Kiedy powiedzieć sobie STOP

[Piotrek z Pabianic]

Zakładam morskie ,są korale pływają rybki ,jest super Korale rosną przybywa rybek ,czas na większy zbiornik Kolejny etap dokładam skał ,kolejnego korala bo jeszcze takiego nie mam,wszystko fajnie jest. Dochodzi kolejny koral, przywożę kolejną rybkę bo razem będą fajnie pływać. Zmieniam oświetlenie, pienidło i co widzę no rybkę o której marzyłem ,już ją widzę na swojej rafce Coś tam padło, coś nie przeżyło nie łamię się .Wpuszczam kolejną rybkę ,dokładam kolejnego ukwiałka bo takiego jeszcze nie mam i co .... czuję że jestem w jakimś pędzie - obłędzie .Dokładnie zauważam to u innych ,jak to zatrzymać ? Są morszczaki którzy potrafią nad tym zapanować ,jakiś sposób ? jakaś rada ?

[tomaszpro]

Pustka w portfelu jest bardzo pomocna

[luft]

to jest trudne Znajdź drugą pracę, albo załóż drugi baniak bo za dużo masz sił A na serio to dużo osob przez to przechodzi co Ty

[Piotrek z Pabianic]

Ja mam dwie prace

[kristofer]

Piotrek nikt nie powiedział że będzie łatwo.Ale niestety przechodzimy to większości.

[Kyoshosan]

Ja mam dwie prace

i nowy salon pewnie blisko od domu

czy to też wzmaga pęd ?

[AquaManiac]

Ale po co chcesz to zatrzymywać, to tak ma być, wszystkie morszczaki tak mają, czyż nie?

[martinniemczyk]

Cala "gonitwa" pewnie konczy sie w momencie kiedy juz stoi to, o czym podswiadomie myslelismy. Mozna zmieniac sprzet I zwierzaki na okraglo, ale w pewnym momencie powinien przyjsc ten dzien, w ktorym szklo po przyjsciu z pracy ma cieszyc oko I relaksowac (powinien). To sie nazywa "dazenie do celu". Sam jestem na etapie "gonitwy", ale pora ustawiac szklo, ktore przyjechalo, moze nie jest najwieksze, ale takie co mnie powinno uspokoic na pare lat

Zreszta ta zabawa, to jak kupowanie auta. Dzis stac mnie na takie, jutro na inne-to zmieniam. Bo juz stare, bo sie zuzywa, bo sa nowsze, lepsze, wygodniejsze, ekonomiczne itd...

W tym hobby nie ma slowa "stop" tzn jest, ale mierzone skala czas/zdrowie/portfel...

Pozdrawiam

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

[AquaManiac]

Chodzi o to, żeby gonić zajączka, a nie go złapać

[Raf]

Ja np Powiedzialem sobie,że już nie zmieniam baniaka na większy starczy mi skromne 200;)

[bazyl xx]

Ja odczuwam to jak bym był w ciągu dragów . Ciagle wmawiam sobie że to już koniec ,wystarczy , ale jak pojadę do sklepu to wydaję ostatnią złotówkę , wpuszczam zwierzaka do baniaka i jest euforia . Natomiast sprzedawcy przypominają mi dilerów którzy wykorzystują moją słabość , wiedzą że jestem na głodzie i dają na kreskę

[Yarcio]

Ja tu się nie zgodzę z Marcinem bo kiedy już mamy to co chcieliśmy to nagle przychodzi nam taki przebłysk geniuszu - a może większe

Poza tym nie wiem czy koledzy się ze mną zgodzą to to co kochamy w tym hobby to nie jest efekt końcowy ( czyli to do czego dążymy ), ale samą dążenie do tego celu. Tak jak napisał Aquamaniac - "Chodzi o to, żeby gonić zajączka, a nie go złapać"

Piotrek - co do twojego problemu to jest lekarstwo - przeprowadzić się na kawalerkę i stanowcza żona uwielbiająca kupować buty i torebki he he

[Gość Enia]

Postawiłam akwarium największe jakie mi się zmieściło ,żeby mnie już nie kusiła zmiana .I co? W akwarium wieje pustką,bo żeby takie duże zapełnić koralami to trzeba wygrać w totka,a mnie się dalej marzy większe i w dodatku na środku pokoju,żeby można było oglądać je z każdej strony . Może jak cały pokój wyloże kafelkami i zaleje to się uspokoję . A tak serio to najlepiej zapał studzą niepowodzenia i brak kasy.Ostatnio coś zrobiłam nie tak i poleciało mi kilka szczepek.Postanowiłam dać odpocząć baniakowi i łapki trzymać przy sobie.Ale nie odpuściłam tak całkiem.Szukam drugiej pracy. :)

.

Edytowane 5 Grudnia 2013 przez Enia (wyświetl historię edycji)

[Tester]

Ja bym rozwinal pytanie z tematu o:

"Czy kazdemu musi sie udac?"

Zgadzam sie z tym, ze kazdy ma inne pojecie piekna, a tym samym, kazdy ma inna wizje na ladny zbiornik. Istnieje jednak jakis wspolny mianownik zadowoli uczucia estetyczne znacznej wiekszosci akwarystow. Niestety, jak to w zyciu, niektore rzeczy jednym przychodza latwiej innym trudniej. Jedna zbiorniki "kwitna" od momentu startu, inne przechodza, przez bolesne dojrzewanie. Nie ma problemu, jak cala obsada takiego zbiornika jest ekipa czyszczaca. Co jednak zrobic gdy z roznych powodow (zaleznych od nas czy tez nie) tracimy korale, ryby... ? Czy trzeba za wszelka cene "gonic kroliczka"? Przeciez nie chce za wszelka cene zostac artysta rysownikiem, skoro nie mam talentu i nie potrafie rysowac.

Ja wiem, ze akwarystyka morska dociera pod strzechy. Dzisiaj hodujemy i rozmnazamy gatunki o ktorych jeszcze 10lat temu sie nam nie snilo. Nie ma chyba jednak osoby, ktora majac juz akwarium przez pare lat nie stracila zycia w akwarium. Moze wiec, zamiast zadac pytanie "kiedy przestac?" nalezaloby zadac pytanie "Czy warto zaczynac?" (analogicznie do przykladu z rysownikiem)

Nie chce robic z akwarystyki morskiej hobby elitarnego, ale mysle, ze wiekszy nacisk spolecznosci morszczakow klasc na edukacje mlodych podkreslajac trudnosci zwiazane z tym hobby. To nie jest to samo co posiadanie psa czy zlotej rybki. Tutaj aby osiagnac sukces trzeba miec pewne cechy charakteru takie jak zelazna cierpliwosc i stalowe zaparcie. Bez tego sie nie da... Nie da sie tez bez zasobnego portfela, ale to temat na inny watek...

[grzeniu]

Wydaje mi sie ze to ciagle kupowanie i zmiany to rodzaj obledu zpowodowany podnoszeniem sobie poprzeczki i dazeniem do idealu ktory okazuje sie ze nie istnieje. Dlatego ze brak jest ograniczen ktorych nie pokonamy.

Gdzies przeczytalem ze 5 min akwarysty to te w ktorych nie walczy z jakims problemem.

pozdrawiam

[bob]

Oj to nie takie latwie jak posiadanie psa... hmm zajmuje sie tym i mozna powiedziec ze wiekszosc posiadaczy psow to tacy morszczacy z wiecznym dojzewaniem bo widzieli na filmie i mu sie podobalo.. malo kto ma czym sie chwalic;p

Ale na temat.. Ja ze swojego doswiadczenia musze powiedziec ze dla mnie najciekawszy jest etap zakladania, kombinacji co i jak zrobic, moze cos zmienic...Kazda porażka uczy kolejnych rzeczy... Po prostu trzeba widziec w tym przyjemność. Apetyt ciągle rosnie na rzeczy trudniejsze.. fotki swych zbiornikow sprzed lat budza usmiech na ustach.. ale jak czlowiek przypomni sobie owczesne trudnośći i perypetie to byly one rownie ciezkie do przeskoczenia, choc dzis sa tak banalne

[Aleksander]

Są morszczaki którzy potrafią nad tym zapanować ,jakiś sposób ? jakaś rada ?

Jak żona zaczyna grozić że się wyprowadzi i zabierze dzieci

[slovy]

Tak jak Aleks pisze...Najlepiej zapędy studzi niezadowolona żona.W kwesti zasobności portfela to się nie do końca zgodzę...Wytrwały akwarysta tak będzie "klecił" ,że nawet przy niskim budżecie domowym jakąś małą nano-rafkę wyczaruje, pewnie ,ze nie baniak 1000l., gdzie podstawowy sprzęt idzie już w tysiące zł.

[Echindorus]

Zakładam morskie ,są korale pływają rybki ,jest super Korale rosną przybywa rybek ,czas na większy zbiornik Kolejny etap dokładam skał ,kolejnego korala bo jeszcze takiego nie mam,wszystko fajnie jest. Dochodzi kolejny koral, przywożę kolejną rybkę bo razem będą fajnie pływać. Zmieniam oświetlenie, pienidło i co widzę no rybkę o której marzyłem ,już ją widzę na swojej rafce Coś tam padło, coś nie przeżyło nie łamię się .Wpuszczam kolejną rybkę ,dokładam kolejnego ukwiałka bo takiego jeszcze nie mam i co .... czuję że jestem w jakimś pędzie - obłędzie .Dokładnie zauważam to u innych ,jak to zatrzymać ? Są morszczaki którzy potrafią nad tym zapanować ,jakiś sposób ? jakaś rada ?

Jedna rada.....nie staraj się tego zatrzymać. Jeśli to zrobisz, to pozwolisz, że pasja przerodzi się w znudzenie i rezygnację. U większości miłośników rezygnacja przychodzi samoistnie, a ty chcesz ją samemu wywołać??. Ludzie pozbawieni pasji spędzają większość czasu na poszukiwaniu czegoś, co nadaje życiu sens, a ty to masz.........

Edytowane 5 Grudnia 2013 przez Echindorus (wyświetl historię edycji)

[LUK4344]

Piotruś@ rewelacyjny temat, aż dziw że nikt wcześniej go nie podjął.

Oczywiście też mam ta chorobę, i marnie sobie z tym radzę

Pocieszam się że nie mam choroby zwanej gadżeciarstwem i nie kupuję każdego nowego telefonu i aparatu, który pojawi się na rynku:)

[Aleksander]

Piotruś@ rewelacyjny temat, aż dziw że nikt wcześniej go nie podjął.

Oczywiście też mam ta chorobę, i marnie sobie z tym radzę

Pocieszam się że nie mam choroby zwanej gadżeciarstwem i nie kupuję każdego nowego telefonu i aparatu, który pojawi się na rynku:)

Hehe, ale pewnie na nowego cukiereczka w sklepie, takiego z ostatniej dostawy, którego nikt ze znajomych jeszcze nie ma to zwrócisz uwagę

... mam i ja

[nyos]

Eh,

Zazdroszczę tym którzy mają tyle czasu, ja nie mam czasu aby zrobić START a co mówić o STOP

[robertk26]

Piotruś przeprowadz się tu - https://maps.google.pl/maps?q=Wielka+Rafa+Koralowa,+Australia&hl=pl&ll=-17.873713,146.109366&spn=0.028019,0.033088&geocode=Fc756P4dKLnNCA&hnear=Wielka+Rafa+Koralowa,+Australia&t=h&z=15

Problem sam zniknie

Edytowane 5 Grudnia 2013 przez robertk26 (wyświetl historię edycji)

[michalzgierz1989]

Ja na jakiś czas można powiedzieć powiedziałem stop Bo Akwarium zostaje jakie jest i póki co nie będzie powiększane nie pojawią się w nim też Koralowce Twarde z racji tego że mi właścicielowi się one nie podobają bo nie nadają w Zbiorniku Ruchu jak Miękasy , Natomiast to co się w nim znajduje zarówno żywe jak i Martwe będzie podlegało modyfikacją tylko nie mogę zdzierżyć jednego u Chłopaków w Seaworld jest Godiodon najmniej 5 CM ma po prostu wielki, a mój u mnie dwa lata już pływa i jaki był Kurdupel taki jest a żarełka mają pod dostatkiem w Akwarium stale jest coś do zrobienia a to coś dokupić a to coś przestawić bo już przerasta

[akvarius]

stop i zaprzestanie zakupów będzie wtedy gdy zlikwidujesz akwarium wielu tak robi , szał pał i potem nadchodzi dzień i po baniaku ale to dobrze taniej będziesz mógł kupić następną rybcie