kaspy

Czy chodzi o taką pompę? http://www.cmcaquatics.co.uk/laguna-powerjet-free-flo-9000-pond-pump Czy komora wirnika będzie pasować? Czy też trzeba ją jakoś przełożyć z mojej pompy? U mnie magnes wirnika jest zamontowany na sztywno na metalowej (!) osi. Oś jest zakończona na sztywno wirnikiem, jedno "łożysko" jest w tarczy zazębiającej się w silniku pompy, drugie, w środku komory wirnika, przytrzymywane przez uszczelkę, dokładnie tak jak na tym filmiku:

Gwarancja, jeśli była 2 letnia, to już minęła ponieważ sprzęt zacząłem kompletować przed odpaleniem akwarium. Elektronika w pompie jest zalana żywicą. Czy mógłbym prosić o pomoc z zapytaniem do Googla? Wiele razy słyszałem o kompatybilności pomp Laguna, ale jak wyszukuję to dostaje w wyniku jakieś pompy do oczka wodnego.

Po niewiele ponad 1.5 roku pracy pompa w moim Bubble King Supermarines 200 odmówiła posłuszeństwa. Rano jeszcze działała, ale kilka godzin później była martwa. Sprawdziłem podłączenie elektryczne, wszystko było ok. Wyjąłem pompę, rozebrałem, wszystko było ok. Przeczyściłem, odpaliłem, ruszyła ale zatrzymała się po minucie. Rozebrałem ponownie, namoczyłem w kwasku cytrynowym, choć w sumie nie było co czyścić, bo pompy czyszczę regularnie, żadnych osadów wapiennych nie ma, oba łożyska działają gładko, by-pass czysty, po czyszczeniu kwaskiem w środku jest jak nówka. Zmontowałem i odpaliłem ponowie z takim samym skutkiem. Nie ma śladów otarć wirnika o obudową ani niczego co by świadczyło o jakichś oporach. Startuje od razu, działa idealnie cicho, pobiera powietrze jak zawsze, po kilkudziesięciu sekundach się zatrzymuje. Nie mam pomysłu co tam w środku mogło się popsuć i w jaki sposób. Pozostaje mi chyba tylko kupienie nowej pompy? Rozważałem kupienie samego korpusu, ale jeśli to problem z czymś innym to będę się bujał z zamawianiem i wysyłaniem części z Niemiec przez kilka tygodni.

A gdyby tak zrobić plantację tych grzybków i wyciskać z nich środek chwastobójczy? Można by go nawet reklamować jako "naturalny".

teddy bear crab, szkodliwy, choć ja mam jedną sztukę i jeszcze nic nie nabroił

Podwyższenie kH wyraźnie sprzyja odbudowie tkanki na SPSach, niestety LPSy mi zmarniały.

Czy mi gdzieś umknęło czy to już druga strona wątku gdzie nikt nie tłumaczy o co chodzi? Tunze przeszło (przynajmniej w tańszych pompach) z magnesów neodymowych (które rdzewieją i wymagają izolacji), na magnesy ferrytowe Fe2O3, które z zasady nie rdzewieją, bo jak tlenek mógłby rdzewieć. Niestety chyba za mocno oszczędzają na materiałach i materiał ma pewnie jakieś wady/zanieczyszczenia, itp. Sprzęt Tunze nie jest szczególnie wyrafinowany - zwykłe wytłoczki ze wtryskarek, a liczą sobie jak za rękodzieło, aż dziw że nikt nie jest w stanie podjąć z nimi konkurencji (mam chińską pompkę do mieszania solanki, uchwyt rozpadł się po kilku miesiącach używania, Tunze jak dużo trwalsze).

Wydaje mi się że zasada pomiaru i sonda są podobne w obu miernikach. Sonda powinna pozostawać wilgotna: http://hannainst.com/usa/whitepaper/CareandstorageofpHelectroderev4.pdf Z tego co tam piszą, suchą sondę można przywrócić do życia przez zanurzenie na kilka godzin przed kalibracją w roztworze o pH 7. Ja do przechowywania swoje sondy kupiłem chlorek potasu. Raz na jakiś czas napełniam zatyczkę nasyconym roztworem i tyle.

Ja ma taki miernik pH: http://hannainst.com/usa/prods2.cfm?id=040003&ProdCode=HI%2098103 Z tego co wiem, jak sonda wyschnie, to nadaje się do śmieci.

Trzymałeś go w roztworze do przechowywania?

U mnie jeden podobny (czarny) skubał akropory jak go nie dokarmiałem, a drugi polował na chromisy (różowy z czarnymi szczypcami). Mam tylko jednego dzikusa który do tej pory nigdy nie nabroił, reszta (3 sztuki) musiała zostać wyeksmitowana. Ten, którego do tej pory toleruję jest różowy, ma mały tułów, bardzo długie odnóża ze szczypcami i przyszedł na akroporze z Bali. Podejrzewałem że jest symbiotyczny, bo zwykle siedział w koralu, ale nigdy nie widziałem jakichkolwiek wrogich działań. Teraz urósł i siedzi w skale, tylko wychodzi na korale łapać jedzenie w trakcie karmienia.

Ja mam 110x70x60. Gdybym miał miejsce, stawiałbym teraz głębsze i niższe, ale to co bym obniżył dodałbym do wysokości stelaża. Woda skraca perspektywę i 70 cm nadal nie daje super głębi, a ustawianie skały wysoko tworzy pionowe powierzchnie które się trudniej obsadza.

Na anglojęzycznych forach panuje opinia że BK jest tak dobry bo pompa jest dobrze dopasowana do body. Próba dopasowania pompy może być kosztownym eksperymentem, na który było stać RE, ale nie bardzo stać naśladowców.

Używam tej pompy do filtra z peletkami. Wydaje mi się że do 200 litrów może być trochę ze mała.

Zależy od korala. Mam jeden porites prosto z frachtu. Rurówki trzymały się długo, ale koral zmarniał, stracił tkankę i szkielet pokrył się glonami. Kiedy ilość rurówek spadła, już miałem się go pozbyć gdy zauważyłem "łatki" świecące pod niebieskim światłem. Przyjrzałem się bliżej, łatki polipowały! Dałem go w lepsze miejsce, w tym momencie ponad 50% powierzchni jest już pokryte tkanką i z tygodnia na tydzień widzę jak "łatki" rozrastają się i łączą ze sobą, a nawet glony na szkielecie nie stanowią dla nich problemu - tylko otwory żywych rurówek pozostają otwarte. Podobne akcje mam z akrami poobdzieranymi z tkanki przez kraba - szkodnika, choć tam jest czysty szkielet.

Czemu (twoim zdaniem) w filtrze do peletek potrzebna jest recykulacja? Bakterie potrzebują tlenu i składników odżywczych, im skuteczniej je dostarczysz, tym lepiej peletki będą pracować. W prawidłowo zbudowanym filtrze przepływ wystarcza dla zapewnienia odpowiedniej cyrkulacji. Zwiększając cyrkulację jedynie zwiększysz ścieranie peletek, więc bakterie będą się rozwijać w toni wodnej, a nie na powierzchni peletek.

Czy jest coś wartego odwiedzenia w Southampton (otwarte w weekend) - chodzi mi oczywiście o sklepy z morszczyzną?

Chyba zdecyduję się na tę pompę, Mam trochę miejsca na tylnej ścianie, wewnątrz szafki. Byłbyś w stanie oszacować jej rozmiary/wagę?

Próbowałem, ale reaktor pracujący na podciśnieniu ma problem z gazem gromadzącym się pod pokrywą i pompa się zapowietrza.

Szukam sprawdzonych sposobów zasilania reaktora bez wykorzystania pomp dozujących. Mój reaktor (PF501) próbowałem zasilać: - bez dodatkowego ciśnienia - "zapowietrzał" się - zasilając go z pompy obiegowej i regulując zaworkiem Gardeny - działał przez kilka miesięcy, ale po dodaniu wkładu nie udało mi się go ponownie wyregulować - po kilku dniach przestaje "kapać" - zasilając go z pompy obiegowej i regulując zaworkiem Gardeny plus regulatorem przepływu od kroplówki - przestaje kapać już po 1 dniu Pompę dozującą wykluczam bo nie mam już miejsca.

Mam 40 kilo skały na której roiło się od widłonogów, dodatkowo kupiłem mandaryna który na 100% jadł mrożonki. Po 2 tygodniach widłonogi zanikły, a mandaryn zdechł z głodu. Kilka miesięcy minęło zanim zacząłem widywać ponownie pojedyncze sztuki widłonogów. W wyżywienie mandaryna widłonogami ze skały nie wierzę, chyba że ktoś ma gigantyczne refugium. Te sztuki które żyją w akwariach muszą pobierać inny pokarm.

Ludzie postrzegają barwę światła różnie w zależności od środowiska. W Polsce żółte światło żarowe i sodowe jest często preferowane ponad światłem naturalnym, a część ludzi nawet uważa że to jest kolor światła słonecznego! Ludzie protestują jak żółte latanie zostaną wymienione na metahalogenowe lub LEDowe, twierdzą że cyt. "jest jak w trupiarni". Z to w UK białe świtało jest kojarzone z lepszymi dzielnicami. Z tego samego powodu mieszkańcy bloków socjalnych cieszą się jak oświetlenie w budynkach jest przerabiane na "zimne" LEDy. U mnie w rodzinie też były opory jak wymieniałem halogeny na LEDy, ale po kilku latach stopniowego wymieniania mam kuchnię oświetloną wyłącznie LEDami "cold white" i jedzenie ma kolor taki jak powinno mieć.

W domu używam od 7 lat HP LJ 1022. Zero problemów. Najbliższy odpowiednik dostępny dzisiaj w sklepach to chyba HP LaserJet Pro P1102w.

Odpowiem sam sobie z myślą o tych co by trafili przypadkiem na temat - pompę uszczelniłem taśmą teflonową owiniętą wokół pierścienia z uszczelką - jest tam niewiele przestrzeni, więc na początku złożyłem taśmę na pół, a później się już układała. Przy składaniu dał się wyczuć sensowny opór i "zaskoczenie" uszczelki (bez taśmy tego nie było) - cały czas starałem się pilnować żeby docisnąć symetrycznie. Obrót silnika względem głowicy jest nadal płynny i nie stawia dużego oporu, ale nie ma już luzu jak wcześniej.

Pompa w moim reaktorze zaczęła pokrywać się solą, obejrzałem oczywiste miejsc wycieku na pokrywie reaktora ale nic nie znalazłem, za to obmacując pompę zorientowałem się że jest wilgotna - przeciek jest na połączeniu głowicy z silnikiem, uszczelka wygląda ok, tylko mechanizm montowania tych dwóch elementów nie zapewnia zbyt dobrego docisku. co z tym można zrobić? Próbowałem trochę smaru silikonowego, ale z marnym rezultatem. Zakleić to na sztywno silikonem? Samo woda mi nie przeszkadza, ale wydaje mi się że CO2 też ucieka, bo muszę dozować więcej niż zwykle.