Rosnące zęby u rozdymki (Canthigaster valentini)

[klossowski]

Z niejakim niepokojem obserwuję coraz większe kły u mojej rozdymki. Co prawda przed zakupem zdawałem sobie sprawę, że będą rosły jak u królika i próbowałem karmić ją małżami w skorupkach, ale z uwagi na to, że jest mała, dawałem jej tylko drobne kawałki, za którymi jakoś nie przepadała i zaprzestałem, bo tylko krewetki to żarły.  I takim sposobem wyrosły jej te kły. Moje pytanie jest takie, czy ktoś ma może jakiś sprawdzony pokarm, albo inny sposób na tę przypadłość. Dodam, że mam jeszcze inne ryby i raczej nie mogę przestać jej karmić, żeby zaczęła jeść ślimaki itp., bo mi wtedy inne ryby padną. Widziałem co prawda na Youtubie filmy jak obciąć te zęby ucinaczkami bocznymi,  ale to były rozdymki słodkowodne i nie wiem, czy można taki zabieg zrobić morskiemu gadowi, poza tym, moja rozdymka jest bardzo mała,  jakieś 7 cm i jakoś się obawiam takiego zabiegu, bo to nie takie proste jak ryba się rusza.

[AnT]

Taka ciekawostka . 

Zobacz tu . 

IV. Stomatologia Puffera – Biblioteka Puffera (thepufferforum.com)

 

Edytowane 15 Sierpnia 2021 przez AnT (wyświetl historię edycji)

[klossowski]

1 godzinę temu, AnT napisał:

Taka ciekawostka . 

Zobacz tu . 

IV. Stomatologia Puffera – Biblioteka Puffera (thepufferforum.com)

 

Czytałem już i filmiki widziałem na Youtubie, ale to wszystko jest o słodkowodnych rozdymkach. Niby moja podobna, ale wolę się na 100% upewnić zanim się zbliżę z obcęgami do mojego ulubieńca.  Swoją drogą, ciekawe, czy olejek goździkowy działa tak samo na ryby morskie i czy daje się takie samo stężenie, bo o tym mesylanie trykainy to nawet nie myślę, 400 zł najmniejsze opakowanie i też nie wiadomo, czy to będzie działać.

[klossowski]

Rybka już po operacji. Mam nadzieję, że nic jej nie będzie. Pływa już normalnie i je, ale tuż po zabiegu trochę była wypłoszona, pewnie najbardziej łapaniem jej do siatki. Dla potomności opiszę procedurę, może komuś się przyda, bo rybka dosyć popularna, więc pewnie i inni mogą mieć podobny problem.  Zabiegu dokonałem podczas cotygodniowej podmianki wody. Wymieniam 10 litrów, więc 8.5 litra zlałem do wiadra, a 1.5 litra do pojemnika.  Do pojemnika dodałem 3 krople olejku goździkowego i wymieszałem. Rybkę złapałem i najpierw wpuściłem do wiadra ze starą wodą, żeby trochę się uspokoiła. Potem siup do pojemnika i nie minęła minuta, a rybka już pływała do góry brzuchem. Założyłem rękawiczki, rybkę wyciągnąłem i szybko obciąłem jej te zęby precyzyjnymi ucinaczkami bocznymi. Za krótko nie ciąłem, bo bałem się uszkodzić jej pysk. Następnie hop z powrotem do wiadra ze starą wodą i czekam, aż się wybudzi. Po minucie już odzyskała przytomność, jeszcze trochę popływała i wróciła do baniaka. Cały zabieg łącznie z wybudzeniem trwał góra 5 minut, więc mam nadzieję, że nie wpłynął znacząco na jej zdrowie, no ale czas pokaże jak to zniosła. 

[Arek77]

Godzinę temu, klossowski napisał:

.  Do pojemnika dodałem 3 krople olejku goździkowego 

Gdzie kupiłeś olejek? Apteka?

[Sagerrak1]

Godzinę temu, klossowski napisał:

Rybka już po operacji. Mam nadzieję, że nic jej nie będzie. Pływa już normalnie i je, ale tuż po zabiegu trochę była wypłoszona, pewnie najbardziej łapaniem jej do siatki. Dla potomności opiszę procedurę, może komuś się przyda, bo rybka dosyć popularna, więc pewnie i inni mogą mieć podobny problem.  Zabiegu dokonałem podczas cotygodniowej podmianki wody. Wymieniam 10 litrów, więc 8.5 litra zlałem do wiadra, a 1.5 litra do pojemnika.  Do pojemnika dodałem 3 krople olejku goździkowego i wymieszałem. Rybkę złapałem i najpierw wpuściłem do wiadra ze starą wodą, żeby trochę się uspokoiła. Potem siup do pojemnika i nie minęła minuta, a rybka już pływała do góry brzuchem. Założyłem rękawiczki, rybkę wyciągnąłem i szybko obciąłem jej te zęby precyzyjnymi ucinaczkami bocznymi. Za krótko nie ciąłem, bo bałem się uszkodzić jej pysk. Następnie hop z powrotem do wiadra ze starą wodą i czekam, aż się wybudzi. Po minucie już odzyskała przytomność, jeszcze trochę popływała i wróciła do baniaka. Cały zabieg łącznie z wybudzeniem trwał góra 5 minut, więc mam nadzieję, że nie wpłynął znacząco na jej zdrowie, no ale czas pokaże jak to zniosła. 

Gratulacje, fajnie, że się dzielisz informacjami o dosyć niszowym a ważnym aspekcie.

[Marianna]

Wow właśnie dowiedziałam się kolejnej ciekawej rzeczy, dzięki za ten wątek, człowiek uczy się całe życie

[klossowski]

W dniu 19.08.2021 o 14:24, Arek77 napisał:

Gdzie kupiłeś olejek? Apteka?

Tak, zwykły naturalny olejek eteryczny za 7 zł.

[dale]

Ale jesteś świadomy że jest to "ostatnia deska ratunku"? Bo według tego artykułu, ryba jest po prostu duszona? A co za tym idzie może spowodować to nieodwracalne zmiany w układzie nerwowym? Jest to o tyle istotne że nasi pupile są raczej długowieczni - na tle takich rybek słodkowodnych, dlatego stosowanie takich zabiegów okresoeo, moim zdaniem, wiąże się ze sporym ryzykiem. jednak odżałował bym dukaty i zastosował lek bezpieczniejszy. No chyba że to wszystko "jeden czort".

A z drugiej strony, może spróbuj te małże moczyć w jakimś "krylu w płynie" czy innym atraktorze? Żeby ten pokarm był atrakcyjny dla niej?

Swego czasu, przy okazji paletek, ktoś radził by na czas zabiegów zmniejszyć temperaturę wody, ryba zwalniała metabolizm i stawała się ospała, ale pisał to doświadczony hodowca, więc miał wprawę w takich rzeczach.

Z resztą, narkoza i anestezja nawet u ludzi nie jest takim całkowicie bezpiecznym i bezstresowym zabiegiem.

Fajnie że się udało, bardzo fajnie że opisałeś, czytałem z przyjemnością

[klossowski]

19 godzin temu, dale napisał:

dlatego stosowanie takich zabiegów okresoeo, moim zdaniem, wiąże się ze sporym ryzykiem. jednak odżałował bym dukaty i zastosował lek bezpieczniejszy

A który jest bezpieczniejszy dla Canthigaster valentini? Ms-222, który  u węgorzy Anguilla rostrata powoduje duszenie ryby nawet przy zapewnieniu stałego przepływu przez skrzela, a u sumika kanałowego nawet 0.01 dawki niszczy nabłonek w rozetce węchowej, czy olejek goździkowy, którego główny składnik eugenol jest  zarazem substancją czynną Aqui-S, preparatu do anestezji ryb dopuszczonego do obrotu w Australii i Nowej Zelandii? 

[dale]

 Według mnie bezpieczniejszy jest jednak środek polecany przez autora artykułu, z przyczyn wskazanych w nim. Ale odnoszę wrażenie że moja dalsza dyskusja jest tutaj zarówno bezcelowa, jak i niemile widziana, ponieważ wyrobiłeś sobie już opinię.

ps. ...a ms-222 jest jedynym dopuszczonym w USA środkiem jaki może być stosowany humanitarnie, w stosunku do zwierząt przeznaczonych dla konsumpcji, ale to pewnie marketing...