nie dziw. --------------------------------- Pani w szkole w Warszawie mówi do dzieci: - Ja to kibicuje naszym chłopakom z Legii. A wy dzieci? Kto jeszcze im kibicuje? Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry oprócz jednej małej dziewczynki, która siedzi w kąciku. - A ty czemu nie podnosisz? - pyta się pani. - No bo ja Polonii kibicuję - mówi przestraszona dziewczynka. - Jak to? A czemu? - No bo mój tata kibicuje, moja mama i mój brat. To ja też. - Ale słuchaj - mówi pani. - To nie jest powód. Pomyśl tylko. Jakby twoja mama była prostytutką, tatuś pijakiem, a brat złodziejem, to ty... - To ja bym była wtedy kibicem Legii - odpowiada szybko dziewczynka ----------------------------- Słowa BARDZO TRUDNE do wymówienia po spożyciu: 1. Wyindywidualizowany entuzjasta 2. W czasie suszy szosa sucha 3. Jola lojalna Lojalna Jola Słowa ABSOLUTNIE NIEMOŻLIWE do wymówienia po spożyciu: 1. Nie, dzięki chłopaki, mi już nie polewajcie... 2. Nie, nie namawiajcie mnie, nie będę śpiewał... 3. Przykro mi piękna nieznajoma, ale nie mam ochoty na seks ... -------------------------------- Przychodzi facet do okulisty, bada się, po badaniu okulista mówi do niego: - No i wie pan, uważam że koniecznie powinien pan trochę ograniczyć walenie konia! - A co, wzrok się od tego psuje? - Nie, wku***a pan ludzi w poczekalni! ------------------------------------ Pewna para ktora wybrala sie na wystawe malarska zatrzymala sie na dluzej przy jednym z obrazow. Obraz przedstawial 3 bardzo czarnych i kompletnie nagich mezczyn - 2 mialo czarne penisy ale srodkowy rozowego. W czasie gdy tak stali zastanawiajac sie nad symbolika dziela podszedl do nich autor - Irlandczyk. - Moge wam pomoc z tym obrazem? Jestem tym ktory go namalowal. - Bardzo nam sie podoba ten obraz, ale kompletnie nie rozumiemy dlaczego namalowales trzech murzynow na lawce i srodkowy ma rozowego penisa podczas gdy dwaj pozostali maja czarne. - Oo zinterpretowaliscie moj obraz zupelnie zle, to nie sa murzyni, to sa irlandzcy gornicy a ten posrodku byl na lunchu w domu. ------------------------------------- Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi - słuchaj, porwali prezydenta Kaczyńskiego, żądają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę... - Tak? A po ile dają inni kierowcy? - No tak po 2 - 3 litry... ----------------------------- Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta: - Niedźwiedziu, jestem na liście? - Tak. - No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz. Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta: - Niedźwiedziu, czy jestem na liście? - Jak najbardziej. - Ojej, straszne. Słuchaj, pozwol mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz. I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta: - Słuchaj, czy jestem na liście? - Tak, jesteś. - A nie mógłbyś mnie skreślić? - Nie ma sprawy. --------------------------- Blondyna wybiera się na bal przebierańców i nie wiedziała za co się przebrać. Rozebrała się wiec do naga i wysmarowała mąką i w takim oto przebraniu udała sie na party. Na miejscu podchodzi do niej gość i pyta: - Ja przebrałem się za pirata, a Ty za co? Blondynka na to stając w rozkroku: - Za zęba z dziurą --------------------------- W dzień wypłaty kieszonkowego zwraca się ojciec do syna: - Możesz wybierać: 20 złotych jak zwykle albo 200 złotych plus lanie od matki, po tym jak się jej przyznasz, że te czarne majteczki, które znalazła w moim samochodzie należą do twojej dziewczyny ----------------------------- Wchodzi Jasiu do pokoju starych a tam ojciec matke dupczy, Jasiu zdziwiony pyta później ojca: -Tato co ty robiłeś mamusi?! A ojciec odpowiada: -No wiesz Jasiu...niedługo jedziemy na wakacje, nad morze, no i ja dmuchałem mamusie żeby nie zatonęła!!! Na to Jasiu: -Eee...to nie potrzebnie, wczoraj był listonosz i dmuchał mamusie od przodu, od tyłu i jeszcze językiem sprawdzał czy powietrze nie uchodzi!!! ------------------------------ Profesor z anatomii mówi do studentów: - Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę dokładnie dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała "Panie Profesorze. Wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie niestety tylko liznęłam..." -------------------------------- Spotykają się dwie pary koleżanek szkolnych na ulicy. - Gdzie idziecie dziewczyny? - Byłyśmy na lodach, a teraz idziemy na małe zakupy. - Fiu, fiu...skąd macie tyle grosza? - Przecież mówiłam, że byłyśmy na lodach! --------------------------------- W kwiaciarni: - Poproszę bukiet z tych kwiatów. - A te kwiaty to…? - Dla dziewczyny. - Ale one są sztuczne. - Nie szkodzi, ona też jest z gumy. ------------------------------------- Pod knajpę zajeżdża zamówiona taksówka. Kelner pakuje na tylne siedzenie trzech nabombanych klientów i instruuje taksiarza: - Tego z lewej na Kopernika, tego w środku na Kościuszki, a tego z prawej na Spokojną... - Ok, wszystko jasne. Po pięciu minutach taksówka ponownie podjeżdża pod knajpę, taksiarz woła kelnera: - Powiedz pan jeszcze raz, gdzie którego zawieźć, bo na zakręcie mi się przemieszali. ------------------------------------ Pani na lekcji pyta Jasia: - Jasiu, kim są bracia Kaczyńscy? - To są ci co zagrali w filmie "O dwóch takich co ukradli księżyc", a jak dorośli to założyli PiS. - A co oznacza skrót PiS? - Podpie..my i Słońce! ----------------------- Dwaj Polacy pojechali do Zurychu i chcieli zabalować w burdelach. Ale chcieli wydać się światowymi i na wszystkie propozycje burdel-mamy odpowiadali: - Znamy, to stare (itp.) W końcu trochę bardzo zdenerwowana zaprowadziła ich na strych, gdzie z brudnej pościeli podnosi się bezzębna, bez jednego oka starucha - Seks ze starszymi osobami? - Stare... - A w oczodół próbowaliście, chłopcy? ------------------------ W ZOO przed wybiegiem dla małp stoi szkolna wycieczka. W pewnym momencie dwie małpy zaczynają się dość podejrzanie zachowywać. Dzieci za nic nie dają się odciągnąć od kraty, więc zdesperowana i zarumieniona nauczycielka zwraca się do przechodzącego dozorcy: - Niech pan coś zrobi z tymi małpami, tu są dzieci. Może by im tak dać kawałek biszkopta!?! Na to dozorca: - A pani za kawałek biszkopta by przestała? ------------------------- Prezydent Kaczyński odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Kaczyński: - Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem ! Typu "Kaczka i świnie" czy coś takiego... - Ależ skąd panie Prezydencie! - odpowiadają reporterzy - Wszystko będzie cacy... Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Kaczyńskiego a pod nim podpis: "Lech Kaczyński (trzeci od lewej)". ------------------------------ Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos: "Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę, więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy, nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półke. Jasio" Dziadek skończyl czytać, grzmotnął babkę w ryj i mówi: - A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie". --------------------------------- Żona do męża: - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar! Mąż: - Taaa... Poszczęściło Ci się. Po paru dniach żona znowu mówi: - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Mąż kręci głową z podziwem: - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!! --------------------------- Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi: - Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie. W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta żonę o to, co powiedział lekarz, a ona: - Niestety, wkrótce umrzesz. ----------------------------------- - Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. – I pisze że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem. - Czego nie rozumiesz? - Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki/ - Głupia jesteś. U nas nosi się szelki , żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie żeby człowiek nie wysunął się ze spodni! -------------------------------- Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach! ---------------------------------- Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi: - Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu. - Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś. - o.k. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Chryste, aleś mi doradził. - Co się stało? - Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu. - A jaki jej samochód kupiłeś???? - No, Syrenkę. - Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła. - o.k. teraz kupie jaguara. Spotykają się po następnych dwóch tygodniach: - Rany julek, jaki jestem szczęśliwy! - Co, nie żyje? A nie mówiłem? - Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. ------------------------------------
  5. Moga byc kanapki z bialym kawiorem w smietanie?
  6. alez byloby bardzo dobrze, aby w duzym akwa byloby malo zycia, wiec male obciazenie biologiczne. Tylko kto jest sie w stanie powstrzymac przed dolozeniem fajnego zwierzaka, skoro jest miejsce A i korale rozrosna sie, gdy beda mialy miejsce. EDIT: Wielu swiadomych akwarystow wprowadza docelowa ilosc skaly (ile by to nie mialo byc) i sadzi male szczepki korali w odpowiedniej odleglosci od siebie. Na poczatku stabilosc jest b.dobra, bo duzo LR a producentow syfu stosunkowo malo, i jest najwieksza frajda z tego, jak sie widzi ze te male szczepki z czasem rozrastaja sie i akwa nabiera wygladu. Natomiast jest wielu, ktorzy chcieliby "na szybko" miec juz docelowy wyglad, i "pakuja do akwa" bez mala to, co sie tam tylko zmiesci.
  7. @TMK, nie zrozumialem pytania. Chodzi Ci, czy zawartosc akwa 100 l. funkcjonowalaby w objetosci 200 l.? Oczywiscie ze tak. Tylko jak sama pisalas, w 200 l. "zmiesci sie" wiecej zwierzakow - czyli producentow syfu, a ilosc filtracji (LR) bedzie taka jak w 100 litrach. Oczywiscie mozna tez zawartosc 100 l. wlozyc do akwa 300 l. tylko, ze to bedzie troche "biednie" wygladalo, troche skaly na dnie, na tym korale i kilka malych rybek w duzej przestrzeni wody. Az sie prosi, aby dolozyc zycia ....co spowoduje wzrost produkcji syfu. A ilosc LR taka sama ... i juz rownowaga leci. Ponadto z czasem (liczone w latach) gdy korale beda mialy duze puste tereny do zasiedlania, to jak kazde zycie, beda sie rozrastaly. A skaly nie przybiedzie. Mozna sie ratowac zewnetrznymi filtrami typu DSB lub MM, ale to juz nie czysta metoda berlinska.
  8. Nigdy nikogo nie traktowalem z gory i jezeli kto tak sie poczul, to przepraszam. Ale bede z cala stanowczoscia obstawal przy zdaniu, ze jezeli JEDNORAZOWY wydatek nawet 500zl jest kosztem nie do przeskoczenia, to nalezy zweryfikowac zalozenia. Nawet do zmiany hobby. Niestety, akwarium morskie nie jest zabawa, w ktorej mozna "pojechac po kosztach", zamiast wody RO/DI uzyc dobrej kranowki, zamiast HQI halogena tej samej mocy, zamiast LR uzyc tufu, zamiast zywego piachu to przeplukany rzeczny, itp. itd. i "jakos to bedzie". Nie neguje, za sa przypadki prowadzenia akwa z sukcesem przy pominieciu niektorych z oglnie wymaganych elementow, ale sa to przypadki. Zawsze bede odradzal poczatkujacym stosowanie "oszczednosci", bo gdy w baniaku cos zaczyna sie dziac zle, to poczatkujacy nie dojdzie dlaczego tak sie dzieje. A i wszelkie porady kol. z forum beda sie ograniczaly do "gdybania" co moze byc przyczyna. Kazdy wina bedzie obarczal cos innego, konkluzja porad bedzie taka, ze trzeba system zalozyc od poczatku - tak jak nalezy. Jestem dorosly, pracuje zawodowo i rzeczywiscie licze zamiary na sily. (m.in. dlatego stary stelaz caly czas stoi pusty, chociaz stac mnie na zalozenie wiekszego akwa, ale nie wiem czy bedzie mnie stac na jego utrzymanie) Jezeli koszt 300 zl rownowartosc 2 zarnikow HQI 150W jest bariera, to czy reka przyszlego morszczaka nie zadrzy, gdy po 6 mc przyjdzie wymienic zarnik - chociaz ten stary jeszcze swieci??? A membrany i prefiltry w RO? Zywica w DI czesciej niz membrana. A 100zl na TDS? Czy bedzie lal wode taka jaka leci, a gdy akwa zacznie podupadac to bedzie pisal posty na forum: RATUNKU ??? Z chomikiem to bylo przejaskrawienie, ale akwarium morskie nie poczeka do przyszlego miesiaca, bo w tym miesiacu budzet sie juz wyczerpal. @lukaszkur, 1 czy 2 kawalki tufu oczywiscie nie wplyna na nic, ale kol.rafal 19 proponowal blisko pol na pol. @rafal 19, przeczytales rozne poglady. Mozesz zrobic tak jak radzi kol. stoodent, to Twoja kasa i Twoje akwa. Jednakze, jezeli kasa jest elementem decydujacym to proponowalbym zejsc z pojemnoscia akwa. Lepiej miec sliczne male akwa, niz wieksze byle jakie. Oczywiscie ostateczny wybor nalezy do Ciebie. Mozesz zrobic jeszcze akwa tylko rybne (FO), a skale jako wystroj. Czytaj posty, pisz na priv do ludzi ktorych akwaria Ci sie podobaja, pytaj o ilosc zywej skaly. Wnioski sam wyciagaj.
  9. Kup chomika. Unikniesz duzych kosztow. Tutaj nie ma sensu. A ze zadales sobie trud obejrzenia tej martwej skaly a nie patrzysz tylko na redukcje kosztow, to owszem, w akwa morskim mozna robic rozne modyfikacje, tez dodawac martwej skaly (o ile jest to martwa skala z rafy, a nie drazony tuf wapienny), ale trzeba znac konsekwencje tych czynow. Do akwa 180 litrow bym odradzal. Zysk z zaoszczedzenia pieniedzy maly, (przy caloksztalcie innych kosztow) a zmniejszenie roli filtracyjnej znaczne. Co innego gdybys mial 1800 litrow i zupelnie inna stabilnosc systemu. Przy 180 litrach wiecej sobie szkody zrobisz niz pozytku. A ile zaoszczedzisz? 300zl? 500zl? Jezeli takie jednorazowe koszty robia dla Ciebie kolosalna roznice, to naprawde ... jest wiele innych, tez fajnych, tanszych hobby.
  10. Pewnie to tak, jak w tym dowcipie Przychodzi facet do lekarza - Panie doktorze, mam problem, wszystko mi sie z gola d*pa kojarzy. - Prosze siadac, zrobimy maly test. Ja bede rysowal rozne rzeczy, a Pan bedzie mowil swoje pierwsze skojarzenia. Narysuje kolko, co Pan tu widzi? - gola dupe - Narysuje kreske, z czym sie kojarzy? - z gola d*pa - Narysuje kropke. Jakie skojarzenia? - gola d*pa - Szanowny Panie, jest Pan po prostu zboczony. - Ja ??????????? To Pan doktor rysuje te swinstwa.
  11. baz, nie przejmuj sie. Jak ustawa wejdzie w zycie i bedziesz potrzebowal, to podesle Ci CD-R z Rocco podbija Prage Mialem tez Rocco podbija Polske, ale gdzies mi sie zawieruszylo.
  12. Przemek, wszystkiego naj, naj, naj z okazji. A najbardziej najnizszych cen Czego Tobie i nam zycze.
  13. latwo policzyc cene. Odleglosc warsztatu Swira podzielic przez srednia predkosc chodzenia Swira i pomnozyc przez koszt roboczogodziy Swira. Wyjdzie koszt dojsca do warsztatu. Mixer jest tanszy
  14. Kazda kostka jest inna, bo jest z drewna, a nie ma dwoch identycznych drzew Nie kombinuj, tylko kup za kilka zl nowa membrane i wymien. Czym bedziesz odpienial, jak pompa pojdzie na (ustawowe) 30 dni do naprawy?
  15. Lobby porno-biznesu wpadlo na genialny pomysl, jak zwiekszyc wplywy bez zwiekszania inwestycji. Wystarczy tego zabronic a kazdy kupi http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3990852.html Kiedys bylismy najweselszym barakiem w obozie teraz nadszedl czas, aby to powtorzyc
  16. smk ma racje. Nie ma co "kopi kruszyc" o nazwe. Fakt, jest to pewne naduzycie, ale przy naszym ubogim rynku akwarystycznym liczy sie to, co zostalo wymienione powyzej. Klienci i tak zweryfikuja. Chyba, ze ktos przy zakupach kieruje sie szyldem wiszacym nad sklepem.
  17. 20 baniek wydaje sie duzo, ale jak sie patrzy na pojedyncze transakcje na gieldzie papierow po 200 mln. albo wiecej, to dopiero kasa idzie
  18. :haha Swir zamawia DIY
  19. Piotr Jan Rogalski

    akwarium do oceny

    Co Wy chlopaka meczycie. Przeciez pokazal to, co sie nadawalo do pokazania Calej reszty sie wstydzi :haha
  20. Rozgladam sie za TU, glownie pod katem ubezpieczenia akwa od zdarzen wszelakich. Ktos kiedys pisal, ze w Allianz ubezpieczaja nawet zycie w akwa. I tak, i nie. Glownie NIE. Samo akwarium jako szklo, nie jest ubezpieczone w zadnym przypadku, chyba ze jest zamontowane/zainstalowane na stale. Czyli musi byc wbudowane na stale w sciane, podloge itp. Zniszczenia (zalanie) spowodowane przez wode wydostajaca sie z akwa (bez wzgledu na przyczyne wydostania sie wody) sa objete ochrona, ale jezeli przyczyna zalania jest pekniecie/stluczenie akwa lub uszkodzenie osprzetu akwa, to zycie w akwa nie jest ubezpieczone. Posolona wyciekla woda RO/DI tez nie wchodzi w zakres ubezpieczenia w zadnym przypadku. Zdarzenia, na skutek ktorych oddadza za zycie w akwa to: pozar, uderzenie pioruna, ekspozja, implozja, uderzenie lub upadek statku powietrznego, dym i sadza, uderzenie pojazdu mechanicznego, fala dzwiekowa, przepiecie, silny wiatr, grad, powodz, deszcz nawalny, trzesienie ziemi, obsuniecie sie ziemi, zapadanie ziemi, lawina, snieg i lod, zalanie, pekanie mrozowe, upadek drzew i budowli, zamach przespteprzy i terrorstyczny, rabunek, kradziez, wandalizm, celowe uszkodzenie przez osoby trzecie, zamieszki. No nie wiem ja u Was, ale ja mieszkam na 8 pietrze i raczej pojaz mechaniczny nie wjedzie mi w akwa, silne wiatry nie wieja mi w mieszkaniu, gradu i deszczu w mieszkaniu tez nie mam, lodu, lawin i mrozow tez nie, podloga mi sie nie trzesie ani nie zapada, pioruny nie wala, terrorysci tylko w TV, samoloty ponaddzwiekowe tez mi po pokoju nie lataja, itp. itd. A jak zona rzuci we mnie patelnia i nie trafi, to za akwa i korale NIE oddadza. Tak samo, jak sie stanie WYPADEK i cos sie przewroci na akwa i akwa peknie, to za zniszczona podloge owszem oddadza, ale za zycie NIE. A jak bedzie pozar lub samolot piep....e w budynek, to strata kilku ryb i korali akurat bedzie mnie malo obchodzila. Tak wiec lipa z tym ubezpieczeniem. EDIT: Jezeli ktos ma lepsze ubezpieczenie, to bardzo prosze o informacje. Bardzo chetnie zmienie TU - Towarszystwo Ubezpieczen na inne, lepsze. Tylko jak zwykle, diabel tkwi w szegolach, a dokladniej w OWU - Ogolnych Warunkach Ubezpieczenia.
  21. dojrzewanie bedziesz mial od nowa - to fakt. Ale z polowa dojrzalej skaly, nowe dojrzewanie bedzie krotsze. Jezeli nie zalezy Ci na czasie, to jest to rozwiazanie OK.
  22. To zalezy co masz na mysli. Wiele osob przy metodzie berlinskiej (skala jako filtracja) stosuje ok.20% skaly. Czyli w tym przypadku ok.60kg. Szklana roza?
  23. Mam midiflotora. Jezeli z kostki ladnie leca banki ze wszystkich stron w duzej ilosc, to nie ma co sobie (_i_) zawracac i zastanawiac sie, dlaczgo tak a nie inaczej. Opusc odpieniacz, tak zeby robil sucha piane i po krzyku. U mnie odpienia inaczej, gdy tylko wyleje zawartosc kubka, a inaczej gdy caly ladnie wyczyszcze z syfu. Jezeli z kostki leci duzo powietrza, a piana nie robi sie wysoka to znaczy ze malo bialka w wodzie. Kiedys uszkodzila mi sie membrana w pompce, ale bylo widac ze z kostki leci malo powietrza i dlatego malo piany robi.
  24. Piotr Jan Rogalski

    Pompa do rury 3/4 "

    @MariuszP kazda pompe akwariowa mozesz podlaczyc, przeciez cisnienie Ci jej nie rozerwie. To tylko kwestia samej zlaczki/przejsciowki z wylotu pompy na rure. EDIT: Moja OR3500 mialem podpieta pod rure 40mm, czyli jakies 1,1/4 cala i tez bylo OK. Nawet bardziej niz OK
  25. to juz minelo te 1,5 tygodnia ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.