-
Liczba zawartości
2 964 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez kapuhy
-
U mnie dość obficie rośnie rhodymenia. Jest całkiem ładnym, czerwonym glonem, ciekawie wygląda rosnąc na szybie czy małymi kępkami wśród korali. Z wody co swoje na pewno wyciąga - NO3 mam na niemierzalnym poziomie, PO4 na bardzo niskim, po części jest to na pewno zasługa glonu. Niestety jest też ciemna strona - przy rwaniu nadmiaru rhodymenii łatwo porozrywać "liście" na kawałki, które latając po baniaku trafiają na skałę, na pompy itp. Całkowite usunięcie rhodymeni z takich miejsc jest bardzo trudne, ten glon potrafi porządnie napsuć krwi. Nie sprawdzałem jeszcze, czy pokolcom pasuje dieta z tego gatunku, więc lepiej przemyśleć wprowadzanie rhodymenii do baniaka.
-
Nie kombinuj z kolcobrzuchem, podziel się ślimakami z innymi morszczakami. Oni będą mieli z tego radochę, Ty jakieś piwko pewnie, a ślimaki wyżerę w innych zbiornikach. Przemyśl to Januszu z Przemyśla
-
Czym wysterowujesz wiatraki? Zasilanie masz z RMa?
-
Zapraszam, luknij na priva.
-
Jeśli chodzi o wodę RO/Di to mogę Cię wesprzeć. Wrzuć swoją lokalizację tutaj, będzie wiadomo do kogo masz w miarę blisko z tą wodą. Z jakością RO ze sklepów bywa różnie niestety, destylowaną też bym odpuścił (być może Rybarium z Retkińskiej ma wodę, ale etgo sklepu raczej nie polecam). Do wody najwygodniejsze będą bańki 10- lub 20-litrowe.
-
A jaki baniak postawisz, jak znowu zastrajkuje?
-
Wassilllo, problem z aiptasją jest niestety taki, że mechaniczno-chemiczne próby usunięcia często poza skasowaniem jednego ukwiała skutkują pojawieniem się mnóstwa nowych, małych aiptasji, a metody naturalne (chelmon, brzydal, krewetki) bywają mieczem obosiecznym - bo killerzy podjadają inną obsadę, a zwykle ukwiałów nie likwidują w 100%-więc nie można ich eksmitować. I nikt nie da głowy, że u Ciebie wszystko przebiegnie cacy i bez skutków ubocznych. A jak da-tym gorzej dla jego głowy
-
Po rybach łatwo poznać zagłodzenie, ale po krewetkach i koralach już trudniej... Zachu, sporo osób tak karmi rozgwiazdy piaskowe w mniejszych zbiornikach lub baniakach ze świeżym, jałowym jeszcze podłożem. Inaczej zwierzaki głodują. O PO4 z jedzenia w piachu nie ma się co martwić. Jeśli w akwa są nasariusy, wieloszczety czy krewetki to szybko się uwiną z niezjedzonym przez rozgwiazdę pokarmem.
-
Możliwe, że to rzeczywiście efekt prądu wody, wyrównaj piasek, poobserwuj chwilę i będziesz wiedzał
-
Niestety będzie ciężko, zerknij tutaj. Możesz spróbować np. dociąć i zamocować na wcisk.
-
Jeżeli nie ma struktury, w którą będzie dostawał się syf (jak typowa gąbka), to może zostać. Styropian w wodzie morskiej po pewnym czasie zaczyna się rozchrzaniać (przynajmniej niektóre "modele", twardy, ubity styropian jest bardziej odporny), poza tym łatwo się wykrusza. Generalnie są fajniejsze i bezpieczniejsze materiały.
-
Jeżeli styropian ma kontakt z wodą, to go wywal i wstaw przegrodę z innego materiału.
-
MixEEr, część Twoich koralowców można dokarmiać, ale nie jest to konieczne. Ja szczerze mówiąc nie widzę u Ciebie zwierzaków, które miałyby głodować przy 2/3 kostki dziennie. Twój Salarias i mandaryn przyjmują mrożonki? Poza tym masz same krewetki, ślimaków, jeżowca do mrożonek nie licz (rurówek w zasadzie też). Swoje 5 ryb, kilka krewetek + masę korali, rurówek i kilka ukwiałów karmię średnio 0.5-1 kostką dziennie + 1-2 x w tyg. wrotka lub pokarm dla korali/filtratorów, czasem zamiast mrożonek dostają spirulinę lub nori. Skoro u Ciebie 2/3 kostki dziennie to za mało, to moje zwierzęta już dawno powinny być na wiecznej rafie...
-
Signarus pisze, że ma skromną obsadę. Z wymienionych przez niego zwierzaków żaden nie potrzebuje dokarmiania planktonem. Dla rozgwiazdy lepszy będzie kawałek ryby lub mrożonki zakopany pod nią w piachu. Chyba, że ma dużą obsadę koralowców i filtratorów. Jeżeli nie masz kłopotów z parametrami, to możesz dalej dawać 1/3 kostki, byle był zjadany przez zwierzaki inne niż aiptasje i majano
-
Signarus, dobrze karmisz, ale 3xw tyg. plankton to moim zdaniem za dużo.
-
Dobrze wiesz, że bardzo, bardzo przejaskrawiasz. Przeczytaj moje posty jeszcze raz-cały czas odnoszę się do przeciągu, który wymusza parowanie i zmniejsza wilgotność w pomieszczeniu. Poza tym różnica temp. między powietrzem za oknem a powietrzem w mieszkaniu to zwykle kilka stopni, o suszarce chyba nigdzie nie wspominałem. Nic nowego nasze dywagacje już to tematu nie wniosą Pamiętajcie, że w baniakach zwykle trzymamy różne zwierzaki, nie same miękasy. A co nam przyjdzie z tego, że 95% naszych korali czy ryb wytrzyma upały, jeżeli poleci najbardziej wrażliwy egzemplarz? W 30 stopniach zgon jednego, bardziej wymagającego zwierzaka może łatwo pociągnąć za sobą następne. Niska rozpuszczalność tlenu, dobre warunki do zakwitu wody, przekraczamy cienką granicę i zamiast jednego padłego korala po przyjściu z pracy śmierdzące bajoro... W oceanie do tego nie dojdzie, ale operujemy na nieco skromniejszych litrażach. Można lekceważyć temperaturę, ale może się to bardzo zemścić. Nie warto sprawdzać ile nasz baniak wytrzyma, szkoda zwierzaków.
-
Niezłe cuda Ja zauważyłem tylko żarówiaste kolorki padających glonów wapiennych, bardzo mocno wtedy fosforyzują. Ale samo z siebie nic mi nie chce błyskać
-
Dale, na moje akwarystczne potrzeby w zupełności wystarcza fakt, że wymuszenie parowania wody przez wentylatory pobiera duże ilości ciepła ze zbiornika. I dopóki ta teoria sprawdza mi się w praktyce (na razie 3 rok), jak również producentom zestawów do chłodzenia baniaków - nie bacząc na to, co o niej mówią pochodne w równaniu stanu gazu doskonałego - dopóty będę ją stosował. Przy 28 stopniach w zbiorniku trzeba zwracać dużą uwagę na chłodzenie, natlenienie i kondycję zwierzaków, przy większych temp. trzeba już baaardzo uważać, bo to jazda po bandzie. Małe zbiorniki szczególnie łatwo przegrzać, bo mają niewielką pojemność cieplną. Chłodzisz jakoś swoją kosteczkę Marku?
-
Pisałeś o przeciągach, teraz piszesz o samym ciepłym powietrzu-nie odwracaj kota ogonem. Latem temp. powietrza ma znikomy wpływ na chłodzenie, bo zwykle jest wyższa lub zbliżona do temp. wody. Chłodzenie jest realizowane tylko i wyłącznie poprzez pobieranie z wody ciepła parowania (nie uwzględniając oczywiście chłodziarek). A ruch powietrza wymusza parowanie, właśnie dlatego stosujemy wentylatory do chłodzenia. Takie są prawa fizyki i żadne "" ich nie zmieni
-
Załóż temat w dziale Targowisko, nie w Ogólnym.
-
Przeciąg=ruch powietrza=zwiększone parowanie=chłodzenie. Latem, przy dużej temp. otoczenia akwarium schładza się właśnie przez parowanie. Jeżeli w mieszkaniu jest równie ciepło co na dworze, to przeciąg jak najbardziej pomoże w chłodzeniu.
-
Zawsze po grzebaniu w akwa warto myć ręce, bez względu na to czy posiadamy zoa, czy nie.
-
Mrożonki Katrinexu to straszna kupa, cena może niska, ale jakość żenująca. Z tańszych propozycji na giełdzie w Łodzi można kupić mrożonki firmy Korm, jakościowo podobne do IT, bardzo przyzwoite. Małe opakowania 100g to chyba 2,5 czy 3 zł, ale mają też duże tafle 1kg po 7 czy 8 zł.
-
Wystarczy przedłużyć wylot do kubka, ja zrobiłem przedłużkę z nakrętki płynu do płukania-wtedy bez względu na ustawienie ilości powietrza odpieniacz nie przeleje. W komorze RMa żadnego wybitnie perspektywicznego odpieniacza i tak nie zmieścisz, warto sprawę przemyśleć jeśli planujesz większy zbiornik.