BONSAIMANIA

Dlatego głównie używa się instalacji miedzianych , bo jony miedzi zabijają w wodzie bakterie , grzyby i inne mikroorganizmy .

Ja słyszałem całkiem odwrotnie , że instalacja miedziana oddaje do wody jony miedzi od setnych mg/l nawet do kilku mg/l . Plus tego woda RO jest praktycznie wyjałowiona i chłonie wszystkie minerały jak gąbka .

No właśnie . Takie maluchy chyba tak mają . Jutro dostaną ukwiał to trochę pokombinuję . Zobaczymy z jakim skutkiem .

Chyba , że Valonia jest glonem z kosmosu . Przybył na ziemię na asteroidzie i zasiedla nasze akwaria . Strzeżcie się !

Dobre .

Wczoraj przypomniało mi się , że kiedyś kilkakrotnie zastosowałem względem błazenków przymusowe zasiedlenie ukwiała . Umieszczałem w akwarium mały pojemnik z ukwiałem i zamykałem w nim też błazenki . Po kilku godzinach przebywania razem zadomawiały się w nim na dobre . Tak zrobię i teraz .

Przy inwazji ślimaków to raczej miałyby pozamykane łebki . Coś z parametrami chyba nie tak , albo światło jak wyżej opisano .

Nieźle je zmarszczyło .

Dam kolejną szansę ukwiałowi , bo poprzedni był jakiś schorowany i zaczął się rozsypywać ( musiał odejść na wielką rafę ) . Mam nadzieję , że tym razem zaprzyjaźnią się z nim . Za kilka dni będzie nowy quadri różowy . Gdzie kupujesz krewetki koktajlowe ?

Dzieje się tak z reguły jak rybka jest mocno zestresowana , co oznacza że zbytnio nie jest zadowolona z warunków w jakich przyszło jej żyć . Podciągnij parametry . Jakieś witaminki i czosnek do pokarmu i wody też wskazane . Może trochę więcej jodu .

ok , szanse trzeba dawać . Zauważyłem jednak , że te z hodowli mają wady genetyczne i to je upośledza w jakiś sposób . Pewnie też nie posiadają w pełni rozwiniętych instynktów , które występują u nich w naturze . Dlatego zachowują się i wyglądają inaczej niż ich bracia z rafy .

Właśnie wcześniej przeczytałem ten temat i kilka innych . Widziałem na fotkach , że nawet potrafią kolorem wpadać w róż i inne . Upoluję taki , bo po przemyśleniu jednak trochę dużo tego zielonego Miałem wielokrotnie błazenki , ale zawsze unikałem tych z hodowli bo miały mniej intensywne kolorki . Te z odłowu nigdy nie sprawiały mi problemu z dopasowaniem się do ukwiała . Pływać, też pływały sobie jak paniska po całym akwarium .

Właśnie trochę sobie o nim poczytałem . Chyba to najlepsza opcja . Szkoda tylko , że nie jest czerwony bo zielonego koloru mam nadmiar w baniaczku . Może się trafi jakiś inny kolorek Z fotek wychodzi na to , że potrafią mieć inne ubarwienie niż tylko zielone .

Był i ukwiał - quadri . Zero zainteresowania . Tylko się wkurzałem , bo łaził po całym akwarium . Budziłem się rano i od razu zaspane oczy do szyby , czy czasem cyrkulator go nie zmielił , albo kaskada nie wciągnęła . Zaryzykuje jeszcze z tym co powyżej . Wędruje po akwa ?

Witam . Wpuściłem jakiś miesiąc temu do akwarium malucha - błazenka około 1,5 cm . Od wpuszczenia ma takie dość denerwujące zachowanie , a mianowicie pływa tylko mordką przy szybie . Góra , dół i na boki . Zmieni szybę i to samo . Nawet wczoraj dokupiłem drugiego z nadzieją , że jak dostanie towarzystwo to popływają trochę w ton . Teraz oba gibają się przy szybie . Nawet jak dam jedzonko to próbują wejść w tą szybę głębiej , bo widzą w odbiciu przepływający pokarm . Pochodzą z hodowli i może dlatego maja jakieś schynięte berety , albo jakaś choroba sieroca

Wielokrotnie u mnie w akwariach na przestrzeni lat zauważyłem wiosenny wysyp dino lub cyjano . Nieraz obie plagi jednocześnie . Pory roku mają wpływ na akwaria . Najmniej problemów z akwarium mam zimą .

Spróbuj usunąć te glony mechanicznie . Po drugie jak by testy były w porządku to nie byłoby tych zielonych nitek . Chyba testy Ci lekko przekłamują .

Pewnie próbują przechwycić jakieś jedzonko , które ukwiał wyłapie w toni .

Kiedyś miałem rybkę - Maroon ( Premnas ) . Był to osobnik dość pokaźny jak na tą rodzinę , bo mierzył około 10cm . Pamiętam , że pływał sobie w misce na podłodze . Może go leczyłem , może przechodził małą kwarantannę - tego nie pamiętam dokładnie . Ja w tym momencie grzebałem coś przy akwarium , i wtedy mój 4 letni syn usiadł na podłodze obok tej miski i zaczął mieszać w niej jakimś kijkiem . Kilka razy zwróciłem mu uwagę by tego nie robił - bez skutku . W pewnej chwili rybka wyskoczyła z miski odbiła się od czoła malca i siup z powrotem do miski . Przerażony syn uciekł do mamy i przez jakiś czas trzymał się z daleka od akwarium . Do tej pory nie wiem czy to był przypadek , czy rybka zrobiła to z premedytacją .

Kupiłem kiedyś skrzydlicę - malucha około 4 cm . Pływała sobie w basenie 260 litrów w zgodzie z całą obsadą kilka ładnych miesięcy . Szybko podrosła do 15 cm i zdecydowałem ją oddać do zaprzyjaźnionego sklepu zoologicznego . Wtedy postanowiła się zemścić . W noc poprzedzająca sądny dzień dosłownie zredukowała mi obsadę do minimum , jak pamiętam to zabrała ze sobą 2 błazenki , garbika i kilka krewetek . Niezła jazda . Super patent na mobilne korale .

Witam wszystkich ! Postanowiłem założyć taki dość nietypowy temat dla odmiany . Większość tematów na forum ma służyć do poszerzenia wiedzy i ku przestrodze nowicjuszy . Mój temat jest czysto luźny . Bawię się w solniczki od mniej - więcej 1998r . Na pewno zaobserwowaliście jakieś śmieszne sytuacje , nietypowe zachowania zwierząt przez które pojawiał wam się uśmiech lub zdziwienie na twarzy . Proszę o opisanie sytuacji . Fotki mile widziane . Krewetka , która praktycznie nie schodziła z rozgwiazdy . Jeździła tak na niej po całym akwarium . Miałem też malutką czerwoną babeczke , która pływała do góry płetwami . śmiechu było co nie miara .

Super kolorki . Chyba też sobie zasponsoruję taki beret .

Kiedyś kupiłem dunke , około 9 lat temu za 1200zł . Wtedy to była nowość . Faktem jest też , że pochodziła z Australii , ale nie różniła się od tych dostępnych dziś za parę groszy .

Może jest mało tlenu rozpuszczonego w wodzie i się dusza bidule . Nie wyłączasz czasem odpieniacza , sumpa lub pomp i cyrkulatorów np. na noc ?

Jak zaczynałem przygodę z morszczyzną to swoje pierwsze zwierzęta w 115 litrowym baniaczku trzymałem na kranówce . Był to rok 1998 . Nawet bardzo nie było mowy wtedy o osmozie , Słyszałem , że coś takiego istnieje , ale tym nawet się nie zainteresowałem . Poza tym ceny były z kosmosu . Jak pamiętam to około 5000zł . Zaprzyjaźniony sprzedawca ze sklepu zoologicznego przywoził wtedy goniopory , ukwiały i inne dość ciężkie w utrzymaniu koraliki . nie wspomnę o rybkach . ów ten sprzedawca miał znajomego w wodociągach miejskich i informował klientów na bieżąco o jakości wody . Jak woda była kiepska to podmianek się nie robiło . Nie powiem , bo z tego co pamiętam jak na takie warunki to moje akwarium wyglądało dość dobrze i zwierzęta też były dość szczęśliwe. Teraz bym nie zaryzykował taką extremę .