luft

Stosuję sol bez soli AF tego rozrobionego w bańkach 5 litrowych Component+. Powód? Brak czasu na zabawę z rozrabianiem, grzaniem wody, odmierzaniem, mieszaniem Się wygodnicki zrobiłem

pierwsze była morszczyzna później przybyła kobieta proporcje w naturze zachowane

w radiu już grają

tymczasem na Podhalu http://www.youtube.com/watch?v=jBGipkeonGQ

Niestety nie, producent sam robi i sam sprzedaje

odpowiem Ci pytaniem na pytanie: a czego brakuje żywej skale, że dokładamy do systemu siporax? Czujesz już sedno?

tak tak cały czas na tych samych ustawieniach. Pavona blednie więc albo światło silne, albo woda "uboga". Czas więc na symboliczną podmiankę wody by się przekonać. pozdrawiam luft

to jak z budową domu są różne materiały i właściciel moze zdecydować co potrzebuje, a czego nie i na co go stać. Wszystko sprawą eliminacji dla świadomego możliwości morszaka lub trendu jeśli odwiedzi się kolegę z pięknym baniakiem i chce się spróbować powtórzyć sukces na tych samych materiałach. Póki co można wybierać, przebierać w możliwościach "bazy" pod korale i z tego należy się cieszyć, że są takie możliwości. pozdrawiam luft

Francuzi zakazują kolorowych tatuaży

Ladnie ZaczynaLismy zabawe z RM w podobnym okresie Fajnie i życzę powodzenia

Dokładnie. Polecam podwiesić na linkach ponieważ otwiera to nowe możliwości.

Salon oczywiście. Z pol metra/metr po skosie od baniaka. Dobrze ze 5 lat gwarancji. Mam nadzieje że sasiedztwo zadnemu nie zaszkodzi

Wybor padl na plazme Panasonic z linii GT60 Nie miałem świadomości kosztu no ale nie mam zamiaru zmieniac starszego na gorszy nowy Dziękuję Wam bardzo za pomoc i rady

zapraszam do prześledzenia mojego dziennika, w którym zobaczyć możecie jak lampa prezentuje sie przy 120cm długości (120x60x50). pozdrawiam luft

Zdjęcie tego nie oddaje, ale te "chwasty" na prawdę pieknie się prezentują foto godz. ok 15. (100/100% mocy Razora) widok z góry

nie to co w Krakowie

LWY PRZEZ TRZY LATA KARMIŁY SWOJEGO POBRATYMCA, KTÓRY ZOSTAŁ UWIĘZIONY W SIDŁACH. Rzecz miała miejsce w Tanzanii, w rodzinie lwów zamieszkujących terytorium Mikumi National Park. Lew wpadł w sidła kłusowników jeszcze jako lwiątko. Prawdopodobnie ciekawski mały kociak wsadził głowę w drucianą obręcz – pułapkę ustawioną na antylopy. Rannego lwa zauważyli turyści w 2009 roku. Poinformowali o tym pracowników opiekujących się rezerwatem, ale pomimo wszelkich starań – lwa nie udało się wyśledzić, aby mu pomóc. Z biegiem czasu lew stał się prawdziwym zakładnikiem metalowej obręczy, która coraz głębiej wrastała w jego szyję, skazując zwierzę na śmierć w wyniku uduszenia. Lwa udało się wyśledzić dopiero w sierpniu 2012 roku, gdy ponownie został zauważony przez turystów. Lew był otoczony przez swoje stado, które przynosiło mu jedzenie. Pracownicy rezerwatu uważają, że stado karmiło lwa przez wszystkie te lata, ponieważ sam z całą pewnością nie był w stanie polować. Było to dla wszystkim dużym zaskoczeniem, gdyż lwy z reguły zabijają słabych i chorych młodych samców. Wezwani na miejsce weterynarze, po podaniu zastrzyku usypiającego, przeprowadzili skomplikowaną operację w zaimprowizowanym namiocie szpitalnym, wycinając z szyi lwa metalowe pręty. Podczas trwania operacji, pracownicy rezerwatu musieli jeździć jeepami wokół namiotu i odganiać stado lwów, które usiłowało bronić swojego krewniaka. źródło informacji Lew po operacji został wypuszczony, by mógł dochodzić do siebie w swoim wiernym stadzie. Parę miesięcy później pracownicy rezerwatu ponownie zauważyli lwa, którego blizny prawie całkowicie się zagoiły, a szyja i głowa zaczynała porastać grzywą. Taka tam historia... Skojarzyła nam się z wydarzeniem w 2006 r., gdy pod szczytem Mount Everestu umierającego Davida Sharpa spokojnie minęło 42 alpinistów, w drodze na szczyt lub z niego schodząc... A ekipa Discovery usiłowała zrobić z umierającym wywiad (nie udało się, bo Sharp już bredził), pstryknęli parę fotek i poszli dalej...

taka lipna pogoda w Krakowie, że trzeba się rozweselić klasykiem

Bardzo proszę o pomoc na telewizorach sie nie znam, a ponoć potrzebuję nowy, bo stary za duzo miejsca zabiera (ciekawe) Moje preferencje: - 40-46 cali - od ściany do pozycji patrzenia 3,5 metra - obramowanie aluminium srebrny mat (samsung taki widzialem przelotem i mi sie podobalo) - zuzycie prądu - nieważne - Jakość obrazu najważniejsza (niech nie będzie gorszy od mojego 100hz pudła) - chce, żeby obraz był plastyczny, a nie podkręcony nienaturalnie. Obraz musi być w pytę! - głośniki stanardowe niech będa dobre bo kina domowego raczej nie będzie mi sie chciało szukac/kupować/podpinać (leń) - fajnie jakby łapą można było machać zmieniając kanały (jak w reklamie) ale pewnie to droga opcja prawda? więc nie. Obraz najważniejszy - aha, kanały niech się zmieniają z prędkością karabinu (jak w starym elemisie ) bo nie lubie zwłoki - szyba ekranu chyba matowa by mi sie bliki z baniaka nie odbijały yyy to chyba tyle nie? także proszę o pomoc

no i przedwczoraj sobie niosłem w chwytaku ceramiczną podstawkę z kolonią palythoa no i oczywiście musiało mi się to wypierdzielić na podłogę rozbijając na kawałki Cisnienie spotęgowała świadomość, że dziecko, opary, palythoa... no, ale wszystko gra oto zdjęcie testerów na najwyższej półce: 30 cm od źródła oświetlenia, Razor Nano 60W 100/100% mocy, a zdjęcie robione dzisiaj po godz. 14 jakoś

to ostatnie pasuje do polskich ogrodów zoologicznych, jako solniczka na poziomie (bo bez glonow )

W Krakowie gęste płaty leciały, ale już przestało i to co spadło to w plusowej chlapie stopniało.

Lepszego debiutu ten chłopak nie mógł sobie wymarzyć. Brawo