Magdalena7

A mnie jakoś ostatnio nie wyłączają..ostatnie problemy z prądem przeżyłam sama nie pamiętam już kiedy, wiele miesięcy temu. Oczywiście można mieć pH i utknąć w windzie nocą w czasie awarii prądowej wracając z wieczornego spaceru z psem....uuu oby nie

Imho jak trudno walczyć to może polubić

Ojej...to akwarium przypomina mi karnawał w Rio;) ale chyba faktycznie za dużo tego dobrego, nie widzę jakiegoś jednego punktu zaczepienia, koralowce aż kipią z akwa, jeden bardziej kolorowy od drugiego i chyba przytłaczają i przekrzykują się wzajemnie przez co trudniej dostrzec ich indywidualne piękno.

@ AquaManiac mam akwa od kwietnia @ jjabłoński no właśnie dużo światła- 2*24 W to chyba nie dużo, no i sarkophytony jakoś...hmm nie przypadły mi do gustu;)

No i już po ukwiale...rano zauważyłam, że wypuścił wnętrzności przez stopę. Kupiony został razem z błazenkami (z nimi wszystko ok) 14 czerwca czyli minęło 2 tygodnie od zakupu. Parametry akwa mam w stopce( 2*24W T5)- owszem światła jest niewiele ale zdziwiło mnie, że kiedy umieściłam ukwiała wysoko na skałach w najlepiej oświetlonym miejscu szybko się z z tamtąd wyniósł, być może szukał lepszej cyrkulacji-ale miejsce z taką cyrkulacją też mu nie pasowało, generalnie najwyraźniej nie spędził więcej niż kilka dni w jednym miejscu. Coś nie tak zaczęło z nim być chyba kilka dni temu-skurczone ramiona, pozycja leżąca, ale był napompowany. Nie był dokarmiany, tym niemniej ryby karmię mrożonkami więc zostawałby coś i dla niego( zresztą ten ukwiał wg opisu nie wymagał dokarmiania) Może faktycznie było mu za ciemno ale czy wtedy najpierw nie utraciłby koloru itd? Mierzenie NO3 - fakt odpuściłam sobie, odkąd NH3, NO2 się ustabilizowało na niewykrywalnym poziomie, PO4 prawie od początku nie mierzyłam, zmierzyłam teraz i wyszło mi NO3 ok 2,5 ppm, PO4 ok 0,1 ppm ( po wyjęciu ukwiału zrobiłam podmianę 10 l wody więc pomiary mogą się nieco różnić od parametrów wody w chwili wyjęcia ukwiała ale z pewnością nie bardzo) Czy ukwiał jest łatwym organizmem ? Dla mnie okazał się za trudnym jak widać, trudniejszym niż błazenki, ptarapogon, babka, ślimaki. Był kupiony z myślą o błazenkach....innego mieszkania dla nich narazie nie mam, czy koniecznie trzeba im jakieś sprawić? Może jakiś koralowiec, myślałam o euphilli ( owszem parzy okoliczne korale, ale innych korali na razie nie mam więc miałaby miejsca dużo dla siebie)

oznacza...takie białe smugi wydobywające się z ukwiała.... Co więc radzicie, spisać go już na straty czy dać jeszcze szansę???

Tak teraz wygląda mój ukwiał...słabo ale widoczne jest "dymienie" jak wyczyta;lam na forum jest to objaw śmierci zwierzęcia//czy faktycznie? I czy to znaczy, że mam go wyrzucić? Na razie włożyłam do do plastikowego wiaderka a wiaderko do akwa ( z wodą oczywiście) bo podobno umierający ukiwlą może zatruć wodę.. Kupiłam go niedawno..łaził sobie po akwiarum szukając miejsca do życia ale jakoś nie przypadło mu żadne miejsce do gustu-ani na skale ani na piachu, ani wyżej ani niżej Ehh długo się nim nie nacieszyłam i to wcale nie z powodu zmielenia przez pompę jak to bywa z ukwiałami... A tak wyglądał kilka dni temu Nie wiem co było nie tak...w każdym razie odechciewa się wszystkiego jak zwierzaki padają nie wiadomo z jakiej przyczyny...

hmm..ktoś napisał...napisać to można wiele, zależy kto, zalecałabym jednak daleko posunięty sceptycyzm wobec takich stwierdzeń; rozgwiazda pisakowa bez piachu, roślinożerna skrzydlica, wódka light...

A jak długo tak łazi bez piachu po skale?

hehe muzyka wstrząsająca;)

Chyba pomogło-zaczerwienienie prawie całkiem znikło, plamka biała pozostała nadal-ale nie powiększa się. Być może to zasługa kąpieli w czosnku a może pomocy krewetki czyszczącej, która dorwała sie do babki, aż się bałam czy jej nie uszkodzi, złapała ją prawie na "widelec" i dość agresywnie czyściła zaczerwienione miejsce

Hmm a może zostawić pewnie prędzej czy później samo zniknie

no i się nie dowiedziałam co to za horror, że tak pomstujecie...

nie zaglądam więc na filmik..skoro jest taki okropny ale chciałabym wiedzieć co tam się dzieje?

Spoko nie od razu TOTOM zbudowano, narazie to goła skała, piasek ( na razie czysty:satisfied) i woda...też narazie czysta hehe a może takie pozostawić czyli taka prawie tabula raza ( czy jak to tam się pisze) wielka niewiadoma, mała planeta czekająca na początek...na początku była woda itd itp:clowning A poważnie to "wszystko się może zdarzyć" może być super akwarium może być super hodowla glonów...zależy od Ciebie (jak w filmie Kieślowskiego możliwe są różne alternatywne scenariusze) Co prawda życie czai się już w skale gotowe do skoku i rozwoju, jest zdeterminowany wymiar tej nowej planety, położenie względem słońca i cały ogólnokosmiczny kontekst... hehe zagalopowałam się filozoficznie

krewetka czyszcząca nazywa się tak bo czyści...ale ryby z pasożytów ( o ile się czyścić dzadzą)czy są krewetki sprzątające akwa z glonów resztek pożywienie hmm nie wiem, moja coś tam dłubie w piasku ale raczej na obiad załapuje się przy okazji karmienia ryb

moje ślimaki widnieją w stopce;) czyli turbo-lata po skale i szybach i coś tam zmiata- mniejsze glony raczej- ślimak podstawoy;) strombus-prześmieszny ślimak- ryje w piasku ale też liże szkło;) mitra papalis- piękny ozdobny ślimak o muszli w pomarańczowe kropy- siedzi zakopany w piasku, a może jeszcze dołożę sobie jakiegoś glonożernego ślimaka;)

eee kraby..nie lubię krabów...są takie hmm takie..krabowate:clowning juz wolę ślimaki a jest ich też duża rożnorodność

dzięki seb..natomiast sumpa nie mam. w grę wchodzi np. kąpiel i powrót do akwarium potem ewentualane powtórki..a może by tym http://www.reefshop.pl/eshop/leki_preis-prebac-preparat-przeciwbakteryjny.html jak narazie dziś wykapałam babkę krótko w wodzie z czosnkiem..ale chyba tego zabiegu nie powtórzę- złapanie babki wymaga wyjęcia skał z akwa i bardzo rybkę stresuje- więc może przyniesie więcej szkody niż pożytku...

@ martinew na pociechę powiem, że mój drugi pterapogon żyje i czuje się dobrze;)

Witam może ktoś mi poradzi jednak co zrobić z tą babką..wygląda obecnie tak..wydaje mi się, że jest gorzej-rozwija się zaczerwienienie u nasady płetwy- zdjęcie jest jakie jest ale widać. Jaki preparat zastosować?

A u mnie też już ustąpiły ( jak na razie) czerwone badziewia....pomogło- ograniczenie świecenia do 4 godz dziennie, większe niż zazwyczaj podmiany, czyszczenie skał szczotką i odsysanie z piachu. Teraz już świecę dłużej - 10 godz i jest ok:)

ehh mój pterapogon nie wydalał żadnych nitek...ale te "nitka" to nie musi być pasożyt a np wnętrzności...

Trochę czasu minęło..a plama jest dalej i to wydaje mi się, że bardziej wyraźna niż była. Mam wię cklika pytań. Jak sądzicie czy zacząć jakieś leczenie jakimś preparatem przeciwgrzybicznym? Może raczej kąpiele w RO? Jak ma wyglądać taka kąpiel i jak długo trwać? Czy stres związany z łapaniem ryby i włożeniem do RO nie będzie bardziej szkodliwy niż ewentualna infekcja? Jeśli inny preparat to jaki polecacie do stosowania w akwawarium z bezkręgowcami? Nie mam drugiego zbiornika na ewentualne leczenie ryby, może jakiś preparat do krótkich kąpieli leczniczych? Pozdro i dzięki za odpowiedzi w imieniu swoim i babki;) Zauważyłam dziś krwawą wybroczynę na brzegu plamy...

No cóż...można by zapytać czy ktoś na forum hoduje z sukcesem chelmona dłużej niż rok?