Zbyszek_dev

Bo widzisz hajtaler...jakby ci to powiedzieć...hmm. Jak w domu jest tylko mąż i żona to ona mu wciąż "pyskuje". Ale gdyby tak w domu było już cztery żony, to też by oczywiście "pyskowały".. ale już miedzy sobą Chyba rozumiesz o co chodzi - nikt nie mówi przejdź na islam, ale zawsze możesz dokupić ze dwie rybki, które lekko zdominują błazenki. Zobaczysz wtedy jak ładnie pilnują swojego "domku" Pozdrawiam.

Czarku chyba źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło o krzywe dyskusje tylko faktycznie dywagacje na temat takiego wyboru. Jest to dla mnie na tyle istotne pytanie, że myślę i myślę...i brak mi odpowiedzi. Facet widać ma kasy jak Grenladnia lodu, a inwestuje w coś - co tak naprawdę jeszcze nie sprawdzone. Choć w 1 % sam przyznaj, że sa podstawy sądzić, że chciał się wyróżnić jako nowator. A nowatorstwo wcale nie oznacza wg. mnie szpanerstwa. I być na TOP-ie - wcale nie oznacza robić coś żle, a tym bardziej źle się z tym czuć. Wręcz przeciwnie , jeśli kogoś na to stać jego sprawa co robi - choćby nawet inwestował w chmurkę nad Warszawą czy kamień do kapusty Sam kupuje w miarę dobre i sprawdzone rzeczy i sam myślę i myślę - czy nie zaryzykować w wielu rozpatrywanych na tym forum kwestiach. A to, że czasem jest zażyła dyskusja : to bardzo dobrze, i tylko wtedy jak nawet ktoś "wygarnie" można się dowiedzieć jak naprawdę jest. Bo mam wrażenie, iż na co dzień każdy trzyma swoje sekrety tylko dla siebie nie mając zamiaru dzielić się z ogółem ani wiedzą, ani praktyką. Czasem trzeba więc sprowokować "problem" po to by jednym ulżyło (bo będą bronić swoich racji),a drugim przyniosło wymierne korzyści. Tak właśnie sobie myślę. Na poparcie tego : sam zobacz, niektóre tematy odgrzewane są któryś tam raz już. Wydawałoby się, że wszystko już zostało napisane. A jednak nie, a jednak cały czas wychodzi coś nowego. Jest też oczywiście druga strona tego medalu. Ale jeśli np. ktoś nie dorósł do dyskusji i potrafi sie tylko denerwować i obrażać, a to sorry - problem tego kogoś. Mam nadzieje, że już to zostanie przez wszystkich właściwie odebrane. Pozdrawiam.

Tak Andrzeju - też czytałem tę historię, ale nie chciałem rzucać tu hasła bo jak to mówią jedna jaskółka wiosny nie czyni. A larum zaraz się podniesie. Swoją drogą warto przeglądnąć te kilkadziesiąt stron tego wątku tak ogólnie. Powstawał od planu do realizacji fantastyczny i niewyobrażalny dla przeciętnego akwarysty - projekt akwarium tego Chińczyka. Co zwróciło moja uwagę i może lekki uśmieszek na twarzy..hmm.. gość nawet ustawienie koralowców sobie wyrysował. Co do LED-ów....nie ważne czy chodziło tylko o awarię czy nie...fakt faktem słabo świeciły, a mnie osobiście nawet w tej kombinacji lampek barwa sie nie podobała. Zastanawiające jest dla mnie dlaczego zdecydował się na LED-y ? Nie sądzę by chodziło o oszczędność prądu - w konfrontacji z nakładami na całość projektu nie wygląda, aby go nie było stać. A może po prostu chciał być na TOP-ie ?

@ leoni Jeśli już kategorycznie piszesz, aby nie używać leków w głównym zbiorniku a do tego jeszcze straszysz apokalipsą, to proszę zacytuj jakie leki zastosowałeś ? Zważ na to co napisałem dokładnie powyżej i w jakim przypadku cokolwiek stosować (wóz albo przewóz, kiedy się ma już niewiele do stracenia, a jest szansa że pomoże). Tu nie chodzi o to co piszą producenci tylko w o konkretne przypadki i praktykę. @ Timur Jeśli doradzanie przykładowego zbiornika 50l (ale również i mniejszy) na kwarantannę komuś kto w ogóle ma zbiornik 25l (odjąć 9 kg piasku i jeszcze objętość skały) miałoby sens to pewnie bym to zrobił. Co do leków : jeszcze raz napiszę : żaden producent nie gwarantuje 100 % bezpieczeństwa, ale mówimy o praktycznym stosowaniu, nie o teorii pisanej. Stosowania lampy UV w tak małym zbiorniku ogólnym nie polecałem z uwagi na to, że wybije prawie wszystkie bakterie i pasożyty - również te wskazane. O lekach na związkach miedzi już wielokrotnie na forum było pisane więc ten wątek pominę. @darekkuku Mogę tylko potwierdzić. Tak się składa, że że mówimy o tym samym skutecznym leku i o podobnych wynikach (bez szkodliwości na ślimaki, krewetki, koralowce itd.) Stosowany był również lek Praisa - trudno powiedzieć który bezpośrednio odpowiadał za sukces. @ kto pyta nie bladzi Krewetki symbiotyczne ściągają pasożyta z rybki, ale o to chodzi przecież. Rybki nie padają dlatego, że coś na nich siedzi tylko, ale dlatego, że są ich (pasożytów) żywicielami. To osłabia organizm rybki dlatego dodam, że jeśli rybki mają apetyt do np. dobrze i należy je obficie karmić. Nie wiem co Ci jeszcze napisać. Pewnie tylko życzyć kolejny raz powodzenia. Pozdrawiam.

Kto pyta - nie błądzi. Znaczy możesz iść spać już...ja tez idę hehe. Dobranoc

Czosnek to raczej profilaktyka i lekarstwo wspomagające. Jeśli objawy są bardzo widoczne (wskazane abyś szybko zrobił fotki i np. pokazał tu) to nie mam dla Ciebie dobrych wieści. Jedynym pocieszeniem może być to, że nie masz za wiele do stracenia. Sugestia podniesienia temp. do 28 stopni jest właściwa (chodzi o przyśpieszenie cyklu rozwojowego pasożyta ospy, ale nie o ugotowanie go itp.). Jeśli sytuacja jest już tragiczna to wóz albo przewóz. Mieszkasz w Żorach, a więc blisko Zabrza. Zakładam, że nie masz w domu leków więc goń w wiadome miejsce - Tomek Ci pomoże (sorry Przemek, ale to sytuacja awaryjna..chyba zrozumiesz ..czas..czas..) Kup lek który można stosować w zbiorniku (sprawdzone praktycznie bez szkody dla życia !) Konieczne absolutne zaciemnienie zbiornika (larwy pasożyta muszą znaleźć żywiciela w krótkim czasie i przy świetle). No i po uwolnieniu z cysty lek je zabije. Tak dla ciekawostki to choroba jest jak katar - też trwa minimum tydzień (co najmniej. Przy stosowaniu leku odpieniacz wyłącz na ile tylko się da - bo wybije cały lek do kubka. Leki na miedzi stosowane w akwarystyce słodkowodnej sobie daruj. To tyle tak na szybko i życzę powodzenia. P.S. Ważne na przyszłość, abyś przeanalizował skąd się ospa wzięła ? Sugeruję zamianę krewetki - najlepiej na dwie - Lysmata amboinensis. @ Waldemor Jestem w szoku ! Ty serio z tą radą ? Poczytaj dobrze co "kolega" ma napisane w stopce. Po pierwsze do czego ma odłowić te 3 rybki - pewnie będzie to problem je gdzieś trzymać. I niby dlaczego tylko na 3 dni miałby je wyłowić ? Aby na pewno nie za krótko ? Po drugie ważne w jakim są stanie i na ile obsypane. Dodatkowy stres łapania ich i przenosin do nowego miejsca na pewno im nie będzie służył. Chrysiptera Parasema jest dość odporna na ospę rybką więc jeśli i ona jest obsypana to raczej źle to widzę. Stosowanie miedzi to skrajność - na dzień dzisiejszy są dla morszczaków inne leki, które można śmiało stosować w głównym zbiorniku (co nie oznacza, że to polecana praktyka!). Po trzecie wywalanie piachu, a co gorsza gotowanie go - matko z córką - chyba czas poczytać o cryptocarionach itp. - o rozwoju pasożytów, przetrwalnikach lub choćby o cyklu świetlnym potrzebnym do tego. Ospa siedzi głównie w piasku..no ciekawe..ciekawe. Po czwarte po 3 dniach w 32 stopniach pewnie miękkasy wyrzuci też do kosza. Co ze ślimakami kopiącymi...też ma je wygotować ? Z jednym sie zgadzam : na pewno po skorzystaniu z wszystkich tych rad...będzie to "szybki sposób"....ale na zaczęcie przygody z nano-rafką od początku. Rady od akwarystów z 20 letnią praktyką nie oznaczają sukcesu. Morskie to nie słodkowodne, a rybki i całe życie troszkę inne niż Paletki. Nawet piasek w morskim to nie to samo co martwy żwirek. Wybacz wiec Waldemor - ale mam takie,a nie inne zdanie. P.S. To jest dość drastyczny temat, i nie czas na miejsce i polemikę (to pisze tak na zaś - spodziewając się riposty). Jeśli "ktoś" zechce polemizować to proszę bardzo, ale bez szopek tu - lecz na priv. Koledze z problemem potrzebne są szybko dobre rady, a nie kolejna wojna o utrzymanie na topie osobistych racji.

@ seb Tu akurat absolutnie się z Tobą zgadzam

Jeśli już mnie cytujesz to zwróć uwagę na cały mój tekst i jego sens

I fotka ładna...i tekst "tyż pikny" Gratulacje.

Tak sobie czytam na spokojnie to wszystko.. i jedyna rada jaka mi sie nasuwa na chwilę obecną - to odłóż sobie temat akwarium morskiego np. do wiosny. Zima to długie wieczory, jest czas poczytać, pomyśleć itd. 450l akwarium - to całkiem spory zbiornik nawet, można w nim upchać sporo życia, przy czym nie chodzi o wielkość akwarium tylko o...wiedzę. Mając dylematy na poziomie rozpiętości temperatur (rozumiem, że nie będzie tego można kontrolować), mając tak szerokie upodobania co do gatunków rybek (skrzydlica, auriga, jednorożec długonosy, pokolce i to jeszcze trafić parę) majc ochotę mieć koralowce, mając wreszcie przeświadczenie, iż przy DSB nie powinno się trzymać babki w akwarium - to jedyna racjonalna rada na tę chwilę. I proszę nie myśl od razu, że to jakiś wytyk - spoko, każdy z nas kiedyś zaczynał przygodę morską, każdy popełnił jakieś błędy i każdy chętni Ci tu pomoże jak już naprawdę wystartujesz. Pozdrawiam P.S. Dodam jeszcze, że za 1200 - 1300 zł to można kupić naprawdę fajny odpieniacz i niekoniecznie tej marki co wymieniłeś. Nie kieruj się bajeranckim wyglądem na obrazkach, tylko praktycznymi możliwościami. A to w wypadku chęci posiadania sporej liczby życia najbardziej chyba istotne.

Widzisz, czasem nie ważne gdzie pływają, tylko gdzie śpią

@ R@F@L To Egipt - Sharm El Sheik - zatoka Shark Bay z widokiem na wyspę Tiran (po jej drugiej stronie Arabia Saudyjska Piękna słoneczna pogoda, piękna rafa, krystalicznie czysta woda ... etc. To miejsce : Ten hotel : Jeje naprawdę ładnie (skoro byłem w tym samym miejscu 2 raz) Pozdrawiam

Oj..oj...Szymon - no i po co wywoływałeś wilka z lasu ? ehh... wspomnienia:) No i są miejsca do których się chętnie wraca... Pozdrawiam

Dzwonie do CBA Znowu się jakieś lepsze sztuki pod ladą rozpływają ? hehe Przemku bardzo ładnie to wyłożyłeś merytorycznie, a w szczególności to, iż rzadko sie zdarza, aby ktoś się przyznał, że na czymś się wyłożył Pewnie należałoby jeszcze tylko dodać, że choć sama instrukcja KZ przełożona na język polski mówi o "mieszance zeolitów" to sam system nazwano Zeovitem. Tak więc dopiero wchodząc w szczegóły poza nazwę kruszywa (zeolit)..potem jest ten ważny podział na te pożądane wg ich jonowybiórczości (co jasno już wyłożyłeś). Nie bez znaczenia jest też rzetelność tłumaczenia tej instrukcji cyt. "dla bezpieczeństwa swoich zwierząt używaj tylko zeolitu pakowanego w paczki ZEOvit". Można się pogubić ..wysyłam żonę po zeolit, a ona mówi, że nie było bo tylko były paczki z ZEOvitem A jak będę nadgorliwym i wyślę po ZEOvit, to może się zdarzyć iż wróci z całym zestawem buteleczek i debetem na koncie :)Pozdrawiam

@ Szymek. Ja dziękuję za taka nudę...bo zamiast sprzętów akwarystycznych teraz myślę gdzie tu kupić karabin (na wszelki wypadek hehe Jest też w tym dziejowa zmiana : kiedyś wojny były o ziemię lub kobietę. To byłem w stanie zrozumieć, ale za jakiś tam zeovit, DSB czy odpieniacz zastrzelić się nie dam ..ops @ froolk Nie wiem czemu, ale w wielu kwestiach ostatnich wątków sie z Tobą zgadzam @ Rebciu Czarku z Tobą też się absolutnie zgadzam, bo kiedyś napisałeś taką jedną mądrość, która powinna tu być mottem : że ile zbiorników tyle zdań. Coś w tym jest, ale żeby to był powód do utarczek pisano-słownych ? Pamiętajmy wszyscy, że każdy spalony most trudno potem odbudować. IMHO.. ogólnie to myślę, że z Zeo tak jak z Viagrą - wcześniej czy później coś opadnie (przy temacie Zeo pewnie kurz po tej całej burzy nerwów) W pierwszym i drugim przypadku trwa stan podniecenia, i pewnie sam sie skusze skosztować jak to jest. Właśnie o to chodzi w tej całej dyspucie, że nawet żarty odbierane są zbyt poważnie, a ukryte podteksty od razu brane jak strzał w plecy. Zupełnie mylna teoria. Podobnie jak moje wybiegi z oglądaniem planety małp : chodziło o to czym to sie skończyć może (ale nie musi) - tzn. że wielu powróci do punktu wyjścia. Tak jak do łask wracają kalkreaktory, tak niewykluczone, że będą ponownie biobale w kominach. Tak czy owak wszystko to tylko gdybanie i żarty - raczej w przyjaznym tonie. Nie wiem skąd więc te bojowe nastroje. Ludzie - hobby morskie ma nas łączyć, a nie dzielić. A może trzeba skrzynkę wódki postawić..niekoniecznie dla bakterii ?

Jeśli ktoś tutaj trzyma takie dziwadło...to szukaj może tylko w Grajewie A swoja drogą..no ładna rybka nie powiem, że nie.

No dobry naukowiec to na sobie testuje. A wtedy to 50/50...że da znać A swoją droga to ładnie się temat wiodący rozjechał (w czym tez mam swój udział) hehe

Ależ przecież nawet w jednym kontrargumencie przyznałem Ci rację - i napisałem już tylko o 51 % Ale niżej już nie zejdę..hehe, Czytaj dokładnie. Odpisując obszerniej troszkę to nie była riposta, ale ogólne informacje które może komuś się przydadzą, a może nie. I nie wiem dlaczego zwykła polemika tu na forum od razu odbierana jest jako potencjalny temat do zadymy. Gdyby było coś nie tak to przecież nie robiłbym uśmieszków po napisaniu zdania Ba..gdybym wyczuł, że mogę kogoś celowo zdenerwować, to w ogóle bym nie pisał. Ludzie wyluzujcie, życie jest takie piękne nawet i bez kawałka rafy Pozdrawiam

Napisałem jak byk...że używam konkretnych modeli - Teco TR10 i Teco TR15 Mniejsza chłodzi akwa 300l - większa akwa 500l (mówimy o wodzie w obiegu do chłodzenia). Obie pracują bezawaryjnie, ale nie powiedziałbym, że bezgłośnie. Słychać i je i to dobrze, ale można sie do tego przyzwyczaić (jedno akwa mam w sypialni i jakoś śpimy) Mają niby opcję "silence" ale to tylko ściema i nie działa w ogóle. Na niektórych rynkach (szkoda że nie w PL) dostępne sa modele z wbudowana od razu lampą UV. I szczerze mówiąc gdybym to od razu wiedział i miał dostęp to bym takie zakupił. W tych TR jest ponoć opcja dołożenia tam lampy i ma to działać, ale nie słyszałem, aby ktoś u ans to zrobił. Jeśli chodzi o zakres temperatur schładzania itd. to jestem raczej praktykiem, więc tabelki i dane producenta to raczej dla mnie tylko czysto teoretyczny wyznacznik (bo coś trzeba przyjąć). Jedną mam wbudowaną na bajpasie w obiegu jednej z pomp i prędkość przepływu steruję zaworem (warto dodać, że i tak sama chłodziarka ma zaworki na wlocie i wylocie więc można zwiększyć lub zmniejszyć przepływ wg uznania). Druga zasilana jest osobną pompą AquaBee. Nie probowałem nigdy i nie mam zamiaru sprawdzać jaką najniższą temp. uzyskam - bo to oczywiście indywidualna już sprawa. Mnogość sprzętu zatopionego w wodzie, a wytwarzającego ciepło, nisko zawieszone lampy, ogólna temp. w pomieszczeniu były wystarczającym powodem dla którego zakup chłodziarek okazał się być niezbędny. Dla wyczerpania tematu dodam, że wszelkie wentylatorki to oczywiście fajny bajer - i w moim przypadku tylko bajer ( a jakże rasowe Grotecha, a nawet GHL-Profiluxa też) . Ten temat był już poruszany na forum i też jest różnica zdań. Wodę Teco schładzają więc do temp. 25 stopni C i różnica między załączeniem się termostatu to ok 1 - 1,5 stopień (przy ok 26,4, choć można ustawiać co pół, ale nie bardzo to praktycznie działa). Po prostu szybko się u mnie woda grzeje itd. Jeśli ktoś projektuje dopiero dom, a w nim morskie akwa i chłodziarkę, to może pominąć w tym pomieszczeniu instalację i grzejniki CO Chłodziarki oddają na zewnątrz bardzo dużo ciepła - i pomimo, że kapitalnie chłodzą wodę (a o to przecież chodzi) to musiałem założyć klimatyzację bo w okresie letnim chyba bym dostał od żony eksmisję razem z rybkami Wynik = chłodziarki chłodzą wodę = klimatyzacja chłodziarki..hehe. Seb - Postaram sie nagrać szum chłodziarek to wstawię na YouTube P.S. Jeśli komuś ten tekst pomoże to bardzo mnie to ucieszy. Jeśli ktoś jest zaś zdołowany napiszę krótko - nie martwcie się, wiosna już niedługo Pozdrawiam

Ale się qrcze niecierpliwisz Używam dwóch szt. Teco (TR15 i TR10) i jestem zadowolony ogólnie. Nie mam porównania np. z AM ale ponoć też są dobre. O innych się nie wypowiadam z różnych powodów Pozdrawiam

A w którym miejscu napisałem...że Labroides żywi się "wyłącznie" tym co znajdzie na innych rybach ? To po pierwsze. A po drugie wiem też co widzę...u mnie. Są pokolce itd.. (w ogóle mnóstwo rybek), i owszem Dimidiatus je różne pokarmy acz niechętnie. Jadł chętnie artemie, pałaszował algi nori, łykał nawet suchy pokarm. I jakoś mu się z czasem odwidziało. I widzę jak chudnie w oczach, aż mu "żeberka" widać. Gdybym go całkowicie odizolował od rybek - pewnie już dawno by padł. Po trzecie kontekst : większość akwarystów morskich kupuje te rybki pewnie nie z powodu ich wyglądu (a przecież są ładne) tylko dlatego że "doktorka" trzeba mieć podobnie jak i krewetki czyszczące. Po czwarte jest coś takiego jak indywidualne przypadki (dlatego napisałem 99 % a nie 100 % - lecz przyjmuję Twoją rację i powinienem poprawić na 51 %) . Są szczęśliwcy którzy Chelmona też utrzymują na artemii.

Super hiper wygaszanie/ściemnianie miałoby może sens gdyby było zsynchronizowane ze światłem naturalnym z otoczenia i gasło w tym samym czasie co słońce. Miałem to montować (sterowane komputerem), ale zrezygnowałem. Światłem steruje więc też komputer, ale wygasza kolejno 3 sekcje oświetlenia w małych odstępach czasowych. To samo można uzyskać praktycznie stosując tanie gniazdkowe wyłączniki czasowe. jeżeli chodzi o tzw, wredność Hexataenii to mam swoje troszkę inne zdanie. Oczywiście, że z natury jest jaka jest, ale w zbiorniku więcej zależy zawsze od jego wielkości i pozostałej obsady. Jeśli jakiejś rybce pozwolimy dominować to będzie to robiła nie tylko Hexataenia. Mam w swoim akwarium 3 centropygi wpuszczone w jednym czasie i jakos się tolerują. Ale nie ryzykowałbym już dołączenia nowej teraz bo na bank długo by nie pożyła. Podobnie z wargatkami. U mnie pływa Hexataenia, oraz Labroides dimidiatus i jakoś nie walczą ze sobą. Co do tego ostatniego - sens utrzymywania go w zbiorniku jest wtedy, jeśli mamy też i rybki które korzystają z jego usług. Inaczej na 99 % po jakimś czasie on sam też zdechnie z głodu. Jeśli zrobisz pokrywę to będziesz miał więcej problemów niż teraz. Oczywiście z innych przyczyn. U siebie w dwóch zbiornikach mam pozakładane 10 cm opaski i póki co nie miałem problemów z wyskokami poza zbiornik ( a uwierz mi, mam trochę różnych rybek). Oczywiście nie neguję i gdyba któraś chciała to i tak by to zrobiła, ale mają troszkę utrudnione. Co do Salariasa - ten typ tak po prostu ma. To akurat zawodowy skoczek i niejeden akwarysta ma go już tylko w zasuszonym stanie

Fajnie, że przeżyła Generalnie te rybki nie należą do aż tak skocznych, ale raz z komina wyławiałem. Hexataenia jest nie tylko przyjemna dla oka, ale również bardzo pożyteczna w akwarium. Raczej rzadko ją pewnie widać, gdyż lubi delektować się tym co znajdzie na skale. Ma tez ciekawe sposoby nocowania - chowa się w szczelinie i otacza śluzem - wygląda to dosłownie jak pajęczyna. To tak jakbyś znalazł trupa w sarkofagu co ma 100 lat i więcej Ale może jej lepiej w nocy nie szukaj..no chyba, że znowu na dywanie (tfuu odpukać). Przy okazji : w akwarium wskazane jest posiadać oświetlenie umożliwiające ściemnianie. Tylko nieliczne gatunki nocują pływając w toni. Większość potrzebuje znaleźć sobie kryjówkę (mistrzami są Labroidesy wg mnie). Światło gaszone etapami daje im tą możliwość, a po pewnym czasie jest jakby zegarem w ich życiu. Pozdrawiam

@ MateuszD Nie byłbym tego taki pewny z tą silną cyrkulacją. Oczywiście, że będą rosły bo chęć do życia jest taka, że i trawa na skale wyrośnie Ale w procesach przy wzroście mają być zużywane niepożądane substancje i chyba im dłuższy kontakt z zanieczyszczoną wodą tym lepiej. Oczywiście jest to względne, bo nie da się wyrazić szybkości przepływu wody przez refugium - 100 % trafnie. To jak glony będą rosły będzie też zależało nawet od budowy sumpa (od tego w jaki sposób woda przepływa przez złoże glonowe, oświetlenia itp. Co do oświetlenia - glony bardzo ładnie przyjmują światło żarówek tzw. energooszczędnych. Różne są też teorie czy świecić 24/7 czy np. tylko 10-12 godzin dziennie (lub w nocy) Osobiście stwierdziłem, że ciągłe oświetlenie glonom służy, co nie znaczy że licznikowi prądu też