tomajk
Klubowicz-
Liczba zawartości
303 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez tomajk
-
Od moderatora Olek otrzymałem uważam niesłuszne ostrzeżenie, wygląda to stronniczo a ja nie złamałem żadnego punktu regulaminu. Oczekuję posprzątania tego wątku, co powinno się stać już od pierwszych postów i cofnięcia ostrzeżenia, lub usunięcia mojego profilu z tego forum.
-
A jakie masz na myśli akwarium? że niby baniaczek 1000L będzie stał w ZOO w Płocku? dobrze wiem o jakiej kasie mówię, i powtarzam, że nie zdajesz sobie sprawy jakie to przedsięwzięcie a chcesz robić coś w niedzielę. krzyśnie mógł znaleźć człowieka który choć będzie wiedział od czego zacząć, a tu zgraja amatorów miała by coś pomóc, wolne żarty. Z pewnością jest parę osób TUTAJ które wiedzę dużą mają bez wątpienia, ale jest jeszcze więcej takich, którym się to tylko WYDAJE. Akwarium w "domowym zaciszu" to nie to samo co oceanarium, nawet niektórzy z was nie wiedzą jaki sprzęt się stosuje do takich zbiorników. Ale ja już zdecydowanie odbiegłem od głównego wątku iii proszę mnie już nie PROWOKOWAĆ! :)
-
Jeśli to jest według ciebie KASA, to wolałbym nie wpuszczać ciebie tam gdzie się buduje coś z dwoma zerami więcej, NIE OGARNĄŁBYŚ tego nawet miotłą Tak wiec temat wszelkich CZYNÓW SPOŁECZNYCH i DAROWIZN chyba mamy za sobą
-
I to faktycznie jest trudne, co mówił Grzegorz Dyzma bo nawet ja myślałem, że latem u mnie dało rady przepękać bez jakichkolwiek wspomagających zabiegów przy temperaturze nie przekraczającej 28' to zimą będzie już w ogóle szał, a tu niestety D...PA okazało się, że rury przebiegające przez piwnicę są pod sufitem w pralni, gdzie jak ruszyłem z ogrzewaniem na próbę było małe "piekiełko" jest, więc będzie problem z utrzymaniem niższej temperatury. Jednak ja sobie z tym poradzę, mam duuuuże pole do manewrów ale co inni? gdzie nie bardzo można sobie pozwolić na demolki w domu, żeby koralom czy rybkom "zimę" zrobić. Sama idea bardzo mi się podoba, i nawet fakt, że będzie mniej grzałek chodziło, czy agregatów chłodniczych już jest godny polecenia. 23 zimą, 29 latem jestem ZA!
-
Tan przysłowiowy MAJ to trzymamy CELOWO bo w maju wszystko budzi się do życia i zaczyna ładnie rosnąć, więc my też chcemy by nasze korale rosły jak w "maju" Żarty na bok, ale ja widzę tu nawet aspekt EKOOGICZNY, oczywiście nie namawiam nikogo do "schładzania" akwarium zima za pomocą chłodziarki, ale można by tak grzałek nie włączać, a to jednak na dużą skalę dałoby niezłe korzyści dla środowiska, a koralom mogłoby też to wyjść na zdrowie. Jednak z drugiej strony patrząc, to KTO celowo zrobi "zimę" swoim koralom na których "majowe" przyrosty z takim utęsknieniem czeka. U mnie wyszło tak jakoś, że mam różnicę temperatur między wieczorem i ranem około 1,5' czyli coś między 24,5 a 26 a teraz liczę tak po cichu, że na LEDach zejdę zimą poniżej tych wartości co najmniej o 1 stopień czyli 23,5-25,0. Reasumujac, nie byłoby chyba źle by latem trzymać temperaturę między 25,5 a 27,0 a zima 24 a 25,5 tak sobie myślę tylko
-
Spokojnie nic się nie stanie, ja gorsze rzeczy już robiłem i jakoś wszystko żyje Tak myślę, że może źle by nie było przy okazji wyczyścić akwaryjko, piasek przepłukać, skałki poczyścić, jeśli nie przechłodzisz zwierzaków i nie będzie zbyt dużo nowej wody to raczej nic się nie powinno stać a może wyjść nawet z korzyścią. A z pewnością bezpieczniej, bo jak pisał wyżej kolega skała swoje waży no i łatwo może nie być.
-
Zaczyna się bicie piany, teraz winą na kiepskie parametry obarczycie producentów testów i brak instrukcji po naszemu. Uczyłem się w czasach gdzie obcym językiem w szkole był jedynie Rosyjski, ale mimo to radzę sobie z instrukcjami do testów, to w końcu nie jakaś beletrystyka na 600stron w języku Suomi a zaledwie 3-4linijki wyrazów w GB, D, które bez problemu nawet średnio inteligenty debil zrozumie, więc nie bardzo widzę powody do rozpaczy nad testami i instrukcjami czy raczej ich brakiem. Co innego prawo, a takie ma kosument by otrzymać instrukcję po Polsku, ale cóż widać to tak proste jak wciągniecie gumy, że producentowi nie przyszło do głowy by zrobić i po naszemu. Tylko co to ma wspólnego z dokładnością pomiaru? Jeśli dobrze pamiętam, to sprzedawca jest zobowiązany dopilnować papierków, w tym instrukcji, certyfikatów itp. Tak z innej beczki to menu w naszym ojczystym języku znalazło się między piętnastoma językami w profesjonalnym sprzęcie fotograficznym a z pewnością więcej było zachodu by to zrobić, jednak dało się. Lecz co z tego, że jest to menu w języku niby zrozumiałym to i tak większość użytkowników nawet nie wie o co chodzi, ba nawet nie próbuje zrozumieć. Czyli wszystko się rozbija o chęć ZROZUMIENIA, pojęcia lub potrzebę tegoż, a w tedy nawet bez instrukcji zrobi się "dobra d*pa dobra" w 5 minut
-
Myślę, że po wpłaceniu 15141$ dyrekcja ZOO rozważyłaby zatrudnienie ciebie na staż, no w najgorszym razie twoje nazwisko ukazałoby się na tablicy fundatorów czy sponsorów tak gdzieś na dole :)
-
U mnie zaś jest 7,3KH lecz wydaje mi się, że to nie ma nic do rzeczy, jeśli dla przykładu płyn kalibracyjny ma wartość 7 i mierząc otrzymamy wynik 7 to wszystko jest w porządeczku, tak samo jak mamy 7,4 a po pomiarze wyjdzie 7,4 czy nawet 6 po pomiarze da nam 6. Kalibrować można przy różnych wartościach, byle mieściła się w zakresie pomiaru. Elektrody również kalibruje się różnymi wartościami płynów. Jest możliwe, że idzie partia płynu do kalibracji, jest mierzony jakimś porządnym testem i drukują wartość danej partii i naklejają. Dlatego może też zaistnieć pomyłka i inna wartość na naklejce trafiła na kolejną partię, gdzie wartość jest inna, tu może być problem, bo wprowadza użytkownika w błąd, ale wystarczy mieć nawet z poprzedniego testu płyn do kalibracji i sprawdzić. Ja trzymam wszystkie flaszki z płynami do kalibracji, na razie 6 miesięcy wiec nie straciły chyba swoich parametrów.
-
I to jest myśl robi zamiast zawracać gitarę krzysiowi ludziska by kupili DUUUUŻO piwa za podwójną cenę, oczywiście w ZOO, do tego jakieś jedzonko i bileciki, również podwójne i to by była lepsza pomoc w niedzielę niż kręcenie się po terenie, takie "cegielki" przy 100 ludziach może na jeną pompę by się uzbierało
-
Czynem społecznym budowano Polskę Ludową, chyba nie muszę wam przypominać cóż dobrego wybudowano? Zorganizowanie zajęcia choćby dla 10 osób które NIE WIEDZĄ co robić to koszmar organizacyjny, chyba że ma się 10ciu kierowników i 100 osób załogi, to przynieś podaj pozamiataj jakoś by uszło.
-
Hehe zaraz by się znaleźli tacy co psy wieszaliby na sondach i komputerach
-
Możliwe są takie sytuacje jak to normalnie w życiu bywa, wydaje mi się jednak, że większość przypadków "błędnych wskazań" to wina nieumiejętnego lub niestarannego obchodzenia się z odczynnikami, wodą do analizy, zła interpretacja instrukcji, lub błędny odczyt. Pisałem kiedyś jak SPECJALISTA od morszczyzny robił test, dokładna procedura jak przy teście RS a odczynniki oczywiście Salifierta, CYRK na kołach, ale ten gość to akurat ignorant, przecież nie trzeba znać biegle angielskiego by wyczytać co jak zrobić by z prostej tabelki odczytać poprawną wartość a i w dobie internetu to się spolszczenia zawsze jakieś znajdzie Dodam jeszcze, że są osoby które namiętnie napełniają pipetkę regentem, tek by nie było ani pęcherzyka powietrza, oczywiście nie powinno to mieć wpływu na wartość, ale świadczy to o tym jak my Polacy potrafimy doszukiwać się jakiś nadzwyczajnych zabiegów, tam gdzie wystarczy łopatologicznie zrobić prostą czynność. Zauważyłem że testy Salifierta, choć może takie z pod siekierki to są zrobione dla klienta MM i raczej wygodne w użyciu.
-
robi jeśli testy są nie przeterminowane, to wychodzi na to, że tester robi jakiś błąd określając twardość wzorca. Nie mam wielkiego doświadczenia, ale w swojej kadencji miałem 2 testy salifarta i w obu pomiar wzorca wychodził dokładnie, bez najmniejszych błędów. Teraz zakupiłem test TM a tam nie ma płynu wzorcowego a i sam test nie umożliwia większej precyzji jak 1' więc można określić tylko z dokładnością +/- 0,5 salifertowski umożliwiał pomiar z dokładnością do 1/10' Wzorce, tak jak i płyny kalibracyjne to nie są z reguły zwykle płyny, mają odpowiednia trwałość i z pewnością w okresie przydatności do użycia jeśli tylko ktoś ich nie zanieczyści będą miały dokładnie wskazaną wartość. To oczywiście przy założeniu, ze firma trzyma normę, ale rozbieżne pomiary raczej wskazują na jakiś błąd w użyciu. Mówiło się wiele o błędnym pomiarze PO4 za pomocą zwykłych testów, być może tak jest na granicy odczytów, czyli blisko zera nie da się określić z dużą dokładnością, ale ja mierząc zwykłym testem miałem wynik pomiędzy 0,1 a 0,3 bo tak wypadają okna zabarwienia (test TM), a pożyczony miernik Hanna pokazał wartość 0,15 czyli nie jest tak wcale źle, da się poznać parametry wody na zwykłych testach, o precyzji nie ma mowy oczywiście, ale rozpaczać też nie ma co.
-
rah Jeśli pomiar wzorca wyszedł ci tak nieprecyzyjnie, to znaczy, że coś źle robisz. Powinieneś tak wypracować metodę pomiaru, aby płyn do kalibracji tyle pokazał ile ma być. Może napełniasz pipetkę, może na nie właściwym miejscu tłoczka odczytujesz wartość, powinieneś to sprawdzić. Tak się wydaje, że to "tylko" 0,7 a to jest niestety AŻ 0,7 i przy większej twardości może ci pokazywać niby 12 a rzeczywiście będzie 9.
-
daimen toć kolega pisał że każda lampa ma i łączy się przez bluetootha. Nie potrzeba żadnych ściemniaczy, komputerów, zegarów, wszystko w jednym SUPER SPRAWA.
-
Wytrzymać wytrzyma, ale tak mi się skojarzyło, że STELAŻ to raczej STALOWY a drewniany to albo szkielet albo rama Poleciłbym tak jak zrobił kolega bigwalker we wcześniejszym rozwiązaniu, płyta MDF lub OSB oklejona, wytrzymałe toto i nie będzie pracować przy wahaniach wilgotności czy temperatury. Albo ekxklusiv drewienko okleinowane, oczywiście wielowarstwowe klejone, ale cenka cienka penka :)
-
No to żeby było jeszcze weselej, to mam oryginalne opakowania komponentów FM do ballinga i namiętnie lejąc MG rośnie mi Ca, no i nie rozpuszcza się to niby Mg do końca, poza tym grzeje się roztwór podczas mieszania. Sam zaczynam nabierać wątpliwości, czy aby nie było jakieś "pomyłki" jutro poświęcę czas i testy by sprawdzić czy aby czasem nie było cyrku z pogrzebu Normalnie jaja sobie chyba robią firmy, przyjdzie się kupować prochy w POCHu.
-
Dopiero po jakimś czasie odkryłem przyczynę i wszystko wraca do normy Czyli ryby głodowały bez powodu ? stopniowo nie da się odzwyczaić od jedzenia, raczej krótkotrwała głodówka jest mniej szkodliwa jak przewlekłe niedożywienie. (jeden chłop chciał odzwyczaić konia od jedzenia i prawie mu się udało, ale po miesiącu koń padł niestety) To jest właśnie ten problem, że zwala się winę na przekarmienie bo glony rosną, czy wysyp dino, czy cyjano, a najczęściej cierpią na tym zwierzęta i to nie tylko ryby. Miałem rożne plagi ale nigdy nie starałem się usuwać przyczyn głodząc zwierzęta. Wiem że zdarzają się przypadki przeginania i ludzie sypią pokarm bez umiaru, ale ty chyba przegiąłeś w druga stronę. Ubytki pletw czy walki między osobnikami najczęściej są spowodowane niedostatkiem pokarmu. Tak czy siak redox 450 czy nawet 500 nie jest powodem do zmartwień, oby wszystkim się taki utrzymywał nie byłoby problemów Dziś mam po przedwczorajszej "rewolucji" 410 i rośnie ty też nie powinieneś mieć powodów do zmartwień i dawaj jeść zwierzętom, częściej a po mniejszej porcji ale swoje muszą dostać, w końcu ich zdrowie i kondycja jest najważniejsza. Ja też nie jestem aniołkiem i zdarzyła mi się już straszna wpadka, ale szybka śmierć była chociaż
-
I to jest właśnie chyba ZŁOTY środek do ładnego baniaka, jeśli jest dobrze to nie ma co psuć Ja tam jestem wielce zadowolony jak widzę redox 440 i znaczek + a martwię się gdy po podmianie spada na 380. PS. Karmiłeś zwierzęta raz na 4 dni ? hmm. proponowałbym tobie również taką dietę :/ A ktoś kiedyś mówił, że farbowanie sarkopytonów to męczarnia dla zwierząt.
-
Ja nie mam ustawione na godzinę, tylko ile razy ma w ciągu doby podać, ale coś mi tam w instrukcji śmignęło, że można jeszcze timer do tego wykorzystać. Pompy powinny być chyba podłączone na S1-S4 przynajmniej ja tak mam, i menu Socket Fun. wybor na Dosing Pumps. Ustawiłem na 1-4 krotność podawania na 6 i działa. Nie ustawiałem godziny o której ma ruszyć pompa, ale wychodzi na to, że co 1,5h włącza się pierwsza, po jakiś 15 min kolejna i tak dalej.
-
seb Właśnie tak się składa, że kilka osób mówiło mi to o czym piszesz, sam wcześniej też miałem taki plan z maluchami. Więc również rozważam taką opcję, kilka ofert mam, lecz albo wielkość nie ta, albo pojedyncze egzemplarze, to znowu daleko i nie dość, że się najeżdżę, to może wyjść z tego niezła jatka, a najbardziej zależy mi na świętym spokoju w akwarium i w domu Najlepiej dla mnie gdyby były podrośnięte, bo na tym by się skończyło, jak będą małe, to "trzeba jeszcze jakieś dobrać" i tak w kółko Macieju Jeszcze kilka dni na decyzję pozostało
-
Lejesz samo wapno czy magnez też ? Może być brak magnezu który jest tak samo istotny albo i nawet bardziej od Ca, gdyż przy zbyt małym poziomie wapno nie będzie przyswajalne.
-
Doczytałem gdzieś, że bardzo duży wpływ na wskazania czujników PH, Redox, czy zasolenia mają pola magnetyczne, może to być od pompy, stateczników w lampie itp. Należy dokładnie sprawdzić czy przewód nie przechodzi w pobliżu jakiegoś z tych urządzeń. Faktycznie prądy i napięcia są tam tak minimalne że nie dziwiłbym się gdyby i telefon komórkowy miał wpływ na wartość pomiaru. U mnie na Profiluxie (odpukać w niemalowane) czujniki sprawują się jak na razie doskonale, ale to dopiero pół roku.
-
Spróbuj w nocy co najmniej godzinę po zgaszeniu świateł, latarka czołówka na głowę siatka w rękę i powinno się udać, chyba że ryba chowa się głęboko w skale to wtedy jest trochę problem ale i tak łatwiej jest to zrobić w nocy no i innych ryb nie stresujesz. Ps. No nie wygląda na takiego mordercę, a powiedz co ci zeżarła ?