-
Liczba zawartości
1 301 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Arduan
-
Kierować sie możesz skalą którą chcesz, obie są poprawne. Musisz sobie jednak zadać pytanie, co chcesz wiedzieć mierząc zasolenie. Dużo łatwiej i praktyczniej jest się posługiwać skalą PSU, g/l czy promil, jak musisz sobie coś przeliczyć, to robisz to bez żadnch większych kombinacji. Jak znasz współczynnik zasolenia swojej soli (Salinity Factor, np. 0,87) i wiesz, że w każdym litrze wody brakuje Ci 5g soli (tzn. masz 30 zamiast 35), do do każdego litra dodajesz 5g soli, podzielone przez Salinity Factor, więc wychodzi Ci 5,74g (czyli mnożysz razy objętość systemu i po robocie). Używając skali SG teoretycznie zasolenie masz zmierzone, ale co z tego wynika? No chyba że wiesz jak to przeliczyć? Podpowiem - 1,000 to woda, 0,0264 sól, a dalej się męcz ;-) Zasolenie 30PSU to mało. http://reefhub.pl/kalkulator-akwarystyczny/ Pomóż sobie kalkulatorem aby skorygować.
-
U mnie z 10 przeżyło 5, jeden samiec i cztery samiczki. Padły te, które od samego początku chowały się w skałach. Te które zwiedzały akwarium przeżyły.
-
Kaspy, prawie się z Tobą zgodzę poza... E1 to czujnik "suchobiegu" E2 elektrozawór E4 czujnik ciśnienia na wyjściu. E1 i E4 stanowią zabezpieczenie pompy, a dodatkowo czujnik E4 zamyka elektrozawór E2. Zwróć uwagę, ze nie ma zaworu czterodroznego, więc jego funkcję przejmuje układ E4-E2. E3 jest bypassem dla ogranicznika przeplywu, co wg mnie jest bez sensu, jak pisalem. Rzeczywiscie, taki bypass przedluza zywotnosc membrany, ale powinien byc stosowany co 2-3miesiące. Jeśli ma dzialać celem poprawy jakosci pierwszej porcji wody, powinien byc zainstalowany na wyjściu RO, i spuszczać pierwszą partię wody do kanalizacji, dopiero potem kierowac wodę do akwarium.
-
Jak narysujesz mi mniej więcej schemat elektryki, co z czym się lączy i na jakim jest przewodzie wodnym. Jak na zaworach/czyjnikach są jakieś napisy, to teź opisz. Będzie mi latwiej "rozkodować". Prefiltry wymień, to zabezpiecza membranę, ktora nie jest tania. Zbiornik pozwala na zgromadzenie zapasu wodu. Jak dolewka zacznie dolewac, to woda leci ze zbiornika szybko, a produkuje się wilno. Jak zbiornik się opróżni, musisz liczyć na speeda membrany. To jest taki zapas, gdybys nagle potrzebował szybko kilku litrow.
-
No dobra. Najpierw hydraulika. Zielony wężyk - zasilanie, podłączony do kranu. Ten wężyk wchodzi do pierwszego prefiltra (czerwona naklejka), tam powinen być filtr cząstek stałych, najlepiej 5um. Następny w kolejności (zielona naklejka) - węgiel aktywowany, najlepiej blok węglowy - eliminuje chlor i zabezpiecza membranę, która na chlor jest bardzo wrażliwa. Po węglu jest następny filtr cząstek stałych (niebieska naklejka), najlepiej 1um, na wszelki wypadek, gdyby węgiel pylił, to filtr zabezpiecza membranę przed zatkaniem. Z tego niebieskiego filtra powinien wężyk wchodzić w nakrętkę membrany osmotycznej (masz napisane - Membrana...), a z drugiej strony tej obudowy wychodzą dwa wężyki - czerwony - tzw. solanka, odciek, niebieski - woda RO. Na przewodzie solanki zamontowana jest beczułka, czyli ogranicznik ścieku, dostosowany do membrany. Woda RO powinna przechodzić przez żywicę DI i kierować się do akwarium. W przypadku zastosowania zbiornika ciśnieniowego (na Twoim zdjęciu nie widać, ale wydaje mi się, że jest podpięty pod żółty wężyk, stosuje się trójnik. Jak zamknięty jest dopływ do akwarium, zbiornik ciśnieniowy gromadzi wodę (w środku jest balon wypełniony powietrzem, który wodę wypycha jak odkręcisz kranik, jak kranik jest zamknięty, napływająca woda uciska balon, w zbiorniku gromadzi się woda). Słowo odnośnie DI, bo tu są dwie opcje. DI może być zamontowane bezpośrenio za membraną (zaleta - wolny przepływ przez DI), albo za trójnikiem łączącym zbiornik z akwarium. Różnica jest taka, że w pierwszym wypadku w zbiorniku gromadzi się woda RODI, a w drugim RO, ale to nie czyni większej różnicy, chyba. Patrząc na Twoje zdjęcie, wydaje mi się, że filtr DI to ten na samej górze, z nakrętką, podobny do obudowy membrany. Ten filtr niżej, nierozbieralny, to prawdopodobnie tzw. filtr węglowy szlifujący. Kolejność podłączenia wydaje się dobra, wyjście z mebrany - filtr węglowy - żywica DI, jednakowoż filtr węgowy nie jest zupełnie potrzebny, a może nawet szkodzić (fosforany), polecam wywalić. Rzecz najważniejsza, której tutaj nie widać. Zawór czterodrożny, albo elektrozawór na zasilaniu, choć możliwe, że E2 jest elektrozaworem, ale może być czujnikiem ciśnienia. Zawór czterodrożny powinien być wpięty w zasilenia membrany i wyjście RO z membrany. Jego zadaniem jest odcięcie zasilania zestawu wodą, jak ciśnienie RO zrówna się z ciśnieniem w zasilaniu. Teraz o elektryce. Pompa. Pompa zwykle służy do podnoszenia ciśnienia zasilającego mebranę (nakrętkę obudowy), ale możliwe są też inne kombinacje, podejrzewam, że masz zwykłą pompę podnoszącą ciśnienie. Taka pompa podłączona jest pomięrzy filtrami wstępnymi a membraną osmotyczną i powinna posiadać dwa czujniki ciśnienia. O co chodzi. Jeden czujnik zamontowany na zasilaniu wodą zestawu (albo za prefiltrami) rozłącza prąd w pompie w przypadku, kiedy nie ma wody w kranie. Drugi czujnik zamontowany jest przed wypływem wody do akwarium, tzn przed zaworem odcinającym dopływ wody do akwarium. Jak zawór jest zamknięty, w czujniku rośnie ciśnienie i przerywany jest dopływ prądu do pompy. Innymi słowy, jeden czujnik zabezpiecza przed chodzeniem na sucho, drugi - jak nie potrzeba. W tym zestawie masz jeszcze Flush. Generalnie chodzi o to, aby co jakiś czas płukana była membrana, bo jak woda stoi w membranie, to jony przeciskają się do części RO i parę(set) mililitrów wody "jak w kranie" leci do akwarium. Stosowanie Flusha na solance jest trochę bez sensu (a tak wydaje mi się jest podłączone - E3). Flush powinien produkować RO i wylewać ją do ścieku, zobacz dokładnie jak to wygląda u Ciebie. Ominięcie ogranicznika ścieku ma sens do płukania membrany ale z zanieczyszczeń, jakie mogą ją zapychać, a nie oczyszczania przestrzeni RO, mam nadzieję że mnie rozumiesz. I jeszcze słowo o TDS. Mnie osobiście nie obchodzi co jest w kranie, ile tam jest TDS. Bardziej interesuje mnie TDS za membraną RO i po żywicy DI. Dziwię się montowaniu TDS na zasilaniu, bo nie mam kontroli nad membraną. Jak membrana padnie, to żywica DI wyciągnie (do pewnego czasu), żywica się zużyje szybko, ja nie zauważę i będzie ZONK. Polecam montowanie TDS dwupunktowego na wyjściu z membrany i za żywicą DI. W ten sposób widzę, np. za membraną jest 10 - membrana ok, za żywicą 0 - żywica OK. Jeśli za membraną ciągle będzie 30 - 40, albo więcej, będę wiedział, że padła membrana i nie będę kombinował z żywicą, która w tej sytuacji da np. TDS 10-15. Co mnie obchodzi TDS w kranówce 380? Co mi to daje??? Popatrz, pokombinuj - powodzenia.
-
Bo się Arnold zamotałeś. Układ RO to bardzo prosty układ, jesli się zrozumie jego zasadę działania. Jeśli chodzi o prefiltry, to podejrzewam (ale zdjęcie jest pod kątem), że są to zwykłe 10 calowe wkłady (25cm/6cm), ale mogą być 5 calowe (12/6), zmierz wysokość pojemników, będziesz wiedział. Zrób mi jeszcze dokładnie zdjęcia połączeń, razem ze zbiornikiem retencyjnym, to opiszę Ci co i jak w wolnej chwili.
-
Tak "slucham" waszych rozmów o wylączaniu odpieniacza na noc i calkowicie podzielam zdanie Staniego. Jesli juz wyłączac odpieniacz, to na dzień, jesli juz przy DSB ktos odpieniacz stosuje. Ci ktorzy mają DSB dzialające sprawnie, twierdzą ze odpieniacz nie jest im potrzebny, bo DSB konsumuje nutrienty. Ok. Tak. Ale to nie wszystko. Oczywiscie da się bez odpieniacza, ale wymaga to sprawnego ikladu wymiany gazowej, bądz konsumpcji CO2. Odpieniacz jest plucem systemu i wystarczy go na chwilę wyłączyć i pH leci w dół. Tym bardziej wylączanie odpieniacza na noc nie ma sensu, bo nocą pH i tak spada, bo "fotosynteza pada", więc wylączenie odpieniacza spotęguje spadek pH. Oczywiscie mozna to rekompensować oswietleniem DSB, ale to nie da takiego efektu, nie te masy "pochłaniaczy" CO2.
-
Bo to capella dęta. ;-) Nie mogłem się powstrzymać. CapNelle tak mają. Wróci do siebie.
-
Konradek ma rację. Cyjano. To młode akwarium, jeszcze dużo będzie się działo, normalna konkurencja, walka o przetrwanie. Pytanie, czy coś w piachu siedzi? Wkładałeś już jakieś ślimaki??? Jeśli tak, nie czekaj, zapodaj Chemiclean. Jeśli nie, możesz jeszcze się wstrzymać, może samo minie. Cyjano może mieć różne barwy, często też wygląda jak Dino, a cechą charakterystyczną Cyjano i Dino są bąbelki gazu (nie zawsze), a różnią się okrzemek, że okrzemki jak się je ruszy "rozsypują się jak mąka", a nie ciągną jak krochmal. Tak jak Konradek napisał. Okrzemki, to żadna plaga. Póki są krzemiany to są, krzemiany zostaną "zjedzone" - zanikają. Cyjano i Dino mogą rosnąć niezależnie od warunków, o ile im sprzyjają. Walka z Dino to wyzwanie, właśnie przeglądałem temat: http://www.reefcentr...=1620464&page=3 http://www.reefcentr...=1962886&page=6 Ciekawa konkluzja - niezależnie od poziomu fosforanów używać GFO
-
Ryby próbowały wyskoczyć po jedzenie. Moje dostają 3x na dobę i siedzą. A tak bardziej serio. Jakie zasolenie. Mierzyles w czasie podmiany? Czy ryby nie dostaly jakiejs wysypki?
-
SirNick, zrobilem pewien skrot myslowy, bo leję ocet 10%. Tak czy inaczej VSV, czy też poszczególne skladniki z osobna, to dobra i uznana metoda wspomagania filtracji biologicznej wspomaganej odpieniaczem. Rzeczywiscie, przegięcie z dozowaniem węgla jest niebezpieczne, trzeba wiedziec co i dlaczego się robi. Jednak co do przyswajania C2H5OH drogą "wziewną" przez system mam trochę mieszane uczucia. Bardziej szkodliwy będzie produkowany CO2, ale czy to aż taki wielki problem?
-
A jak samochód się ubrudzi, to też na złom... Kolego. Z calym szacunkiem do adeptów morszczyzny. Wiem, ze szukasz swojej drogi, latwej, szybkiej, skutecznej. Trzeba jednak liznąć trochę podstaw, zapoznać się z przyczynami plag, skutkami naszych działań, metodami walki z plagami, podstawami chemii baniaka, lancuchem pokarmowym, dojrzewaniem, nutrientami. Zlozysz to do kupy, dolozysz szczyptę cierpliwości i będziesz miał efekty. Magnez do walki z glonami - mozna, ale to robilo się starymi preparatami Kenta, jak dobrze pamiętam. One zawieraly sporo siarczanu magnezu i dlatego działały. Obecnie nie stosuje się siarczanow tylko chlorki, więc raczej Ci nie wyjdzie. Tendencja do eliminowania siarczanów dla mnie jest nie do konca zrozumiała, ale o tym kiedy indziej.
-
Kurde, chłopaki, nie przesadzajcie. U mnie lakierowane były wszystkie podłogi Domaluxem do parkietów sportowych. Sztynks był taki, że siekierę było można powiesić. Wszystko przeżyło, ale na wszelki wypadek wsadziłem dwie pełne skarpety węgla. Podejrzewam, że bez węgla też by było dobrze. A wódę do baniaka się leje i zwierzakom nie przeszkadza. ;-)
-
Masz rację, chylę czoła, liczyłem szybko. Tak będzie. Sprawdź, czy jak lekko przechylisz czujnik, to też będzie 2cm różnicy do zadziałania? Jeśli to czujnik termiczy, to jak się umoczy kawałek, to powinno wywołać reakcję. Jeśli chodzi o parametry. Dla kH, masz powiedzmy 7 w 60 litrach, to razem daje 7x60=420 jednostek. Jak wyparują 3 litry będziesz miał cały czas te 420 jednostek, ale w 57 litrach, czyli na każdy litr przypadnie 420/57=7,36 Dla Ca masz 420x60=25200 co daje po ubytku 442 Porównaj sobie to z dawkami ballinga jakie podajesz jednorazowo kH = 2,8kH w 1ml Ca = 20mg w 1ml Edit: I jeszcze jedna mała uwaga, wahania mogą być większe, bo liczyłem dla całej objętości wody. Jak się odliczy skałę, np. przyjmie 50l wody, to zmiany przy ubytku 3l będą większe. Jeszcze jeden Edit: Tak samo możesz policzyć zasolenie. Np. 35x60/57, albo 0,0264x60/57 (bez 1, bo 1 to woda a 0,0264 to sole).
-
A mnie ciekawi, jak wyliczyłeś te 3500ml, czyli 3500cm3? Patrzę na ten czujnik, to różnica max-min to około 2cm. Nawet jeśli ubędzie te 2 cm, to przy objętości 3,5litra to 1,75m2 powierzchni. Raczej mało prawdopodobne, żeby powierzchnia 60 litrowego akwarium miała prawie 2m2. Po pierwsze, myślę że czujnik zareaguje wcześniej niż po 2cm ubytku, po drugie oblicz sobie powierzchnię akwarkum i pomnóż x2cm, to będziesz miał rzeczywisty ubytek wody który uzupełnia Ci dolewka, bo sądzę, że odcina dopływ po osiągnieciu poziomu max.
-
http://reefhub.pl/kalkulator-akwarystyczny/ i do dzieła. O motywy nie pytam.
-
6,3 z histerezą 0,05, jak dobrze pamiętam (najmniejsza w profiluxie)
-
Więc tak. Ja w pracy używam wapna sodowanego w układzie zamkniętym, gdzie nie dość że woda nie wyparowywuje, to jeszcze całkiem sporo się jej do wapna dostaje. Cała reakcja przebiega z udziałem wody, bo CO2 powinno zareagować z wodą i utworzyć H2CO3, które potem reaguje z NaOH, a powstały Na2CO3 reaguje z Ca(OH)2 i powstaje Ca(CO3)2 i NaOH i sporo wody. Jak widzisz NaOH jest katalizatorem reakcji, bo jak było tak jest. Woda potrzebna jest tylko na początku, bo potem jest produkowana i jej wystarcza. W powietrzu para wodna jest, ale jak słusznie zauważyłeś, wapno jest suche. Dlaczego? Zobacz jaki masz przepływ powietrza przez pochłaniacz i dołóż do tego, że to są rakcje egzotermiczne, czyli wydziela się ciepło. Zarówno ciepło, jak i ruch powietrza wzmaga parowanie i wapno wysycha, co pewnie wpływa na jego wydajność w przypadku takiego zastosowania. A jednak działa. Powiem Ci tak. Prawdopodobnie ilość pary wodnej w powietrzu jest wystarczająca do zainicjowania reakcji i pochłonięcia tej małej ilośći CO2 jaka jest w powietrzu. Niestety nie mam tak czułego kapnometru, żeby zobaczyć ile CO2 jest na wyjściu z pochłaniacza "akwarystycznego", ale wodoczny wzrost pH i zmiana koluru wskaźnika świadczy o tym, że pochłaniacz działa. Pozostaje pytanie, czy jest sens "zmuszać" go do pełnego działania? Załóżmy, że pochłaniacz pochłania 50% zawartego w powietrzu CO2 i zużywa się w 4 tygodnie, i masz zadowalający wzrost pH. Jeśli zmusisz go do pochłonięcia 100%, zużyje się w 2 tygodnie, co ekonomicznie już będzie mało uzasadnione, choć pH pewnie bardziej wzrośnie. Pamietaj jeszcze, że to co się dzieje przy użyciu tego pochłaniacza, to stworzenie nowego stanu równowagi pomiędzy "płucami" systemu, czyli odpieniaczem i całym metabolizmem akwarium, organizmem, który CO2 wytwarza (też konsumuje, ale i tak jak widać, netto produkcja przeważa). Dwutlenek węgla, w przeciwieństwie do tlenu może się w wodzie magazynować w postaci rozpuszczonej (CO2) i "przereagowanej", zdysocjowanej (H2CO3 - H+ + CO32-). CO2 jest kwasem i od tego należy zacząć, ale idąc dalej... Ilość tego CO2 w wodzie zależy od ciśnienia i ilości CO2 nad wodą oraz temperatury. To tak jak z butelką sodówki. CO2 nie widać, dopóki nie odkręcisz korka. Odkręcisz korek i się zaczyna... No ale do pewnego stopnia, bo CO2 jako cięższy od powietrza, będzie zalegał na powierzchni wody i powstanie mała "różnica stężeń" pomiędzy wodą i powietrzem, co ograniczy dalsze uwalnianie CO2 z wody. Jeśli teraz wydmuchasz CO2 sponad powierzchni, kolejna porcja CO2 się uwolni i zalegnie na powierzchni. Ta porcja CO2 wraz z ciśnieniem atmosferycznym tworzy coś, co się nazywa ciśnienie parcjalne, dochodzi więc do sytuacji, gdzie ciśnienie parcjalne w wodzie i ciśnienie parcjalne w powietrzu są w równowadzie i dalszej wymiany nie ma. Aby wymiana dalej zachodziła musi powstać gradient, czyli albo w wodzie przybędzie, albo w powietrzu ubędzie CO2, co spowoduje ponowne ustalenie rówowagi. Sytuacja w której non-stop będzie wywiewane powietrze sponad tafli spowoduje powstanie "strumienia" CO2 do atmosfery. Druga opcja na walkę z CO2, to zmniejszenie ciśnienia - przykład, który mnie bardzo irytuje i op.... każdego, kto zostawi wspólną butelkę Coli zakręconą, ale ściśniętą. Butelka sama się rozpręża, więc powstaje może nie ujemne, ale niższe ciśnienie, które dosłownie "wysysa" CO2 z płynu, aż do momentu, w którym ustali się nowe ciśnienie niepozwalające na dalszą migrację gazu z wody do wolnej przestrzeni. O objętościach i ilościach molowych nie bedę pisał, bo nie w tym rzecz, ale po 2 takich manewrach pół butelki Coli można wylać, chyba że ktoś lubi bez gazu. Ale do rzeczy. Ryby i reszta zwierząt "chuchają" do wody CO2, więc tam ciśnienie pacjalne jest duże, w powietrzu jest mniejsze, więc dwutlenek dyfunduje z powierzchni wody do powietrza, a także z powierzchni wody do bąbelków powietrza w odpieniaczu. Jak wyłączysz odpieniacz, zmniejszysz "wydmuchiwanie" CO2, jak ze szklanki, ustali się pewna równwaga z niskim pH (czyli wysokim CO2). Włączysz odpieniacz na maxa, ustalisz nowy stan równowagi z wyższym pH (niższym CO2), co Cię dalej nie satysfakcjonuje. Zakładasz więc pochłaniacz i co się dzieje. Normalnie w powierzu jest 0,036%CO2, na styku woda akwariowa-powietrze jest 0,05% (i powiedzmy że to jest max). Jeśli pochłaniacza nie ma, to odpieniacz do 100g dostarczonego powietrza może przytulić 0,014g CO2 (0,05-0,036), jeśli pochłaniacz jest i w dostarczonym powietrzu będzie 0,01%CO2, to odpieniacz przytuli 0,04gCO2 do każdych 100g powietrza. Produkcja w akwarium się nie zmieni, zmieni się tylko stan równowagi, który można opisać zawartością CO2 w wodzie lub pH. Co do pytania o przegięcie ;-). Zależy o jakim przegięciu mówimy. Żeby całkowicie usunąć CO2 z systemu musiałoby nie być dowozu ze środka, ani z zewnątrz. Inaczej mówiąc, po pierwsze usuwasz życie, po drugie - odizolowywujesz całkowicie system od powietrza atmosferycznego. Wyobraź sobie sutuację, że w wodzie CO2 będzie bliskie 0, a w atmosferze będzie jak jest - 0,036%. CO2 z wodą się bardzo lubi, więc będzie dyfundował do wody, tak się dzieje normalnie z wodą RO, która jest pozbawiona życia i teoretycznie powinna mieć pH=7, a praktycznie ma po kilku minutach pH bliskie 4 ;-), a to za sprawą CO2 z atmosfery. Czytasz jeszcze???? ;-) No to dlaczego w akwarium nie jest 4, przecież dodatkowo ryby chuchają??? A no bo jest bufor węglanowy, który ma taką naturę, że w zależności od ilości CO2 (H2CO3 w zasadniczo, a dokładniej H+ bo jak pisałem CO2 jest kwasem), wiąże lub uwalnia jony H+, albo inaczej, bilansuje to ilością HCO3-, czyli kH. No to jeśli jeszcze czytasz ;-), to powiem Ci jak to się dzieje. Hendersona-Hasselbalha znasz? Ja też ich nie znam, zmarli niestety. Wydumali jednak bardzo ważne równanie, nad którym warto czasem pomyśleć w naszym hobby, żeby nie pytać za często o pH, kH itd. pH = pKa + log10(A-/HA) a przekładając to na morszczyznę w odniesieniu do CO2 pH = pKa + log10(HCO3-/CO2) albo jeszcze lepiej pH = pKa + log10(kH/CO2) - pKa jest stałe Żeby zwiększyć pH, trzeba zwiększyć ułamek kH/CO2, czyli albo zwiększyć kH, albo zmiejszyć CO2. Jeśli zmiana kH i CO2 będzie proporcjonalna, pH się nie zmieni. Ale postaw się teraz w sytuacji buforu, który otrzymał zadanie - pilnować pH. Wyłączasz odpieniacz, kumuluje się CO2, ułamek dąży do 0. Bufor to widzi i zwiększa stężenie kH, żeby pH się nie zmieniło. pH i tak spadnie, ale nie tyle ile spadłoby gdyby bufora nie było. Bufor zwiększył kH i pH zatrzymało się na 7,8, powiedzmy. I tu mi przychodzi na myśl jedna sytuacja, o której gadałem kiedyś z Bartkiem (Testerem). Wyłączył w baaardzo stabilnym systemie na parę dni odpieniacz. Po kilu dniach zauważył stres u korali (a pH nie mierzy ;-) ), zmierzył kH - 11, a było 7. Hm. Typowa reakcja buforu? Do czego zmierzam. Na począku stosowania metody, możesz mieć spadek kH, zanim ustali się nowa równowaga. Ile to potrwa? Nie wiem, warto sprawdzać. Uffff. Znowu mi wykład wyszedł. Pozdrawiam.
-
Też go mam, bez modyfikacji i działa ok. Ten odsysk CO2 i ponowne jego przejście przez pompę działa bardzo dobrze. Reaktor nie nadaje się jednak do drobnych zasypów. Obecnie mam bardzo gruby zasyp ARM, ale prawdopodobnie przejdę na średni, jak ten się skończy. Aha. W drugiej komorze mam wsypany drobny Rowalith C i wydaje mi się, że takie połączenie jest ok, tzn. gruby do głównej, drobny do "dopalającej". Póki co podaję ok. 1l odcieku co 50min/1000l systemu. kH około 40-44.
-
No to wywołałeś borsuka z lasu SPS. ;-) @mslawek, nic się nie bój. Wapno sodowane czy barowe może być szkodliwe przy bezpośrednim kontakcie np. ze skórą czy błonami śluzowymi. Podstawowe reakcje jakie zachodzą w takim wapnie, prowadzą do wiązania CO2 w wapniem lub barem w trudno rozpuszczalny węglan. To co jest żrące w tych wapnach to wodorotlenek wapnia Ca(OH)2 i odpowiednio NaOH i Ba(OH)2, przy czym, najbardziej żrący jest wodorotlenek sodu, który z wodą tworzy ług sodowy. Zasadniczo w tym wapnie NaOH jest katalizatorem całej reakcji, ale to nie ważne. Ważne jest to, że ni jak nie wpłynie Ci to na zdrowie zwierzaków, tym bardziej, że i tak walczysz z pH. Nawet gdyby ług dostał się do akwarium, to podniesiesz sobie pH i tyle, co do wodorotlenku wapnia, to chyba sam rozumiesz, że nie ma co tłumaczyć. Gdybyś wziął wapno do ręki i polał wodą, to mógłbyś nabawićsię oparzeń termicznych i chemicznych. Co z barem, tego Ci dokładnie nie powiem, ale nie powinien też mieć żadnego wpływu, bo w wodzie morskiej bar jest i już. Co innego barwniki, których używa się jako wskaźników zużycia, no te mogą mieć jakiś wpływ, ale raczej przy bezpośrednim podaniu do systemu. Czy stosować watę za filtrem - tak. Wapno może pylić i tak jak napisałem, o podstawowe składniki nie należy się martwić, ale wata może ograniczyć przedostawanie się barwników do wody. Jest jeszcze jedna, ważna rzecz odnośnie wapna sodowanego - na sucho nie działa. Ta wilgoć, która jest w powietrzu powinna zainicjować reakcje, ale bardzo wolno. Jak już reakcje się zaczną, woda sama zacznie się produkować, ale mimo to warto umieścić pojemnik gdzieś np. w szafce z sumpem, a na początek wlać parę cm3 wody. Powodzenia.
-
To chyba Pawle była najlepsza opcja. Stabilizatorami wody utlenionej mogą być: mocznik, kwas 1-hydroksyetano-1,1-difosfonowy i disodu difosforan. Nie wiem co lepsze.
-
Daniel, lałem swojego czasu nadltenek wodoru ;-), ale już nie pamiętam dawek, jak możesz przypomnij, bo mnie dzisiaj kolega pytał. Zaczynało się chyba od 1ml/100l 3% roztworu. Tak? BTW. Wiesz co jest w składzie "aptecznej" wody ultenionej???
-
Marku, można tak, można tak. Jak masz spływ włożony do kanalizacji przez specjalną złączkę, to trudno to rozmontowywać. A tak, przekręcasz zaworek i gotowe. Łukaszu, nie sądzę. Zakładam, że robisz podmianę 6l, po DI na początku masz powiedzmy litr o TDS 10 i 5l o TDS 0, czyli wypadkowy TDS 1,6 ;-) to raczej mały problem. Jeśli miałbym podejrzewać RO o jakąś plagę, to raczej o okrzemki. Dino, cyjano najczęściej wina skoku nutrientów, albo przywleczenia sobie od kogoś.
-
Tu np. masz restryktor z zaworkiem http://erybka.pl/product-pol-5835-D-D-Ogranicznik-przeplywu-z-zaworkiem-150-gpd.html a tu po polsku jak płukać membranę www.microaqua.pl/app/.../Instrukcja+Obsługi+FILTR+RO+Trzmiel.pdf a tu to samo po angielskiemu http://www.marinedepot.com/Reverse_Osmosis_System_Flush_Valve_Kit_Flush_Valves_for_RO_DI_Water_Filter_Systems-Captive_Purity-RO1313-FIRORAFL-vi.html http://www.bulkreefsupply.com/membrane-flush-valve.html http://www.purewateroccasional.net/hwautoflush.html
-
No i git. 0,5litra też pewnie by starczyło, na każdego doradzającego ;-)