Co wasze partnerki/partnerzy sadza o waszym hobby?

[Arduan]

Moje powstało z inicjatywy żony, choć się długo opierałem, bo wiedziałem, że będzie to tylko mój obowiązek. Teraz małżonka wypomina mi, że za dużo czasu spędzam z akwarium ;-).

Mimo wszystko cieszy ją nowe życie, nawet chętnie jeździ na zakupy i wybiera, i martwi się jak coś jest nie tak. Karmi, póki co, tylko rybki jak mnie nie ma w domu.

Wielkim postępem było zaopiekowanie się poturbowanym szorstnikiem, który całkowicie stracił macki po kontakcie z pompą. Daje mu krewetki i przykrywa szklanką żeby mu krewetki z pyska nie wydzierały. Generalnie jest ok, planujemy większe.

[magainis]

Moja dziewczyna sama mnie namawiała na morskie po przypadkowej wizycie w sklepie Acropora. Teraz się nagrzewa na mandaryna. A jak byłem na warszawskim zlocie posolonych to wytrzymała 3 godziny i nie marudziła choć obstawiałem, że zdzierży jakieś pół godziny.

Tak sobie myślę, dobrze trafiłem.

[lufcik]

Hobby to moja broszka lecz żonie też się podoba i akceptuje. Jak jedziemy do sklepu zawsze to ona wybiera korale czy rybki, co ciekawe że ja się waham,a żoncia mnie zachęca,a sprzedawca mówił że rzadko jest to spotykane.

Edytowane 4 Grudnia 2013 przez luft (wyświetl historię edycji)

[Gość]

A ja jeszcze nigdy nie robiłam testów:) hihi

[Ben_sage]

Wszyscy sa zachwyceni i wypytuja.Moja polowka nie lubi tego tematu do przesady ktora czesto praktykuje, ale lubi korale i ryby.

[slovy]

moja z kolei lubi patrzeć na baniaczek i jest raczej wyrozumiała. Chwali się przed znajomymi moim hobby, ale widzę że krew ją zalewa jak biegam po chacie z bańkami, wężykami, zostawiam mokre ślady na podłodze, albo co gorsza ni spłuczę po sobie kibelka, w którym przed chwilą spuściłem złoża detrytusu po płukaniu filtrów. Ma trochę kuku na punkcie czystości.

Marzy mi się takie osobne pomieszczenia z akwarium, z własną instalacją bieżącej wody, kanalizy, gdzie mógłym porozkładać wszyskie swoje gadżety, założyć kwarantannę itp.... to by było życie!

Nic dodać nic ująć....U mnie podobny temat wiecznie problem o kropki na podłodze.

[Roman.P]

Nareszcie usiadłeś z w domu i wcale nie chcę wiedzieć ile to będzie kosztowało - oto komentarz połowicy.

A synów - kurde ociec znowu prochy waży. .

A tak na prawdę to jej się podoba i karmi rybki jak mnie nie ma w domu w porze karmienia.

I do tego jeszcze lubi tę bandę ze spotkań w Milówce

[marzenaklaudia]

w moim przypadku ja i mąż siedzimy w tym po uszy.ja prowadzę zbiornik i sprawia mi to wielką radość.Nawet córka się tym bardzo interesuje

[Gość Enia]

Moje córki monitorują ile forsy wydaję na solniczkę i wyrzucają mi jakie fajne ciuchy by za to miały,ale jak przychodza znajomi to pędzą do lodówki po krewetki i karmią diodona -Kluske.Efekt -rybka pęka w szwach.A mąż zadowolony,bo w razie czego wódka w domu zawsze jest.

[Bodzio71]

U mnie poszło tak . Ja akwarium a małżonka pianino. Ale czesto przychodzi poogladać z lupą. A wszystko co kupuję kosztuje 5 albo 10 zł, oczywiście dla informacji domowników.

[kuba503]

o to właśnie chodzi lekka nieświadomość bardzo ułatwia życie akwarium jest piękne a koszty... cóż ja nie pytam ile Jej mazidła kosztują

[michalzgierz1989]

Ja żony i Dziewczyny póki co nie mam, ale szanowna Mamusia stale marudzi znowu coś nowego kupiłeś ciuchy byś sobie lepiej jakieś Kupił, ale jak co do czego to chodzi i podgląda, Albo robi zdjęcia a znajomi jak przychodzą to nawet nawet kto wie czy nowa osoba się dzięki temu nie pojawi, Jednego tylko nie lubię jak ktoś potem tyłek za plecami obrabia a bo ten ma to i to a po co mu to, Mam taką jedną osobę mądruś zasrany tak się mądruje ale jak sam miał by takie coś założyć to by nie założył

[Bartolomeo84]

Moja z zainteresowaniem zagląda jak rozwija się życie nawet jak wypatrzy coś nowego to zaraz woła i pokazuje Oczywiście przed rodziną i koleżankami się chwali... "lajki" na Facebooku itp Jeśli chodzi o kasę to jak najbardziej jest uświadomiona. Czasami wybiera co ma być kupione -> taki kompromis między posiadaniem, a zezwoleniem na posiadanie baniaka . Też widzę, że krew ją zalewa jak latam i moczę wszystko w koło baniaka więc przynajmniej mam okazję aby baniak lśnił i wszystko w około jak skończę

[MojeSumienie]

ja miałem kiedyś słodkie, ale po przebojach z zakupem chorych ryb przez kilka lat było stanowcze NIE!

Nawet przy znajomych zawsze żona mówiła, że żadnego akwarium w domu nie będzie mimo, że wiedziała, że choruję na morskie.

W sumie aquaela założyłem przypadkiem - miało być malutkie u mnie w pokoju dziś stoi 300l w salonie i 160 u mnie w pokoju.

Żona co jakiś czas przychodzi pooglądać i przysłodzić (zwłaszcza jak mam focha na Nią)

Ale mimo, że mamy wspólną kasę i ja mam dodatkowe swoje zaskórniaki - zawsze mówię ile wydałem, albo ile coś kosztuje. Czasem się dołoży (co prawda bez przekonania, ale jednak...)

Fridmani jej się tak spodobały, że chciała je mieć

W salonie baniak ona kupiła ale resztę już ja

W sumie chyba nie mam aż tak źle z żoną przy tym hobby

[ni3miec]

u mnie w sprawie cen jest tak: niechętnie, ale się dołoży jak zaatakuje dino to najchętniej zlikwidowałaby, ale ogóle jest na tak

[AquaManiac]

Żona moja kochana posiada przychodnię stomatologiczną i zażyczyła sobie akwarium w poczekalni. Coś tam nawet dogląda, karmi regularnie, ostatnio nawet kubek od odpieniacza opróżnia, jeśli nie mam czasu przyjechać. W domu toleruje dwa akwaria, niestety tylko w piwnicy, ale ogólnie nie mam z nią tak źle

[akwarystka]

Odgrzebuje bo natrafiłam.....My całe szczęście mamy skumulowanego wspólnego morszczakowego bzika Ciężko nam się wzajemnie powstrzymywać w morskich sprawach, czasami rozwaga bierzę górę ale ciężko z tym:D