kaspy

Szybkie pytanie - masz krewetki czyszczące?

Norma. Przymocuj dobrze wszystkie szczepki i mniejsze (tak do 0.5 kilograma) kawałki skały dookoła bo też poprzestawia.

Standardowa twarda rurka do RO przechodzi u mnie z kuchni do szafki pod akwarium, na początku jest zaworek (do serwisowania, normalnie otwarty), później zwykły trójnik RO i dwa elektrozawory AM, za zaworami mam miękkie rurki ułożone nad sumpem żeby skraplająca się woda nie kapała do szafki. Dolewka działa w cyklu 4 godzinnym, więc nie ma problemu - woda się nie zdąży skroplić. Napełnienie zbiornika do podmian trwa kilka godzin, więc ten zawór mam trochę głębiej w szafce żeby skrócić długość rurki.

W zestawie RO Vertexa elektrozawór jest przed membraną, za filtrem sedymentacyjnym, jeśli dobrze pamiętam. Na wyjściu membrany jest czujnik ciśnienia. Zamknięcie wylotu czystej wody aktywuje czujnik i kontroler zamyka zawór. Przed DI mam podpięte obejście którym łapię wodę do picia, żelazka, itp. Za DI mam trójnik i dwa elektrozawory - jeden do dolewki, drugi do zbierania wody do podmian. Zaworami steruję przy pomocy Arduino i czujników optycznych.

Mam nadzieję, że to nie duplikat (link znaleziony na http://www.advancedaquarist.com/): (Oglądać tylko na pełnym ekranie!)

Lepiej nie kupować tego co mocno odbiega wyglądem od standardu bo można się naciąć. Ja kupiłem kiedyś w ten sposób pięknie świecącego na różowo trupka korala - to był sam szkielet obciągnięty resztkami tkanki.

Sorry za off-topic, ale ten porites po prawej stronie zdjęcia mnie zainteresował - widzę że całkiem zbielał, ale nadal polipuje. Czy taki stan korala jest normalny? Czy są w nim jeszcze (aktywne) zooxantele? Koło mnie, w sklepie, mają spory kawałek, idealnie biały, mocno polipujący. Nikt chyba nie chce ryzykować więc są skłonni oddać za pół ceny. Tylko czy warto?

Miałem zawór zwrotny VDL, działał bardzo krótko - zaczął głośno brzęczeć i go zdjąłem. Dodatkowo, taki zawór to spora strata na przepływie. Zrobiłem dziurkę, działała niecały rok. Teraz, mimo że woda nią tryska i przepycham ją regularnie wykałaczką, to jakieś zanieczyszczenia utrudniają szybkie zapowietrzanie i sporo wody zdąży spłynąć zanim się zapowietrzy.

Jak miałem jedną Lysmata wundermanni to chowała się skale, Aiptasie się sporadycznie pojawiały, ale po jakimś czasie znikały. Krewetka wywędrowała ze skały w trakcie aquascapingu. Kupiłem dwie sztuki z tego samego źródła. W parze są znacznie bardziej śmiałe i nigdy już nie udało mi się zaobserwować ani jednej aiptasii.

U mnie odpieniacz sieje bąbelkami kiedy go przykręcę, a rurka loc line jest totalnie nieszczelna na przegubach, mimo to nie mam żadnych bąbelków powietrza w akwarium. Bąbelki powietrza nie mają prawa utrzymywać się w akwarium dłużej niż chwilę, fizyka i rachunek prawdopodobieństwa na to nie pozwalają. Mam za to babkę oraz błazenki odkopujące skałę wokół ukwiała. Jak się zabiorą razem ostro za robotę to w akwarium jest siwy dym. Wkładam skarpetę i woda jest jak kryształ. ps. Sorry, ale ten kto wspomina kawitację powinien sobie wcześniej przeczytać co to jest.

To pewnie jakieś osady organiczne. Na coś takiego użyłbym coś co w UK nazywa się "Thin Bleach". W Polsce "Bleach" tłumaczy się to jako wybielacz, ale nie wiem czy pod tą nazwą można dostać ten sam środek. Jest to przeźroczysty płyn który w zetknięciu z substancją organiczną wydziela chlor. Używam tego do prania skarpet filtracyjnych - po intensywnym płukaniu i wywietrzeniu nie ma śladu chloru.

Jak często i jakie robisz podmiany, ile masz w sumie wody w obiegu? Którą sól używasz? Jak utrzymujesz kH?

Czerwona strzałka wskazuje temperaturę którą wybierasz niebieskim pokrętłem. Strzałkę można przesunąć - to jest "kalibracja". Łopatologicznie to wygląda tak - ustawiasz np. 26 stopni niebieskim pokrętłem, mierzysz w akwarium temperaturę po kilku cyklach włączenia się grzałki, to co pokaże termometr ustawiasz przesuwając czerwoną strzałkę. Teraz możesz przestawiać niebieskie pokrętło do tej wartości która ci pasuje. Jak w trakcie kalibracji temperatura w akwarium zbyt mocno rośnie lub spada, to oczywiście poprawiasz niebieskim w dół lub w górę. Dobrze jest kalibrować w okolicach wartości którą się chce osiągnąć.

Myślę że istotna może być informacja skąd ma być wysyłana (EU/nie EU) i pewnie jakim transportem. W razie wątpliwości najlepiej skontaktować się z DEFRA, będziesz miał informacje z pierwszej ręki. BTW, w UK dobrej jakości żywa skała (żadnych trupów, smrodu czy dojrzewania - można wkładać do działającego zbiornika) dostarczana do domu w ciągu 24 godzin kosztuje 10 funtów za kilogram, więc nie wiem czy gra jest warta świeczki.

Może bujną, ale częstotliwość rezonansowa będzie bardzo nienaturalnie wyglądać.

A jaką ta koszulka ma średnicę? Myślałem o czymś podobnym - kawałek silikonowej rurki, zalać silikonem, a później zatopić w żywicy. Żywicę zamówiłem inną - ta przeźroczysta jest zbyt krucha.

Dzięki za radę, ale chodzi mi o zaizolowanie sensora optycznego, nie naprawę pompy. Sensory które mam są wodo-odporne tylko od strony optyki, po drugiej stronie jest plastik lekko zaciśnięty na kablu. Z innymi sensorami się nie spotkałem.

Mam problem z wodo-odpornym zaizolowaniem elastycznego przewodu. Zalanie żywicą nie zadziałało - po roku woda przedostała się przez szczelinę powstałą przez skurczenie się żywicy. Czy ktoś widział może jak to jest zrobione np. w środku silnika jakieś pompy? Może muszę użyć innej żywicy? Ta którą użyłem jest przeźroczysta i dosyć krucha po utwardzeniu. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.

To co jest pod linkiem ze Screwfixa to sam generator prądu - część składowa agregatu, do całości potrzebowałbyś jeszcze silnika spalinowego: http://www.screwfix.com/p/evolution-evo-system-evo200-6-5hp-petrol-engine/84325

Dzięki za odpowiedzi. Zastosowałem ostatnią metodę - przestawiłem krzaka Seriatopory, której się ostatnio uczepił, pod szybę i złowiłem go razem z koralem w największą siatkę. Akurat ten krzak był tak zmarnowany, że odczepiłem go od skały i zacząłem ratować oddzielając szczepki, więc miałem łatwiej. Operację przeprowadzałem przy świetle nocnym. Udało się za drugim razem, jak przysunąłem koral bliżej szyby. Sprawca siedzi w areszcie i czeka na deportację.

Trafił mi się wyjątkowo wredny osobnik. Po zdewastowaniu wszystkich acropor zabrał się za kolejne SPSy. Nawet jak odłamię szczepkę i przyczepię w innym miejscu to i tak będzie pływać regularnie między większym krzakiem, a szczepką żeby ją podgryzać. Karmię 2x dziennie mrożonkami + 4x karmnik z suchym. Inne ryby są najedzone i szczęśliwe. Te SPSy w których nie siedzi rosną bez problemu.

Tangit można rozkleić w gorącej wodzie, ale elementy się odkształacją. Odzyskałem w ten sposób jakieś kolanko, ale przelot nie nadawał się do użycia.

Miałem zawór. Sporo kosztował. Po jakimś czasie zaczął okropnie hałasować i to był koniec jego kariery.

Może go ktoś potraktował gorącą wodą i odkształcił. Niedawno miałem problem z rozebraniem jednego z przelotów. Zastosowanie ciepłej wody skończyło się takimi zmianami wzajemnych rozmiarów, że przelotu nie dawało się w żaden sposób ponownie skęcić - nakrętka nie wchodziła żadną siłą na gwint. Skończyło się na wymianie. Z prostymi elementami nigdy mi się coś takiego nie zdażyło.

Ja swojego kupiłem "na wyprzedaży". Był skurczony, ale nie sflaczały, wyglądał jak miniaturka, stwierdziłem że jest tak tani że jeśli nie będzie śmierdział to zaryzykuję. Po wstawieniu do akwarium napompował się do ponad 30 cm. Później przeszedł przez kilka różnych faz adaptacji, teraz pompuje się do około 25cm i prawie codziennie "flaczeje" w czasie zachodu słońca. Błazenki go karmią tym co złapią lepiej niż ja.