Nalesnick

Tak generalnie, to nie za wcześnie na mandaryna? Akwarium jeszcze nie dojrzało a Ty już kupujesz specjaliste pokarmowego? Jeszcze gdyby była pewność, że je mrożonki to rozumiem. Chyba troche przesadziłeś. Moim zdaniem to on szuka ucieczki z tego akwarium.

Ale chyba nie o to chodzi by jak najwolniej system rozbujać. Wolno wcale nie znaczy dobrze. Tak mi się wydaje. No właśnie. Ważniejszy jest umiar, wyczucie i "nie przegięcie". Im system bardziej dociążasz tym mocniejszy się staje. Ważne by nie przesadzić. To tak jak z siłownią. Można zachodzić tam tylko na bieżnię czy leciutkie ćwiczenia. Ale mocy z tego raczej nie będzie albo długo trzeba by czekać. Można też dowalić na maxa, z suplementami, sterydami - efekty będą ale łatwo przegiąć czy łatwo mogą być "plagi" - uboczne skutki suplementów, sterydów. Trzeba ćwiczyć "z głową". Sorki za moje przemyślenia, ale tak mnie jakoś z rana zebrało.

Ruszyły pierwsze prace. Zamontowałem żywicę do filtra RO wymieniłem prefiltry i pierwsze testy wypadły aż za dobrze. Po RO woda ma 7 ppm a po DI 0 ppm - szczególnie cieszy to co po osmozie bo wiadomo, że 5 l żywicy musi zrobić robotę. Zrobiłem też tesr 5-cioletniego CX 5 i tu nie wyszło dobrze i ciężko się było spodziewać dobrego wyniku. CX 5 wywietrzał - nie klei. A to w pudle to Marco Rocks - dość duże kawałki - trzeba będzie się wrócić do pewnej ery. W sobotę przywiozłem akwa z eRybki. Muszę dołożyć grzebień a stelaż został do małych uzupełnień. Ustawiłem lampę na akwa i pierwszy test świecenia wypadł pozytywnie. Akwa ma oklejoną tylną szybę niebieską folią i są na niej jakieś białe "mazy". Mają zniknąć - oby. Tyle na dzisiaj.

U mnie to samo. Za kilka dno może zamoczę więc tym bardziej jestem ciekawy jak to z tym dojrzewaniem przy tej skale.

he he czyli raczej nie pomaga

hexatenia znana jest z tego że pomaga w zwalczaniu wirków czy slimaków nagoskrzelnych jak jest z tym osobnikiem bo ciężko mi coś znaleźć na jego temat?

dawaj jakąś aktualizację jak przebiega dojrzewanie przy skale Marco Rocks - to szczególnie mnie interesuje

Witam Pseudochromis splendens Ma ktoś tego gagatka? Może powiedzieć coś więcej na ten temat?

na razie wrzuć coś martwego i obserwuj parametry organika musi rozpedzic system - jak amoniak zejdzie do zera, azotyny do zera i pojawią sie azotany to i rusza glony wtedy będzie to świadczyło że system się zamknął i działa, można wtedy powolutku dodawać życia czyli znów rozpędzać system na poczatku moga być jakieś zjadacze glonów chociaż ja średnio wierzę w ich skuteczność - lepsze w nich jest to, że rozpędzają system bakterie to jak najbardziej - ale bakterie musza mieć co przerabiac - czyli znów wracamy do koniecznej organiki

Czekam na akwa. Dzisiaj mija 19 (roboczy) dzień od wpłaty zaliczki do eRybki. A zamówienie jest realizowane najpóźniej 21 dni roboczych po wpłacie zaliczki czyli "aby patrzeć". Sprzęt prawie zgromadzony. Jak coś "będzie" to będzie fotorelacja.

Nie wiem w sumie po co, ale powtórzę się. Dojrzewanie to zamykanie cyklu azotowego. Źródło azotu, fosforu to organika. System (bakterie) dojrzewając zamieniają te produkty organiczne w amoniak, azotyny i na końcu azotany. Jeśli organiki jest dużo to system dłużej dojrzewa. Glony to nie plaga a efekt uboczny dojrzewania. Nadwyżki azotanów czy fosforanów odprowadza się z systemu poprzez namnażanie się bakterii a potem ich usuwanie przez odpieniacz. Nadwyżki azotanów są również przyczyną "wzrostu" glonów. A o stosunku poziomu azotanów do fosforanów nie będę pisał bo to zbyt szczegółowe. U Ciebie moim zdaniem jest taki problem, że nie ma co dojrzewać. Nie ma organiki w systemie. Jest "sterylna" woda, "sterylna skała", jedynie 2 kg żywego gruzu. Rozbujaj czymś ten system.

Ukwiał Phymanthus buitendijki Czasem nazywany albo raczej mylony z ukwiałem piaskowym

sorki, źle zrozumiałem

Ale o ile się orientuje to metoda probiotyczna to bakterie i odpieniacz. Ty jednego elementu nie masz więc powstaje pytanie czy to ciągle jeszcze metoda probiotyczna?

Ok, to spróbujemy obie. Trzeba by chyba tylko, wpuścić je na dobrze dojrzały zbiornik. Żeby miały na co polować a nie przestawiły się od razu tylko na mrożonki.

raczej celowalem w chrysusa i hexe - bo troszke inne jedzenie preferuja wiadomo, że kwestią jest czy się dogadają - mam nadzieje że tak

Witam Mam pytanko: jakie macie doświadczenia z tymi rybciami? Którą wybrac albo które dwie można zestawić w 400 l ? I jak z ich skutecznością w działaniu? Halichoeres chloropterus Halichoeres chrysus Pseudocheilinus hexataenia

Musi do systemu "dojść" jakaś organika. Z gruzem na pewno coś doszło tylko kwestia czy to wystarczy. Żywa skała czy sucha skała sama w sobie ma już tę organikę. Tu musisz coś dodać - wszystko jedno czy to martwa krewetka, kostka mrozonek, molinezja czy ktoś z ekipy sprzątającej. Coś musi system "rozbujać". Lepiej i humanitarniej czymś "martwym" ale podobną robotę zrobiłyby i zywe zwierzęta tylko przez jakis czas narażony by były na zycie w złych warunkach - zanim zamknie się cykl azotowy. Dawaj tę krewetkę albo inną mrożonkę. p.s. aaa, i ułożenie skały całkiem ok - nie przesadzałbym z tym gloryfikowaniem "tarasów" czy lekkości konstrukcji - wszystko ma swój urok, ale też plusy i minusy - powodzenia

Panowie, a co miało dojrzewać jak akwarium było prawie sterylne? Dojrzewanie "bezproblemowe" na żywej skale tylko wtedy gdy dobra żywa skała. W przeciwnym wypadku może być dużo, dużo gorzej niż na sztucznej dobrej skale. Za późno zacząłem czytać Twój wątek bo bym Ci wcześniej podpowiedział. Jak na tej sztucznej nie ma oznak dojrzewania to trzeba je czymś zainicjować. O molinezji nawet nie wspomnę ale jakieś "organiczne rzeczy" trzeba po prostu do systemu dorzucić by zapoczątkować cykl azotowy.

Przede wszystkim to śliczne akwa. Zdjecia - po prostu odjazd. A co do systemu - ma swoją pojemność i w końcu przeholowałeś. Dlatego parametry się rozjechały. Daj zbiornikowi dojść do siebie i nie przesadazj z nowym życiem jeśli nie będziesz miał zapasu filtrowania biologicznego (odpienacz., siporax, biopellety). Pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Ale kibicuje i śledzę wątek.

Jak likwidowałem to miałem taką i chyba za 100 zł poszła. Gdybym policzył kwiatki to ... < A rośnie ładnie w "niezerowych" azotanach - jak większość miękkich.

fresz33: dobrze powiedziane z jednym bym się tylko nie zgodził - Sera silicate clear na okrzemki nie lałbym żadnej chemii - same przyszły, same pójdą i nie jest po ptokach - jakbyś wystartował na kiepskiej suchej skale to i Twoja metoda by nie pomogła w suchej skale może być ukryta tak wielka bomba organiczna że bez wystrzału glonów się nie obejdzie bakterie, odpienianie jak najbardziej - a glonów ja bym nie z rwał tylko dał im przerobić tę materię chociaż, tu pytanie - czy glony zużywają materię do wzrostu tylko czy do odżywiania też? bo jeśli i do odżywiania to po co je rwac jak naturalnie zbijają nutrienty jak w refugium?

Glony są efektem dojrzewania. A konkretnie tego, że skała oddaje materię która podnosi poziom fosforanów i azotanów. Na tym rosną glony, wręcz spożywają te azotany i fosforany. Jeśli czegoś nie uszkadzają to nie usuwaj glonów bo usuwasz tylko skutek, a nie przyczynę. Glony same przejdą jak przerobią całą materię. No chyba że zależy Ci na estetyce albo głony zarastaja jakieś korale. Jeśli nie, to nie wyrywaj. Szybciej wszystko dojrzeje. I raczej nie dokupuj na razie "życia" bo to kolejne źródła fosforanów i azotanów. Daj zbiornikowi dojrzeć.

Akwarium śliczne. Najbardziej imponuje mi, że Imperator taki grzeczny wśród tych tęczowych korali. Fakt, że nie ma miękasów czy za dużo LPSów ale i tak zadziwia jego dobre zachowanie. Trochę mnie tylko dręczy i nie moge sie powstrzymać - skąd pomysł na określenie swojego akwa jako "low tech"? Myslę, że nie jeden prowadzący akwarium na "low tech" chyba czuje się obrażony. To niby jego akwa, bez reaktorów, bez filtrów na samych odpieniaczach czy z refugium to co to niby jest? super low low tech? Tu jedyna rzecz której nie ma w zestawie High Tech to odpieniacz.

Zamordował krewetki wiślane i Ty to nazywasz humanitarnym? Moja skrzydlica, dendrochirus zebra, też tylko molinezje spożywała, te z reguły w jakiś sposób uszkodzone, niezdrowe, nie do handlu - ale jednak żywe. Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, ze karmienie drapieznika czymś podobnym co je w naturze można nazwać niehumanitarnym. To co, maiłem ją na owies przestawić? Swoją drogą, nasza Wisła jest na tyle czysta że nie ma strachu na dokarmainie zwierząt zwierzetami w niej złowionymi?