tomajk

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to przeważnie chodzi o pieniądze, jeśli w twoim przypadku nie są one problemem, musisz pokazać tylko jak bardzo ci na tym zależy i że nie spadnie opieka nad akwarium na nich. Nie byłoby lepiej zrezygnować ze słodkowodnego i założyć w tym zbiorniku rafę ? Może rodzice boją się, że z mieszkania zrobisz pływalnię

Ta cienka wylewka na miękkiej izolacji (może to być crylamina powszechnie kiedyś stosowana) może być faktycznie lekkim utrudnieniem, można dla wzmocnienia wywiercić otwory w tej warstwie, usunąć izolację aż do stropu właściwego i zalać tak powstałe otwory zaprawą posadzkową. Oczywiście otwory powinny być pod stopami stelażu. Taki zabieg załatwi problem słabej posadzki, bo o strop to się nie martw. kiflu Chyba 1500kg/m2 a nie 150, bo wtedy dorodny chłopina nie powinien wchodzić do pokoju

Podczas budowy mojego domu, na pierwszym stropie stawialiśmy dźwigiem palety z materiałem na kolejną kondygnację, palet tych było 60szt. na powierzchni 170m2. Każda z palet ważyła około 1400kg a strop był typu "płyta żerań" czyli taki jak w większości bloków z lat 80tych. To były 3 pełne "TIR"y i ani wykonawca ani inspektor nie miał wątpliwości czy wytrzyma. Prawie na każdej budowie materiały składa się na stropach i nie jest to nawet 500kg tylko o wiele wiele więcej, więc w czym jest problem, w tych 500kg? Drewniane stropy też są wytrzymałe, jedynie uginają się pod wpływem ciężaru więc trzeba przy dużych obciążeniach stemplować, ale problem jest dopiero przy naprawdę sporym obciążeniu a nie te paręset kilogramów. Roman Rożek świetny przykład dał(a on jak widać ze stopki zna się na tym ) z tym piecem kaflowym, ja od siebie dodam tylko, że 1Tonę to waży mały piec kaflowy, a kiedyś były piece które ogrzewały 3 a nawet 4 przyległe pokoje i ważył taki piecyk duuuużo więcej, ba era pieców kaflowych to era stropów drewnianych, kleina i sklepionych czyli nawet nie ma porównania jeśli chodzi o wytrzymałość. Sam widziałem w bloku płytowym z zamierzchłej komuny akwarium które miało ze 3tyś. litrów i nie było żadnego problemu.

To chyba sami anorektycy, po 50kg/szt. 250kg to szafa z gaciami waży i często stoi na 4 nogach

Mam dwie różne babki(duża Valenciennea wardi i mała Valenciennea puellaris) oraz ślizga (Salarias fasciatus duży) nie ma nawet najmniejszego zainteresowania miedzy nimi, fakt że miejsca im nie brak ale zdążyły się już poznać. Mają najwyraźniej inne preferencje pokarmowe i terytorialne. Fantastyczny jest ten ślizg, poleguje sobie na skałkach, lub na grzybowieńcach bardzo towarzyski jest. Tak samo rewelacyjna jest mała pullearis, wystarczy podejść do akwarium i już kopie kanały, rewelacyjnie ciekawie zwierzątko.

ZenonPL No właśnie bo to się przecież na kątownikach wiesza, kiwi ma dokładnie tak samo. Na porządnej ścianie to można powiesić na kątownikach ohoho zależy od ściany ja mógłbym powiesić i 1000L bez problemu, właśnie na kątownikach. Bronię tak zaciekle wieszania akwariów bo mi się kiviego pomysł i aranżacja bardzo podoba, pewnie nie tylko mnie nie twierdzę, że tak powinni mieć wszyscy, ale kto chce nie widzę przeciwwskazań.

Przepraszam za OFFTOPA ale jestem zmuszony mazizocha Czy ty jesteś inspektorem budowlanym ? czy każdy kto chciałby powiesić akwarium na ścianie musi postarać się o wydanie warunków technicznych zabudowy i zagospodarowania terenu, zrobić projekt konstrukcyjny, uzyskać zezwolenie na budowę, wypełnić dziennik i zatrudnić specjalistyczną firmę ? Jestem przeczulony na tym punkcie bo ludzie wieszają szafki kuchenne na płytach gipsowych, które ważą często więcej z zawartością niż kiviego akwarium i jakoś nikogo to nie martwi. Ba nawet bez zastanowienia pytają się czy na pewno ich strop wytrzyma 1000L akwarium zapraszając na imprezkę 20 roztańczonych osób, niestety bawi mnie taka troska o wytrzymałość budynków czy ścian. Ja polecam ciekawe rozwiązania, bo nie samą wodą akwarium stoi.

Czyli "biały labrador po polowaniu" nie łazi, wystarczy wykopać mu gniazdko i grzecznie siedzi, a zielone bestie wędrują i jedzą lub mogą zjeść błazenka. Ja mimo to wolę czystozielonego wędrującego potwora naprawdę dodaje uroku przy actynice, z resztą i przy wszystkich światłach też jest ładny.

mazizocha Dziwne pytanie zadajesz, jak widać ten sposób zdał egzamin. Wszystko można powiesić na ścianie pytanie tylko z czego ta ściana i co chcesz powiesić. kivi jest architektem, pewnie ma też konstruktorów, zgłoś się to ci wyliczą ile i jak powiesić można

No niestety dostarczenie potrzebnej ilości wody na daną wysokość potrzebuje dostarczenia energii, nie ma co się oszukiwać, 100W nie załatwi sprawy, nawet i 200 ale już 390 tak. Różnica w pompach właściwie polega na różnicy między ilością a wysokością słupa cieczy, albo wirnik o mniejszej średnicy ale o większej szerokości łopatek, albo o większej średnicy węższy, przy tej samej mocy oczywiście. Do wrzucenia 10tyś litrów wody w ciągu godziny na wysokość 7m potrzeba cirka 250W energii do tego sprawność urządzenia i opory hydrauliczne, no i będzie 390W jak w mordeczkę Zapomniałem dodać, że PICCO5 będzie miała o wiele mniejszą wydajność, ale "powinna" wystarczyć bo przeleje z pewnością te 6tyś.l bo pierwsza wrzuci dychę z zapasam a druga na styk

BADU 90/7 powinna załatwić ten obieg bez żadnych problemów. 7tyś.l/h daje przy H8 a z wykresu wynika, że przy 7m poda 10tyś. MAGIC 8 też da radę, a sporo tańsza. Te wydajności są rzeczywiste, zerknij tylko na przekroje. Moim zdaniem nawet PICCO5 powinna wystarczyć, a ma zaledwie 200W

Podaję przepis na ratowanie telefonu i abonenta 200ml spirytusu 96% przeznaczamy na moczenie telefonu, a pozostałe 300ml rozcieńczamy płynem dowolnej marki do objętości 700ml po czym spożywamy małymi porcjami. Tą pierwszą porcję 200ml dzielimy na dwie części, do pierwszej wkładamy telefon, a z drugą możemy zrobić dowolny użytek, gdyż telefonu i tak nie uratujemy a setki szkoda

Mam dużego około 25cm Stichodactyla haddoni zielonego i muszę przyznać, że chciałem go już sprzedać, albo nawet oddać. Wciskał się pod skały i potrafił nawet sporą i ciężką konstrukcję przestawić. Po tygodniu wędrówki jednak znalazł sobie miejsce które akurat i mnie odpowiada, dlatego pozostanie już. By się przemieścić potrafi napompować się do bardzo pokaźnych rozmiarów, wykorzystuje prąd wody, ale umie też się wspinać po szkle i skałach. Pewnego dnia znalazł się rano prawie pod lustrem wody. Krewetki często wyrywają mu jedzenie ale nie zauważyłem by którejś coś się stało. Błazenki jednak nie anektowały go, ale przyznam że paszczę to ma taką, że na luzie łyknąłby nawet sporego ocelarisa. Nie parzy ale przykleja się do ręki, tak w ogóle to mało przypomina ukwiał, bardzo krótkie parzydełka kojarzą się raczej z koralem, ale kolorek ma ładny.

Woda nawet nie słona nie jest dobra dla takich urządzeń i tu jest spory problem, gdyby nie było go to lampa by świeciła. Co do spirytusu może i śmieszne, ale to przede wszystkim jest ten "cudowny" środek zaradczy w przypadku gdy telefon komórkowy zaliczy zatopki, a chyba da się wyczuć różnicę w cenie. W przypadku statecznika "setka" też i nie wystarczy Spirytus usuwa wodę i błyskawicznie odparowuje, jest po prostu rozpuszczalnikiem i należy to zrobić kilkakrotnie dlatego ta kiepska opłacalność. jeden Nie dziw się, że przyjąłem tezę o kąpieli w solance, w końcu to forum morszczaków więc raczej wychodziło na wpadkę tego typu. Jeśli lampeczka nie działa to można NIC nie robić, lub wpierw kupić nowe świetlówki, później statecznik i na końcu sprawdzić połączenia, jak kto woli.

Jeśli statecznik jest typu 2x??W to na 90% jest to poluzowany lub zaśniedziały kabelek, popraw wszystkie połączenia, nawet te wyglądające na OK również w oprawkach. Opisany przez ciebie objaw jest typowym przypadkiem kabelkologicznego prozaicznego braku styku, po prostu zaczęła działać sól i utrzymuje się wilgoć w lampie. Należałoby po takiej kąpieli w słonej wodzie zrobić płukanie w RO by usunąć szkodliwą dla elektroniki sól, przy bardziej wartościowych gratach należy też po tym zrobić płukanie spirytusem, ale w przypadku statecznika taniej będzie w ostateczności kupić nowy.

W zasadzie to 300L faktycznie mogłoby stać na szafce, płyta wytrzyma bez problemu. Ja mam akwarium kwarantannowe 200L jakiś gotowiec z szafką, chwieje się ale trzyma i pewnie długo wytrzyma, choć widać, że płyta cierpi od wilgoci. Sól ma silne właściwości absorpcyjne, i nawet odrobina jej jak pozostanie chłonie wilgoć z otoczenia, czyli tak naprawdę miejsce gdzie ta sól się znalazła (przez przypadek o który bardzo łatwo)jest stale wilgotne i płyta dostaje najzwyklej w świecie rozdęcia Ale dwa lata wytrzyma, później i tak trzeba robić nowy większy baniak i wtedy robi się już na stelażu Stelaż ma to wielką zaletę, że stoi to to wszystko stabilnie, a jednak miejsca na sump i klamoty jest o wiele więcej w porównaniu z szafką. Nawet fronty przy stelażu przy jakichkolwiek "wypadkach" wywalasz i montujesz bez problemu nowe, ba nawet od bidy to i bez ozdóbek wytrzyma czas jakiś, bo tylko estetyka ucierpi, dlatego też poleciłbym stelaż. Ja i tak robię całkiem inaczej ale i inne baniaczki miałem przeważnie

mazizocha Podziwiam twoją cierpliwość, dwa lata składania i planów no no Co do klamotów, to jeśli faktycznie dopiero w tak odległym czasie postawisz akwarium to na twoim miejscu nie kupowałbym teraz żadnych urządzeń, tylko kasę na lokatę i zbierać. Dlaczego akurat tak to wyjaśniam. Sprzęty się zmieniają, firmy wprowadzają udoskonalenia, mamy już LEDy a i sam Profilux lada dzień wypuszcza nowy model. Nawet nie wiadomo na 100% czy za dwa lata Balling nie będzie w odwrocie a zastąpi to jakaś całkiem inna technologia. Odpieniacze też pokazują się coraz to nowe, dwa lata to naprawdę może być poro zmian w morszczyźnie. Zbiornik, szafka, obudowa jeśli nie będziesz zmieniać mieszkania, czy przemeblowywać, to chyba jedyne rzeczy które można by kupić zawczasu, ale też będzie leżeć i się kurzyć. Dlatego zbieraj kasiorkę i śledź co się dzieje na rynku. Na dzień dzisiejszy to plan masz bardzo dobry, choć może odpieniek ciut przerośnięty, ale tak to wszystko OK. Pozostaje życzyć tobie by te dwa lata zleciały szybciutko.

chodi napisał najbardziej sensowną w twoim przypadku radę i warto się nad tym zastanowić. Co do kosztów, to zostanie ci zakup: sumpa(te 60L to raczej nie wystarczy ale to mały wydatek), odpieniacza(trochę większy ale też nie duży nawet na te 400L), pompy obiegowej, cyrkulacyjnej(na 400L jedna nie starczy) oraz poprawienie oświetlenia(pewnie trzeba będzie dołożyć parę świetlówek, ale to nie to samo co kupno nowego). Sam baniak słodkowodny który masz będzie wymagał delikatnych modyfikacji, czyli otwory i komin, ale to nie jest ani kosztowne ani trudne. Co do kosztów zasiedlenia akwarium to pomiędzy 200 a 430L główną różnicą będzie większa ilość soli. Co do skały, to rożne są szkoły, jak przeglądniesz trochę fotek, to sam zobaczysz, że w jednych baniakach jest masę skały a w innych gustownie poskładane kilka kawałków. Tak więc różnie to może wyjść. Zalety większego akwarium sam zauważysz, stabilniejsze, więcej i rozmaitszego życia wpuścisz no i jest na czym oko zawiesić

Problem polega na tym, że ty nie piszesz w języku zrozumiałym dla szerokiego grona morszczaków. Powodem pewnie jest to, że zanim zacząłeś zakładać akwarium słonowodne nie wgryzłeś się troszeczkę w terminologię, parametry wody, glony i inne takie. Trudno pomóc ci, bo tak naprawdę nie wiadomo co to za "brązowy nalot" może fotkę jakąś daj, albo prześledź wątki o glonach, dino, czyszczeniu szyb i testach. Wtedy albo znajdziesz gotowe odpowiedzi, albo zadasz bardziej precyzyjne pytania. Na podstawie fotki mogę jedynie powiedzieć, że jak na 4dniowe akwarium to chyba tylko wody trochę brakuje, bo reszta to wygląda jak i w innych czterodniowych akwariach, ba nawet gorsze się widywało.

Wiem, że ty masz daleko, ale może być ktoś kto ma bliżej, a ja dziś spuściłem w kanał 200L Oczywiście jeśli to co napisałem to śmieci, to wywalić w kosmos z hukiem

Pomysł z ofertą na wodę z podmiany z różnych rejonów jest myślę bardzo dobry, najlepiej gdyby na mapce w profilu były znaczki np. kropli wody, byłby to znak, że osoba ta podmienia wodę i może odstąpić koledze w potrzebie. U mnie zawsze te 50L praktycznie od ręki jest dostępne, na tyle mam zapas w sumpie, a raz w miesiącu 200L lokalizacja znana jest

O w mordę 50L i się zmieścił To choć kości udowe połamać będzie łatwiej Oczywiście sobie żartujemy, ale nie do śmiechu byłoby gdyby jakiś urwis rozwalił z trudem zbudowane akwarium. Zastanawia mnie tylko jakim sposobem wydłubali silikon w pancernym bądź co bądź baniaku do tego stopnia, że poszła woda. Rozbierałem czy raczej rozcinałem już nie jedno swoje akwarium i wiem, że to jest naprawdę nie łatwa sprawa jeśli grubość szkła jest już tak z 10mm. Może faktycznie coś było nie tak z tym silikonem.

NIEEEE to nie możliwe chyba udusiłbym za takie coś. Nie kupuj akwarium z giętą szybą. Jest tyle baniaczków do wyboru za grosze prawie, prosty zbiorniczek, szklarz wywierci otworki, tubka silikonu, dwa kawałki szyby i masz porządne akwarium. A co z tym starym ? szyby się rozsypały ?

Oj nie musisz się tak upierać zgadzam się z tobą Ale przyznasz, że jak się chce mieć ładne roślinki to na światełku nie da się zaoszczędzić, no i CO2 i nawozy i koszenie więc roboty i kasy również nie mało. Tylko że sól wprowadza do świata innych kolorów, bardziej zróżnicowanych i kontrastowych.

Jakim tropem ? czy nie prześledziłeś tego wątku ? Właśnie napisałem, że z powodzeniem kivi stosuje kranówę, nie ma HQI czy LED tylko świetlówki po 0,3W na litr wiec o jakim tropie mówisz ? nie wygląda to na dążenie do słodkowodnego, zdjęcia o tym dobitnie świadczą. Akwarium jak akwarium, ale aranżacja i samo pomieszczenie super, widać że to mieszkanie architekta kivi szkoda, że mieszkasz tak daleko, chętnie bym skorzystał z twoich usług przy projektowaniu mojego przedsięwzięcia, tym bardziej, że morszczyzna delikatnie mówiąc nie jest ci obca