-
Liczba zawartości
3 823 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez snocho
-
Tu: http://nano-reef.pl/topic/29877-rekin-aktualne-fotki-troche-historii/page__view__findpost__p__274399 możesz zobaczyć jak wyglądała budowa odrobinę większego zbiornika zrobionego zupełnie tradycyjnie, w całości ze szkła. Jeśli jesteś gotowy na podobną rozpierduchę i poniesienie niemałych kosztów to można brnąć dalej. Jeśli decydowałbyś się na szkło to pamiętaj, że największa dostępna w hutach tafla ma wymiar 6x3,2m (większe tylko na specjalne zamówienie, w jeszcze bardziej specjalnej cenie). Jeśli ma być 9m długości a pojemność do 10000l to praktycznie z automatu wychodzi wymiar 9x1x1m, co będzie wyglądało po prostu źle. Robiłem akwarium 6x1x1m i już taka długość daje efekt jamnika, w dodatku wąskiego. Jeśli granicą jest 10000l to bardziej proponowałbym Ci np. 4,5x1,5x1,5m, stosunek długość/wysokość dużo lepszy, a i łatwiej wejść, żeby serwisować. A jeśli zdecydujesz się na akryl, co jak słusznie zauważył Przemek wiąże się z kwotą sześciocyfrową, to w grę wchodzą wszelkie kształty wg Twojego lub Twojego architekta uznania. Pamiętaj tylko o jednym - bajerancki kształt zbiornika najczęściej kończy się tylko bajeranckim kształtem zbiornika. Im bardziej wymyślny tym gorsze wychodzi z tego akwarium. Z innych materiałów można jeszcze rozważyć beton, choć przy pojemności 10000l to raczej sztuka dla sztuki. No i warto pamiętać, że ogromna większość betonowych akwariów, podobnie jak betonowych niecek basenowych zwyczajnie cieknie...
-
Różnica jest większa, sporo większa, Sfiligoi Infinity ma w tym zestawieniu "tylko" 55cm.
-
A przyjmujesz w rozliczeniu włoski sprzęt z demobilu? Zamiast Europa powinno się ją nazwać King Kong, Titanic, Andrzej Gołota. Tak szerokiej lampy jeszcze nie widziałem. Nic tylko siać zbiorniki o szerokości 100cm i więcej.
-
Dokładnie, dlatego tak, jak pisałem kilka postów wyżej dużo skuteczniejsza, zwłaszcza w początkowej fazie infekcji będzie sterylizacja UV lub ozonem.
-
Cieszę się, że mamy już jasność, że to nie kulorzęsek. Skoro jednak wczoraj była pewność, że to kulorzęsek, to skąd pewność dzisiaj, że to Cryptocarion? Postępowanie musi być podobne, bo oba pasożyty mają podobny cykl rozrodczy. Różnice dotyczą jednak tak błahej rzeczy jak zastosowane w leczeniu specyfiki. Jeśli mowa o chemii to najskuteczniejsza na Cryptocarion jest kuracja siarczanem miedzi, ale do tego potrzebny jest osobny zbiornik. http://reefkeeping.com/issues/2003-08/sp/index.php
-
Aaa, czyli teraz będziemy się uczyć o chorobach ryb z ulotek na opakowaniach preparatów. Kulorzęsek - Ichthyophthirius multifiliis nie występuje w wodzie morskiej. Jeśli masz inne zdanie, warto byłoby je poprzeć jakimś argumentem, którym nie będzie ulotka zredagowana przez producenta preparatu, bo nawet nie leku.
-
Około 300l/h, do tego trzeba zwrócić uwagę, żeby lampa się nie zapowietrzała.
-
Tak tylko w kwestii formalnej. Piszecie bardzo ładne wywody nt "ospy rybiej" powodowanej przez kulorzęska. Czy ktoś z Was miał wcześniej akwarium słodkowodne? Pamiętacie jaka jest najskuteczniejsza metoda walki z kulorzęskiem, jednak możliwa do zastosowania tylko u bardzo wąskiej grupy ryb? Metoda jest bardzo prosta, wodę z rybami, które to przeżyją (np. piękniczkowate) wystarczy posolić. Już niewielka dawka soli (z tego co pamiętam ze starych zeszytów PZA wystarczyły dwie łyżki stołowe na każde 10l wody) skutecznie unicestwia kulorzęska. To wszystko dlatego, że jest to pasożyt tylko i wyłącznie ryb słodkowodnych! Może Wasze ryby rzeczywiście zaatakował jakiś pierwotniak z typu orzęsków, ale na pewno nie jest to kulorzęsek - Ichthyophthirius multifiliis. W takim wypadku sugerowanie czy należy podnieść, czy obniżyć temperaturę wody jest, delikatnie to ujmując, na wyrost, bo różne gatunki orzęsków różnie reagują na temperaturę. Ze swojej strony na wszelkie infekcje skórne ryb proponuję UV. Mocna lampa przy umiarkowanym przepływie (żadne 5W lampki, albo gadżety z jedną diodą w filterku). Druga opcja - ozonowanie wody. Żaden pasożyt skórny, który w swoim cyklu rozwoju ma formę pływającą tego nie przeżyje.
-
Koszty załozenia i utrzymania akawrium - jaka jest prawda?
snocho odpowiedział frizbi → na temat → Dla nowicjuszy
Akwarium zużywa ~12kWh na dobę, co w miarę pokrywa się z rachunkiem, który dostałem -
Koszty załozenia i utrzymania akawrium - jaka jest prawda?
snocho odpowiedział frizbi → na temat → Dla nowicjuszy
Kris_77 Nie jest aż tak źle. Cały rachunek za prąd wychodzi mi 600zł na dwa miesiące (za całe mieszkanie). Jak liczyłem to prąd za akwarium (światło, kupa pomp i pompeczek, uv i zaplecze, które na razie pracuje na 25%) wychodzi 180-200zł miesięcznie. Dramatu ni ma, choć jak dostałem wyrównanie za pierwsze pół roku to mi się nogi ugięły. Małe oszustwo polega na tym, że HQI powoduje wir na liczniku tylko przez 6h dziennie. Pozostałe 6h tylko na świetlówkach. -
Właśnie to miałem na myśli
-
Sfiligoi w Stealth`ie daje 8 rur i 2 lub 3 żarniki 70-150-250W. Na pewno odbłyśnik jest dużo mniejszy niż w Infinity, ale gdybym miał niższe akwarium to kto wie... 8 świetlówek dla koloru i dwa żarniki po 150W dla "efektu"
-
Jeśli chodzi o flagowy model Sfiligoi - lampkę Infinity, to do szerokości akwarium 60cm nie jest to specjalnie dobry pomysł. Lampa ma duży odbłyśnik i sporo światła uciekać będzie na boki. Można rozszerzyć propozycję Staniego i połączyć przyjemne z pożytecznym http://www.sfiligoi.it/files/media/CATALOGHI%20INGLESE/STEALTH%20ING.pdf
-
Media przemilczają jak Islandia wyzwala sie spod jaRZma Mafii Bankowej
snocho odpowiedział jacek_1970 → na temat → Off-Topic
Już pierwsze zdanie tego "niezależnego artykułu" świadczy o tym, że jego autor w najmniejszym stopniu nie orientuje się w sprawie Islandii lub Grecji, a najpewniej nie ma pojęcia o sytuacji ekonomicznej obu tych krajów. Gdybym był Islandczykiem bardzo zależałoby mi, aby żadna informacja o tym "panaceum", wręcz rewolucji w myśleniu, nigdy nie przedostała się do opinii publicznej. Ludność tego niewielkiego, niegdyś ubogiego, kraju zapomniała, że całe pokłady dostatku i ogólnej szczęśliwości wzięły się właśnie od tych znienawidzonych bankierów oraz obcego kapitału, który ze względu na dużą stopę zwrotu pchał się na tę wysepkę drzwiami i oknami. Przeświadczenie o nieśmiertelności, o wiecznych zyskach i nieustającym dobrobycie przesłoniła oczy nie tylko bankom i inwestorom, ale co gorsza instytucjom (przede wszystkim islandzkim), które miały w obowiązku reguły na "rynku pieniądza" ustalać. Polecam sprawdzić sobie, jak w kolejnych latach Islandczycy przesuwali granicę maksymalnego zadłużenia kraju względem PKB. Nie robili tego bankierzy, nie robiły tego "obce siły", robił do rząd islandzki i jakoś naród, który tak ochoczo rwie się teraz do działania, wtedy mu w tym nie przeszkadzał. Analogia całej tej sytuacji jest taka: jeśli kodeks drogowy pozwala na jazdę po obszarze zabudowanym bez ograniczeń prędkości i do tego nie jest wymagane posiadanie ubezpieczenia, to wypadek jest tylko kwestią czasu, a o pomoc w usunięciu jego skutków zainteresowane strony zwrócą się do państwa, które do momentu wypadku wygodnie żyło z podatków przez nich odprowadzanych. Można szukać winnych, można ich osądzać, ale nie można zapominać, że te 3,9mld długu, to dla zainteresowanych nie jest tylko zapis księgowy. To mogą być oszczędności całego życia jakiegoś Anglika, czy Holendra, który postanowił je ulokować w obcej instytucji finansowej. To dzięki jego zaufaniu przekładającemu się na zainwestowane pieniądze Islandia, przynajmniej pod względem finansowym nie jest zadupiem Europy. Jasne jest to, że pomysł przerzucenia całego tego długu na ludność nie mógł się udać, ale to, co zrobiono zamiast tego, to zwyczajna lichwa. Piękne słowo "znacjonalizowano". Po prostu przejęto majątek zadłużonych banków. Zamiast sprzedać wszystko to, co miało jeszcze jakąkolwiek wartość i w jakimś stopniu zaspokoić żądania wierzycieli, pokazano im po prostu środkowy palec. Na całe szczęście kraje z których pochodziły banki-wierzyciele w całości zagwarantowały zrekompensowanie tego długu. Starają się go jednak odzyskać i nie ma się co dziwić. Jeszcze dwa wieki temu waleczny naród islandzki za taki manewr zobaczyłby u swoich brzegów brytyjskie statki wojenne. Dzisiaj jednak za taką kwotę nie opłacałoby się nawet odpalić silników dwóch myśliwców (do tego "opinia międzynarodowa") i Islandczycy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Można mieć różny stosunek do tego typu postępowania, ale z pewnością nie jest to w żadnym stopniu wzór do naśladowania, a już na pewno nie dla Grecji, której problemy mają przyczynę (przyczyny) zupełnie gdzie indziej. Temat jest bardzo ciekawy, ale jak zawsze po drodze gdzieś się rozmywa. Proponuję więc zostać przy akwarystyce ;] -
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
snocho odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Pompa ustawiona na 12V jest cicha i tak ją trzymam. 24V już słychać, a "fala" wcale nie jest jakoś znacząco większa. Żeby nie było słychać przelewu musisz od razu przewidzieć wysoki poziom wody w kominie. -
up
-
Wpinasz akumulator prosto do sterownika pompy (małe czarne pudełeczko, w starszych modelach większe aluminiowe pudełko). Trzeba tylko mieć końcówkę, w nowszych modelach to po prostu większy jack.
-
Wczoraj ratowałem 5-letnią rafę. Brak prądu od 4 nad ranem do 22. O 17 zaczęły zdychać ryby, chodził brzęczyk na baterie, ale uruchomiony za późno. W koncu udało się podpiąć pompę Tunze pod zwykły akumulator samochodowy. Działało idealnie Ze strat Centropyga i jeden Anthias. A wszystko dosłownie po drugiej stronie ulicy. U mnie prąd był przez cały czas, a blok obok 18 godzin bez prądu. Trzeba pomóc szczęściu - kupuję zapasowy akumulator i może Safety Connector od Tunzego?
-
up
-
Tak, ja mam 5000, ale moją opinię Waldek zna. Wiem za to kto ma 3000 największy Szeryf wśród wszystkich Szeryfów