Skocz do zawartości

FunWorld

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    1 577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FunWorld

  1. FunWorld

    Kilka SPS

    Proszę o potwierdzenie / identyfikację kilku SPSów. Zaadoptowałem fragi od kogoś, kto nie był w stanie udzielić dokładnych nazw, chociaż zajmował się niektórymi z nich od 15 lat. 1(lewa) i 2(prawa) Z góry dzięki za pomoc.
  2. Chętnie pomogę w opracowaniu materiałów. Większość czasu poświęcam na anglojęzycznych portalach/forach, więc mógłbym przemycić trochę praktyk spotykanych w tych stronach. Proszę o kontakt na PM jeśli to jeszcze aktualne.
  3. Gdyby ktoś w UK potrzebował siporaxu to mam do odsprzedania jeszcze kilka kg. Cena to 20gbp / 1kg (ponad 3 litry). Taniej chyba się nie znajdzie. Co do spotkania, to okolice Londynu, czy bardziej na północ?
  4. Tak na szybko update. Zmierzyłem poziom Cu i wychodzi we wszystkich zbiornikach 0. Problem musi leżeć gdzie indziej. Do teraz po podmianach zdarza się ślimakom w jednym z akwariów odlatywać od skały i przez jakiś czas leżeć nieruchomo na boku. Jednego zjadł niestety krab. Zastanawiam się, czy wysoki poziom magnezu ne może być tego przyczyną. Reszta parametrów w normie.
  5. FunWorld

    Salarias gryzie

    Na rafie nie widziałem bardziej agresywnych ryb niż błazny. Istne demony terytorializmu. Kiedyś wrzucę film jak atakowały.
  6. FunWorld

    Ślimak

    To ten. Dziękuję.
  7. FunWorld

    Ślimak

    Sprawdzałem na reeflex, ale nic go nie przypomina. Zna może ktoś takiego ślimaka? Kiedyś miałem bardzo podobne w tropikalnym.
  8. Aaa... to nic konkretnego nie mogę o tym teraz powiedzieć. Raczej jako źródło naukowe tego nie można wykorzystać. Znalazłem na jednej z anglojęzycznych grup tematycznych. Dużo ich mam i nie mogę odszukać gdzie umieszczone było. Nie wiem też kto testował te sole. Raczej to może służyć jako kolejny głos w dyskusji o tym, że jest duża różnica w ilości Ca i Mg w solach. I dobrze, że jest. Po prostu mogli by napisać o tym, że Mg w soli jest 1150, a nie 1350-1450ppm przy zasoleniu 1.026 jak to podaje Kent na wiaderku. Ci co suplementują składniki nie odczują różnicy, ale są też tacy, co żyją na podmianach wody tylko i wtedy lepiej chyba bogatszą sól używać. Poszukam jeszcze. Może inni spotkali się z tą tabelką wcześniej.
  9. Co masz na myśli Tester? Wyniki obecne?
  10. Chce im zrobić dobre warunki, ale nie kosztem innych stworzeń. One są dla mnie dodatkiem do ważniejszych stworzeń. Idealnie jak wszyscy mieszkańcy akwarium czują się dobrze, ale czasami trzeba iść na kompromisy. Oczywiście miałem na myśli glony wapienne. Dzięki za korektę. Przykładowe odczyty z akwarium na soli kent. Zamazałem nieistotne parametry. Data, zasolenie, pH, Ca, Kh, Mg. Nie mogłem już buforować pH, bo Kh też rośnie wtedy. Akwarium wietrzone, pompy na tafle wody, odpieniacz 24/7. To chyba też nie warunki dla krewetek.
  11. No tak, ale chyba niewielu z nas chce rozmnażać krewetki. Miałem problemy z niskim pH (7.6-7.8), które również ustały po zmianie soli. Po roku brak korali wapiennych na skałach. Wahania innych parametrów... Wszystko ustało przy zmianie soli. Może jakby Kent opisał na wiaderku swoją filozofie to było by inaczej. Myślę, że warto się temu przyjrzeć.
  12. Znalazłem przez przypadek, więc pomyślałem, że wrzucę. Może komuś się przyda przy przejściu z jednej soli na inną. Kent zgodnie z oczekiwaniami najmniejszy poziom Mg.
  13. Tak, również Grochu z Break da Cycle zajmuje się pokojami na Filipinach. Jeśli chodzi o blogi to najciekawszy prowadzą Motorniczy Marych wraz z Moniką. Świetni ludzie w realu i również świetnie się czyta o różnicach kulturowych. Mógłbym się podpisać pod prawie wszystkim co napisali. http://www.poluzuj.pl Czyli Poluzuj tam gdzie ciśnie.
  14. A po co tak często kalibrować? Ja sprawdzam tylko raz na kilka tygodni.
  15. Ja obniżyłem podmianami, bo kiedyś dobiłem do 1600 przez przypadek. W międzyczasie przybędzie zapewne masa fioletowych glonów wapiennych. Co do soli KENT, to również miałem poza bardzo niskim MG bardzo niskie Ph. Nawet po podniesieniu bufferem do 8.2 po 3-4 dniach znów miałem poziom 7.6 lub mniej wg. Red Sea testu i 0.2 więcej wg API. Wydaje mi się, że to dobra sól, ale dla osób z Ballingiem lub innym systemem suplementacji. Informacje na wiaderku wydają się nieprawdziwe o czym może świadczyć między innymi takie raporty jak w tym temacie. Teraz zmieniłem kilka tygodni temu na hotsalt i prawie wszystkie moje wcześniejsze problemy odeszły.
  16. Te zwierzaki wcale tam łatwego życia nie mają. Ogólnie podejście lokalnych do zwierząt jest strasznie niehumanitarne. Na przykład rzucanie prawie nieprzytomnymi pęczkami kur, suszenie żywych ryb, szycie na żywca kogutów po walce, brak jakiejkolwiek opieki nad psami i kotami... Lokalni mają ciężkie życie, ale sami fundują to samo otaczającym je zwierzętom. Przynajmniej na wsiach gdzie bywałem. Widziałem też wyspy, gdzie życie psa bardziej przypominało tutejsze traktowanie. Nikt ich oczywiście nie głaskał i nie nauczył podawać łapę, ale chociaż miały w 40*C wodę w misce. To naprawdę nieczęsty widok. Zmieniając temat. Jedna z ulubionych rozrywek tubylców to Karaoke. O każdej porze ludzie śpiewają. Słychać je od 4 nad ranem do 2 w nocy, a czasmi bez przerwy. Tutaj na przykład rodzina zamówiła wypożyczenie sprzętu do karaoke dla jednego z lokalnych na jego urodziny. Impreza trwała 4 dni i przewinęło się przez nią wielu ludz. Przedstawiciele lokalnych władz, policji i starszyzny i reprezentacja białych. Warto odwiedzić taką imprezę. Można poznać wielu ciekawych ludzi. Problemem może tylko być, że każdy chce się napić z białym i łatwo się szybko upić w takich warunkach Szczególnie, że mają bardzo smaczny alkohol, a lokalni potrafią dobrze miksować napoje. A tego kolegę pewnie rozpoznajecie. Loko-loko to jego lokalna nazwa. Mówią, że lokalni potrafią zrobić z wątroby tej ryby bardzo mocną truciznę. Słyszałem opowieść, że jeden z Filipów otruł Polaka wsypując mu tą truciznę, kiedy razem pili piwo. Wystarczą tak małe ilości trucizny, że można je przenieść nawet pod paznokciem. Nie wiem czy prawda. Ryba potencjał ma bez wątpienia. Zachody słońca też nie pozostawiają wiele do życzenia: Smutna prawda jest taka, że psy są tam traktowane jak chodzące lodówki na wypadek mocnego uderzenia tajfunów. Kiedy wszystko jest wykupione ze sklepów, kokosy i inne owoce pozrzucane przez wiatr się skończyły, obowiązuje zakaz połowów, to psy są jednym z nielicznych źródeł jedzenia. Podobnie jest z wodą. Piją ją tylko dzieci. Dorośli ze względu na cenę wody są zmuszeni pić tańszy alkohol. Łobuz pewnie. To miejsce można kochać i nienawidzić zarazem. To również raj dla geologów Koniki morskie są odławiane i sprzedawane do Chin, gdzie robią z nich magiczne wywary na szczęście i medyczne. Na szczęście pojawia się coraz więcej szkółek dla ryb i korali Wcześniej wybijali system cyjankiem i trotylem pozostawionym przez USA na masową skalę. O rafe dbają dopiero od kilku lat. Podobnie jak na lądzie wybili prawie wszystkie ładne ptaki. Praktycznie w Europie mamy więcej ładnych ptaków niż tam. Widziałem tylko 2 papugi na wolności przez cały czas pobytu.
  17. Dzięki, będę wrzucał dalej przy okazji. Obok jaszczurki to był jakiś rodzaj ćmy, albo muchy. Pokazałem to gospodyni, to powiedziała, że to sprawy voodoo i jest wysłane przez czarownice. Jak ofiara dotknie takiego wysłannika (np przeganiając) to wtedy czarownica zdalnie będzie mogła mieć wpływ na stan ciała ofiary. I oni w to na prawdę mocno wierzą. Przy okazji wrzucę więcej zdjęć tej ćmy.
  18. Kilka zdjęć po przerwie. Miałem trochę czasu poprzeglądać stare zdjęcia, więc wykorzystuje to i podzielę się. Do dzisiaj nie wiem co to za gatunek. Ryby się go bały i uciekały przed nim. Taki tam frag euphylli: To jest ciekawy temat. Lokalni wierzą w Voodoo i zamawiają od czasu do czasu wizytę szamana. Ten każe na przykład rytualie zabić kozę w domu, zostawia Jezusa w butelce z jakimiś krształami i przepędza Aswangi kradnące kobietom w ciąży płody. Brzmi trochę jak Harry Potter, ale oni w to na prawdę wieżą. Ta jaszczurka na suficie miała jakieś 15cm.
  19. Różne nazwy to efekt zabiegu ludzi, którzy chcą zarobić na czymś co przepłacili. Wystarczy moderować listę lub mieć zaufanych hodowców, którzy mają renomę, bo na tym się biznes opiera. Genetyka nie wchodzi w grę z tego co wiem, bo takie same zoasy mogą mieć kompletnie różne dna z tego co słyszałem (pewnie mogą być w różny sposób pomarańczowe na przykład). Ustandaryzować można światło i zbiór cech jakie MUSI posiadać odmiana. Na przykład hornety muszą mieć naprzemiennie zabarwione rzęsy jak tu , albo people eater musi mieć wzór "arbuza" po złożeniu: Nie miałem na myśli płacenia za bazę danych, tylko raczej listę hodowców u których można kupić daną odmianę na stronie danej wariacji. Coś bardziej dyskretnego. Grantami gardzę. Nigdy ich nie brałem i nie biorę. Jedynie na prace naukowe uzasadniam ich istnienie. Jeśli już by kasy brakowało to prywatny inwestor gdyby lecieć z tym z grubej rury, a znalezienie takiego to nie problem w tym biznesie.
  20. 1) Na początku dodane jest [EN]. Dla wielu to już sporo powie. 2) Nie widzę tu rozkazu. Nie widzę wykrzyknika nawet. Widzę przyczepianie się na siłę do tytułu tematu. Bardzo na siłę. Do głowy by mi nie przyszło, że ktokolwiek mógłby to tak odebrać. Więcej ludzi tak to odebrało? Jeśli tak to mea culpa. 3) Fakt, że nie widzisz w tym nauki skwituję Twoim cytatem określający wartość tej i poprzedniej wypowiedzi: Każdy ma swój rozum i niech każdy sobie sam oceni. 4) To że coś jest komercyjne nie znaczy, że jest złe. Gdyby nie komercja to nie mielibyśmy naszych akwariów, samochodów ani Internetu. Komercja to silnik dla prawie każdej branży. Trzeba zabiegać o komercjalizowanie NIEMAL każdej dobrej rzeczy. 5) Zamiast narzekać na "mega słaby" angielski możesz dla rodaków zrobić własny kurs. Sam bym chętnie się pouczył polskich nazw, bo często ze względu na to, że nie mam okazji ich używać - mam z nimi problem. Ale i tak dzięki za krytykę. Ze względu na bałagan w nazewnictwie i brak standardów rozważam, czy nie poświęcić trochę swojego czasu i nie spróbować z innymi usystematyzować kilka kwestii w tej gałęzi hobby. Oczywiści z komercyjnym tłem - bo dlaczego miałbym to robić za darmo?
  21. Po pierwsze to prosiłem o zakończenie tematu zoa. Chętnie porozmawiam w innym do tego dedykowanym temacie. Po drugie to Hasslepaly to żart - mem społecznościowy dla ludzi (jak kilka osób tutaj), żeby mieli jakiś argument aby nie nazywać zoa po prostu zoa, tylko rozróżniać wariacje, szczepy czy jak ktoś woli nomenklatury. Zbieracze to ludzie z poczuciem humoru i dystansem. Po trzecie są hodowcy, którzy zbierają tylko okazy z jednego źródła. Ja na przykład trzymam się w ocenie wartości głównie serwisu planet zoa lub zoadatabase.com. Nie jest idealny, ale jest wystarczająco dla mnie dobry. Po czwarte jeśli się ma jakiekolwiek wątpliwości co do wartości lub poprawnego zidentyfikowania - nie kupuje się wtedy. Po piąte wartość jest umowna - jak bitcoina, czy korali w ogóle. Jak przyjdzie wojna to akwaria za 10.000zł będą warte tyle co nic. Po szóste łacińskich nazw odmian nie ma, a Polska to stosunkowo niewielki kraj. Stosuje się więc nazewnictwo natywne dla większości zbieraczy z UK, Australii i USA. Siłą rzeczy to musi być angielski - język nauki. Po siódme nie wiem po co to piszę. Nie zależy mi na przekonaniu nikogo do zoasów. Nikt mi za to nie płaci, ani PL nie jest w zasięgu mojego działania ze względu na odległość. Trochę szkoda, bo widziałem piękne polskie kolekcje na zdjęciach. Edit: Stani właśnie o to chodzi. Po co się spinać. Niektórzy to traktują prawie jak grę RPG na żywo. Mają przy tym dobrą zabawę i poznają przy tym wielu ciekawych ludzi.
  22. Zawsze się znajdą tacy ludzie. Nie rozumiem dlaczego panuje takie nastawienie ze strony ludzi niekolekcjonujących zoa. Chyba tylko dlatego, że zoasy, które sami chcieliby mieć w akwarium są (ich zdaniem) przepłacone (tak jak moim zdaniem scolymia) i nie warte swojej ceny. Ja uważam inaczej i czasami potrafię w tygodniu zarobić na tych odmianach więcej niż średnia polska miesięczna. Wystarczy poświęcić trochę czasu na wiedzę i znajomości. Jedni zbierają puszki po wypitym piwie, inni znajomych na facebooku, a kolejni rzadkie odmiany zoasów. Co do zmian kolorów, to może warto się temu przyjrzeć, bo jeszcze nigdy się nie spotkałem z takimi zmianami. Jeśli to prawda, że tak zmieniają kolory to chętnie je odkupie i zarobię jeszcze więcej na nich. nazwał bym je "Chameleon" i sprzedawał po £100/polip. Jeśli to jednak wynik niestabilnych warunków i one raz blakną, a raz odzyskują swoje kolory to niestety nic z tego nie będzie. Co do zdjęć to moim zdaniem jest tam sporo morphów (lub niestabilnych odmian). Innymi słowy nie są to psy rasowe tylko kundle. Warte tyle ile ktoś zapłaci za ich wygląd, a nie geny. To tak jakbyś wyśmiał hodowców Rottwailerów, bo Ty też masz psa i nie jesteś w stanie powiedzieć czy to bokser czy owczarek niemiecki i przez to Rottwailery z rodowodem są nic nie warte. Tyle ode mnie.
  23. Stani - nic takiego nie było robione ostatnio. Również przez okno nic wyczuwalnego się nie dostawało. Myślę, że bardzo uważam na tego typu sprawy i dostosowaliśmy swoje życie pod akwaria i wszystko robimy ostrożnie myśląc, czy to nie będzie szkodzić akwarium. Pranie dywanów (miesiąc wcześniej) robimy przy wyłączonych skimmerach i dużym przeciągu. Co do prania, to jak pytałem jednego z właścicieli sklepów akwarystycznych, to pierze normalnie, w używanej w domu pralce, ale bez detergentów. Przed tym praniem robi zawsze pranie bez wkładu lub odświeżenie czegoś bez proszku, żeby wypłukać detergenty z poprzednich prań. Później płucze w RO. Nie wiem, czy to dobra metoda. Pewnie tak, bo sklep sporo ryzykuje jakby coś poszło nie tak.
  24. Stani - nic takiego nie było robione ostatnio. Również przez okno nic wyczuwalnego się nie dostawało. Myślę, że bardzo uważam na tego typu sprawy i dostosowaliśmy swoje życie pod akwaria i wszystko robimy ostrożnie myśląc, czy to nie będzie szkodzić akwarium. Pranie dywanów (miesiąc wcześniej) robimy przy wyłączonych skimmerach i dużym przeciągu. Co do prania, to jak pytałem jednego z właścicieli sklepów akwarystycznych, to pierze normalnie, w używanej w domu pralce, ale bez detergentów. Przed tym praniem robi zawsze pranie bez wkładu lub odświeżenie czegoś bez proszku, żeby wypłukać detergenty z poprzednich prań. Później płucze w RO. Nie wiem, czy to dobra metoda. Pewnie tak, bo sklep sporo ryzykuje jakby coś poszło nie tak.
  25. Nie chcę rozwalać tematu, który jest o cerego. Załóż jakiś nowy z miejscem do chwalenia się to chętnie wrzucę parę fotek. Jedną wcześniej wrzuciłem i kilka w innych postach. Nic top-class u mnie nie znajdziesz, ale jakoś idzie do przodu na tzw rare zoa. No i z tematem zoa jest ciężko, bo albo ich nie widać jak zdjęcie szerokie, albo widać mały fragment z akwarium. No ale wracając do tematu próbował ktoś tej strony? Jakieś pomysły jak to ulepszyć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.