-
Liczba zawartości
657 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez loccutus
-
http://loccutus.fotosik.pl/albumy/125048.html tu masz zeskanowane kompendium. Nie przejmuj się tym ze to nie ta elektroda - Instrukcja obsługi jest poprawna merytorycznie dla dowolnej innej.
-
niestety nie mam takiego doświadczenia w temacie pomiarów redox , jak w pomiarach pH, aczkolwiek wydaje mi się ze 24H to dużo na ustalenie potencjału na elektrodzie. Możesz zrobić test elektrody, akurat Ty będziesz potrafił. Zrób wtórnik na operacyjnym i podłącz sie do wyjścia multimetrem. Będziesz mógł sprawdzić czy miernik pokazuje to samo co AM-computer. Jeżelitak właśnie jest, a w buforze potencjał jest prawidłowy, z tego co wiem - elektroda jest OK.
-
niekoniecznie - kontaktron nie musi przecież zwierać do masy, odpieta czujka w takim układzie (kontaktron rozwarty) nie podaje napiecia na baze np BC547 i przekaźnik pompy zostaje otwarty. Śpiący jestem ale chyba dobrze kombinuje....
-
prosze bardzo... http://loccutus.fotosik.pl/albumy/125048.html wkrótce będe miał rozszerzoną wersję z obrazkami w pdfie. Ma być jeszcze wiecej informacji...
-
To zmienia postać rzeczy, nie mniej nadal twierdze ze nie wiedzą co sprzedają IMHO poszli chłopaki na maxa... po co udziwniać rzeczy proste zastępując wyłacznik cewką... po to żeby czujka była trwalsza (brak elementów mechanicznych)? przyznaje że AM'a nie miałem do zabawy - normalne czujki mają zalany w rurce kontaktron, którym steruje pływak z magnesem w środku - i z doświadczenia wiem że jest to układ nie do zniszczenia w normalnej eksploatacji (pod warunkiem że właściwie dobrany jest prąd jaki przełącza kontaktron), doprawdy nie pojmuje inżynierów z AMa..
-
sklejenie kontaktronu to powód zbyt dużego prądu płynącego przez czujnik. Można dobrać w szereg jakiś rezystor który weźmie na siebie udar, co wydłuży żywot kontaktronu.
-
W życiu wiekszej głupoty nie słyszałem - oni chyba nie wiedza co sprzedają... Jakim cudem czujnik który stanowi rozłącznik obwodu stanowi OBCIĄŻENIE dla elektroniki. To tak jakby powiedzieć że zamontowanie 2 wyłączników na kablu od lampki biurkowej spowoduje spalenie żarówki....
-
Być może w Warszawie ... Zapraszam Piotr do Leszna,Kościana, Rawicza, Śremu... pracy i owszem do oporu, pod warunkiem że bedzisz siedział na kasie w Lidlu, targał palety w Biedronce albo jesteś murarzem, malarzem, dekarzem czy tynkarzem. Tych brakuje bo wiekszość buduje domy w Irlandii. Co do tych 200$ sie zgodze, bez problemu je zarobisz, ale zarób więcej w takich miejscach jak te o których piszę. Warszawa to nie cały kraj Powiesz pewnie że trzeba sie do Warszawy, Poznania, Wrocławia czy innego dużego miasta przeprowadzić... ok, wszyscy ? Generalnie nie wiem jak to oceniać, lepiej, nie lepiej...pod wieloma względami jest lepiej, pod wieloma gorzej co do jakości sprzętu dawniej a dziś.... TV za 2.500 walnie tydzien po upływie terminu gwarancji... Musi walnąć bo jak nie walnie, klient nie przyjdzie po nowy model. Inna rzecz ze jego koszt wytworzenia mimo ceny tych 2.500 to może 1.000 z małą górką. Sprzety za 20.000 są nic nie lepsze, kupujesz takie samo badziewie, no moze z obudową z lepszego tworzywa, ale za to z ceną powiekszoną o 50% za "znaczek" producenta. Dzisiaj WSZYSCY robią na "tajwanie". Kiedyś tak NIE BYŁO i dlatego Kasprzak który do tanich może i nie należał ale działa do dzisiaj. Dzisiejszy sprzet nie ma szans dorównać długowiecznością temu sprzed epoki...
-
Jeżeli Pan Andrzej Zieliński nie będzie miał nic przeciw - umieszczę na forum dokumentację do elektrody AQ1. Instrukcja ma bite 12 stron maczkiem i opisuje wszelkie możliwe przypadki związane z użytkowaniem elektrody krok po kroku. Jak dla mnie wzór instrukcji - jak ją dostałem opadła mi szczęka Myśle że nie będzie sprzeciwu - okaże się jutro.
-
Rope sie super załatwiało w pobliskiej jednostce wojskowej, zaprzyjaźnionej armii. Dawało sie komu trzeba litra innego wysokooktanowego płynu i przy dobrych wiatrach można było z 200 litrową beczką wyjechać. Smiem twierdzić że za skrzynke dałoby rade kupić cała cysterne. Z benzyną było ciut trudniej ale nie żeby sie "nie dało" Nie wspomne o tym że jak sie stąd zwijali, ojciec o mały włos nie został właścicielem kałacha na zasadzie: Wyskoczył rusek z auta z kałachem i wciskając go ojcu zapodał tekst w stylu - "Dawaj, pomieniaj na spir". Historyjka sie rozgrywała w centrum niemałego miasteczka - Rawicza.
-
Napisałem w poprzednim poście, że niedobrze się stało , dlatego że nienawodniona elektroda jak piszą koledzy nie jest "wiarygodna" i nie należy jej umieszczać w akwarium, gdyżpomiar jest obarczony błędem. Pozatym potencjał redox ma to do siebie że nie ustala się "natychmiast" w takich słabych układach jakim jest woda akwariowa. Bufor to co innego tu wynik jest stosunkowo "od razu". Stąd potrzebne jest kondycjonowanie elektrody - zgodnei z tym co już wyżej napisano
-
o i o to jako ojciec 3-letniego dzikusa się najbardziej "boję". Było wtedy dziwnie i ciężej ale ... Tamte czasy były IMHO jakoś tak bardziej poukładane, mniej zalatane... ulice były bezpieczniejsze - dzisiaj można po pysku od 12-latka dostać, kiedyś w tym wieku miało się do starszych szacunek, towaru w sklepach nie było, ale za to to co było, miało jakby nie spojrzeć - jakość. Brzmi śmiesznie ale podam wam 2 przykłady - Narzedzie zwane "ucinaczkami" - takie cuś do przecinania przewodów, ściągania izolacji itp. Te kupione bodajże w CSH w 80-tych latach mam do dzisiaj. Ostrza przeszły niejedną próbe a są w stanie "prawie nówka". Kupione w OBI w zeszłym roku już sie rozleciały. Siermiężny "RM Kasprzak" - pamieta ktoś? Jedyny element jaki naprawiałem to wyciągający się gumowy pasek napędowy. Dzielnie mi służy w warztacie, w ciężkich warunkach (wilgoć, pył itp.) a w kuchni żona wymieniła już z 5 "radiobudzików"... przykłady mozna mnożyć
-
no to bardzo niedobrze....
-
W układzie gdzie woda stanowi przewodnik - elektroliza będzie zachodzić zawsze, nieważne jakich elektrod użyjesz - zawsze jakieś sole będą do wody wprowadzane jako produkt reakcji zachodzących w okolicy elektrod. Zjawisko można eliminować puszczając na elektrody napięcie przemienne - ten ukłąd tego nie realizuje. Jeżeli boisz się pływaków (IMHO niesłusznie - KSL35pp się sprawdza a jest tani dosyć), użyj czujników ultradźwiękowych - Jurek (kominiarz) pisał że takie ma, może sie wypowie szerzej.
-
bezpieczny w jakim sensie ? pewności działania? Dopóki sprawny jest ten cmos to bedzie ok, jesli mu sie zdarzy zemrzeć - masz powódź w domu, chyba że tranzystorek bedzie żyw. poza tym to "coś" tylko piszczy nie podejmując żadnych działań, jesli poziom wody wyskoczy poza maximum. Zupełnie inna sprawa - z czego zrobisz elektrody ? wsadzisz miedziany drut do baniaka ?? Z innego metalu - ok a co z elektrolizą i osadzaniem minerałów na elektrodach ?? IMHO czujniki pływakowe są 100% lepsze...
-
Nie pij gówien będziesz zdrowszy i nerwów mniej. Zamiast tego odrdzewiacza kup sobie karton soku
-
... taki oto konkurs zamieścił jeden z portali, a treść pytania to fotka: przyznam sie że mnie ubawiło, choć stare mój typ - To jest nie kto tylko co - Tarcza Antyrakietowa
-
Przecież logiczne że tego nie wolno uruchamiać w pomieszczeniach zamkniętych, chyba że się che do św. Piotra z biletem w jedną stronę, co załatwi skutecznie wdychanie tlenku węgla CO jaki to ustrojstwo wydziela.... Poza tym są cichsze modele - te tańsze z silnikami Tecumseh'a ryczą jak traktory.
-
No tak... tyle że w tym przypadku jeśli szlag trafi UPS, może i sięgnąć akwarium ;( ale to już dla pechowców a ci to wiadomo: Kto ma w życiu pecha, ten ma nieszczęść kupe, może złamać palec podcierając.....
-
Dokładnie. Jak w życiu - można wszystko lub prawie wszystko ale z umiarem O tym że trafo też swoją temperaturę pracy osiąga, też nie należy zapominać. Człowiek sie na własnych błędach uczy najlepiej - ja właśnie tak kiedyś zajechałem APC250 ;(
-
Ja stosuje taki patent z powodzeniem do ratowania się z piecem od centralnego ogrzewania. pamiętać należy o kilku rzeczach UPS nie naładuje takiej dużej pojemności akumulatorów wiec trzeba posiłkować się prostownikiem jak już prąd powróci, inaczej przy następnej awarii długo nie podziała. UPS powinien na wyjściu dawać jak najlepszą sinusoidę - wtedy pompki akwarystyczne nie dostają "po garbie", jak w sytuacji gdy zasilane są prostokątem (stare i tanie UPSy) UPS nie jest przewidziany do pracy idącej w godziny zatem trzeba zadbać o chłodzenie tranzystorów falownika (wentylator) zwłaszcza gdy podłączamy spore obciążenie - inaczej nie posłuży nam za długo. UPS AVR APC500 - IMHO najlepszy z tych jakie testowałem Pozdrawiam wszystkich mających problemy z energetyką
-
szukaj na forum... znajdziesz
-
Jałoś - list w kategorii zastrzeżonej dla PP nie może być LŻEJSZY niż 50g. Firmy obchodzą to w ten sposób że umieszczają na kopertach metalowe klipsy, blaszki, na których często umieszczają swoją reklamę itp. O ile waga przesyłki nie przekracza 50g, to być może klips "zginął" a w takim układzie ta firma leci se w kulki z obowiązującym prawem
-
Niestety od kiedy TPSA została wydzielona z Poczty w 1993r, przejeła najintratniejszy sektor działalności poczty, wyprowadzając przy tym kupe szmalu z firmy no i zaczeło sie. Syf we firmie po dziś dzień, handel srajtaśmą, mydłem i powidłem po to tylko żeby wyjść "jakoś" na plus. W rezultacie ludzie są opłacani tak że zmiłuj się Panie Boże, ale co innego debile w zarządzie - odrzuty z resortów, ludzie którzy pojęcia najmniejszego nie mają jak zarządzać taką firmą a pakowani są na stołki po to by przepękać do wiosny, a kasują grube tysiączki co miesiąc. Podzielili firme na nowe struktury, powołali se nowych dyrektorów a ludzi do roboty nie przybywa. W zeszłym roku miarka sie przebrała i listonosze sie wqrwili na maxa i zatrzymali poczte. Ludzie podnieśli raban, zwłaszcza że w TV "odrzecznik" prasowy bredził o najwyższych w tym roku od lat podwyżkach we firmie. Ludzie kur%&^$@ od 2002roku - 80zł brutto to była ta podwyżka! Pracuje w tej kiszce już pare ładnych lat i potwierdzam to co kolega z "EMS" napisał. Na dziś nie mając w sumie alternatywy - rozważam zatrudnienie się w charakterze pomocnika murarza u kumpla we firmie bo tam, odkąd ludzie pojechali do irlandii nie ma komu robić i na reke płacą 2300zł. Tutaj w poczcie po wywalczonych dzięki listonoszom podwyżkach mam 1800zł brutto - ile idzie na konto przeliczcie sobie odejmując podatek. A nie jestem szeregowym pracownikiem - oni mają 900 - 1200zł (w naszym CSP) Nie dziwcie sie że ludzie tak traktują swoją prace, bo ci którzy na poczcie pracowali z pasją i zwykle "dla idei", bo kasa zawsze była cienka, już poodchodzili na wcześniejsze emerytury nie mogąc znieść tego syfu i pomiatania ludźmi jaki się w ostatnich 3 latach porobił. Ja rozumiem że klienci są oburzeni - w końcu powierzają firmie swoje dobra i chcą by przetransportować to bez uszczerbku w miejsce przeznaczenia i w zadeklarowanym terminie, ale póki firma bedzie tak zarządzana jak jest - lepiej niestety być nie ma prawa. Monopol piszecie na listy - ano prawda, jest i to zagwarantowany konstytucyjnie. I niestety nikomu sie od niego w d*pie nie poprzewracało, bo fakt że dzieki niemu w kilkunastu dużych miastach poczta zarabia ale nikt nie wie ile tak naprawde dostaje w plecy na wioskach. (widzieliście kiedyś gdzieś "wiejską poczte doręczeniową" - ciekawe dlaczego?? Monopol kończy sie w 2009 roku i co dalej ? Jestem przekonany na 100% że strace wtedy pracę, bo zaczną ciąć etety, a kierownictwo sie rozgości po spółkach jakie z poczty powstaną - może po kolesiowsku znajdą sobie inne stołki. Może i klientom bedzie lepiej - tego Wam życze
-
Jurek te piezo to w oparciu o ultradźwięki ? Pochwal się linkiem skąd to masz....